Pavana Caitania napisał(a):
Jest tez druga opcja z ktora sie czasmi spotykamy i warto przedysuktwac brzmiaca jakby przeciwnie. "Wszyscy jestesmy siudrami" lub jak mowia niektrzy "wprwadzenie warnasramy nie jest mozliwe dlatego postep duchwy nalezy zaczac niezaleznie od miejsca w ktorym sie jest". Lub jak slyszalem jeszcze inne zdanie "nalezy naciskac na indywidualny rozwoj duchwy (intonowanie, sadhana) a nie na warnasrame ktora i tak nie jest mozliwa"
To mozna rozwazyc korelacje miedzy dwiema jakby naukami. Deivi warnasrama i druga opcja ze wsztsy sa siudrami. Jakbys prabhu na to odpowiedzial jesli mozan?
Nie jestem ekspertem w tym temacie, ale wiem, że należy go zgłębiać, by lepiej zrozumieć nastrój i misję Śrila Prabhupada. Uczymy się być jego sługami. W książkach niejednokrotnie Śrila Prabhupada podkreśla jak ważne jest wprowadzenie zasad varnaśrama dharmy, a szczególnie wyszkolenie braminów. Można podać wiele cytatów na to. Również istnieją komentarze Śrila Prabhupada takie jak ten:
"Społeczeństwo oparte na podziale varna i aśrama uważane było za najlepszą instytucję dla podniesienia ludzkiej istoty do platformy duchowej, ale w tym wieku Kali nie jest możliwe wypełnianie regulaminów tych instytucji. Ani też nie jest możliwe dla ogółu ludzi całkowite zerwanie związków z ich rodzinami, tak jak to przepisuje instytucja varnaśrama. Cała atmosfera tego wieku jest przeciążona czymś wręcz przeciwnym. Biorąc to wszystko pod uwagę, można zauważyć, że duchowa emancypacja dla zwykłego człowieka w tym wieku jest bardzo trudna" (Znaczenie ŚB 1.1.11)
No i rzeczywiście jak to połączyć?
Ja to rozumiem tak:
W kali yudze nie jest możliwe wprowadzenie asura varnaśramy - czyli
narzuconego odgórnie globalnego systemu z potężnymi braminami, zarządzanego przez prawdziwych kszatryów, w którym każdy człowiek mógłby spokojnie się wznosić z dogodnej dla siebie pozycji. Kali yuga zawiera zbyt wiele ograniczeń.
Jednak w tym oceanie niedoskonałości każdy (dzięki łasce Śri Caitanii i Acaryów) upadły człowiek może przystąpić
dobrowolnie do deivi varnaśramy - boskiego, duchowego systemu, którego podstawą jest zrozumienie kim jest Kryszna i kim jestem ja (wieczny sługa, sługi, sługi Kryszny). W odniesieniu do tej podstawy rozpoczyna się nauka odpowiedniej (duchowej) aktywności (zaangażowania ciała wulgarnego i subtelnego w służbę dla Kryszny), by ostatecznie pokochać Krysznę i zaangażować się w swoją wieczną, duchową aktywność.
Na naszym obecnym etapie istotny jest zarówno początek jak i środek tego procesu - działanie. Nie można realizować się w kulturowej próżni. Stopniowo uczymy się przechodzić z jednej kultury (pop kultury, kontrkultury...itp.) do kultury Kryszny (daivi varnaśramy). Nie dzieje się to gwałtownie, bo nie jest to możliwe. Dlatego na początku "krysznaizujemy" nasze życie. Kilka przykładów: ofiarowujemy pizzę Krysznie, oglądamy ulubione seriale, chodzimy w bojówkach i modnych bluzach do świątyni, mówimy siemanko do każdego....generalnie działamy zgodnie ze swoimi nawykami, ale nikt nas nie odrzuca. Jesteśmy akceptowani w społeczności bhaktów (dobrze jeśli tak jest
)
Z czasem dowiadujemy się, że: to jest bramin, ten brahmacarin, ten to guru, ten jest młodszy i pyskaty, ten nas wznosi, a ta się podoba i ładnie śpiewa
Z każdą z tych osób mogę zbudować relację i dowiaduję się od starszych bhaktów jak to robić, by była to relacja wznosząca, a nie degradująca. Tu przydatne okażą się elementy varnaśramy, których ostatecznie odrzucić się nie da.
Z czasem można zauważyć, że nasze stare "kulturowe nawyki" są dziwne i nie pasuję do kultury Kryszny - daivi varnaśramy. Dowiadujemy się, że Kryszna lubi inne potrawy, Jego słudzy inaczej się ubierają, słuchają innej muzyki, zwracają się do siebie na różne miłe sposoby, czeszą się inaczej, tańczą inaczej, okazują szacunek, pokorę. Rozwój postępuje, wkraczamy w nową przestrzeń, w której nadal istnieją moje potrzeby, które chcę realizować. Więc dowiaduję się jak to zrobić, by było to miłe dla Kryszny i bhaktów. korzystne dla mnie i społeczności.
Więc by się ożenić w kulturze visznuickiej potrzebuję pomocy bramina, który potrafił z wiarą rozpalić święty ogień, który zrobi to wg odpowiedniej procedury, zasad, udzielił błogosławieństw. W trakcie życia małżeńskiego potrzebuję rady doświadczonego grihasty, mądrego bramina, lekarza. By dziecko otrzymało moc błogosławieństw potrzebuję przeprowadzić dla niego samskary w towarzystwie vaisznawów. Trzeba wiedzieć jak ich zadowolić, jak im służyć, by Kryszna był w centrum. Kultura daivi varnaśramy pozwala mi się w tym odnaleźć i odpowiednio służyć. Nie można jej wyeliminować. Ostatecznie w niebie duchowym to właśnie ta kultura (jeśli się jej nauczymy) służy wymianie miłości z Kryszną. Tam też istnieją vaiśowie, śudrowie, bramini itd...
Obecnie na poziomie naszej ISKCONOWej społeczności kultura daivi varnaśramy coraz bardziej się sprawdza. Coraz więcej jest małżeństw, coraz więcej dzieci. Potrzebujemy przestrzeni kulturowej. Głowa jest w stanie zaktywizować cały organizm. Jeśli głowa jest chora (lub jej brak) to na nic się zda całe ciało. Coraz bardziej dojrzeli bramini w naszym ruchu robią tak wiele dobrego. Myślę, że teraz potrzebne są osoby z cechami kszatryów. Dobrzy zarządzający, osoby, które mądrze mogą zarządzać kasą społeczności i realizować misyjne projekty. Vayśowie i śudrowie.... osób o takich cechach jest bardzo dużo i potrzebują tylko kierownictwa, więc
dobrowolnie mogą podążać za braminami dla swojego interesu, interesu swoich bliskich i dla pomyślności ogółu żywych istot.
Zdrowa społeczność jest w stanie pozytywnie wpływać na inne społeczności, które również
dobrowolnie mogą skorzystać z propagowanych przez nas zasad. Zdrowa społeczności skutecznie zrealizuje 7 celów ISKCONU. Możemy zaobserwować, że działanie zgodne ze znajomością instrukcji obsługi poszczególnych ciał nie niszczy ich. Stosując te zasady w swoim życiu doświadczyłem niesamowitych, pozytywnych transformacji na poziomie indywidualnym, rodzinnym, zawodowym, społecznościowym. To działa
Oczywiście, że wyższym poziomem (ponad sferą kulturową) jest sadhana bhakti i wypełnianie tylko navanga bhakti, a ponad nią czysta miłość do Kryszny. Jednak jeśli nie jesteśmy na tych poziomach, to potrzebujemy przestrzeni kulturowej. Wg mnie jest ona niezbędna, niezależnie od tego czy jestem osobą o dominujących cechach śudry, vaiśi, kszatrii czy bramina.