Teraz jest 28 mar 2024, o 21:21


Strefa czasowa: UTC + 1




Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 42 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3  Następna strona
Autor Wiadomość
 Tytuł: Re: Przekaz Divja Simhy Prabhu
PostNapisane: 27 sie 2013, o 18:30 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 1 lis 2006, o 18:21
Posty: 1863
Lokalizacja: Helsinki/Warszawa
Przez kilka lat z rzędu, udaje mi się wprosić na wewnętrzne seminaria Bhakti Vidya Purny Maharadża dla europejskich ISKCONowych liderów, organizowane w Helsinkach i w Mayapur, pt. "Vedic Leadership & Management" ("Wedyjskie Kierownictwo i Zarządzanie"), które całkowicie opiera się na Manu-Samhicie. Ponieważ jest to spotkanie dla osób, często bardzo dojrzałych i doświadczonych życiowo, których polem działania jest przewodzenie i zarządzanie ISKCONowymi świątyniami, maharadża często krytykuje pewne aspekty pracy GBC, np. wprowadzenie jakiejś najnowszej zachodniej spekulacji w dziedzinie efektywnego zarządzania, mającej mało wspólnego z wiecznymi zasadami, podanymi przez Najwyższego Pana w śastrach. Są podawane złe przykłady, ale natychmiast są podawane rozwiązania z śastr. Wszystko to w pomocnym bramińskim nastroju i popartym takową wiedzą, a nie tak typowym dla internetu nastroju "ujadającego z zawiścią psa", najczęściej opartego jedynie na samym negatywnych emocjach, i na szczerym życzeniu, aby ISKCON Prabhupada skończył u diabła, co jak wiemy jest nadrzędnym uczuciem i celem każdego szanującego się Wajsznawy zaangażowanego w misję szerzenia Ruchu Pana Ćaitanji, ze Śrila Prabhupadem na czele.

Maharadża zawsze dodaje, że podaje te negatywne przykłady liderom, aby wyciągnęli z nich wnioski zgodne z śastrami, i aby nie popełniali tych samych błędów i tym samym stale dążyli ku samo-ulepszeniu w dawaniu schronienia i opieki podległym im bhaktom, w zgodzie z instrukcjami Pana w pismach świętych. Powiedział też, że jeżeli ktokolwiek inny, z zewnątrz atakuje i krytykuje GBC, to jako pierwszy staje on w pierwszej linii obrony, bo krytykanci zazwyczaj zupełnie nie wiedzą o czym mówią, i najczęściej, żaden z mówiących nie ma doświadczenia w temacie, i nigdy nie wziął na siebie żadnej poważnej odpowiedzialności kierowniczej w służbie dla Prabhupada, w tak wielkiej, międzynarodowej organizacji, a kto wie, może i we własnym domu. Tak więc lojalność, nawet w obliczu popełnianych błędów jest bardzo istotna w życiu duchowym.

Internet nie jest miejscem do wyrażania tego typu krytyki, i to w dodatku przez osoby nie związane z daną organizacją, czy nawet z tej samej organizacji, ale nie mającej pozycji, wiedzy i doświadczenia na tym polu. Jedyne, co taka krytyka zmieni, to popsuje stosunki międzyludzkie, zapraszając aparadhę, o którą łatwo w spirali niekontrolowanych emocji. Właściwa edukacja braminów i kszatrjów w temacie zarządzania jest tu najistotniejsza, czym zazwyczaj nikt z nas nie jest zainteresowany, a takie nazwy jak "artha-śastra", czy "dharma-śastra" są kojarzone przez nas z proszkiem do prania, i takąż mają dla nas, internetowych "krytyko-ulepszaczy" wartość.

Na konstruktywną krytykę jest odpowiedni, czas i miejsce, a okolicznością jest to, że wymiana myśli jest czyniona pomiędzy kwalifikowanymi wielbicielami, którzy nie tylko przyjęli, czy pragną przyjąć osobistą odpowiedzialność za kierowniczą służbę oddania i kontynuować edukację w tym temacie, ale przede wszystkich są w stanie wprowadzić rzeczywiste zmiany, czego zwykły krzykacz z internetu nie chce, ani za nich nie zrobi, a jak to często wielokrotnie czytałem i na polskich forach, ma przy tym "etykietę wajsznawy w dupie" (sic!), co równie dobrze kwalifikuje taką osobę i dalszą z nią rozmowę do poziomu "rozmów Polaków", oczywiście, po pijaku, po północy, i w pubie, trzymając go na bezpieczną odległość długiego zaostrzonego kija od jakiejkolwiek szanującej się sadhu-sangi.

Kiedy pośród szalejącego nastroju krytykanctwa, wyraziłem powyższą opinię na Facebooku, to zostałem szpetnie zbesztany, nawet przez osoby, wydawałoby się związane z ISKCONem, przy użyciu dziecięco-naiwnych argumentów typu: "GBC i liderzy gwałcą małe dzieci, i popełniają inne przestępstwa, a tacy jak ty, chcą to jedynie ukryć i zamieść pod dywan". Pomyślałem wtedy - jeżeli rzeczywiście gwałcą, to zgłoś to zaraz na Policję, a nie siedź latami na Facebooku, gamoniu - którą to odpowiedź oczywiście zachowałem dla siebie samego, i z należną mi, dobrze ponad kwintalową gracją opuściłem na zawsze lokal rozrywkowy.

Nieoficjalnie biorę śiksza od maharadzą, i między innymi z tego powodu jestem tak bardzo uczulony na wszelką krytykę Wajsznawów i ich organizacji, bądź to ISKCONu, bądź to jakakolwiek innej instytucji. Tego typu krytyka, nie ma nic wspólnego ze służbą oddania, ani z rzetelną wymianą wiedzy i doświadczeń w celu uczynienia ulepszeń w celu zadowolenia Śrila Prabhupada i mistrza duchowego. W centrum czegoś takiego, zawsze stoi nasza własna przyjemność i satysfakcja.

I tu należą się niskie pokłony w stronę Kalpataru Prabhu za właściwe zrozumienie tej kwestii, i wprowadzanie tej wiedzy w życie. Od serca dziękuję Ci Prabhu za to, że starasz się chronić wielbicieli Kryszny przed zazdrosnymi o nich, i pozbawionymi transcendentalnej wiedzy osobami. Hare Kryszna!

_________________
Prasadam blog mojej żony Vairagya-laksmi dd: http://www.purevege.com/
Foto galeria mojej żony: http://www.flickr.com/photos/48823311@N03/
Mój blog: http://purnaprajna.blogspot.com/
Moja muzyka: http://www.acidplanet.com/artist.asp?so ... 069&T=6461


Góra
Offline Zobacz profil  
Cytuj  
 Tytuł: Re: Przekaz Divja Simhy Prabhu
PostNapisane: 27 sie 2013, o 19:49 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 1 lis 2006, o 18:21
Posty: 1863
Lokalizacja: Helsinki/Warszawa
Nie mogę już zmienić poprzedniego wpisu, i dlatego chciałem tylko dodać, że pisząc: "seminarium maharadża całkowicie opiera się na Manu-Samhicie" miałem też oczywiście na myśli całą "tonę" wydruków z cytatami Śrila Prabhupada, na temat zarządzania, ściśle korelujących z dharma-śastrami.

No i oczywiście podpisuję się także pod tym cytatem:

Radhakanta das napisał(a):
I Maharaj odpowiedział, że zwykle problem jest wtedy gdy nadmiernie polega się na idealności towarzystwa a nie skupia się na wewnętrznej pracy, że nadmiernie wisi się na organizacji a nie pracuje nad odnowieniem związku z Kryszną.


Instytucja jest środowiskiem-udogodnieniem dla lepszego, bo zorganizowanego, a tym samym najefektywniejszego pełnienia i szerzenia wśród mas na całym świecie służby oddania, i dla stworzenia możliwości łatwo osiągalnej sadhu-sangi. Sama przynależność organizacyjna nie zastąpi nam jednak własnej pracy i czynienia własnych wysiłków w ustanowieniu osobistego związku z Kryszną.

I jeszcze o instytucji i krytykowaniu...

W Kali-judze wszyscy jesteśmy słabi, bardzo słabi. Instytucja bhaktów stwarza wielce zróżnicowaną gamę dostępnych nam rodzajów służby oddania, dobrze dopasowanych do naszych możliwości i materialnych uwarunkowań. W kupie jest nie tylko raźniej i radośniej, ale trzymając się razem, trudniej jest nam być pokonanym przez pokusy mayi (te zmysłowe i ideologiczne), tak jak grubą wiązkę bambusów jest znacznie trudniej złamać, niż ten pojedynczy. Tylko wewnętrzne kłótnie mogą nas rozbić, czyli my sami. Ja i Ty.

Dlatego nieodpowiedzialne i lekkomyślne krytykowanie takiego transcendentalnego środowiska-udogodnienia, włączając w to wielbicieli, którzy poświęcili całe swoje życie służbie oddania mającej na celu właściwe funkcjonowanie i utrzymanie tego środowiska jest niczym piłowanie gałęzi na której samemu się siedzi. Tym bardziej jeżeli gałąź jest cienka i pełna problematycznych sęków, których sami przecież nie chcemy załatać, a tych, co ośmielą się spróbować, zupełnie zniechęcimy, publicznie chłostając ich batem niedojrzałej krytyki dla samej krytyki, z prozaicznego powodu, że nie dorośliśmy jeszcze do zaakceptowania pierwszej i podstawowej zasady życia duchowego i daiwi-warnaśrama-dharmy, czyli posiadania szacunku dla autorytetu, bez czego osiągnięcie jakiegokolwiek duchowego sukcesu jest jedynie mrzonką.

A rozwiązanie jest tak proste: samemu zakaszmy rękawy i przyjmijmy odpowiedzialność organizacyjną w służbie dla Śrila Prabhupada i dla Pana Ćajtanji, za dwóch, setkę, czy tysiące bhaktów. Jestem pewien, że wraz z pierwszym niepowodzeniem, a takich będzie wiele, odechce nam się publicznej krytyki innych, bo z pewnością doświadczymy gorzkiego smaku tej samej trucizny, którą tak entuzjastycznie, przez lata karmiliśmy innych.

Przyznam się ze wstydem, że sam przeszedłem przez okres krytykowania i obarczania ISKCONu i jego liderów za to, jak potoczyło się moje życie. Pamiętam, jak jeden z bhaktów wyszedł nawet z pokoju nie mogąc tego słuchać. Czas i łaska Śrila Prabhupady i jego uczniów otworzyły mi jednak oczy, za co jestem im wdzięczny. Dowiedziałem się, że jak sobie pościelę, tak się wyśpię, czyli że moje własne czyny są przyczyną mojego wszelkiego cierpienia i radości, w co uwierzyłem. Dlatego nie sądzę, abym pisał powyższy apel, powodowany jedynie naiwnością, idealizmem, czy brakiem życiowego doświadczenia, a już z pewnością nie w celu "zamiatania czyichś grzeszków pod dywan".

_________________
Prasadam blog mojej żony Vairagya-laksmi dd: http://www.purevege.com/
Foto galeria mojej żony: http://www.flickr.com/photos/48823311@N03/
Mój blog: http://purnaprajna.blogspot.com/
Moja muzyka: http://www.acidplanet.com/artist.asp?so ... 069&T=6461


Góra
Offline Zobacz profil  
Cytuj  
 Tytuł: Re: Przekaz Divja Simhy Prabhu
PostNapisane: 27 sie 2013, o 22:14 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 16 sty 2007, o 05:12
Posty: 1089
Lokalizacja: Warszana
Hare Kryszna

_________________
Niech Pan Śri Ćajtanja, księżyc Nawadwipy, król tancerzy, pojawi się
w zakątku mego serca.


Góra
Offline Zobacz profil  
Cytuj  
 Tytuł: Re: Przekaz Divja Simhy Prabhu
PostNapisane: 28 sie 2013, o 03:13 

Dołączył(a): 31 gru 2008, o 05:30
Posty: 893
Hari bol

Jeszcze kilka mysli;

1. W przypadku np grihastow wplyw swiatyni na nich jest duzo mniejszy niz na brahamaczarinow. To znaczy ze np to w jaki spospn sprtzedaja ksiazki czy zyja duzo zalezy od ich wlasnego temperamentu/ Dlatego tez istnije wielu bhaktow ktprzy zyja jakby na obrzezu isckony lub tez jakby w jego ramach ale jako spore indywidoalnsci. Oczyscie czasmi fajnie by bylo zeby ten wpyw swiatyni byl wiekszy zwlaszcza gdy cos zlego sie dzieje, ale jednak jest jak jest. Tak czy siak wiele osob jest "na granicy" i oscyluja miedzy Isckonem a jakby swoja wlasna intepretacja.

2. W systemie guru- siatra- sadhu , ten pierwszy czyli mistrz duchwy tez podelgal pewnego rodzju ograniczniom, wlasnie poprzez konfrtacjie z siastrami i sadhu. Iluzja jest myslenie ze byl jkaby poza czmkowiek.

3. Zycze wsztskim wsztskego dobrego. Malo konretow ale poszlo jakos do przadu:) poklony.


Góra
Offline Zobacz profil  
Cytuj  
 Tytuł: Re: Przekaz Divja Simhy Prabhu
PostNapisane: 28 sie 2013, o 04:28 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 16 sty 2007, o 05:12
Posty: 1089
Lokalizacja: Warszana
Konkret to Bhakti, Bhakti to najbardziej skondensowana i skonkretyzowana substancja, praktycznie nie spotykana w tym świecie, jest bardzo wyjatkowa...
Wiecie dlaczego wbijanie gwoździ wiedzy w serce wielbiciela nie działa? Gdyż możesz łatwo wbić gwóźdź w wodę, w drewno, a Bhakti stwardnienie jeszcze bardziej po tym jak gwóźdź się zegnie...dlatego Bhakti usunięta z naszego Towarzystwa na skutek niemocy wbicia gwoździa, umacnia się jeszcze bardziej...

Wyjaśnię to podążając za słowami HH Gour Govindy Maharaja, gdyż istnieją odpowiedniki w historii
Udhava wbija gwoździe wiedzy w serce Nandy, starając się pocieszyć go kiedy Nanda Maharaja płacze w bólu miłości do Kryszny...
Jñāna i aiśvarya po prostu są przyczyną bólu serca Nandy Mahārāja. Były całkowicie nieskuteczne i niezdolne do przeniknięcia serca Nandy.
Dlatego Uddhava nie był w stanie dotknąć vātsalya-prīti, anurāgi, znajdującej się w sercu Nandy Mahārāja. Realizacja Nandy jest nieobecna u Uddhavy. W jaki sposób on to może zrozumieć? Uddhava rozwija bhakti do Kṛṣṇy znając Go jako Bhagavāna. Oczywiście to bardzo dobrze, to jest coś wspaniałego znać Go jako Najwyższego Pana i rozwijać do Niego bhakti. Jednakże vātsalya-rati, vātsalya- prema Nandy Mahārāja jest bardzo głęboka. Nie ma w niej nawet odrobiny jñāny i aiśvaryi. On wie tylko to, że Kṛṣṇa jest jego synem. Teraz jednak słyszy od Uddhavy, że Kṛṣṇa jest Bhagavānem. Słowa te nie osłabiły jednak jego anurāgi. Raczej stała się jeszcze bardziej mocna i skondensowana. Śāstra-vidhi – instruk- cje pism objawionych nauczają, że należy rozwinąć bhakti do Bhagavāna. Kṛṣṇa- prīti Uddhavy opiera się właśnie na takich instrukcjach. Jednak kṛṣṇa-prīti Nandy Mahārāja wybiega daleko ponad nie. Hetu – przyczyną kṛṣṇa-prīti Uddhavy jest wiedza, że Kṛṣṇa jest Bhagavānem. Jednak w przypadku Nandy, jego kṛṣṇa-prīti jest bezprzyczynowa. Jest svayam-siddha – doskonałą samą w sobie. Czy jesteś w stanie dosięgnąć horyzontu wyciągając w jego kierunku swoją dłoń. Kṛṣṇa- anurāga Nandy Mahārāja jest właśnie jak takie wyciągnięcie ręki. Uddhava nie mógł jej zrozumieć. Choć wyciągnął swą dłoń śāstr, by ją dotknąć, nie udało mu się to. Nie może jej dotknąć. To jest bardzo głęboką filozofią.

_________________
Niech Pan Śri Ćajtanja, księżyc Nawadwipy, król tancerzy, pojawi się
w zakątku mego serca.


Góra
Offline Zobacz profil  
Cytuj  
 Tytuł: Re: Przekaz Divja Simhy Prabhu
PostNapisane: 28 sie 2013, o 07:05 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 1 lis 2006, o 18:21
Posty: 1863
Lokalizacja: Helsinki/Warszawa
Czy mógłbyś proszę wyjaśnić, w jaki sposób zacytowana przez Ciebie historia o dwóch wielkich śuddha-bhaktach, wiecznych towarzyszach Pana, posiadających jak mówisz "praktycznie nie spotykaną w tym świecie, i bardzo wyjątkową rzecz", ma się do rzeczywistości w której żyje większość z nas, mająca nierzadko jeszcze problemy z przestrzeganiem czterech zasad regulujących, posiadających obfitość materialnych pragnień, tendencje do krytykowania i zazdroszczenia innym, żywiących się fałszywymi wyobrażeniami własnego umysłu na temat śuddha-bhakti i jej posiadania, i gdzie utożsamianie się z ciałem i umysłem stanowi dla nas standard? Użycie jakiego "gwoździa" byś Prabhu w takiej sytuacji zaproponował, skoro bezpośredni dostęp do śuddha-bhakti jest jeszcze dla nas zamknięty? Skoro faktem jest, że dla większości z nas czyste bhakti nie jest jeszcze życiowym "konkretem", to co jest, czy powinno być w tej chwili dla nas tym "konkretem"? Ciekawi mnie też Twoja opinia odnośnie kwestii, czy nauki, instrukcje, filozofia i wiedza prezentowana przez Śrila Prabhupada, wraz z wprowadzaniem jej w życie, jest także "gwoździem" usuwających z naszego Towarzystwa bhakti?

_________________
Prasadam blog mojej żony Vairagya-laksmi dd: http://www.purevege.com/
Foto galeria mojej żony: http://www.flickr.com/photos/48823311@N03/
Mój blog: http://purnaprajna.blogspot.com/
Moja muzyka: http://www.acidplanet.com/artist.asp?so ... 069&T=6461


Góra
Offline Zobacz profil  
Cytuj  
 Tytuł: Re: Przekaz Divja Simhy Prabhu
PostNapisane: 28 sie 2013, o 09:20 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 16 sty 2007, o 05:12
Posty: 1089
Lokalizacja: Warszana
Proste jeśli usuwa się czystych wielbicieli z codziennego życia (w tym rownież ich słowa) uważając ze samemu się lepiej wie, tworząc koalicję wzajemnej adoracji i opozycję wobec czystego oddania, w ten sposób wielkim problemem jest bycie choćby adeptem Bhakti yogi, zreszta jak sam wspomnaiłeś...

A ja bym odwrócił pytanie, dlaczego nie być uleglym słowom, które mogą oczyścić naszą dusze? Taka uleglosc, to przecież słuchanie, a słuchanie to pierwszy etap, by potem mieć moc mówienia...

Historia przytoczona jest ważna, gdyż słuchając podobne historie z ust czystych Bhaktow, oczyszcza się nasza świadomość, i rodzi pragnienie by być Rupanuga w tym Raganuga....a to jest ukryty cel intonowania Świętego Imienia.

Konkretem jest dla nas silne pragnienie świadomości Kryszny, jeśli go nie ma to pragnienie i płacz by posiadać takowe...

Co do słów Prabhupada i te mogą być czytane na dwa sposoby...w myśl ponizszego cytatu

"Both read the Bible day and night, but thou read black where I read white." - William Blake

_________________
Niech Pan Śri Ćajtanja, księżyc Nawadwipy, król tancerzy, pojawi się
w zakątku mego serca.


Góra
Offline Zobacz profil  
Cytuj  
 Tytuł: Re: Przekaz Divja Simhy Prabhu
PostNapisane: 28 sie 2013, o 10:09 

Dołączył(a): 3 gru 2007, o 11:03
Posty: 193
Lokalizacja: Poznań
Pavana Caitania napisał(a):
Hari bol

Jeszcze kilka mysli;

1. W przypadku np grihastow wplyw swiatyni na nich jest duzo mniejszy niz na brahamaczarinow. To znaczy ze np to w jaki spospn sprtzedaja ksiazki czy zyja duzo zalezy od ich wlasnego temperamentu/ Dlatego tez istnije wielu bhaktow ktprzy zyja jakby na obrzezu isckony lub tez jakby w jego ramach ale jako spore indywidoalnsci. Oczyscie czasmi fajnie by bylo zeby ten wpyw swiatyni byl wiekszy zwlaszcza gdy cos zlego sie dzieje, ale jednak jest jak jest. Tak czy siak wiele osob jest "na granicy" i oscyluja miedzy Isckonem a jakby swoja wlasna intepretacja.

2. W systemie guru- siatra- sadhu , ten pierwszy czyli mistrz duchwy tez podelgal pewnego rodzju ograniczniom, wlasnie poprzez konfrtacjie z siastrami i sadhu. Iluzja jest myslenie ze byl jkaby poza czmkowiek.



Ad. 1 - powiało przełomem lat 80 i 90 tych, brrr, aż się dziwię, że akurat Ty Prabhu to napisałeś. Nie ma znaczenia czy książki sprzedaje grihasta czy brahmacarin gdyż zarówno jeden jak i drugi może to robić dobrze lub bardzo źle, niezależnie od wpływu świątyni. Wszystko zależy od duchowego postępu, doświadczenia i zdrowego rozsądku. A osoby tzw. "na granicy" jak piszesz, to książek na pewno nie sprzedają.
Ad. 2 - a tu się zgadzam (co jest bez znaczenia :))

_________________
"Jaką korzyść może osiągnąć człowiek nie posiadający własnego rozsądku, a studiujący pisma święte? Jaką korzyść może mieć zwierciadło dla ślepca?" - Śri Czanakja-Niti Śastra


Góra
Offline Zobacz profil  
Cytuj  
 Tytuł: Re: Przekaz Divja Simhy Prabhu
PostNapisane: 28 sie 2013, o 11:22 

Dołączył(a): 31 gru 2008, o 05:30
Posty: 893
Radhakanta das napisał(a):
Ad. 1 - powiało przełomem lat 80 i 90 tych, brrr, aż się dziwię, że akurat Ty Prabhu to napisałeś. Nie ma znaczenia czy książki sprzedaje grihasta czy brahmacarin gdyż zarówno jeden jak i drugi może to robić dobrze lub bardzo źle, niezależnie od wpływu świątyni. Wszystko zależy od duchowego postępu, doświadczenia i zdrowego rozsądku. A osoby tzw. "na granicy" jak piszesz, to książek na pewno nie sprzedają.
Ad. 2 - a tu się zgadzam (co jest bez znaczenia :))


Kiedys pamietam widzialem jak Divja prabhu sprzedawal ksiazki. Mowiac ze Kryszna Zrodlo wiecznej przjemnsci to ksiazka o Jodze. Pamitam jak kobeta spytala ze chce swiczyc Joge, a Divja ze to o jodze. Widac wogle sie nie rozumieli:) Troszke jak tutaj. Innym razem kobieta mowila ze lubi romanse i szuka ksiazke o romansie, a Divja ze ta ksiazka to milosci w sensie wlasnie romansu jakby.

Obserwujac to moglem dojsc do wniosku ze oto "ja jestem indywidualista ktory wie jak sprzdawac uczciwie a taki Divja prabhu jest typowym betonem isckonwym".:) Moglem tak pomyslec bo wiele osob wpada w takie uprszcznia: ) Moglem pomyslec inaczej. Ze ja mieszkajac w swiatyni musze sprzedawac uczciwie a ktos jako Grihasta niech robi co chce. Np. Od tego jakbym pomyslal zalezalo by tez to jak potoczy sie moze cale moje zycie w bhaki- jodze. I moj stsonek do bhaktow.

Czy uznam na nastepne 16 lat ze bhaktwie to bedon? albo pozbawini indywiduazlizmy osoby? czy tez ze "oni mnie nie rozumieja a ja jestem jednym ok" albo nawet gorzej ze "bhaktwie sa zli i fanatyczni a ja znam sekret bhakti"

Duzo wiec mysle zalezy od myslania poczatkowego potem jest tylko jakby utwierdzanie sie.

Coz tak podsumowujac. Juz chyba nie ma za bardzo co dystowac.
Kazdy z nas ma jakies bhakti na jakims tam poziomie. Ktos ma 1% oddania, ktos inny 97%:)
Ja zapewne mam cos w rodzju 0.5% powiedzmy ze Divja ma 98%:) Nie mam nic przeciwko. Zycze jak najlepiej. TRudno to ocenic oczywscie po zewnatrznych rzeczach./

Divja robi tez dobra sluzbe. Naucza itp. Czyta widac wykaldy mistrzow dochwych. JEsli ma jakies anartha to w jego intersie jest uswac je i pewnie sam to robi. Nie widac albo tutaj bhaktwioei byli insiracja dla Niego (Ciebie) ile moze raczej przeszkoda.

Ja tam osobiscie nie chce byc niczyja przeszkoda na drodze do bhakti:) Zycze wiec wsztskego dobrego. JAk Prabhu bedziesz u Kryszny nie zapomnij o nas maluczkich: )

Podymowujac zycze Divji wsztskiego dobrego.\ HAri: )


Góra
Offline Zobacz profil  
Cytuj  
 Tytuł: Re: Przekaz Divja Simhy Prabhu
PostNapisane: 28 sie 2013, o 11:54 

Dołączył(a): 3 gru 2007, o 11:03
Posty: 193
Lokalizacja: Poznań
[quote="[/quote]

Kiedys pamietam widzialem jak Divja prabhu sprzedawal ksiazki. Mowiac ze Kryszna Zrodlo wiecznej przjemnsci to ksiazka o Jodze. Pamitam jak kobeta spytala ze chce swiczyc Joge, a Divja ze to o jodze. Widac wogle sie nie rozumieli:) Troszke jak tutaj. [/quote]

Ha ha, bo to JEST książka min. o jodze i romansie :lol: - trzeba tylko wyjaśniać jakiego typu :). Sprzedaż książek, ich sposób prezentacji to szersza dyskusja i szkoda przestrzeni w wątku który jest o czymś innym. Nie ma też sensu opierać się na jednym zdarzeniu bo ja moge sypnąc z rękawa odmienne przykłady. A poza tym nie wiem czy lepiej aby kobieta poszła sobie bez książki, kupiła sobie romans prawdziwy i może kilka dni później umarła w nieświadomości, że istnieje Kryszna - ale jak mówię, szersza debata, pewnie i tak temat przemaglowany i zblendowany max już. Na pewno bycie brahmacarinem nie jest gwarancją uczciwej, czystej prezentacji książki bo w historii dystrybucji książek było wiele przypadków dziwnych brahmacarinskich sprzedaży motywowanych dobrym wynikiem i wyróżnieniem wśród nauczających.


Góra
Offline Zobacz profil  
Cytuj  
 Tytuł: Re: Przekaz Divja Simhy Prabhu
PostNapisane: 28 sie 2013, o 12:50 

Dołączył(a): 3 gru 2007, o 11:03
Posty: 193
Lokalizacja: Poznań
Purnaprajna napisał(a):

Cytuj:
Instytucja jest środowiskiem-udogodnieniem dla lepszego, bo zorganizowanego, a tym samym najefektywniejszego pełnienia i szerzenia wśród mas na całym świecie służby oddania, i dla stworzenia możliwości łatwo osiągalnej sadhu-sangi. Sama przynależność organizacyjna nie zastąpi nam jednak własnej pracy i czynienia własnych wysiłków w ustanowieniu osobistego związku z Kryszną.


Dokładnie, jeszcze dodam, że ludziom, których nauczamy też zależy na pewnej przynależności - na prawdę to dla wielu ważne, przynajmniej na początku, aby czuć wsparcie jakiejś społeczności. Jak się rozpryśniemy na tysiące szczepów to trochę trudniej będzie zachęcić innych. Ciężko wtedy z jakąś wiarygodnością i czasem może powstać strach wśród nowych osób, że zostaną wyprowadzeni gdzieś na bocznicę. Nie oceniam tu innych organizacji - nic a nic, chodzi o wyjście na przeciw ludziom, którzy z natury chcą się poczuć cząstką czegoś większego i namacalnego w tym kalijugańskim zagubieniu. A jak w owej organizacji będzie wzajemny szacunek i docenienie to nie odczuje się zbędnych ramek. Uważam, że w dzisiejszych czasach już, mamy szerokie pole do działania. Ja czuję się indywidualistą, osobą niekonwencjonalną ale nikt mi nie zapalił czerwonego światła dla nauczania takiego czy takiego - wprost przeciwnie, widać jak wielu bhaktów lubi słuchać o niekonwencjonalnym nauczaniu bhaktów. Pewne historie są już za nami. Kiedyś zdarzały się utrudnienia dla uzyskania rekomendacji - sprawdziłem ten temat ostatnio, zupełnie odwrotna sytuacja, otrzymałem miłą wiadomość niedawno, że jedna nasza lokalna bhaktinka jeśli tylko zostanie zaakceptowana przez guru, z uwagi na rzetelną i mocną praktykę duchową od kilku lat, może otrzymać rekomendację w czasie minimalnym. Czy czegoś więcej trzeba w tej kwestii? Nauczanie Divyasimhy Prabhu, programy w klubach, bibliotekach, mogłoby być kluczowym rodzajem nauczania w Polsce - kwestia tylko obustronnej wiary jednych bhaktów w drugich.

Cytuj:
W Kali-judze wszyscy jesteśmy słabi, bardzo słabi. Instytucja bhaktów stwarza wielce zróżnicowaną gamę dostępnych nam rodzajów służby oddania, dobrze dopasowanych do naszych możliwości i materialnych uwarunkowań. W kupie jest nie tylko raźniej i radośniej, ale trzymając się razem, trudniej jest nam być pokonanym przez pokusy mayi (te zmysłowe i ideologiczne), tak jak grubą wiązkę bambusów jest znacznie trudniej złamać, niż ten pojedynczy. Tylko wewnętrzne kłótnie mogą nas rozbić, czyli my sami. Ja i Ty.


Tak też mówił wódz Indiach Tecumseh - i dlatego przez pewien czas zwyciężał, potem wiązka się rozsypała. Razem radośniej - bez innych bhaktów się usycha i gorzknieje.

Cytuj:
A rozwiązanie jest tak proste: samemu zakaszmy rękawy i przyjmijmy odpowiedzialność organizacyjną w służbie dla Śrila Prabhupada i dla Pana Ćajtanji, za dwóch, setkę, czy tysiące bhaktów.

Popieram - ja tam widzę, że jak coś się robi to obecnie raczej wiatr w żagle ze strony zarządzających niż wypatrywanie czy ktoś tam aby nie dziwaczy z nauczaniem. Jestem na tym punkcie wyczulony ale nikt nie dał mi negatywnego odczucia. I super. Jeśli inni mają odmienne doświadczenia to na pewno chodzi o coś innego - do wyjaśnienia indywidualnego.

Cytuj:
Przyznam się ze wstydem, że sam przeszedłem przez okres krytykowania i obarczania ISKCONu i jego liderów za to, jak potoczyło się moje życie. Pamiętam, jak jeden z bhaktów wyszedł nawet z pokoju nie mogąc tego słuchać. Czas i łaska Śrila Prabhupady i jego uczniów otworzyły mi jednak oczy, za co jestem im wdzięczny.


Cenne wyznanie - osoba po tzw przejściach faktycznie nie może być posądzona o naiwność gdy zachęca do trzymania się nadal w tym czym jest. Ja miałem łatwiej bo główną przyczyną hibernacji w życiu duchowym było po prostu moje lenistwo, nieanalityczne. Jednak pamiętałem niezwykłe rzeczy w służbie oddania i pewien sen przyśniony jeszcze za wojaczki w Indiach, jeszcze 16 lat temu. Sen był taki, może to dziwne tak tu pisać, ale co tam..: w tym śnie zaatakowała mnie przerażająca bestia z zamiarem zabicia mnie, czułem jak tracę dech, duszę się i umieram, próbowałem krzyczeć Święte Imiona ale to było prawie nie możliwe, próbowałem dalej i udało się, wykrzyknąłem Hare Kryszna! I nagle bestia odpuściła bo została zaatakowana z drugiej strony, i rozszarpana i rzucana gdzieś - ryk zabijanego potwora ('nie wiem dlaczego..;)) był niesamowity, to bestia teraz była przerażona. Nadal w tym śnie, byłem nagle w jakiejś mgle, mgła zaraz zniknęła a ja zobaczyłem że leżę na podłodze świątyni w Mayapur w dandavacie przed Panem Ugra-Nrisimhadevą - to jeszcze nie koniec - podnoszę się z dandavatu, patrzę w lewo, na Bóstwo a pomiędzy Bóstwem a mną stoi Śrila Kryszna Kszetra Prabhu ze złożonymi dłońmi. I taki to sen...
Więc jak tu zapomnieć, z kim tu wojować? Coś tu nieautoryzowane czy z błędem? Ino trza mantrować i dziko tańczyć z bhaktami w kirtanie.

_________________
"Jaką korzyść może osiągnąć człowiek nie posiadający własnego rozsądku, a studiujący pisma święte? Jaką korzyść może mieć zwierciadło dla ślepca?" - Śri Czanakja-Niti Śastra


Góra
Offline Zobacz profil  
Cytuj  
 Tytuł: Re: Przekaz Divja Simhy Prabhu
PostNapisane: 28 sie 2013, o 12:53 

Dołączył(a): 3 gru 2007, o 11:03
Posty: 193
Lokalizacja: Poznań
Trochę nie wychodzi mi to wielokrotne cytowanie - dla jasności co do powyższego postu - między porcją 'cytuj' a drugą jest mój komentarz.


Góra
Offline Zobacz profil  
Cytuj  
 Tytuł: Re: Przekaz Divja Simhy Prabhu
PostNapisane: 28 sie 2013, o 13:16 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 1 lis 2006, o 18:21
Posty: 1863
Lokalizacja: Helsinki/Warszawa
Niezwykle inspirujący sen Radhakanto! :)

_________________
Prasadam blog mojej żony Vairagya-laksmi dd: http://www.purevege.com/
Foto galeria mojej żony: http://www.flickr.com/photos/48823311@N03/
Mój blog: http://purnaprajna.blogspot.com/
Moja muzyka: http://www.acidplanet.com/artist.asp?so ... 069&T=6461


Góra
Offline Zobacz profil  
Cytuj  
 Tytuł: Re: Przekaz Divja Simhy Prabhu
PostNapisane: 28 sie 2013, o 13:28 

Dołączył(a): 3 gru 2007, o 11:03
Posty: 193
Lokalizacja: Poznań
Ach Prabhu, tak, niezwykłe to, i mimo tego tak opuściłem się wkrótce potem w życiu duchowym, co za uparty umysł... i pewnie obrazy przez niewyparzoną buzię. Ale co mogę powiedzieć skoro Indra, po przegranej bitwie "pod Wzgórzem Govardana" tak się kajał, tak ubolewał, tak potem gloryfikował Krysznę jako Najwyższego Pana itd- a niedługo potem, gdy Kryszna zrobił super przysługę półbogom w tym Indrze pokonując Bhaumasurę i zanoszac kolczyki Aditi i Parasolkę Varuny, i inne rzeczy, to Indra poskąpił Krysznie kwiatów Parijata dla Satyabhamy i znów walczył z Kryszną. Rany, ile można...


Góra
Offline Zobacz profil  
Cytuj  
 Tytuł: Re: Przekaz Divja Simhy Prabhu
PostNapisane: 28 sie 2013, o 15:34 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 1 lis 2006, o 18:21
Posty: 1863
Lokalizacja: Helsinki/Warszawa
Nie jest ważne, co robiliśmy, czy czego nie robiliśmy wcześniej, liczy się jedynie to, co robimy teraz w służbie oddania. Chociaż nie znamy się osobiście, to niezmiernie się cieszę, że choć przez internet mogę mieć Twoje towarzystwo, Prabhu.

I absolutnie zgadzam się z Tobą. Ja też sądzę, że to wszystko przez tego Indrę! ;)

_________________
Prasadam blog mojej żony Vairagya-laksmi dd: http://www.purevege.com/
Foto galeria mojej żony: http://www.flickr.com/photos/48823311@N03/
Mój blog: http://purnaprajna.blogspot.com/
Moja muzyka: http://www.acidplanet.com/artist.asp?so ... 069&T=6461


Góra
Offline Zobacz profil  
Cytuj  
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 42 ]  Moderator: Morderatorzy Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3  Następna strona

Strefa czasowa: UTC + 1


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 4 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
cron
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group
Theme created StylerBB.net
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL