Teraz jest 28 mar 2024, o 10:16


Strefa czasowa: UTC + 1




Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 28 ]  Przejdź na stronę 1, 2  Następna strona
Autor Wiadomość
 Tytuł: Proza życia kontra świat duchowy... czyli
PostNapisane: 20 lut 2013, o 20:24 
Morderator
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 23 lis 2006, o 17:14
Posty: 988
Lokalizacja: redakcja strony www.harinam.pl
Komentarze do treści zawartych w linku poniżej
http://www.harinam.pl/programy,822,proz ... warty.html


Góra
Offline Zobacz profil  
Cytuj  
 Tytuł: Re: Proza życia kontra świat duchowy…czyli kolejny Program O
PostNapisane: 21 lut 2013, o 09:08 
Sponsorzy
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 27 paź 2006, o 16:02
Posty: 1323
Lokalizacja: walbrzych,wroclaw i okolice
Dziekuje Mdhavo za te pełne wspaniałego doswiadczenia słowa. Lubie jak piszesz ,prosze pisz jak najwiecej.
Kocham Was;(grupo Harinam) :D
Wasz sługa i pomocnik. :D

_________________
W tym wieku kłótni i hipokryzjiNiema innej drogi niema innej drogi niema innej drogi ,jak Intonowanie swietych imion Pana.Hare Kryszna i Rama:-)


Góra
Offline Zobacz profil  
Cytuj  
 Tytuł: Re: Proza życia kontra świat duchowy…czyli
PostNapisane: 21 lut 2013, o 11:32 
Morderator
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 28 wrz 2006, o 17:54
Posty: 1331
Lokalizacja: Księstwo Jaworsko-Świdnickie
Dzięki Gaurango za dobre słowo, jakieś takie przemyślanka mnie dopadły to spisałem na szybko i się podzieliłem.
Co do Twojej sympatii ( Harinam'owej ) to wiesz, że jest ona od w odwzajemniona w 200% :D

Pozdrowionka i do zobaczyska

_________________
"...jesli chcesz zbudowac statek, nie każ ludziom zbierać drewna, ale obudź w nich tesknotę za Oceanem.."


Góra
Offline Zobacz profil  
Cytuj  
 Tytuł: Re: Proza życia kontra świat duchowy... czyli
PostNapisane: 22 lut 2013, o 09:06 

Dołączył(a): 3 gru 2007, o 11:03
Posty: 193
Lokalizacja: Poznań
Dobrze, że opisałeś Madhava Prabhu tą zauroczoną Kryszną starszą osobę. Takie zdarzenia to wiatr w żagle. Czasem wydaje się, że jesteśmy sami, taka garstka kontra reszta szarego świata. I że tak wielu przeciwko nam. Okazuje się, że jest wiele osób ukrytych, czekających na nas, zadowolonych z tego, że działamy, doceniających to co robimy. Co do starszej pani - przypomina mi się pewna historia z Krakowa. Chodziłem raz, wiele lat temu, po blokach z książkami i wpuściła mnie jedna taka powiedzmy prawie-starsza pani do mieszkania. Okazało się, że ma już niektóre z naszych książek i powiedziała, że jak o 5 rano wychodzi z psem i intonuje maha-mantrę, mimo że nigdy nie nawiązała kontaktu z bhaktami i nigdy nie była w krakowskiej świątyni. Zainspirowały ją książki. Pokazała mi też inne książki filozoficzne, których tam zbytnio nie ceniłem ale udałem, że się nie nudzę. Na końcu powiedziała:' Ale zaraz pokażę Panu najlepszą książkę ze wszystkich'. Ze zgrozą pomyślałem, że może jakiegoś impersonalisty czy coś w tym stylu. Prowadzi mnie do innego pokoju i wyciąga nasz... "Nektar Oddania" mówiąc - '"Ta jest najlepsza! Tam są najwazniejsze informacje o Krysznie" Byłem w szoku, normalnie rewelacja - tak doceniać i nawet korzystać z książek Śrila Prabhupada!. To co dopiero jakby nawiązała przyjaźń z bhaktami - kto wie, może kiedyś - może byliśmy na ten czas za bardzo dla tej osoby szaleni więc nie pora dla niej - ale tak czy inaczej intonowała Hare Kryszna, i w sumie też dlatego, że kiedyś komuś z bhaktów zachciało się pójść do ludzi i nauczać, wręczyć jej te książki. Zaprosiłem ją do świątyni oczywiście ale powiedziała, że na razie poradzi sobie bez nas. Powiedziałem na pożegnanie " Do widzenia" a ona do mnie: "Nie chłopcze, jakie tam 'Do widzenia' trzeba "Hare Kryszna"!. O mało nie spadłem z tych schodów....


Góra
Offline Zobacz profil  
Cytuj  
 Tytuł: Re: Proza życia kontra świat duchowy... czyli
PostNapisane: 22 lut 2013, o 11:47 
Morderator
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 28 wrz 2006, o 17:54
Posty: 1331
Lokalizacja: Księstwo Jaworsko-Świdnickie
Piękna historia Radhakanto,

Po tym spotkaniu po raz kolejny dotarło do mnie, że mamy możliwość doświadczać czegoś niezwykłego a często słyszy się że tego czy tamtego bhaktę wciągnęła proza życia... Mamy cos z czego nie umiemy skorzystać, stąd moje przemyslonka i ten tekst.

Sam często też się gubię w tym świecie i Kryszna jest tak łaskawy, że widzi iż towarzystwo bhaktów i wiedza zawarta w książkach Śrila Prabhupada nie jest wstanie nas obudzić wiec podsyła tzw. "zwykłą" żywa istotę by przy jej pomocy powiedzieć nam to co ON mówi nam cały czas a na co nie zwracamy uwagi ...

_________________
"...jesli chcesz zbudowac statek, nie każ ludziom zbierać drewna, ale obudź w nich tesknotę za Oceanem.."


Góra
Offline Zobacz profil  
Cytuj  
 Tytuł: Re: Proza życia kontra świat duchowy... czyli
PostNapisane: 25 lut 2013, o 16:19 

Dołączył(a): 3 gru 2007, o 11:03
Posty: 193
Lokalizacja: Poznań
madhava napisał(a):

Sam często też się gubię w tym świecie i Kryszna jest tak łaskawy, że widzi iż towarzystwo bhaktów i wiedza zawarta w książkach Śrila Prabhupada nie jest wstanie nas obudzić wiec podsyła tzw. "zwykłą" żywa istotę by przy jej pomocy powiedzieć nam to co ON mówi nam cały czas a na co nie zwracamy uwagi ...


No to jedziemy dalej :) Madhavo. Kiedyś (mocno kiedyś) stoję na ulicy z książkami Śrila Prabhupada - a wir, młyn tych ludzi mnie nieźle targał, ostra walka w czaszce by nie zrezygnować i żeby choć kogoś zatrzymać. I zatrzymuje się facet, bierze Bhagavat-gitę, otwiera i pokazuje mi werset 10.8:
"Aham sarvasya prabhavo..." czyli:

"Ja jestem źródłem wszystkich światów duchowych i materialnych. Wszystko ze Mnie emanuje. Mędrcy – wiedząc o tym doskonale – angażują się w służbę oddania dla Mnie i czczą Mnie z całych serc swoich"

I gość spojrzał na mnie, jeszcze raz wskazał werset, oddał książkę i poszedł. No i tak czasem jak mam 'do czynienia' z Bhagavad-gitą to sobie tego faceta przypominam i wiem, że ten werset to taka ważna wskazówka dla mojego życia. A że to działo się w totalnym zawirowaniu, wśród tłumu na jakimś zatłoczonym chodniku to tak odbieram, że mimo chaosu trzeba się angażować w służbę dla Kryszny mimo huraganów życia. A werset ten jest potwierdzeniem właściwego kierunku.


Góra
Offline Zobacz profil  
Cytuj  
 Tytuł: Re: Proza życia kontra świat duchowy... czyli
PostNapisane: 25 lut 2013, o 18:22 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 16 sty 2007, o 05:12
Posty: 1089
Lokalizacja: Warszana
Bhakta wychodzi z bloku zmarnowany i przerzuty :-) mało nadziei w sercu, widzi starsza Pani, podchodzi do niej i mówi, juz nawet nie proponuje Pani tych książek a czy chociaz mogłaby Pani powiedzieć HARE Kṛṣṇa, kobieta milczy, chociaz niech Pani powie Gauranga, kobieta milczy, Bhakta resztka sił to choć niech Pani powie Nityananda i na odchodne kobieta przez ramie mówi Nityananda uśmiechając sie do wielbiciela.

Jai Nitay!!!

_________________
Niech Pan Śri Ćajtanja, księżyc Nawadwipy, król tancerzy, pojawi się
w zakątku mego serca.


Góra
Offline Zobacz profil  
Cytuj  
 Tytuł: Re: Proza życia kontra świat duchowy... czyli
PostNapisane: 25 lut 2013, o 18:29 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 16 sty 2007, o 05:12
Posty: 1089
Lokalizacja: Warszana
Wczoraj rozmawiam z młodym małżeństwem, ktore czasem odwiedza nasza Świątynie, żegnamy sie i słyszę podziękowanie, zastanawiam sie chwile i zdziwiony pytam, za co przecież tak niewiele Wam dałem?
- za Twoj uśmiech i za to ze powiedziałeś ze ucieszyłeś sie na nasz widok.

Zrozumiałem. Sekunda i eureka. To dlatego przylaczylem sie do wielbicieli, bo tu na mnie zawsze czekał wielbiciel, ktory mnie powitał z radością, zrozumiałem, to powód dlaczego inni wielbiciele sie przyłączają bo czuja personalizm w relacji, czuja ciepło i życzliwość.

Byśmy zawsze byli personalni i reagowali na jego brak. Gdyz brak reakcji z naszej strony jest cichym przyzwoleniem. Kali ma wtedy ułatwione zadanie.

_________________
Niech Pan Śri Ćajtanja, księżyc Nawadwipy, król tancerzy, pojawi się
w zakątku mego serca.


Góra
Offline Zobacz profil  
Cytuj  
 Tytuł: Re: Proza życia kontra świat duchowy... czyli
PostNapisane: 25 lut 2013, o 22:04 

Dołączył(a): 3 gru 2007, o 11:03
Posty: 193
Lokalizacja: Poznań
Divya napisał(a):
i na odchodne kobieta przez ramie mówi Nityananda uśmiechając sie do wielbiciela.
Jai Nitay!!!


I pięknie się stało, że tak rzekła bo zapominamy, że w każdej chwili można umrzeć. Kiedyś było na bilbordach takie hasło "śpieszmy się kochać ludzi, tak szybko odchodzą". Wiem, Divya Prabhu, że chodzi ci o to, że warto wykonać w duchu nauczania cokolwiek i że ma to sens dla obydwu stron nawet jak się wydaje że coś jest takie nieznaczące. Madhava Prabhu zaczął przykładem z życia i o życiu więc kontynuuję żywym przykładem i możemy się tego trzymać:

Rok 92 - kilka tygodni po spotkaniu wspaniałych wielbicieli, z grupy Nizinna 26, zaprosiłem do domu kolegę z klasy, który mówił, że ma dla mnie książki z 'mojej branży - mówił 'kompletne odloty , jakieś Brahmy, latające Sivy - ale dla ciebie super'(to były pewne cześci Śrimad Bhagavatam). Przyniósł książki a ja postanowiłem coś ugotować i poczęstować go prasadam. Za czasów nauczania Margadrika Prabhu każdy był przesiąknięty postawą dania Kryszny innym ludziom, w jakiejkolwiek formie - inaczej czas stracony. To były moje pierwsze akcje kulinarne - pamiętam - ryż z grochem w połówkach i z pomidorami oraz purisy. Byłem świeżo po przeżyciu mrocznego snu w ktorym widziałem siebie jako jakiegoś małpoluda, w nocy, gdy czekam pod jakaś rampą i drzwiami magazynu na ochłap mięsa- ktoś wyszedł, rzucił mi kosc a ja uciekłem w góry i lasy, w czasie burzy i żarłem ten gnat. Gdy się obudziłem chciało mi sie tak wymiotować i cały dzień miałem nawroty. Tak więc kolegę namówiłem na dobre jedzenie. Przyszedł ów 19-latek a ja gotowałem i szaleńczo błagałem Krysznę by przyjął ofiarowanie, ach jak się wtedy człowiek żarliwie modlił gdy ofiarowywał - jedne z lepszych duchowych rozmów - przyjmij proszę Panie, pomocz sobie purisa w sosie itd.". Gdy kolega, -nietypowe imię miał - Ilio - zjadł cały talerz to powiedział:" Jakbyś mi tak codziennie gotował to bym nigdy nie zjadł już mięsa'. Niestety, tydzień później, na imprezie alkoholowej tyle wypił wódki gdzieś na dworze, że padł niezauważony w krzakach, pijany, i już się nie obudził. I jedynym pocieszeniem dla mnie jest to, że zjadł prasadam bo wtedy właśnie mieliśmy wszyscy tego 'ducha (wisznuickiego) narodu' jak to Div pisał - daj innym Krysznę jakkolwiek możesz. Jedyna rzecz porządna, którą zrobiłem dla szkolnego kolegi. W sumie drobna rzecz, niby tam posiłek, jedna akcja prasadam- a dla biednego Ilia, któremu się uszy trzęsły jak wsuwał wszystko z talerza maksymalnie to pewnie był jedyny ratunek, jakaś szansa na przyszłość.


Góra
Offline Zobacz profil  
Cytuj  
 Tytuł: Re: Proza życia kontra świat duchowy... czyli
PostNapisane: 26 lut 2013, o 15:59 
Morderator
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 28 wrz 2006, o 17:54
Posty: 1331
Lokalizacja: Księstwo Jaworsko-Świdnickie
Piekne nektary się zaczynają.

Do mnie kiedys przyszedł znajomy, (Jawor to takie miejsce że większość osób, które otarło się o jakieś subkultury zna bhaktów lub ma książki Śrila Prabhupada) zobaczył Bóstwa zrobiły na nim ogromne wrażenie; Powiedział ze tez by chciał takiego kamyczka, powiedziałem mu o 16tu rundach 4 zasadach mistrzu duchowym codziennym czczeniu to mu entuzjazm odpadł :), ale co Ciekawe, oglądał on nasza bliblioteczkę i tam stały 2 Bhagavad Gity jedna taka starsza troche mniejsza a druga wieksza. Chłopaczyna tak oglada te ksiązki i mówi:
- Ty a co ty masz druga cześć Bhagavad Gity?
- Nie to jest inne wydanie - odpowiedziałem mu z usmiechem
Jemu raczej nie było do śmiechu i powiedział:
- Myślałem że masz druga cześć a ja jej nie mam i juz byłem zazdrosny :)

_________________
"...jesli chcesz zbudowac statek, nie każ ludziom zbierać drewna, ale obudź w nich tesknotę za Oceanem.."


Góra
Offline Zobacz profil  
Cytuj  
 Tytuł: Re: Proza życia kontra świat duchowy... czyli
PostNapisane: 26 lut 2013, o 22:42 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 23 paź 2006, o 08:33
Posty: 215
Nektary idą widzę :) Lubię taki nastrój - piszcie please! :))))

_________________
.:rakhe Krsna mare ke mare Krsna rakhe ke:.


Góra
Offline Zobacz profil  
Cytuj  
 Tytuł: Re: Proza życia kontra świat duchowy... czyli
PostNapisane: 27 lut 2013, o 06:49 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 16 sty 2007, o 05:12
Posty: 1089
Lokalizacja: Warszana
Wczoraj Grójec
Jakieś 100 osób na sali
Wchodzi Dyrektor Domu Kultury na scenę.
Mówi do wszystkich otwartym tekstem
- To juz trzecie nasze spotkanie tu w tym DK, po ostatnim pojawily sie donosy ze szerze tu Hare Kṛṣṇa w Grójcu, otóż chciałem wszystkim wyjaśnić Bóg jest jeden, Bóg jest osobą, my wielbimy go przez Chrystusa, a w Indiach wielbi sie Go inaczej, drodzy Państwo chodzi o miłość jak to pięknie zostało powiedziane przez Guru z Bostonu :-) (chodziło o Viryavana Prabhu z Krakowa) ostatnim razem, czy Pan mógłby powiedzieć cos więcej o życiu duchowym w Indiach, Drodzy Państwo Indie to duchowy kraj nie da sie o nim inaczej opowiadać.

Wtedy zaczęliśmy wyjaśniać. Jak ludzie słuchali. Szkoda ze tego nie widzieliście.

Do tego trzy tancerki Rati i Radha, Ado, śpiewalismy pieśni bengalskie i gotowalismy na żywo kitri i halave, rozdawalismy prezenty, na koniec podeszło wiele osób i nam podziękowało, mówiąc ze czuja inspiracje do życia duchowego, jedna Pani kupiła 4 ksiazki.

Dzis jedziemy do Lubonia do Radhakanty, a jutro mamy spotkanie w Wilanowie.

Nie ma słów by opisać co czuje serce. Czujemy sie właściwie zaangażowani, szczesliwi i w duchu prosimy o wiecej i wiecej...

Prosimy o Wasze błogosławieństwa do intonowania i mówienia o Krysznie.

_________________
Niech Pan Śri Ćajtanja, księżyc Nawadwipy, król tancerzy, pojawi się
w zakątku mego serca.


Góra
Offline Zobacz profil  
Cytuj  
 Tytuł: Re: Proza życia kontra świat duchowy... czyli
PostNapisane: 27 lut 2013, o 10:43 

Dołączył(a): 3 gru 2007, o 11:03
Posty: 193
Lokalizacja: Poznań
Divya napisał(a):
Wczoraj Grójec
Jakieś 100 osób na sali
Wchodzi Dyrektor Domu Kultury na scenę.
Mówi do wszystkich otwartym tekstem
- To juz trzecie nasze spotkanie tu w tym DK, po ostatnim pojawily sie donosy ze szerze tu Hare Kṛṣṇa w Grójcu, otóż chciałem wszystkim wyjaśnić Bóg jest jeden, Bóg jest osobą, my wielbimy go przez Chrystusa, a w Indiach wielbi sie Go inaczej, drodzy Państwo chodzi o miłość


Niesamowita postać ten dyrektor - bez strachu, ze ludzie coś tam szemrają. To ja tu kurczę niby tyle z bhakti-yogą wspolnego a boję się często otwarcie coś powiedzieć a tu gość w ogóle nie pęka. Szacunek dla niego - i oczywiscie dla tych nauczających bhaktów - sprawców całego duchowego 'zamieszania'.

Cytuj:
Dzis jedziemy do Lubonia do Radhakanty, a jutro mamy spotkanie w Wilanowie.
Nie ma słów by opisać co czuje serce. Czujemy sie właściwie zaangażowani, szczesliwi i w duchu prosimy o wiecej i wiecej...


Luboń pod Poznaniem - dziś o 18 00, rok temu też był tam program i Divya Prabhu przeprowadził to rewelacyjnie - tak tak, prosimy o duchowe wsparcie bo dziś jakoś nie czuję werwy - może to z głodu... albo jakoś tak - jak Divya przyjedzie to mi się pewnie poprawi - tak czy inaczej - życzcie nam pomyślności bo dobre życzenia bhaktów to najlepsze pomocne doładowanie. No i przecież stanowimy duchową rodzinę.
Hare Kryszna


Góra
Offline Zobacz profil  
Cytuj  
 Tytuł: Re: Proza życia kontra świat duchowy... czyli
PostNapisane: 27 lut 2013, o 11:53 
Morderator
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 28 wrz 2006, o 17:54
Posty: 1331
Lokalizacja: Księstwo Jaworsko-Świdnickie
Arjuna napisał(a):
Nektary idą widzę :) Lubię taki nastrój - piszcie please! :))))


Lepiej sam byś coś napisał, wiem ze nasz co a nie tylko sępisz tylko jak jakaś duchowa kutwa :) Dawaj sypnij coś z życia :)

_________________
"...jesli chcesz zbudowac statek, nie każ ludziom zbierać drewna, ale obudź w nich tesknotę za Oceanem.."


Góra
Offline Zobacz profil  
Cytuj  
 Tytuł: Re: Proza życia kontra świat duchowy... czyli
PostNapisane: 28 lut 2013, o 09:37 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 16 sty 2007, o 05:12
Posty: 1089
Lokalizacja: Warszana
Ale Radhakanta Prabhu dawał wczoraj Kryszne. Piękny widok. Mówił o reinkarnacji, kazdy po spotkaniu wyszedł z książką i uczuciem niedosytu.

Takiego maila otrzymaliśmy po spotkaniu. Ciekawe jest to że Panie zBiblioteki poprosiły tym razem o trzy dniowe warsztaty jogi, medytacji, komunikacji personalnej, temat jeszcze bedziemy ustalać.

Posłuchajcie

Szanowny Panie Dariuszu.
Dziekujemy jeszcze raz, za możliwość spędzenia - dzieki Panu wspaniałego wieczoru. Nie ukrywam, że Pana słowa dały wlaśnie mi początek przemyślen:
Kim jestem? Jak żyć? Jak kochać?
Gdzie przyznaję się, obecne tempo życia zaczęło mnie przerastać...
Myślę że to dobry początek. :)

_________________
Niech Pan Śri Ćajtanja, księżyc Nawadwipy, król tancerzy, pojawi się
w zakątku mego serca.


Góra
Offline Zobacz profil  
Cytuj  
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 28 ]  Moderator: Morderatorzy Przejdź na stronę 1, 2  Następna strona

Strefa czasowa: UTC + 1


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
cron
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group
Theme created StylerBB.net
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL