albert napisał(a):
Z mojego doświadczenia wynika, że nie jest prawdą, jakoby dobry przykład rodził zawsze inspirację, akceptację i brak arogancji. Często nie. Jak mawiał śp Dźanaprija, aby dostrzec dobry przykład u kogoś, trzeba też mieć inteligencję.
To dobry punkt. Docenienie czyichś dobrych cech zależy w głównej mierze od hierarchii wartości danej osoby. Jest jasnym, że złodziej nie doceni uczciwego człowieka i będzie go uważał za naiwniaka i przegraną osobę. Podobnie materialistyczny biznesmen potraktuje biednego i żyjącego skromnie bramina, który świadomie, sam wybrał sobie takie życie i jest szczęśliwy.
Dlatego bhakta, który dobrze wykonuje swoje obowiązki w stosunku do swojego guru i zadowala go tym, nie powinien zbytnio przejmować się publiczną krytyką, a już szczególnie, jeżeli wychodzi ona z ust materialistycznych osób o odmiennych systemach wartości lub pochodzi od bhaktów napędzanych
anarthami. Jeśli nie zadowala on jeszcze w pełni swego guru i nie spełnia jeszcze w doskonały sposób swoich obowiązków, ale szczerze do tego dąży, to
konstruktywna krytyka pochodząca z autorytatywnych i szanowanych przez niego źródeł z pewnością jest pomocna, aby ten poziom stopniowo osiągnąć.
Tak jak trzeba posiadać inteligencję, aby dostrzec dobry przykład, podobnie trzeba ją posiadać w świetle czyjejś krytyki, i nie przyjmować każdej za uzasadnioną i wymagającej w odpowiedzi, podjęcia procesu osobistym przemian. Zasada "jak nas widzą, tak nas piszą" i wynikająca z tego publiczna krytyka jakichś bhaktów, nie zawsze więc musi być wyznacznikiem tego, że ci bhaktowie zrobili coś złego w oczach guru i Kryszny, i że należy podjąć działania korekcyjne. Czynienie uogólnień jest więc w tym przypadku nieuzasadnione.
Podobnie, nie jest uzasadnione czynienie rozległych generalizacji o wszystkim bhaktach, na skutek napotkania na swojej drodze kilku "zgniłych jabłek". Standard do którego dążymy jest dokładnie nakreślony przez guru, śastry i sadhu. Niech ci, którzy osiągnęli już doskonałość tego standardu rzucą pierwsi kamieniem. Niestety wielu bhaktów i abhaktów nie ma z tym najmniejszego problemu, bo jest to m.in. łatwy, prosty i przyjemny sposób na poczucie się lepszym od innych, a o to przecież chodzi w materialistycznym życiu, i to jest także przyczyną znajdowania się w materialnym, a nie w duchowym świecie.