Divya napisał(a):
Zarzuca mi się to ze nie myśle jak wszyscy, ze mam indywidualne zrozumienie itd itp, to rzuca skolei światło na inny aspekt organizacji, ze oczekuje się ze wszyscy bedą myśleć tak samo...nie jest filozofia Vaisnava ... nasza filozofia jest pełna różnorodności i etapów pojmowania...
Tak jak napisał to już Pavana, nikt nie zarzuca Ci Prabhu, że myślisz indywidualnie. Wszyscy to przecież robimy, i na takiej indywidualnej wymianie myśli i inspiracji, wyrażonej za pomocą języka, opiera się każdy związek. Jednak ten język musi być zrozumiały dla obu stron, aby była szansa na konstruktywną relację.
Od siebie mogę tylko dodać, że z mojego punktu widzenia, piszesz często w taki sposób, jakbyś na siłę unikał logicznego rozumowania, a w zamian za to, siłowo wyciskał z siebie jakieś zdwojone w sile uczucie. Nikt nie zaprzecza, że filozofia i teologia Wajsznawizmu jest pełna różnorodności i są różne etapy jej pojmowania. Jednak wspólnym mianownikiem komunikacji tej różnorodności i pojmowania jej jest właśnie logiczna prezentacja. Bez tego jest bałagan, chaos i nieporozumienia.
W taki logiczny sposób prezentują swoją wiedzę i realizacje wszyscy nasi aczarjowie, włącznie ze Śrila Prabhupadem, niezależnie, czy mówią o
tattwie, czy o
bhawie. O tym, że czasami naciągasz święte cytaty do swoich teorii, i tym samym zniekształcasz ich znaczenie to już chyba wspominałem...
Divya napisał(a):
Internet nie jest najlepszym medium do szesciorakich wymian miłości pomiędzy nami...
Dlaczego pisze tu na Harinam, gdyż gdzieś, tam w głębi duszy jest wielkie pragnienie miłości ...
Najlepszym medium z pewnością nie jest, ale przy odrobinie wysiłku z naszej strony, można starać się ofiarować innym w prezencie transcendentalną wiedzę, tak jak usłyszało się ją z ust mistrza duchowego, i ująć ją słowami własnej realizacji. Śrila Prabhupada do tego zachęcał.
Patrząc na to z tej perspektywy, to jest to też forma wymiany uczuć, która buduje związki, zarówno z guru, Kryszną, jak i czytelnikami. Jednak warto się zastanowić, czy werbalne wysyłanie całej masy "Niezidentyfikowany Piekielnych Wielbicieli" (w skrócie NPW, nie mylić z NOL, czy UFO!
) na
narakę, przy użyciu, mglistych zarzutów i losowo wybranych wersetów (bo niestety, tak to z boku wygląda) jest rzeczywiście najlepszym sposobem do okazania swojej miłości, lub sposobem na zakochanie się w grożącej nam piekłem osobie.
A wracając do tematu, to znalazłem kolejny spisek w Mahabharacie! Tym razem winowajcą jest Śakuni. Ale o tym napiszę może innym razem, bo "tera ide" na spacer zrzucić kalorie (cholera, znowu przytyłem jak wieloryb, i ręka nie wchodzi mi w woreczek na dżapas!
), i poczytać Mahabharatę oraz posłuchać wykładu.
No to do miłego, moi drodzy kochasie! Mokre całusy, a już szczególnie dla Divyaji!