Divya napisał(a):
W imię np powieszchownego przestrzegania zasad ktoś uważa się za lepszego, za bramina, za pujarego, prezydenta, tzw guru itd i uważa ze już wie i widzi rzeczy właściwie, chociaż nadal jest na etapie bycia widzianym, a nie widzacym, co za tym idzie nie ma właściwego miłosierdzia do tego by przekazywać dalej wszechmilosiernosc Patitapavany Gaurangadewy...
Taka osoba łatwo zadowoli się swym komfortem i nie będzie chciała szerzyc chwał Świętego Imienia.
To naturalne dla tego stanu.
Bo jak bez miłości bez oddania można o nim mówić innym?
W imię zasad będzie poniżać innych, myśląc zobacz ja przestrzegam zasad ty nie, zamiast przyjść i zapytać osobę w potrzebie jak możemy wspólnie intonować, tak byśmy mogli rozpocząć smakowanie Imienia
I tu nie chodzi nawet o to pytanie, co o akceptację innych, bycie przy kimś, tolerowanie czasem nawet tez rożnych złych nawyków...które moze i nam kiedyś sprawiały problemy...
Otwarte serce to sekret do mówienia o Krysznie...
Jeśli zamykamy serce przed Kryszna jak możemy mówić o Krysznie?
Doswiadczenie każdego z nas pokazuje, że wiele osób mówiło czy mówi o Krysznie, nie mając ani krzty miłosci. I o ile niektórzy z nich bywją mimo to inspirujacy (bo usłyszawszy o Krysznie od czystego wielbiciela zafascynowali się i dziela się swoją fascynacja), niektórzy wręcz przeciwnie- moga i zniechęcają napotkanych ludzi do intonowania imion Kryszny, emanujac albo swoimi anartha oraz brakiem zrozumienia tematu i empatii. I w tym ostatnim przypadku lepiej by było dla dobra wszystkich gdyby sie od "szerzenia chwał Kryszny" powstrzymali