Hare! Kryszna! Jai Sri Radhe!
Dandavat Pranams! Wojtku! Niestety nie przeczytałem tego artykułu Kula-pavany Prabhu, bo nie potrafiłem go odnaleźć w sieci. Był gdzieś na Vrindzie ale nie mogę się do niego dostać. Dla mnie to jednak bez większego znaczenia, bo Kula-pavana Prabhu nie posiada żadnych informacji z pierwszej ręki o wydarzeniach, które są opisywane w tym artykule, a to co wie, wie tylko ode mnie, bo przecież dzieliłem się z moimi ówczesnymi współpracownikami wszystkim co mi się przytrafiło. Jego ocena tamtych wydarzeń też mnie niewiele obchodzi. Napisał co chciał i ma do tego prawo.
Kiedy napisałem że: cyt ...artykuł jest w sumie dobry... miałem jedynie na myśli, że ogół zebranych przez autora artykułu informacji odnoszących się do mojej osoby zgadza się w dużym stopniu. Autor popełnił tam kilka gaf, ale w mojej prywatnej korespondencji z nim, wyjaśniłem mu jego potknięcia i dla mnie jest to zamknięty rozdział.
Pisząc mój komentarz do waszych wypowiedzi o tym artykule na harinam.pl, miałem jedynie na względzie żeby przedstawić stan faktyczny wydarzeń, które Pan P. Semczuk wg mnie nadmiernie ubarwił, przedstawiając mnie jako nieświadomy obiekt manipulacji ze strony gen. Kiszczaka, co nie jest prawdą. Tak, artykuł podważa historię MTSK w Polsce właśnie głównie w tym względzie, wszystko inne z grubsza się zgadza. To co chciałem uświadomić dyskutującym ten artykuł, to jedynie to, że bez konsultacji ze mną, którego ten artykuł w największym stopniu dotyczy, i który posiada informacje z pierwszej ręki, bo przecież wiem jak działałem i co robiłem a czego nie, to ta cała dyskusja będzie jedynie zbiorem mniej albo więcej trafnych spekulacji z waszej strony.
Wojtku, Oczywiście że każdy może się wypowiadać na ten temat, ale wszyscy którzy to robią powinni zdawać sobie sprawę że nie zapytując mnie, czyli głównego uczestnika tamtych wydarzeń, wszelkie wasze dyskusje wokół tych historycznych wydarzeń będą jedynie czymś śmiesznym, bo nie posiadacie żadnych informacji, które w jakikolwiek sposób mogłyby rzucić właściwe światło na tamte wydarzenia. Po drugie, ta tematyka dotyczy przede wszystkim mojej własnej osoby oraz moich najbliższych współpracowników z tamtego okresu. Z pośród osób aktywnych w internecie jedynie Kula-pavana Prabhu jest jedynym poza mną uczestnikiem tamtych wydarzeń, który wybrał aby w jakiś sposób wypowiadać się na ten temat w sieci. Jeżeli bardzo zależy ci na otrzymaniu pełniejszego obrazu tamtych chwil to możesz zawsze poszukać dalszych informacji u innych uczestników tamtych wydarzeń. Możesz skontaktować Ananta Sesha Prabhu i jego żonę, możesz pogadać z Vamaną Prabhu, z Kryszna Bhakti dd i jej siostrą, możesz zapytać Mariciego dasa, Sivanandę Prabhu i jego ojca Ugrasenę dasa. Szczególnie Ugrasena das był ze mną od samego początku i to on poza mną wie najwięcej, bo Sivananda był wtedy 10-letnim chłopcem i pamięta te sprawy z perspektywy dziecka. Możesz w końcu zapytać H G Kryszna Kszetrę Prabhu Czy H H Bhaktivaibhavę Maharadża, albo samego Hariego (Harikesha Das!) chociaż ich wiedza jest jedynie szczątkowa i dotyczy głównie ich własnych przeżyć podczas naszych wspólnych podróży misyjnych po Polsce w latach 1970-tych.
Oczywiście zawsze mogę odpowiedzieć na wszelkie twoje pytania odnośnie tamtych czasów ale tylko wtedy kiedy spotkamy się osobiście, ponieważ uważam że wide web nie jest właściwym forum do głębszych wynurzeń, czy dyskutowania czy coś jest prawdą albo fałszem. Jak chcesz chętnie się z tobą spotkam i udzielę ci wyczerpujących informacji. To wszystko co mam na ten temat w chwili obecnej do powiedzenia.
Oczywiście, że moja prośba musi być dla ciebie czymś dziwnym, bo jesteś przyzwyczajony do tego aby robić co ci się podoba i na wszystko masz własne zdanie, nawet na sprawy, o których twoja wiedza jest w zasadzie nijaka. Zrób więc jak chcesz, ale bez dystansu z twojej strony do wydarzeń, o których znasz tylko legendy to korzyść będzie również nijaka.
Nie wiem dlaczego ci tak bardzo zależy na podkreślaniu niespójności wywodu w wyciąganiu wniosków przez autora właśnie na tym forum. Uważam, że mógłbyś do niego napisać na priva czy poprzez Newsweek i tam wykazywać mu te niedociągnięcia. Ja sam tak właśnie zrobiłem, a także Kula.pavana Prabhu.
Tak, mogłem wydawać taki osąd, bo ja znam fakty i wiem w jaki sposób wyjechałem za granicę!
Wojtku, jeżeli w jakiś sposób to co napisałem sprawia ci niewygodę, to jest to jedynie konsekwencją tego, że wybrałeś to medium jako środek do wyrażania własnych poglądów na tą sprawę. Moim pragnieniem jest zawsze wymiana poglądów podczas osobistej rozmowy z osobą, z którą mogę mieś osobistą relację, a w internecie to niemożliwe i stąd tak wiele nieporozumień.
Wojtku, dziękuję za twoje krytyczne uwagi i zapraszam na osobiste spotkanie kiedy będę w Polsce. Kontakt ze mną możesz mieć przez mój e-mail:
swami.ba.sridhar@gmail.com Na forum dyskusyjnym nie będę tej sprawy dalej z tobą dyskutował, bo moim jedynym celem było tylko wyjaśnienie prawdziwych okoliczności mojego wyjazdu do Szwecji oraz pośmianie się z geniusza gen. Kiszczaka, którego informacje na ten temat uważam za przejaw oportunizmu, manipulacji oraz historię wyssaną z palca!
Pozdrawiam serdecznie. Twój sługa Swami B A Sridhar. Jai Sri Radhe! Jaya Prabhupada!
Hare Kryszna! Jai Sri Radhe!
Nie jestem naiwny. Dla mnie jest zupełnie jasnym jakie motywy miał autor artykułu. Uważam, że opisując mnie i nasz ruch w tamtych czasach,z jednej strony zależało mu na tym aby podkreślić znaczenie walki ówczesnych władz z kościołem katolickim gdzie np; nowy ruch religijny jakim był w tym czasie polski ISKCON mógłby stanowić pewien minimalny element w tej walce. Ale bez przesady; było nas wtedy kilkanaście osób, nie posiadaliśmy osobowości prawnej i kto o nas wiedział? Wydaje mi się że pewni czciciele Kryszny w naszym kraju mają zupełnie nieuzasadnioną manię wielkości i że przeceniają oni nasze znaczenie w polityce państwa tak wtedy jak i teraz. Prawda jest przecież taka, że nadal stanowimy marginalne zjawisko w religijnym żxciu narodu i nie ma co przeceniać naszego wpływu na losy tego 38 miljonowego narodu![/quote]
Namaskar, Maharaja.
Mam na imię Wojtek i mam parę pytań.
Czy mogłbyś wyjasnić jak to, co napisałeś powyżej, ma się do wymowy komentarza Kula-pawany Prabhu ( zakładam że skoro zacytowałeś mnie to odnosisz się do moich słów a także być może polemizujesz z sensem zamieszczenia komentarza przez Kula-Pawanę Prabhu) Czy powód małej liczebności wyznawców Kryszny w Polsce w stosunku do całej populacji oznacza że nie powinni się odzywać w tematyce bezpośrednio ich dotyczącej?
.