Teraz jest 28 mar 2024, o 15:33


Strefa czasowa: UTC + 1




Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 81 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6  Następna strona
Autor Wiadomość
 Tytuł: Re: HK i gen. Kiszczak
PostNapisane: 28 sty 2011, o 21:01 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 28 gru 2006, o 12:39
Posty: 131
madhukari napisał(a):

....niestety problem w tym Maharaj,że wystarczy kilka lat niejedzenia mięsa i klepania pacierzy,by ktoś zaczął uważać się za mahapanditę-NIE MAM NA MYŚLI KONKRETNEJ OSOBY-I nie pozwolił sobie zwrócić uwagi,a miast tego,arogancko podkreśla wagę swojej opinii,która w tym akurat względzie nie ma żadnej praktycznej wartości..Serdecznie pozdrawiam i dziękuję za to, co zrobiłeś wiele lat temu!JAy Śri Śri Guru-Gauranaga!




Prawdomówność i szczerość bijąca ze zdania tego Pandity które wyboldowałem jest tak oślepiająca że nie pozwala mi dostrzeć pozostałych linijek. Co tam dalej jest napisane?

"wartości...arogancko...pozdrawiam..."???

_________________
"You come into this world with nothing except yourself.
You leave this world with nothing except yourself."

Cro-Mags "Life Of My Own"


Góra
Offline Zobacz profil  
Cytuj  
 Tytuł: Re: HK i gen. Kiszczak
PostNapisane: 28 sty 2011, o 21:28 

Dołączył(a): 29 gru 2008, o 18:14
Posty: 153
prof. Filutek napisał(a):
madhukari napisał(a):

....niestety problem w tym Maharaj,że wystarczy kilka lat niejedzenia mięsa i klepania pacierzy,by ktoś zaczął uważać się za mahapanditę-NIE MAM NA MYŚLI KONKRETNEJ OSOBY-I nie pozwolił sobie zwrócić uwagi,a miast tego,arogancko podkreśla wagę swojej opinii,która w tym akurat względzie nie ma żadnej praktycznej wartości..Serdecznie pozdrawiam i dziękuję za to, co zrobiłeś wiele lat temu!JAy Śri Śri Guru-Gauranaga!




Prawdomówność i szczerość bijąca ze zdania tego Pandity które wyboldowałem jest tak oślepiająca że nie pozwala mi dostrzeć pozostałych linijek. Co tam dalej jest napisane?

"wartości...arogancko...pozdrawiam..."???

-ani nie jestem panditą(tym,który posiada inteligencję),ani szczery, ani prawdomówny-zirytowały mnie uwagi madhavacarana dasa dotyczące Maharaja...jasne?i naturalnie pozdrawiam ciepło-a bo to już nie można?


Góra
Offline Zobacz profil  
Cytuj  
 Tytuł: Re: HK i gen. Kiszczak
PostNapisane: 28 sty 2011, o 21:32 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 28 gru 2006, o 12:39
Posty: 131
madhukari napisał(a):
prof. Filutek napisał(a):
madhukari napisał(a):

....niestety problem w tym Maharaj,że wystarczy kilka lat niejedzenia mięsa i klepania pacierzy,by ktoś zaczął uważać się za mahapanditę-NIE MAM NA MYŚLI KONKRETNEJ OSOBY-I nie pozwolił sobie zwrócić uwagi,a miast tego,arogancko podkreśla wagę swojej opinii,która w tym akurat względzie nie ma żadnej praktycznej wartości..Serdecznie pozdrawiam i dziękuję za to, co zrobiłeś wiele lat temu!JAy Śri Śri Guru-Gauranaga!




Prawdomówność i szczerość bijąca ze zdania tego Pandity które wyboldowałem jest tak oślepiająca że nie pozwala mi dostrzeć pozostałych linijek. Co tam dalej jest napisane?

"wartości...arogancko...pozdrawiam..."???

-ani nie jestem panditą(tym,który posiada inteligencję),ani szczery, ani prawdomówny-zirytowały mnie uwagi madhavacarana dasa dotyczące Maharaja...jasne?i naturalnie pozdrawiam ciepło-a bo to już nie można?


A mnie irytuja twoje. Niby "serdeczne" a nic nie wnoszace i tylko podkrecajace napiecie.
Niestety buttony z wykrzyknikami zgłaszające takie posty do usunięcia chyba nie działają.

_________________
"You come into this world with nothing except yourself.
You leave this world with nothing except yourself."

Cro-Mags "Life Of My Own"


Góra
Offline Zobacz profil  
Cytuj  
 Tytuł: Re: HK i gen. Kiszczak
PostNapisane: 28 sty 2011, o 21:56 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 1 lis 2006, o 18:21
Posty: 1863
Lokalizacja: Helsinki/Warszawa
prof. Filutek napisał(a):
Purnaprajna napisał(a):
Swami B A Sridhar napisał(a):
Co wy na to?

[...]artykuł jest w sumie dobry[...]


Odbieram go tak dopiero po zsumowaniu go z uzupełniającym go komentarzem Kula-pawany Prabhu. Bez niego artykuł jednak podważa w istotnym stopniu historię MTŚK w Polsce.


Za historią nigdy nie przepadałem. Słaba pamięć, a i z domu rzadko wychodzę, bo trzeba wtedy tworzyć historię, a potem, na dodatek jeszcze trzeba ją pamiętać i opowiadać innym, zmyślając i dodając zabawne wstawki. Ale skoro Swamiji jako główny bohater artykułu mówi, że artykuł jest w porządku, to przynajmniej znaczy to, że jest lepiej niż gorzej.

Jeżeli Prabhu coś Ci się nie widzi w mojej odpowiedzi, czymś ona pachnie, lub jest napisana w żrących się ze sobą kolorach i chciałbyś ze mną dalej polemizować na ten temat, to zapraszam do siebie, na prywatny ring bokserski, gdzie wspólnie będziemy mogli stworzyć nową historię, i przekreślić tradycję polskiego internetowego chamst... opss... wajsznawizmu, w takich wątkach jak ten, i dać sobie raz, a dobrze po ryju, i już w spokoju, rozejść się do domu, na popołudniową telenowelę, co jest jedną rzeczą, która nas łączy, bo zadowalania zmysłów, umysłu i marnowania czasu, nikt tu nie ośmieli się krytykować.

Pozostają zawsze gotowy do walki, Purnaprajna dasa ;) :)

_________________
Prasadam blog mojej żony Vairagya-laksmi dd: http://www.purevege.com/
Foto galeria mojej żony: http://www.flickr.com/photos/48823311@N03/
Mój blog: http://purnaprajna.blogspot.com/
Moja muzyka: http://www.acidplanet.com/artist.asp?so ... 069&T=6461


Ostatnio edytowano 28 sty 2011, o 22:13 przez Purnaprajna, łącznie edytowano 2 razy

Góra
Offline Zobacz profil  
Cytuj  
 Tytuł: Re: HK i gen. Kiszczak
PostNapisane: 28 sty 2011, o 22:02 

Dołączył(a): 28 sty 2011, o 09:18
Posty: 10
prof. Filutek napisał(a):
Purnaprajna napisał(a):
Swami B A Sridhar napisał(a):
Co wy na to?

[...]artykuł jest w sumie dobry[...]


Odbieram go tak dopiero po zsumowaniu go z uzupełniającym go komentarzem Kula-pawany Prabhu. Bez niego artykuł jednak podważa w istotnym stopniu historię MTŚK w Polsce.


Hare Kryszna! Jai Sri Radhe!


Nie jestem naiwny. Dla mnie jest zupełnie jasnym jakie motywy miał autor artykułu. Uważam, że opisując mnie i nasz ruch w tamtych czasach,z jednej strony zależało mu na tym aby podkreślić znaczenie walki ówczesnych władz z kościołem katolickim gdzie np; nowy ruch religijny jakim był w tym czasie polski ISKCON mógłby stanowić pewien minimalny element w tej walce. Ale bez przesady; było nas wtedy kilkanaście osób, nie posiadaliśmy osobowości prawnej i kto o nas wiedział? Wydaje mi się że pewni czciciele Kryszny w naszym kraju mają zupełnie nieuzasadnioną manię wielkości i że przeceniają oni nasze znaczenie w polityce państwa tak wtedy jak i teraz. Prawda jest przecież taka, że nadal stanowimy marginalne zjawisko w religijnym żxciu narodu i nie ma co przeceniać naszego wpływu na losy tego 38 miljonowego narodu!

Druga sprawa to chyba jednak pewna doza bezprzecznej sympatii autora tak do mnie osobiście jak i dla naszego Ruchu za to co robiliśmy w tamtym czasie. Wnioskuję tak z powodu prywatnej wymiany poglądów z Panem P. Semczukiem odnośnie treści tego artykułu oraz na podstawie jego innych zachowań w stosunku do mnie. Pan P. Semczuk przesłał na moje ręce kopię tych dokumentów, które odnalazł w IPN-ie, i to pozwoliło mi zobaczyć bardzo wyraźnie cały mechanizm działania ówczesnych władz tak w stosunku do mojej osoby jak i w stosunku do całej naszej ówczesnej grupy. to spowodowało, że napisałem mój komentarz do tych różnych opinii i spekulacji odnośnie treści tego artykułu i intencjach jego autora jakie moi szanowni przedmówcy zamieszczali na tym forum. To by było z grubsza na tyle w tym temacie.

Ps. Przecież wszyscy wiemy, że ludzie znajdujący się na platformie materialnej działają zawsze w celu eksploatowania i wykorzystywania innych dla własnych partykurarnych celów. Dlatego też uważam że wywalamy otwarte drzwi, kiedy oburzamy się na autora tego artykułu że nie napisał on całej prawdy i tylko prawdy. To przecież tylko dziennikarz a nie samozrealizowany mistrz duchowy. O co więc tu rozdzierać szaty? Przecież to normalne zachowanie w świecie materialnym. Czy już zapomnieliście jacy jeszcze niedawno sami byliśmy, a niektórzy z nas mimo że okrzykują się być czcicielami Radhy i Kryszny nadal postępują w taki sam sposób jak pan P. Semczuk. Wyluzujmy więc i miejmy trochę dystansu do samych siebie i własnej roli ! OK?


Góra
Offline Zobacz profil  
Cytuj  
 Tytuł: Re: HK i gen. Kiszczak
PostNapisane: 28 sty 2011, o 22:13 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 7 kwi 2010, o 07:49
Posty: 354
Kiedy czytam wypowiedzi paru osób biorących udział w tej "rozmowie", to naprawdę muszę sobie co chwila przypominać, dlaczego się przyjąłem tę religię.
Nie piszę tego, żeby komukolwiek personalnie dogryźć, więc nie wymieniam imion, ale to naprawdę jest żenada i nieciekawe świadectwo.

_________________
"Racja nic nie znaczy, gdy nie jest poparta siłą"


Góra
Offline Zobacz profil  
Cytuj  
 Tytuł: Re: HK i gen. Kiszczak
PostNapisane: 28 sty 2011, o 22:22 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 7 kwi 2010, o 07:49
Posty: 354
Swami B A Sridhar napisał(a):
Ps. Przecież wszyscy wiemy, że ludzie znajdujący się na platformie materialnej działają zawsze w celu eksploatowania i wykorzystywania innych dla własnych partykurarnych celów. Dlatego też uważam że wywalamy otwarte drzwi, kiedy oburzamy się na autora tego artykułu że nie napisał on całej prawdy i tylko prawdy. To przecież tylko dziennikarz a nie samozrealizowany mistrz duchowy. O co więc tu rozdzierać szaty? Przecież to normalne zachowanie w świecie materialnym.


Może czytamy inne komentarze, ale ja nie widzę tu niczyjego oburzenia na autora ani rozdzierania szat. Nie można tak stawiać sprawy, kiedy ktoś ma swoją opinię na temat tego artykułu i spokojnie ją wyraża i uzasadnia.

Po drugie, postawa biernego akceptowania nierzetelności, partykularyzmu czy innych niewłaściwych postaw, bo "to przecież normalne zachowanie w świecie materialnym" nie wydaje mi się zgodne z naszą teologią.

_________________
"Racja nic nie znaczy, gdy nie jest poparta siłą"


Góra
Offline Zobacz profil  
Cytuj  
 Tytuł: Re: HK i gen. Kiszczak
PostNapisane: 28 sty 2011, o 22:25 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 1 lis 2006, o 18:21
Posty: 1863
Lokalizacja: Helsinki/Warszawa
Swami B A Sridhar napisał(a):
Wydaje mi się że pewni czciciele Kryszny w naszym kraju mają zupełnie nieuzasadnioną manię wielkości i że przeceniają oni nasze znaczenie w polityce państwa tak wtedy jak i teraz. Prawda jest przecież taka, że nadal stanowimy marginalne zjawisko w religijnym żxciu narodu i nie ma co przeceniać naszego wpływu na losy tego 38 miljonowego narodu!


"A pan to chyba nie z Polski proszę pana, bo u nas, takie myśli to świętokradztwo proszę pana." ;) :) A już na poważnie, to cieszę się maharaja, że oprócz Pracaranandy i mnie, ktoś jeszcze tak myśli.

Swami B A Sridhar napisał(a):
Druga sprawa to chyba jednak pewna doza bezprzecznej sympatii autora tak do mnie osobiście jak i dla naszego Ruchu za to co robiliśmy w tamtym czasie.

Ja też wyczułem pewną dozę sympatii emanującą z tego artykułu, nawet jeżeli niektóre niektóre fakty były naciągane. I chyba głównie stąd moje pozytywne odczucia po jego przeczytaniu.

Swami B A Sridhar napisał(a):
Ps. Przecież wszyscy wiemy, że ludzie znajdujący się na platformie materialnej działają zawsze w celu eksploatowania i wykorzystywania innych dla własnych partykurarnych celów. Dlatego też uważam że wywalamy otwarte drzwi, kiedy oburzamy się na autora tego artykułu że nie napisał on całej prawdy i tylko prawdy. To przecież tylko dziennikarz a nie samozrealizowany mistrz duchowy. O co więc tu rozdzierać szaty? Przecież to normalne zachowanie w świecie materialnym. Czy już zapomnieliście jacy jeszcze niedawno sami byliśmy, a niektórzy z nas mimo że okrzykują się być czcicielami Radhy i Kryszny nadal postępują w taki sam sposób jak pan P. Semczuk. Wyluzujmy więc i miejmy trochę dystansu do samych siebie i własnej roli ! OK?


No, OK. :)

_________________
Prasadam blog mojej żony Vairagya-laksmi dd: http://www.purevege.com/
Foto galeria mojej żony: http://www.flickr.com/photos/48823311@N03/
Mój blog: http://purnaprajna.blogspot.com/
Moja muzyka: http://www.acidplanet.com/artist.asp?so ... 069&T=6461


Góra
Offline Zobacz profil  
Cytuj  
 Tytuł: Re: HK i gen. Kiszczak
PostNapisane: 31 sty 2011, o 13:04 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 28 gru 2006, o 12:39
Posty: 131
Swami B A Sridhar napisał(a):
prof. Filutek napisał(a):
Purnaprajna napisał(a):
Swami B A Sridhar napisał(a):
Co wy na to?

[...]artykuł jest w sumie dobry[...]


Odbieram go tak dopiero po zsumowaniu go z uzupełniającym go komentarzem Kula-pawany Prabhu. Bez niego artykuł jednak podważa w istotnym stopniu historię MTŚK w Polsce.


Hare Kryszna! Jai Sri Radhe!


Nie jestem naiwny. Dla mnie jest zupełnie jasnym jakie motywy miał autor artykułu. Uważam, że opisując mnie i nasz ruch w tamtych czasach,z jednej strony zależało mu na tym aby podkreślić znaczenie walki ówczesnych władz z kościołem katolickim gdzie np; nowy ruch religijny jakim był w tym czasie polski ISKCON mógłby stanowić pewien minimalny element w tej walce. Ale bez przesady; było nas wtedy kilkanaście osób, nie posiadaliśmy osobowości prawnej i kto o nas wiedział? Wydaje mi się że pewni czciciele Kryszny w naszym kraju mają zupełnie nieuzasadnioną manię wielkości i że przeceniają oni nasze znaczenie w polityce państwa tak wtedy jak i teraz. Prawda jest przecież taka, że nadal stanowimy marginalne zjawisko w religijnym żxciu narodu i nie ma co przeceniać naszego wpływu na losy tego 38 miljonowego narodu!


Namaskar, Maharaja.

Mam na imię Wojtek i mam parę pytań.

Czy mogłbyś wyjasnić jak to, co napisałeś powyżej, ma się do wymowy komentarza Kula-pawany Prabhu ( zakładam że skoro zacytowałeś mnie to odnosisz się do moich słów a także być może polemizujesz z sensem zamieszczenia komentarza przez Kula-Pawanę Prabhu) Czy powód małej liczebności wyznawców Kryszny w Polsce w stosunku do całej populacji oznacza że nie powinni się odzywać w tematyce bezpośrednio ich dotyczącej?

Czy nie uważasz że każda grupa społeczna ma prawo do pielęgnowania swojej historii i korygowania czyichś poglądów na jej temat, jeżeli nie opierają się na one na faktach? Jeżeli tak uważasz, to dlaczego?


Cytuj:
Druga sprawa to chyba jednak pewna doza bezprzecznej sympatii autora tak do mnie osobiście jak i dla naszego Ruchu za to co robiliśmy w tamtym czasie. Wnioskuję tak z powodu prywatnej wymiany poglądów z Panem P. Semczukiem odnośnie treści tego artykułu oraz na podstawie jego innych zachowań w stosunku do mnie. Pan P. Semczuk przesłał na moje ręce kopię tych dokumentów, które odnalazł w IPN-ie, i to pozwoliło mi zobaczyć bardzo wyraźnie cały mechanizm działania ówczesnych władz tak w stosunku do mojej osoby jak i w stosunku do całej naszej ówczesnej grupy. to spowodowało, że napisałem mój komentarz do tych różnych opinii i spekulacji odnośnie treści tego artykułu i intencjach jego autora jakie moi szanowni przedmówcy zamieszczali na tym forum. To by było z grubsza na tyle w tym temacie.

Ps. Przecież wszyscy wiemy, że ludzie znajdujący się na platformie materialnej działają zawsze w celu eksploatowania i wykorzystywania innych dla własnych partykurarnych celów. Dlatego też uważam że wywalamy otwarte drzwi, kiedy oburzamy się na autora tego artykułu że nie napisał on całej prawdy i tylko prawdy. To przecież tylko dziennikarz a nie samozrealizowany mistrz duchowy. O co więc tu rozdzierać szaty? Przecież to normalne zachowanie w świecie materialnym. Czy już zapomnieliście jacy jeszcze niedawno sami byliśmy, a niektórzy z nas mimo że okrzykują się być czcicielami Radhy i Kryszny nadal postępują w taki sam sposób jak pan P. Semczuk. Wyluzujmy więc i miejmy trochę dystansu do samych siebie i własnej roli ! OK?


Muszę przyznać że Twoja prośba jak mam oceniać autora artykułu jest dla mnie bardzo dziwna, ponieważ nie znajduje ona poparcia w Twoim działaniu i "rozdzieraniu szat" chociażby w stosunku do gen. Kiszczaka którego na poprzedniej stronie wątku obnażasz właśnie jako wykorzystującego innych do własnych celów:

"Uważam, że gen. Kiszczak po raz kolejny skorzystał z okazji by za pośrednictwem tego artykułu w Newsweeku podkreślić własne przymioty doskonałego oficera sztabowego i operacyjnego!"

Jako czytelnik artykułu wskazałem na niespójność wywodu i pochopność w wyciąganiu wniosków przez autora. Natomiast motywy napisania artykułu przez pana Semczuka nie są dla mnie weryfikowalne i nie wypowiadam się na ich temat, jak również o jego chęciach eksploatowania i wykorzystywania innych do swoich celów. To Ty o tym napominasz, pisząc że jego motywacje są dla Ciebie całkowicie jasne (jakoby opis historii wczesnego HK wykorzystał do pokazania jak SB starało się minimalizować rolę KRK) Nikt oprócz Ciebie tego typu osądu w tym miejscu nie popełnił.

_________________
"You come into this world with nothing except yourself.
You leave this world with nothing except yourself."

Cro-Mags "Life Of My Own"


Góra
Offline Zobacz profil  
Cytuj  
 Tytuł: Re: HK i gen. Kiszczak
PostNapisane: 31 sty 2011, o 17:30 

Dołączył(a): 28 sty 2011, o 09:18
Posty: 10
Hare! Kryszna! Jai Sri Radhe!

Dandavat Pranams! Wojtku! Niestety nie przeczytałem tego artykułu Kula-pavany Prabhu, bo nie potrafiłem go odnaleźć w sieci. Był gdzieś na Vrindzie ale nie mogę się do niego dostać. Dla mnie to jednak bez większego znaczenia, bo Kula-pavana Prabhu nie posiada żadnych informacji z pierwszej ręki o wydarzeniach, które są opisywane w tym artykule, a to co wie, wie tylko ode mnie, bo przecież dzieliłem się z moimi ówczesnymi współpracownikami wszystkim co mi się przytrafiło. Jego ocena tamtych wydarzeń też mnie niewiele obchodzi. Napisał co chciał i ma do tego prawo.

Kiedy napisałem że: cyt ...artykuł jest w sumie dobry... miałem jedynie na myśli, że ogół zebranych przez autora artykułu informacji odnoszących się do mojej osoby zgadza się w dużym stopniu. Autor popełnił tam kilka gaf, ale w mojej prywatnej korespondencji z nim, wyjaśniłem mu jego potknięcia i dla mnie jest to zamknięty rozdział.

Pisząc mój komentarz do waszych wypowiedzi o tym artykule na harinam.pl, miałem jedynie na względzie żeby przedstawić stan faktyczny wydarzeń, które Pan P. Semczuk wg mnie nadmiernie ubarwił, przedstawiając mnie jako nieświadomy obiekt manipulacji ze strony gen. Kiszczaka, co nie jest prawdą. Tak, artykuł podważa historię MTSK w Polsce właśnie głównie w tym względzie, wszystko inne z grubsza się zgadza. To co chciałem uświadomić dyskutującym ten artykuł, to jedynie to, że bez konsultacji ze mną, którego ten artykuł w największym stopniu dotyczy, i który posiada informacje z pierwszej ręki, bo przecież wiem jak działałem i co robiłem a czego nie, to ta cała dyskusja będzie jedynie zbiorem mniej albo więcej trafnych spekulacji z waszej strony.

Wojtku, Oczywiście że każdy może się wypowiadać na ten temat, ale wszyscy którzy to robią powinni zdawać sobie sprawę że nie zapytując mnie, czyli głównego uczestnika tamtych wydarzeń, wszelkie wasze dyskusje wokół tych historycznych wydarzeń będą jedynie czymś śmiesznym, bo nie posiadacie żadnych informacji, które w jakikolwiek sposób mogłyby rzucić właściwe światło na tamte wydarzenia. Po drugie, ta tematyka dotyczy przede wszystkim mojej własnej osoby oraz moich najbliższych współpracowników z tamtego okresu. Z pośród osób aktywnych w internecie jedynie Kula-pavana Prabhu jest jedynym poza mną uczestnikiem tamtych wydarzeń, który wybrał aby w jakiś sposób wypowiadać się na ten temat w sieci. Jeżeli bardzo zależy ci na otrzymaniu pełniejszego obrazu tamtych chwil to możesz zawsze poszukać dalszych informacji u innych uczestników tamtych wydarzeń. Możesz skontaktować Ananta Sesha Prabhu i jego żonę, możesz pogadać z Vamaną Prabhu, z Kryszna Bhakti dd i jej siostrą, możesz zapytać Mariciego dasa, Sivanandę Prabhu i jego ojca Ugrasenę dasa. Szczególnie Ugrasena das był ze mną od samego początku i to on poza mną wie najwięcej, bo Sivananda był wtedy 10-letnim chłopcem i pamięta te sprawy z perspektywy dziecka. Możesz w końcu zapytać H G Kryszna Kszetrę Prabhu Czy H H Bhaktivaibhavę Maharadża, albo samego Hariego (Harikesha Das!) chociaż ich wiedza jest jedynie szczątkowa i dotyczy głównie ich własnych przeżyć podczas naszych wspólnych podróży misyjnych po Polsce w latach 1970-tych.

Oczywiście zawsze mogę odpowiedzieć na wszelkie twoje pytania odnośnie tamtych czasów ale tylko wtedy kiedy spotkamy się osobiście, ponieważ uważam że wide web nie jest właściwym forum do głębszych wynurzeń, czy dyskutowania czy coś jest prawdą albo fałszem. Jak chcesz chętnie się z tobą spotkam i udzielę ci wyczerpujących informacji. To wszystko co mam na ten temat w chwili obecnej do powiedzenia.

Oczywiście, że moja prośba musi być dla ciebie czymś dziwnym, bo jesteś przyzwyczajony do tego aby robić co ci się podoba i na wszystko masz własne zdanie, nawet na sprawy, o których twoja wiedza jest w zasadzie nijaka. Zrób więc jak chcesz, ale bez dystansu z twojej strony do wydarzeń, o których znasz tylko legendy to korzyść będzie również nijaka.

Nie wiem dlaczego ci tak bardzo zależy na podkreślaniu niespójności wywodu w wyciąganiu wniosków przez autora właśnie na tym forum. Uważam, że mógłbyś do niego napisać na priva czy poprzez Newsweek i tam wykazywać mu te niedociągnięcia. Ja sam tak właśnie zrobiłem, a także Kula.pavana Prabhu.

Tak, mogłem wydawać taki osąd, bo ja znam fakty i wiem w jaki sposób wyjechałem za granicę!

Wojtku, jeżeli w jakiś sposób to co napisałem sprawia ci niewygodę, to jest to jedynie konsekwencją tego, że wybrałeś to medium jako środek do wyrażania własnych poglądów na tą sprawę. Moim pragnieniem jest zawsze wymiana poglądów podczas osobistej rozmowy z osobą, z którą mogę mieś osobistą relację, a w internecie to niemożliwe i stąd tak wiele nieporozumień.

Wojtku, dziękuję za twoje krytyczne uwagi i zapraszam na osobiste spotkanie kiedy będę w Polsce. Kontakt ze mną możesz mieć przez mój e-mail: swami.ba.sridhar@gmail.com
Na forum dyskusyjnym nie będę tej sprawy dalej z tobą dyskutował, bo moim jedynym celem było tylko wyjaśnienie prawdziwych okoliczności mojego wyjazdu do Szwecji oraz pośmianie się z geniusza gen. Kiszczaka, którego informacje na ten temat uważam za przejaw oportunizmu, manipulacji oraz historię wyssaną z palca!

Pozdrawiam serdecznie. Twój sługa Swami B A Sridhar. Jai Sri Radhe! Jaya Prabhupada!


Hare Kryszna! Jai Sri Radhe!


Nie jestem naiwny. Dla mnie jest zupełnie jasnym jakie motywy miał autor artykułu. Uważam, że opisując mnie i nasz ruch w tamtych czasach,z jednej strony zależało mu na tym aby podkreślić znaczenie walki ówczesnych władz z kościołem katolickim gdzie np; nowy ruch religijny jakim był w tym czasie polski ISKCON mógłby stanowić pewien minimalny element w tej walce. Ale bez przesady; było nas wtedy kilkanaście osób, nie posiadaliśmy osobowości prawnej i kto o nas wiedział? Wydaje mi się że pewni czciciele Kryszny w naszym kraju mają zupełnie nieuzasadnioną manię wielkości i że przeceniają oni nasze znaczenie w polityce państwa tak wtedy jak i teraz. Prawda jest przecież taka, że nadal stanowimy marginalne zjawisko w religijnym żxciu narodu i nie ma co przeceniać naszego wpływu na losy tego 38 miljonowego narodu![/quote]

Namaskar, Maharaja.

Mam na imię Wojtek i mam parę pytań.

Czy mogłbyś wyjasnić jak to, co napisałeś powyżej, ma się do wymowy komentarza Kula-pawany Prabhu ( zakładam że skoro zacytowałeś mnie to odnosisz się do moich słów a także być może polemizujesz z sensem zamieszczenia komentarza przez Kula-Pawanę Prabhu) Czy powód małej liczebności wyznawców Kryszny w Polsce w stosunku do całej populacji oznacza że nie powinni się odzywać w tematyce bezpośrednio ich dotyczącej?


.


Góra
Offline Zobacz profil  
Cytuj  
 Tytuł: Re: HK i gen. Kiszczak
PostNapisane: 31 sty 2011, o 21:29 

Dołączył(a): 29 paź 2006, o 17:04
Posty: 570
Hari bol i namaste,

prof. Filutek napisał(a):
Moją uwagę zwrócił następujący fragment:

"Tymczasem na oficjalnej stronie Międzynarodowego Towarzystwa Świadomości Kryszny możemy przeczytać, że działalność ruchu w PRL była utrudniona. Rzekomo nawet młodzi wyznawcy nie wiedzieli, gdzie znajdują się ośrodki kultu, a ukrywających się bhaktów ścigano listami gończymi. Przeczy temu choćby fakt, że w 1985 roku dziennikarce Elżbiecie Samoraj udało się ich odnaleźć. Jej reportaż „Krok ku Krisznie” (tytuł oryginalny) ukazał się w tomiku „Ekspresu Reporterów” i w nakładzie stu tysięcy egzemplarzy trafił do wszystkich kiosków w kraju."

Chcę tylko poddać pod rozwagę, że działalność bhaktów w PRL to kilkanaście lat i warunki mogły się zmieniać co jest oczywiste gdy porówna się np. okres stanu wojennego z drugą połową lat 80-tych. O listach gończych nigdy nie słyszałam, ale nie mogę wykluczyć, że były. Chociaż jeżeli SB miało niby taki wgląd w działalność ruchu i tyle wtyczek to po co wysyłać listy gończe? Mogli by przecież się stawić w danym miejscu w dowolnej chwili i wziąć ze sobą delikwenta, który ich interesował.

Młodzi wyznawcy faktycznie nie musieli wiedzieć, gdzie są ośrodki, a przynajmniej nie wiedzieli o wszystkich ośrodkach. Rama keli (zwana potem Jagannatha Puri) dosyć wcześnie stała się miejscem otwartym, w Warszawie cały czas były programy dla gości (może trudność z namierzeniem ich mogła wystąpić w okresie stanu wojennego gdy wszelkie zgromadzenia były zakazane) i jeżeli jakiś reporter chciałby bhaktów spotkać, to raczej nie miałby z tym trudności. We Wrocławiu nie byłam, ale tam chyba też systematycznie odbywały się programy dla gości. W pewnym momencie grupa bhaktów zaczęła jeździć po całej Polsce organizując programy otwarte. Natomiast do roku 1986 (jeżeli mnie pamięć nie myli) nikt by nie zaprosił reporterki - czy też większości nowych bhaktów - do Santipur czy Srivasangi. Tak więc względna łatwość znaleziania bhaktów w połowie lat 80-tych nie przeczy temu, że młodzi wyznawcy nie wiedzieli o NIEKTORYCH ośrodkach.

_________________
Govindanandini

http://iskconstudies.org/
http://chomikuj.pl/pampkinus


Góra
Offline Zobacz profil  
Cytuj  
 Tytuł: Re: HK i gen. Kiszczak
PostNapisane: 1 lut 2011, o 04:53 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 21 lis 2006, o 05:39
Posty: 506
Lokalizacja: Jerryloka
no własnie co do wspomnianej Srivasan, konspira była taka ze mimo iż osrodek był w moim małym miasteczku nikt o nim nie wiedzial

_________________
www.kryszna.info - nowości wydawnicze
PJN - Prasadam Jest Najważniejsze


Góra
Offline Zobacz profil  
Cytuj  
 Tytuł: Re: HK i gen. Kiszczak
PostNapisane: 1 lut 2011, o 10:07 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 28 gru 2006, o 12:39
Posty: 131
Swami B A Sridhar napisał(a):
Hare! Kryszna! Jai Sri Radhe!

Dandavat Pranams! Wojtku! Niestety nie przeczytałem tego artykułu Kula-pavany Prabhu, bo nie potrafiłem go odnaleźć w sieci. Był gdzieś na Vrindzie ale nie mogę się do niego dostać. Dla mnie to jednak bez większego znaczenia, bo Kula-pavana Prabhu nie posiada żadnych informacji z pierwszej ręki o wydarzeniach, które są opisywane w tym artykule, a to co wie, wie tylko ode mnie, bo przecież dzieliłem się z moimi ówczesnymi współpracownikami wszystkim co mi się przytrafiło. Jego ocena tamtych wydarzeń też mnie niewiele obchodzi. Napisał co chciał i ma do tego prawo.


Komentarz Kula-pawany Pr. jest dostępny w tym wątku. Nie odnosi się on w żadnym stopniu do Twoich perypetii, nie komentuje "ubarwień" autora n/t Twojej osoby ani tego "jak działałeś i co robiłeś". To nie jest komentarz bezpośrednio o Tobie. W ogólności odnosi się do ruchu Hare Kryszna czasów PRL-u.

Swami B A Sridhar napisał(a):
Kiedy napisałem że: cyt ...artykuł jest w sumie dobry... miałem jedynie na myśli, że ogół zebranych przez autora artykułu informacji odnoszących się do mojej osoby zgadza się w dużym stopniu. Autor popełnił tam kilka gaf, ale w mojej prywatnej korespondencji z nim, wyjaśniłem mu jego potknięcia i dla mnie jest to zamknięty rozdział.

Pisząc mój komentarz do waszych wypowiedzi o tym artykule na harinam.pl, miałem jedynie na względzie żeby przedstawić stan faktyczny wydarzeń, które Pan P. Semczuk wg mnie nadmiernie ubarwił, przedstawiając mnie jako nieświadomy obiekt manipulacji ze strony gen. Kiszczaka, co nie jest prawdą. Tak, artykuł podważa historię MTSK w Polsce właśnie głównie w tym względzie, wszystko inne z grubsza się zgadza. To co chciałem uświadomić dyskutującym ten artykuł, to jedynie to, że bez konsultacji ze mną, którego ten artykuł w największym stopniu dotyczy, i który posiada informacje z pierwszej ręki, bo przecież wiem jak działałem i co robiłem a czego nie, to ta cała dyskusja będzie jedynie zbiorem mniej albo więcej trafnych spekulacji z waszej strony.

Wojtku, Oczywiście że każdy może się wypowiadać na ten temat, ale wszyscy którzy to robią powinni zdawać sobie sprawę że nie zapytując mnie, czyli głównego uczestnika tamtych wydarzeń, wszelkie wasze dyskusje wokół tych historycznych wydarzeń będą jedynie czymś śmiesznym, bo nie posiadacie żadnych informacji, które w jakikolwiek sposób mogłyby rzucić właściwe światło na tamte wydarzenia. Po drugie, ta tematyka dotyczy przede wszystkim mojej własnej osoby oraz moich najbliższych współpracowników z tamtego okresu. Z pośród osób aktywnych w internecie jedynie Kula-pavana Prabhu jest jedynym poza mną uczestnikiem tamtych wydarzeń, który wybrał aby w jakiś sposób wypowiadać się na ten temat w sieci. Jeżeli bardzo zależy ci na otrzymaniu pełniejszego obrazu tamtych chwil to możesz zawsze poszukać dalszych informacji u innych uczestników tamtych wydarzeń. Możesz skontaktować Ananta Sesha Prabhu i jego żonę, możesz pogadać z Vamaną Prabhu, z Kryszna Bhakti dd i jej siostrą, możesz zapytać Mariciego dasa, Sivanandę Prabhu i jego ojca Ugrasenę dasa. Szczególnie Ugrasena das był ze mną od samego początku i to on poza mną wie najwięcej, bo Sivananda był wtedy 10-letnim chłopcem i pamięta te sprawy z perspektywy dziecka. Możesz w końcu zapytać H G Kryszna Kszetrę Prabhu Czy H H Bhaktivaibhavę Maharadża, albo samego Hariego (Harikesha Das!) chociaż ich wiedza jest jedynie szczątkowa i dotyczy głównie ich własnych przeżyć podczas naszych wspólnych podróży misyjnych po Polsce w latach 1970-tych.


Moją ciekawość w tym temacie całkowicie zaspokoiły relacje Kula-Pawany Pr, Auttareji Pr. i Gowindanadini Matadżi, zresztą w rozległym obszarze potwierdzające to, że autor wyciągnał pochopne wnioski. Żeby uniknąc nieporozumień - nie chodzi o wnioski dotyczące Ciebie, Twojej roli, ubarwień na Twój temat itd. itp. tylko utrudnień z jakimi ze strony władz PRL-u borykał się ruch Hare Kryszna.

Swami B A Sridhar napisał(a):
Nie wiem dlaczego ci tak bardzo zależy na podkreślaniu niespójności wywodu w wyciąganiu wniosków przez autora właśnie na tym forum.


Ponieważ na tym forum są bhaktowie którym autor niejako próbuje wmówić że pionierzy ruchu Hare Kryszna mieli "z górki" z władzami PRL-u. Dla mnie jest to wystarczający powód.

Swami B A Sridhar napisał(a):
Uważam, że mógłbyś do niego napisać na priva czy poprzez Newsweek i tam wykazywać mu te niedociągnięcia. Ja sam tak właśnie zrobiłem, a także Kula.pavana Prabhu.


Jak wspomniałem wcześniej, komentarz Kula-pawany Pr. wyczerpuje temat uwag jakie mógłbym mieć co do treści artykułu.


Swami B A Sridhar napisał(a):
Wojtku, jeżeli w jakiś sposób to co napisałem sprawia ci niewygodę, to jest to jedynie konsekwencją tego, że wybrałeś to medium jako środek do wyrażania własnych poglądów na tą sprawę. Moim pragnieniem jest zawsze wymiana poglądów podczas osobistej rozmowy z osobą, z którą mogę mieś osobistą relację, a w internecie to niemożliwe i stąd tak wiele nieporozumień.

Wojtku, dziękuję za twoje krytyczne uwagi i zapraszam na osobiste spotkanie kiedy będę w Polsce. Kontakt ze mną możesz mieć przez mój e-mail: swami.ba.sridhar@gmail.com
Na forum dyskusyjnym nie będę tej sprawy dalej z tobą dyskutował, bo moim jedynym celem było tylko wyjaśnienie prawdziwych okoliczności mojego wyjazdu do Szwecji oraz pośmianie się z geniusza gen. Kiszczaka, którego informacje na ten temat uważam za przejaw oportunizmu, manipulacji oraz historię wyssaną z palca!

Pozdrawiam serdecznie. Twój sługa Swami B A Sridhar. Jai Sri Radhe! Jaya Prabhupada!


Nie, w żaden sposób nie sprawia mi niewygody to co napisałeś. Wydaje mi się że nie rozmawialiśmy o tym samym. Niemniej, dziękuję za rozmowę.

_________________
"You come into this world with nothing except yourself.
You leave this world with nothing except yourself."

Cro-Mags "Life Of My Own"


Góra
Offline Zobacz profil  
Cytuj  
 Tytuł: Re: HK i gen. Kiszczak
PostNapisane: 1 lut 2011, o 10:36 

Dołączył(a): 28 sty 2011, o 09:18
Posty: 10
Hare Kryszna! Jai Sri Radhe!

Dziękuję za wyjaśnienia. No to wszystko dla mnie jasne. Masz całkowitą rację, bo rozmawialiśmy o zupełnie innych sprawach.

Jedna sprawa jest dla mnie jednak bardzo intrygująca, a mianowicie: dlaczego bhaktowie ( szczególnie ci polscy!) jako reguły używają jakiekolwiek wypowiedzi do tego aby rozmawiać o czymś zupełnie innym?

prof. Filutek napisał(a):
Swami B A Sridhar napisał(a):
Hare! Kryszna! Jai Sri Radhe!

Dandavat Pranams! Wojtku! Niestety nie przeczytałem tego artykułu Kula-pavany Prabhu, bo nie potrafiłem go odnaleźć w sieci. Był gdzieś na Vrindzie ale nie mogę się do niego dostać. Dla mnie to jednak bez większego znaczenia, bo Kula-pavana Prabhu nie posiada żadnych informacji z pierwszej ręki o wydarzeniach, które są opisywane w tym artykule, a to co wie, wie tylko ode mnie, bo przecież dzieliłem się z moimi ówczesnymi współpracownikami wszystkim co mi się przytrafiło. Jego ocena tamtych wydarzeń też mnie niewiele obchodzi. Napisał co chciał i ma do tego prawo.


Komentarz Kula-pawany Pr. jest dostępny w tym wątku. Nie odnosi się on w żadnym stopniu do Twoich perypetii, nie komentuje "ubarwień" autora n/t Twojej osoby ani tego "jak działałeś i co robiłeś". To nie jest komentarz bezpośrednio o Tobie. W ogólności odnosi się do ruchu Hare Kryszna czasów PRL-u.

Swami B A Sridhar napisał(a):
Kiedy napisałem że: cyt ...artykuł jest w sumie dobry... miałem jedynie na myśli, że ogół zebranych przez autora artykułu informacji odnoszących się do mojej osoby zgadza się w dużym stopniu. Autor popełnił tam kilka gaf, ale w mojej prywatnej korespondencji z nim, wyjaśniłem mu jego potknięcia i dla mnie jest to zamknięty rozdział.

Pisząc mój komentarz do waszych wypowiedzi o tym artykule na harinam.pl, miałem jedynie na względzie żeby przedstawić stan faktyczny wydarzeń, które Pan P. Semczuk wg mnie nadmiernie ubarwił, przedstawiając mnie jako nieświadomy obiekt manipulacji ze strony gen. Kiszczaka, co nie jest prawdą. Tak, artykuł podważa historię MTSK w Polsce właśnie głównie w tym względzie, wszystko inne z grubsza się zgadza. To co chciałem uświadomić dyskutującym ten artykuł, to jedynie to, że bez konsultacji ze mną, którego ten artykuł w największym stopniu dotyczy, i który posiada informacje z pierwszej ręki, bo przecież wiem jak działałem i co robiłem a czego nie, to ta cała dyskusja będzie jedynie zbiorem mniej albo więcej trafnych spekulacji z waszej strony.

Wojtku, Oczywiście że każdy może się wypowiadać na ten temat, ale wszyscy którzy to robią powinni zdawać sobie sprawę że nie zapytując mnie, czyli głównego uczestnika tamtych wydarzeń, wszelkie wasze dyskusje wokół tych historycznych wydarzeń będą jedynie czymś śmiesznym, bo nie posiadacie żadnych informacji, które w jakikolwiek sposób mogłyby rzucić właściwe światło na tamte wydarzenia. Po drugie, ta tematyka dotyczy przede wszystkim mojej własnej osoby oraz moich najbliższych współpracowników z tamtego okresu. Z pośród osób aktywnych w internecie jedynie Kula-pavana Prabhu jest jedynym poza mną uczestnikiem tamtych wydarzeń, który wybrał aby w jakiś sposób wypowiadać się na ten temat w sieci. Jeżeli bardzo zależy ci na otrzymaniu pełniejszego obrazu tamtych chwil to możesz zawsze poszukać dalszych informacji u innych uczestników tamtych wydarzeń. Możesz skontaktować Ananta Sesha Prabhu i jego żonę, możesz pogadać z Vamaną Prabhu, z Kryszna Bhakti dd i jej siostrą, możesz zapytać Mariciego dasa, Sivanandę Prabhu i jego ojca Ugrasenę dasa. Szczególnie Ugrasena das był ze mną od samego początku i to on poza mną wie najwięcej, bo Sivananda był wtedy 10-letnim chłopcem i pamięta te sprawy z perspektywy dziecka. Możesz w końcu zapytać H G Kryszna Kszetrę Prabhu Czy H H Bhaktivaibhavę Maharadża, albo samego Hariego (Harikesha Das!) chociaż ich wiedza jest jedynie szczątkowa i dotyczy głównie ich własnych przeżyć podczas naszych wspólnych podróży misyjnych po Polsce w latach 1970-tych.


Moją ciekawość w tym temacie całkowicie zaspokoiły relacje Kula-Pawany Pr, Auttareji Pr. i Gowindanadini Matadżi, zresztą w rozległym obszarze potwierdzające to, że autor wyciągnał pochopne wnioski. Żeby uniknąc nieporozumień - nie chodzi o wnioski dotyczące Ciebie, Twojej roli, ubarwień na Twój temat itd. itp. tylko utrudnień z jakimi ze strony władz PRL-u borykał się ruch Hare Kryszna.

Swami B A Sridhar napisał(a):
Wojtku, jeżeli w jakiś sposób to co napisałem sprawia ci niewygodę, to jest to jedynie konsekwencją tego, że wybrałeś to medium jako środek do wyrażania własnych poglądów na tą sprawę. Moim pragnieniem jest zawsze wymiana poglądów podczas osobistej rozmowy z osobą, z którą mogę mieś osobistą relację, a w internecie to niemożliwe i stąd tak wiele nieporozumień.

Wojtku, dziękuję za twoje krytyczne uwagi i zapraszam na osobiste spotkanie kiedy będę w Polsce. Kontakt ze mną możesz mieć przez mój e-mail: swami.ba.sridhar@gmail.com
Na forum dyskusyjnym nie będę tej sprawy dalej z tobą dyskutował, bo moim jedynym celem było tylko wyjaśnienie prawdziwych okoliczności mojego wyjazdu do Szwecji oraz pośmianie się z geniusza gen. Kiszczaka, którego informacje na ten temat uważam za przejaw oportunizmu, manipulacji oraz historię wyssaną z palca!

Pozdrawiam serdecznie. Twój sługa Swami B A Sridhar. Jai Sri Radhe! Jaya Prabhupada!


Nie, w żaden sposób nie sprawia mi niewygody to co napisałeś. Wydaje mi się że nie rozmawialiśmy o tym samym. Niemniej, dziękuję za rozmowę.


Góra
Offline Zobacz profil  
Cytuj  
 Tytuł: Re: HK i gen. Kiszczak
PostNapisane: 1 lut 2011, o 11:19 

Dołączył(a): 28 sty 2011, o 09:18
Posty: 10
Hare Kryszna! Jai Sri Radhe!

Wojtku ! Właśnie przeczytałem sobie ten artykuł Kula-pavany Prabhu. Widziałem go wcześniej ale nie wiedziałem kto to jest Krzysztof Pawlak, bo minęło tak wiele lat, a ja w zasadzie znałem wtedy Kula-pavanę Prabhu jedynie pod jego imieniem z inicjacji.

List/wyjaśnienie Kula-pavany Prabhu do P. Semczuka/Newsweek, może być całkowicie zgodnym odnośnie lat 1982-1984 czy nawet do końca rządów komunistycznych w Polsce. Ja nie mogę tego kwestionować, bo mnie wtedy już nie było w Polsce. Jednakże odnośnie lat 1976 do grudnia 1981 kiedy to opuściłem Polskę, to wcale tak nie było. Może Kula-pavana Prabhu, który był od wiosny 1980 liderem grupy warszawskiej ukrywał się i konspirował, ale nie ja, który byłem od tamtej chwili liderem tylko połowy/reszty obszaru naszego kraju ( wcześniej byłem niekwestionowanym liderem na obszarze całego kraju!). Prawda jest taka, że to ówczesny aczarja Harikesh Swami nie chciał się zgodzić na staranie się przez nas o uzyskanie osobowości prawnej, na co ja nalegałem od samego początku naszej działalności w Polsce. Harikesh Maharadż w rozmowach ze mną na ten temat, motywował taką swoją postawę pragnieniem konsolidacji naszej grupy wyznaniowej, tak aby SB nas nie rozpracowało. Ta postawa Harikeshy Maharadża bardzo mi się nie podobała, bo uważałem, że staranie się o jawne działanie może nam dać komfort psychiczny i poczucie własnej godności, podczas gdy działanie z podziemia wydawało mi się nawet wtedy czymś śmiesznym, bo Polska była jednak zupełnie innym krajem niż pozostałe demoludy. No ale przecież jak ci dobrze wiadomo Sri Vishnupad był wtedy uważany za wszechwiedzącego przez Devamritę dasa, który z jego ramienia kierował od 1978 r. naszymi poczynaniami w Polsce i pragnienie aczarii stało się rzeczywistością. Zaniechaliśmy więc ubiegania się o uzyskanie osobowości prawnej, co musiało mieć oczywiście później swoje konsekwencje po wprowadzeniu stanu wojennego i być może to właśnie doprowadziło do ścigania bhaktów listami gończymi w tamtym okresie. Nie byłem wtedy w Polsce, więc nie mogę się o tym wypowiadać.

Ja starałem się w swoim komentarzu komentować jedynie sprawy, które są dla mnie oczywiste i które odnoszą się głównie do moich osobistych losów, a nie potrzebują one być oczywistymi w takim samym stopniu dla innych moich ówczesnych współpracowników jak np: Kula-pavana Prabhu.

Nie mam też nic do powiedzenia o wypowiedziach Govinda-nandini d. czy Auttareyi Prabhu, bo nie mam do zdarzeń, które oni opisują żadnej relacji.

Ts. Swami B A Sridhar


Swami B A Sridhar napisał(a):
Hare Kryszna! Jai Sri Radhe!

Dziękuję za wyjaśnienia. No to wszystko dla mnie jasne. Masz całkowitą rację, bo rozmawialiśmy o zupełnie innych sprawach.

Jedna sprawa jest dla mnie jednak bardzo intrygująca, a mianowicie: dlaczego bhaktowie ( szczególnie ci polscy!) jako reguły używają jakiekolwiek wypowiedzi do tego aby rozmawiać o czymś zupełnie innym?

prof. Filutek napisał(a):
Swami B A Sridhar napisał(a):
Hare! Kryszna! Jai Sri Radhe!

Dandavat Pranams! Wojtku! Niestety nie przeczytałem tego artykułu Kula-pavany Prabhu, bo nie potrafiłem go odnaleźć w sieci. Był gdzieś na Vrindzie ale nie mogę się do niego dostać. Dla mnie to jednak bez większego znaczenia, bo Kula-pavana Prabhu nie posiada żadnych informacji z pierwszej ręki o wydarzeniach, które są opisywane w tym artykule, a to co wie, wie tylko ode mnie, bo przecież dzieliłem się z moimi ówczesnymi współpracownikami wszystkim co mi się przytrafiło. Jego ocena tamtych wydarzeń też mnie niewiele obchodzi. Napisał co chciał i ma do tego prawo.


Komentarz Kula-pawany Pr. jest dostępny w tym wątku. Nie odnosi się on w żadnym stopniu do Twoich perypetii, nie komentuje "ubarwień" autora n/t Twojej osoby ani tego "jak działałeś i co robiłeś". To nie jest komentarz bezpośrednio o Tobie. W ogólności odnosi się do ruchu Hare Kryszna czasów PRL-u.

Swami B A Sridhar napisał(a):
Kiedy napisałem że: cyt ...artykuł jest w sumie dobry... miałem jedynie na myśli, że ogół zebranych przez autora artykułu informacji odnoszących się do mojej osoby zgadza się w dużym stopniu. Autor popełnił tam kilka gaf, ale w mojej prywatnej korespondencji z nim, wyjaśniłem mu jego potknięcia i dla mnie jest to zamknięty rozdział.

Pisząc mój komentarz do waszych wypowiedzi o tym artykule na harinam.pl, miałem jedynie na względzie żeby przedstawić stan faktyczny wydarzeń, które Pan P. Semczuk wg mnie nadmiernie ubarwił, przedstawiając mnie jako nieświadomy obiekt manipulacji ze strony gen. Kiszczaka, co nie jest prawdą. Tak, artykuł podważa historię MTSK w Polsce właśnie głównie w tym względzie, wszystko inne z grubsza się zgadza. To co chciałem uświadomić dyskutującym ten artykuł, to jedynie to, że bez konsultacji ze mną, którego ten artykuł w największym stopniu dotyczy, i który posiada informacje z pierwszej ręki, bo przecież wiem jak działałem i co robiłem a czego nie, to ta cała dyskusja będzie jedynie zbiorem mniej albo więcej trafnych spekulacji z waszej strony.

Wojtku, Oczywiście że każdy może się wypowiadać na ten temat, ale wszyscy którzy to robią powinni zdawać sobie sprawę że nie zapytując mnie, czyli głównego uczestnika tamtych wydarzeń, wszelkie wasze dyskusje wokół tych historycznych wydarzeń będą jedynie czymś śmiesznym, bo nie posiadacie żadnych informacji, które w jakikolwiek sposób mogłyby rzucić właściwe światło na tamte wydarzenia. Po drugie, ta tematyka dotyczy przede wszystkim mojej własnej osoby oraz moich najbliższych współpracowników z tamtego okresu. Z pośród osób aktywnych w internecie jedynie Kula-pavana Prabhu jest jedynym poza mną uczestnikiem tamtych wydarzeń, który wybrał aby w jakiś sposób wypowiadać się na ten temat w sieci. Jeżeli bardzo zależy ci na otrzymaniu pełniejszego obrazu tamtych chwil to możesz zawsze poszukać dalszych informacji u innych uczestników tamtych wydarzeń. Możesz skontaktować Ananta Sesha Prabhu i jego żonę, możesz pogadać z Vamaną Prabhu, z Kryszna Bhakti dd i jej siostrą, możesz zapytać Mariciego dasa, Sivanandę Prabhu i jego ojca Ugrasenę dasa. Szczególnie Ugrasena das był ze mną od samego początku i to on poza mną wie najwięcej, bo Sivananda był wtedy 10-letnim chłopcem i pamięta te sprawy z perspektywy dziecka. Możesz w końcu zapytać H G Kryszna Kszetrę Prabhu Czy H H Bhaktivaibhavę Maharadża, albo samego Hariego (Harikesha Das!) chociaż ich wiedza jest jedynie szczątkowa i dotyczy głównie ich własnych przeżyć podczas naszych wspólnych podróży misyjnych po Polsce w latach 1970-tych.


Moją ciekawość w tym temacie całkowicie zaspokoiły relacje Kula-Pawany Pr, Auttareji Pr. i Gowindanadini Matadżi, zresztą w rozległym obszarze potwierdzające to, że autor wyciągnał pochopne wnioski. Żeby uniknąc nieporozumień - nie chodzi o wnioski dotyczące Ciebie, Twojej roli, ubarwień na Twój temat itd. itp. tylko utrudnień z jakimi ze strony władz PRL-u borykał się ruch Hare Kryszna.

Swami B A Sridhar napisał(a):
Wojtku, jeżeli w jakiś sposób to co napisałem sprawia ci niewygodę, to jest to jedynie konsekwencją tego, że wybrałeś to medium jako środek do wyrażania własnych poglądów na tą sprawę. Moim pragnieniem jest zawsze wymiana poglądów podczas osobistej rozmowy z osobą, z którą mogę mieś osobistą relację, a w internecie to niemożliwe i stąd tak wiele nieporozumień.

Wojtku, dziękuję za twoje krytyczne uwagi i zapraszam na osobiste spotkanie kiedy będę w Polsce. Kontakt ze mną możesz mieć przez mój e-mail: swami.ba.sridhar@gmail.com
Na forum dyskusyjnym nie będę tej sprawy dalej z tobą dyskutował, bo moim jedynym celem było tylko wyjaśnienie prawdziwych okoliczności mojego wyjazdu do Szwecji oraz pośmianie się z geniusza gen. Kiszczaka, którego informacje na ten temat uważam za przejaw oportunizmu, manipulacji oraz historię wyssaną z palca!

Pozdrawiam serdecznie. Twój sługa Swami B A Sridhar. Jai Sri Radhe! Jaya Prabhupada!


Nie, w żaden sposób nie sprawia mi niewygody to co napisałeś. Wydaje mi się że nie rozmawialiśmy o tym samym. Niemniej, dziękuję za rozmowę.


Góra
Offline Zobacz profil  
Cytuj  
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 81 ]  Moderator: Morderatorzy Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6  Następna strona

Strefa czasowa: UTC + 1


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 6 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
cron
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group
Theme created StylerBB.net
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL