Balaji Prabhu
Dowiedziałem się, że omawiasz tutaj, w temacie o gejach, mój wpis z nama hatta, a dotyczący zupełnie innej sprawy. Inaczej mówiąc, obgadujesz mnie za plecami, a to mi zarzucasz brak szacunku
Mniejsza jednak z tym. szacunek to przecież nie jest nic istotnego dla bhaktów, którzy wszak szacunek okazują wszystkim innym, dla siebie go nie wymagając.
Odnośnie sprawy.
Każdą wypowiedź można przekręcić, a słowa innych zrozumieć po swojemu, zgodnie ze swoją wolą i zrozumieniem, i z tego to punktu ją potem oceniać. Ty oceniłeś to tak jak napisałeś, więc ok.
Wpis był tylko taką ciekawostką, dodaną do głównego tematu wątku, w jakiś tam, luźny sposób z tematem tym związanym. Tylko tyle. Nie stwierdzam w nim, że to co tam napisałem i wkleiłem, jest prawdą absolutną, w którą trzeba wierzyć bez zastrzeżeń, ani też nie stwierdzam, że przeze mnie jako takie jest traktowane. Ot, dla mnie przynajmniej, ciekawe informacje, które w powiązaniu z dziejących się wydarzeniami, nie muszą być wcale pozbawione sensu.
Podałem też źródło tych informacji. Czy jest to źródło do końca wiarygodne? Tego nie jestem w stanie stwierdzić. Nie jestem też w stanie stwierdzić, że wiarygodne nie jest. Przypuszczam też, że Ty również nie jesteś, więc ocena źródła pozostaje sprawą otwartą.
Cytuj:
...ale mam wrażenie ,ze dla niektórych to co w necie to jest prawda absolutna
j.w. Prabhu j.w. Twoje wrażenie to tylko Twoje wrażenie.
Gdybym miał wierzyć we wszystko co w necie, to musiałbym przyjąć za prawdę, że Prabhupada został otruty, Aindra zamordowany, GBC ukrywa fakty itd itp. Sporo wszak tego w w sieci. Jedni w to wierzą inni nie. Kto ma rację?
Więc z łaski swojej nie sugeruj czegoś co prawdą nie jest. Najpierw sprawdź u źródła, czyli u mnie, co myślę o tym co w necie. Po prostu zapytaj, a nie domyślaj się, i nie wklejaj swoich domysłów jako prawdę. Trochę rzetelności Prabhu
Cieszę się, że jesteś sceptyczny do tego co czytasz i masz swój osąd. To dobra cecha.
Ty jesteś bhaktą, a ja, załóżmy nie bhaktą. Takim ot sceptykiem, który przyszedł do Ciebie i prosi o źródło potwierdzające to co zawarte jest w Śrimad Bhagavatam. Proszę, udowodnij mi w rzetelny, wiarygodny sposób, opisy planet niebiańskich, istnienie półbogów, ich walk z demonami, istnienie duchowego świata, istnienie planet Vaikuntha, Krysznaloki, istnienie samego Kryszny. Przekonaj mnie, że opisy z Wed nie są bajką, mitami, wymysłami jakich ludzi. Podaj inne, niż wedyjskie, źródło informacji, które mogłyby potwierdzić te opisy. Jakieś badania naukowe, zdjęcia, relacje osób, które tam były, widziały, które to relacje można uznać za wiarygodne i sprawdzalne.
Pokuś się i spróbuj mi to wszystko udowodnić. Jesteś w stanie? Myślę, ze byłby z tym spory problem. A jednak przyjmujesz, że to co tam jest napisane jest prawdą. Na jakiej podstawie? Bo ktoś tak powiedział? To wystarcza osobie rozsądnej, samodzielnie myślącej, za jaką się zaprezentowałeś? Hmm.
Przypuszczam, że nie jesteś w stanie udowodnić niczego. Nawet istnienia czegoś takiego jak dusza. Przecież nie jesteś w stanie jej zobaczyć, z fotografować, dotknąć. Jest wszak niewidoczna, jest transcendentalna. Można domyślać się, że jest, na podstawie symptomów, ale to nadal tylko domysły. A domysły nie są dowodem ostatecznym. Zawsze znajdzie się ktoś kto powie, że te symptomy, świadomość, to wynik rozwoju mózgu. Zawsze znajdą się ludzie nauki, z tytułami, którzy w logiczny, spokojny sposób, zaprzeczą Twoim twierdzeniom.
Jaki będziesz miał dowód poza wedyjskimi stwierdzeniami, które dla sceptyka wcale nie muszą być dowodem?
Poza tym, w oparciu o te same Wedy, inni ich znawcy, dochodzą do odmiennych wniosków. Twierdza oni, że Bóg jako osoba nie istnieje, że planet duchowych nie ma, a więc opisy życia na tych planetach to wymysł nie do końca rozumiejących Ostateczną Prawdę, niedoświadczonych spirytualistów. Takich ludzi jest sporo. Dlaczego więc sceptyk miałby dawać wiarę Tobie a nie im?
Wszystko można przekręcić. Wszystkiemu można zaprzeczyć i podać kontrargumenty. To tylko kwestia sprytu. Można też ostatecznie skwitować wszystkie Twoje próby wyjaśnienia wzruszeniem ramionami i krótkim: głupota, banialuki.
I tyle. Nieprawdaż?
Pozdrawiam