Brajasundari napisał(a):
Wśród chrześciajan na przestrzeni wieków pojawiały sie osoby, dążące do służenia Bogu bez oczekiwania życia w raju. Popularne wierzenia przecietnego niedzielnego katolika, a juz tym bardziej wierzenia bhaktów na temat owych wierzeń nie uprawniają do wydawania tego typu radykalnych osądów.
Dla lepszego zrozumienia tego, co miałem na myśli, pozwolę sobie przytoczyć kilka fragmentów z 16 rozdziału książki "Dimensions of Good and Evil" Suhotry Swamiego, zatytułowanego "Wedyjskie Korzenie Zachodniej Tradycji Religijnej", a
dostępnej w internecie:
"Chociaż jest niepodważalnym, że
karma-marga wiedzie przewodnią rolę w zachodniej tradycji (religijnej), nie sugeruję, że zupełnie jest ona pozbawiona
bhakti. Wielkie dusze z pewnością zostały przysłane przez Boga, w celu odwrócenia uwagi zachodnich ludzi, od nadziei w niebiańską nagrodę, do bezinteresownej miłosnej służby dla Boga. Dlatego w Starym i Nowym Testamencie możemy znaleźć: (podanych jest tu kilka cytatów z Biblii)
Jednak zachodni religijny autorytet dnia dzisiejszego przyznaje: "Jesteśmy ludźmi oddającymi się przyjemnościom w wieku egoizmu. Nawet będąc chrześcijanami nie celebrujemy dyscypliny, czy to fizycznej, intelektualnej, społecznej, czy duchowej."
Dlaczego pobożni ludzie Zachodu powstrzymywali się od czystej celebracji dyscypliny bhakti, co w jasny i ewidentny sposób jest zauważalne w ich własnej tradycji? Z wedyjskiego punktu widzenia, wygląda na to, że istnieje wyjaśnienie historyczne. W skrócie, wyjaśnienie to sprowadza się do tego, że stanie się transcendentnym w stosunku do opartego na ciele dualizmu dobra i zła nigdy nie było możliwością w zachodniej religii, która ma swoje korzenie w starożytnym wypaczeniu wedyjskiej ścieżki pracy dla owoców (
karma-marga). Podczas gdy
karma-marga, ścieżka pracy dla rezultatów, z pewnością jest doktryną nauczaną w Wedach, to nie jest ona końcem samym w sobie. Karma nie przynosi wiecznej korzyści. Jej dobre i złe owoce są powiązane razem przez czas, tworząc nieskończenie długi łańcuch dualizmu, kombinacji "marchewki i kija", który popycha żywą istotę coraz dalej w cykl narodzin i śmierci." [...]
Tak, Zachód gościł i przypływy teistycznego oddania. Jednak element
bhakti nigdy nie był systematycznie oddzielony of starożytnej zachodniej wersji doktryny pracy dla rezultatów. Dlatego, że oparty na ciele dualizm był rzadko kwestionowany, oddanie na Zachodzie ciążyło w kierunku niebiańskiego materialnego szczęścia, stroniąc od wyrzeczenia. To z tego powodu współczesna religia jest schwytana w potrzask oddawania się bez umiaru przyjemnościom. [...]
Fakt, że zaratustryzm uważał celibat i wszelki ascetyzm za grzeszne, z powrotem przywodzi nas do przesłanki, która zapoczątkowała nasze badania nad historyczną fundacją zachodniej religii: "Przekroczenie dualizmu nigdy nie było opcją zachodniej religii, będąc zakorzenioną w starożytnym wypaczeniu wedyjskiej ścieżki pracy dla własnej korzyści (
karma-marga)."
Karma-marga jest zainteresowana tym, co zwie się
tri-vargą, lub
dharmą-arthą-kamą (religijną pobożnością, ekonomicznym zyskiem i cielesnym szczęściem). [...]
Czysta
bhakti-marga rozpoczyna się (wraz), z przeniesieniem poczucia atrakcji duszy, z martwym materialnych form, do boskiej, ekstatycznej Formy wszystkich form, wszechatrakcyjnego Śri Kryszny. Czysty miłosny pociąg do Kryszny jest zwany
rasą. Jest ona odbita w tym świecie czasu, jako pociąg do materialnych form. To odbite upodobanie napędza naszą karmę.[...]
Chociaż
rasa popycha do pracy dla owoców, to praca dla owoców nie pozwala duszy na doświadczenie czystego, wiecznego smaku
rasy. Dzieje się tak z tego powodu, że z samej definicji, praca dla owoców nie doprowadza nas dalej, niż do czerpania przyjemności z tymczasowych materialnych owoców. Nawet jeśli kierunek pracy dla owoców jest nadawany przez święte pisma, to przynosi tylko efemeryczną przyjemność w niebiańskich sferach materialnego wszechświata. Czy to na Ziemi, czy w Niebiosach,
sine qua non materialnej przyjemności jest seks. Pociąg seksualny jest perwersją pociągu do Kryszny. Aby móc osiągnąć osobiste towarzystwo Kryszny, ta skłonność musi być oczyszczona.
"
Jedynie dusza oczyszczona może osiągnąć doskonałość bezpośredniego kontaktu z Osobą Boga, w zupełnym szczęściu i satysfakcji swej konstytucyjnej pozycji. Ktokolwiek powraca do takiej doskonałości oddania, ten nigdy nie czuje już pociągu do świata materialnego i nigdy też do niego nie wraca." (Śrimad Bhagawatam 2.2.31) [...]
Przekonanie, że religia jest
tri-varga - obejmując pobożność (
dharma), rozwój ekonomiczny (
artha) i cielesne szczęście (
kama), bez możliwości wyzwolenia spod związanej upływem czasu atrakcyjności ciała i materialnych obiektów zmysłów jest demoniczna. Jest to jasne na podstawie Śrimad Bhagawatam, księga siódma, rozdział piąty, gdzie bramini pracujący dla demona Hiranyakasipu są opisani, jako nauczający wyłącznie
tri-vargi. Kiedy Hiranyakasipu zaczął podejrzewać ich o nauczanie Wisznu-bhakti jego syna Prahlada, ze złością udzielił im nagany. Zapewnili oni tego demona, że nigdy nie uczyli Prahlada takich rzeczy; wyglądało więc na to, że oddanie chłopca dla Kryszny było spontaniczne. Wtedy Hiranyakasipu zdecydował się na zabicie swego własnego syna. Jednak, to Hiranyakasipu został w końcu zniszczony przez Pana Nriszimhadewa, inkarnacji Kryszny w formie pół człowieka, pół lwa. [...]
Ponieważ filozofia karmy bierze się z kontemplacji obiektów zmysłowych, ostatecznie kulminuje ona w rozpadzie wszelkich sfer ludzkiego wysiłku - fizycznego, intelektualnego, społecznego i religijnego. Filozofia karmy była, jest i pozostanie głównym korzeniem materialistycznej kultury."