Teraz jest 28 mar 2024, o 22:59


Strefa czasowa: UTC + 1




Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 47 ]  Przejdź na stronę 1, 2, 3, 4  Następna strona
Autor Wiadomość
 Tytuł: Kirtanananda Swami nie żyje
PostNapisane: 30 paź 2011, o 13:19 

Dołączył(a): 25 lis 2006, o 21:25
Posty: 154
Lokalizacja: ziemica Dziadoszan
23 października odszedł Kirtanananda Swami. Był uczniem Śrila Prabhupady, zarządzał Nowym Wryndaban. Chyba najbardziej kontrowersyjny guru w ISKCON-ie. Wydalony z ISKCON-u. Uwięziony za oszustwa finansowe. Zamieszany w morderstwo i molestowanie dzieci. Po wyjściu z więzienia domowego, przebywał z grupą swoich zwolenników w Nowym Jorku, a potem w Indiach.

http://news.iskcon.com/node/3970

_________________
wierzę w las, wierzę w łąkę i noc w czasie której rośnie zboże (Thoreau)


Góra
Offline Zobacz profil  
Cytuj  
 Tytuł: Re: Kirtanananda Swami nie żyje
PostNapisane: 2 lis 2011, o 21:13 

Dołączył(a): 31 gru 2008, o 05:30
Posty: 893
Coz. Jest to jednak kawal histrii Isckonu, zwlascza poczatkow ruchu. Zrobil tez sporo dobrego. Ja bym go tak nie krytykowal jak czesto sie slyszy. Tak czy tak piersze pokolnie uczniow Prabhupada, powli odchdzi.


Góra
Offline Zobacz profil  
Cytuj  
 Tytuł: Re: Kirtanananda Swami nie żyje
PostNapisane: 3 lis 2011, o 05:03 
Sponsorzy
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 27 paź 2006, o 16:02
Posty: 1323
Lokalizacja: walbrzych,wroclaw i okolice
Ja tylko nie rozumę dlaczego tego Pana tytuuje sie nadal per Swami.

_________________
W tym wieku kłótni i hipokryzjiNiema innej drogi niema innej drogi niema innej drogi ,jak Intonowanie swietych imion Pana.Hare Kryszna i Rama:-)


Góra
Offline Zobacz profil  
Cytuj  
 Tytuł: Re: Kirtanananda Swami nie żyje
PostNapisane: 3 lis 2011, o 19:18 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 13 gru 2006, o 16:18
Posty: 94
Lokalizacja: Londyn SE6/Wrocław
Gauranga Avatar das napisał(a):
Ja tylko nie rozumę dlaczego tego Pana tytuuje sie nadal per Swami.


...ponieważ najwidoczniej nie zlamal ślubow sannyasy?

_________________
Ananda Tirtha dasa


Góra
Offline Zobacz profil  
Cytuj  
 Tytuł: Re: Kirtanananda Swami nie żyje
PostNapisane: 4 lis 2011, o 03:47 
Sponsorzy
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 27 paź 2006, o 16:02
Posty: 1323
Lokalizacja: walbrzych,wroclaw i okolice
varaha napisał(a):
Gauranga Avatar das napisał(a):
Ja tylko nie rozumę dlaczego tego Pana tytuuje sie nadal per Swami.


...ponieważ najwidoczniej nie zlamal ślubow sannyasy?


O Boszzzzz prosze Cie Bracie! :wink:

p.s.
Ok dajmy spokój zmarłym.Bog nas wszystkich osądzi.
Jak mawiał jezus...nie sądżcie bo sami bedziecie sądżeni. :wink:

_________________
W tym wieku kłótni i hipokryzjiNiema innej drogi niema innej drogi niema innej drogi ,jak Intonowanie swietych imion Pana.Hare Kryszna i Rama:-)


Góra
Offline Zobacz profil  
Cytuj  
 Tytuł: Re: Kirtanananda Swami nie żyje
PostNapisane: 4 lis 2011, o 15:15 

Dołączył(a): 31 gru 2008, o 05:30
Posty: 893
Bardziej wlasciwe by bylo zdanie ze kiedys byl znany jako Krtananda Swami. Zapewne autor uzyl tego zwrotu bo wiekszosc czytenikow po uslyszniu jego iminia i nazwiska by nie wiedziala o kogo chdzi. (Pozatym jednak mimo wsztsko, i pomimo wsztsko nie znam jego wersji histrii. wiec trdno do konca wyrokowac. Byc moze do konca zycia uzwal tego tytulu, wrod np przjacil?)


Góra
Offline Zobacz profil  
Cytuj  
 Tytuł: Re: Kirtanananda Swami nie żyje
PostNapisane: 4 lis 2011, o 21:02 

Dołączył(a): 14 lis 2006, o 18:54
Posty: 508
Straszne jest to jak potężna jest siła zła i złych skłonności i w jaki sposób może ono zniszczyć życie.
Pewnie każdy w mniejszym czy większym stopniu tego w jakiś sposób doświadczył i ja sam tego też doświadczam ...nasz najgorszy wróg jest w nas samych -to właśnie te złe skłonności .
Nie znam za dobrze życia Kirtanandy ale wydaje się ,ze on doświadczył tego w bardzo mocny sposób i te złe skłonności ściągnęły go na dno. To jest oczywiste zło - jeśli wykorzystuje się seksualnie dzieci - nie tylko sam upadł ale skrzywdził przy tym parę osób ... i trudno tutaj powiedzieć ,ze nie powinno się oceniać . Oczywiście to też jest czyjaś natura pożądania-głęboko zakorzeniona w sercu z którą ciężko zerwać i która czasami zmusza do robienia okropnych rzeczy, choć nawet ktoś może się opierać.Tutaj też jest pytanie o przyczynę zła ...bo to zło jest jednak ewidentne- szczególnie jeśli wykorzystuje i krzywdzi się innych
To tez jest przerażające ,ze ktoś ma wzniosłe ideały ale te złe skłonności spychają w dół ...zeszmacają człowieka....straszny dramat tej ziemskiej egzystencji [hmmm tem sam problem jest w każdej innej religii ]
Nie wiem czy on przeprosił i jakoś się próbował choć trochę zadośćuczynić - z tego tekstu o jego odejściu wynika ,ze raczej nie ...ale jak tam było , to ma we własnym sumieniu ...w rzeczy samej to sprawa między nim , Bogiem i tymi żywymi istotami
Teraz w dużym stopniu wartość życia mierzy się względem ekonomicznego dobrobytu ; jednak to bardzo powierzchowne i ulotne , prawdziwa , głęboka wartość tkwi w szeroko pojętej szlachetności .
Tak jak pisał Pavana oprócz tych ciemnych stron w jego życiu były też te jasne...i
i miejmy nadzieję ,ze one ostatecznie zatriumfują w tej samsarze tka w jego jak i naszej ziemskiej egzystencji...bo po to jest ten cykl narodzin i smierci żeby w końcu wyjść na światło , pomimo że czasami może być bardzo mrocznie .
ps
Z drugiej strony wydawało się kiedyś ,ze ta Świadomość Kryszny to będzie taka prosta ...a tutaj trochę to wszystko kręte


Góra
Offline Zobacz profil  
Cytuj  
 Tytuł: Re: Kirtanananda Swami nie żyje
PostNapisane: 5 lis 2011, o 13:31 

Dołączył(a): 25 lis 2006, o 21:25
Posty: 154
Lokalizacja: ziemica Dziadoszan
Nigdzie nie widziałem, aby Kirtanananda był określany inaczej niż Swami, również w tym ogłoszeniu z iskcon news. Podkreślają tam natomiast powielokroć, że został wyrzucony z ISKCON-u. Zresztą problemy z Kirtananandą miał już Śrila Prabhupada. Przez jakiś czas był, powiedzmy, zawieszony w czynnościach, ale Prabhupada dał mu szansę kolejną.

Nie potrafię powiedzieć z pewnością, czy wykluczenie z ISKCON-u oznacza automatycznie utratę sannjasy. Wydaje się, że nie. Kirtanananda otrzymał tytuł swamiego w momencie otrzymania sannjasy od Prabhupady. Natomiast bez wątpienia złamał wszelkie śluby sannjasina jakie mógł złamać.

O historii Kirtananandy pisze też Rochford w "Ruch Hare Kryszna: przeobrażenia". Wydaje się, że mimo wielu skandali w ISKCON-ie to właśnie działania Kirtananandy szczególnie odbiły się negatywnie na postrzeganiu ISKCON-u na Zachodzie.

Twierdzenia, że również zrobił coś dobrego w Ruchu wydają mi się niewłaściwe. Adolf Hitler i Stalin także dokonali w życiu parę fajnych rzeczy, ale całościowa działalność ostatecznie pokazuje ich w niewłaściwym świetle. Kirtanananda uczynił wiele zła jako przywódca i z tego, co wiem, to nigdy nie wyraził szczerej skruchy.

Tutaj film dokumentalny z 1996 o działalności Kirtananandy:

http://www.youtube.com/view_play_list?p ... Bhaktipada

_________________
wierzę w las, wierzę w łąkę i noc w czasie której rośnie zboże (Thoreau)


Góra
Offline Zobacz profil  
Cytuj  
 Tytuł: Re: Kirtanananda Swami nie żyje
PostNapisane: 5 lis 2011, o 17:58 

Dołączył(a): 31 gru 2008, o 05:30
Posty: 893
Nazwany byl wiele razy Keith i jakies tam nazwisko ale nie pamietam> Dla wikszosci czytenikow jednak musili napisac Kirstatanda Swami.

Ja jestem jednak innego zdania. Z puntu widznia bhakti jesli cos bylo zrobione szczrze nawet jesli to byla minuta, lisc, czy kropla wody, jesli tam byla jakas szczerosc to nie znamy potegi tego co to moglo zdzialac. My mamy oczy matrjstyczne i widzimy tylko zewnatrzne efekty dzialania. Zewnatrzne zmyslowe przedmioty itp. I zazwczaj podreslamy zasady moralne tez widoczne.


Góra
Offline Zobacz profil  
Cytuj  
 Tytuł: Re: Kirtanananda Swami nie żyje
PostNapisane: 7 lis 2011, o 12:20 

Dołączył(a): 25 lis 2006, o 21:25
Posty: 154
Lokalizacja: ziemica Dziadoszan
Pavana Caitania napisał(a):
Nazwany byl wiele razy Keith i jakies tam nazwisko ale nie pamietam> Dla wikszosci czytenikow jednak musili napisac Kirstatanda Swami.

Ja jestem jednak innego zdania. Z puntu widznia bhakti jesli cos bylo zrobione szczrze nawet jesli to byla minuta, lisc, czy kropla wody, jesli tam byla jakas szczerosc to nie znamy potegi tego co to moglo zdzialac. My mamy oczy matrjstyczne i widzimy tylko zewnatrzne efekty dzialania. Zewnatrzne zmyslowe przedmioty itp. I zazwczaj podreslamy zasady moralne tez widoczne.


Nazywał się Keith Gordon Ham, syn pastora Baptystów.

Nie rozumiem tego, co piszesz. Czy to oznacza, że nie powinien był być skazany przez sąd albo wydalony przez ISKCON ? Czy te minuty szczerości niwelują czyny przestępcze tutaj na Ziemi ? Mamy nabrać wody w usta i nie widzieć, że złamał śluby i działał na szkodę innych ludzi ? Przecież on brał udział w zamordowaniu wielbiciela i molestował dzieci. Czy fakt, że ja żyję w złudzeniu co do mojej ostatecznej tożsamości oznacza, że nie mogę widzieć tego, że przywódca wspólnoty z którą jakoś się utożsamiam łamie najbardziej elementarne zasady współżycia międzyludzkiego ?

Nie wiem o co ci chodzi.

_________________
wierzę w las, wierzę w łąkę i noc w czasie której rośnie zboże (Thoreau)


Góra
Offline Zobacz profil  
Cytuj  
 Tytuł: Re: Kirtanananda Swami nie żyje
PostNapisane: 7 lis 2011, o 13:53 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 1 lis 2006, o 18:21
Posty: 1863
Lokalizacja: Helsinki/Warszawa
albert napisał(a):
Twierdzenia, że również zrobił coś dobrego w Ruchu wydają mi się niewłaściwe. Adolf Hitler i Stalin także dokonali w życiu parę fajnych rzeczy, ale całościowa działalność ostatecznie pokazuje ich w niewłaściwym świetle.


Porównywanie go z Hitlerem, czy ze Stalinem jest nieadekwatne i nie na miejscu. Oni nigdy nie służyli czystemu wielbicielowi Kryszny. Nasze postrzeganie Kirtananandy Swamiego w niekorzystnym świetle całościowej działalności, nie odbiera nic z wiecznej korzyści, jaką odniósł wykonując jakieś działania w świadomości Kryszny i dla Kryszny. I tak to widzi Kryszna. My natomiast mamy tendencję do widzenia zazwyczaj jednej i to najczęściej tej negatywnej lub kontrowersyjnej strony medalu. Czynimy tak, z powodu naszego materialnego uwarunkowania i tendencji do odbierania przyjemności z krytykowania innych, nie widząc przy tym wiecznej duszy. Na szczęście dla nas, ani Kryszna, ani Jego łaskawi czyści wielbiciele nie postrzegają sprawy w tak czarno-biały i ograniczony do fizycznego ciała i umysłu sposób.

_________________
Prasadam blog mojej żony Vairagya-laksmi dd: http://www.purevege.com/
Foto galeria mojej żony: http://www.flickr.com/photos/48823311@N03/
Mój blog: http://purnaprajna.blogspot.com/
Moja muzyka: http://www.acidplanet.com/artist.asp?so ... 069&T=6461


Góra
Offline Zobacz profil  
Cytuj  
 Tytuł: Re: Kirtanananda Swami nie żyje
PostNapisane: 7 lis 2011, o 14:12 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 1 lis 2006, o 18:21
Posty: 1863
Lokalizacja: Helsinki/Warszawa
albert napisał(a):
Twierdzenia, że również zrobił coś dobrego w Ruchu wydają mi się niewłaściwe.


albert napisał(a):
Czy te minuty szczerości niwelują czyny przestępcze tutaj na Ziemi ? Mamy nabrać wody w usta i nie widzieć, że złamał śluby i działał na szkodę innych ludzi ?


Skoro przyznajesz, że miał momenty szczerości, to dlaczego chcesz ukryć ten fakt przed innymi, czy używając Twoich własnych słów, chcesz "nabrać wody w usta" i zachęcasz do skoncentrowania się na samych negatywach? Dlaczego jest niewłaściwym wspomnienie, że ktoś zrobił coś dobrego, skoro jest to prawdą, o którą tak walczysz?

Wydaje mi się, że Twoje podejście jest dalekie od próby obiektywnej oceny sytuacji. Nie wspominając już, że mało ma wspólnego z duchowością, i ze świadomym Kryszny podejściem, bo chociaż Kryszna zapewnia w Bhagawad-gicie 2.40, a Narada w Bhagawatam 1.5.17, że w świadomym Krysznie wysiłku nie ma żadnej straty, bo korzyść jest wieczna, a sukces zapewniony, to Twoim zdaniem wspominanie o tym "wydaje Ci się niewłaściwe", natomiast czyjaś tymczasowa karma zasługuje na wyłączną uwagę.

Ocenianie i patrzenie na życie innych okiem katolika i praktycznej wiary w wieczne potępienie, zamiast oczyma śastr, niewątpliwie stanowi pewien problem w naszym Ruchu, poza Indiami. Bo nie daj Boże, ktoś z nas popełni jakiś błąd, to i niezliczona ilość maha-mantr nie będzie w stanie odkupić naszych grzechów w oczach innych i przywrócić nam pośród nich statusu bhakty, pozbawiając nas tym samym jedynej możliwości wyjścia z uwarunkowanego stanu egzystencji - sadhu-sangi i służby oddania dla niej. Nie życzę takim osobom, aby w przyszłości zakosztowały własnego lekarstwa.

_________________
Prasadam blog mojej żony Vairagya-laksmi dd: http://www.purevege.com/
Foto galeria mojej żony: http://www.flickr.com/photos/48823311@N03/
Mój blog: http://purnaprajna.blogspot.com/
Moja muzyka: http://www.acidplanet.com/artist.asp?so ... 069&T=6461


Góra
Offline Zobacz profil  
Cytuj  
 Tytuł: Re: Kirtanananda Swami nie żyje
PostNapisane: 7 lis 2011, o 20:36 

Dołączył(a): 14 lis 2006, o 18:54
Posty: 508
Cytuj:
Ocenianie i patrzenie na życie innych okiem katolika i praktycznej wiary w wieczne potępienie, zamiast oczyma śastr, niewątpliwie stanowi pewien problem w naszym Ruchu, poza Indiami.


Hmmmm... tak mimo chodem... wydaje się ,że w praktyce katoliccy duchowni [zwierzchnicy] mieli bardzo miłosierny stosunek i byli bardzo wyrozumiali wobec takich spraw jak molestowanie przez księży i najczęściej albo sprawę tuszowali , albo kiedy się już nie dało przenosili rozpustnego kapłana z jednej parafii do drugiej, a potem do trzeciej etc ...dając raz za razem szansę na poprawę w swoim towarzystwie ...a jeśli już kogoś osądzali to ospale i powoli i trwało to długimi latami i często bez żadnych rezultatów ani dla sprawców ani pokrzywdzonych...więc raczej nie skazywali ich na szybko na wieczne potępienie :wink: w tym sensie blizsi sią Pavanie ["ja bym go tak nie krytykował"] niż Albertowi :wink: ...dopiero świecka gawiedź patrząca oczami zewnętrznej moralności i o skłonnościach do krytyki zmusiła Kościół do jakichś bardziej zdecydowanych ruchów i ujawnianiu nadużyc niektórych panów w habitach , którzy w innej sytuacji może dostaliby się po smierci na ołtarze....sorry za szczyptę ironii-tak mnie naszło ...ok jak najbardziej rozumiem Wasze intencje [Pavany Prabhu i Purny Prabhu] i tez mam nadzieję,że ludzie mają szansę na zmiany , z drugiej strony pewnie też należy widzieć, gdy ktoś pod płaszczykiem duchowości dotkliwie krzywdzi innych [ a szczególnie jesli naduzywa swojej władzy i wpływów np. molestując dzieci i to nie jest li tylko jakas zewnętrzna moralnosć, która ma się nijak do Boga i duchowości -osoba duchowna powinna widzieć inne żywe istoty w powiązaniu z Wisznu , Kryszną, Bóg jest Przyjacielem każdej żywej istoty- i takie wykorzystywanie powstrzymuje również postęp tych istot w rozwoju duchowym , zamiast przybliżac się do Swiadomości Kryszny z traumą oddalają się od niej] No trudno to gloryfikować ,szczególnie jeśli podczas ulegania swoim zachciankom mocno krzywdzi się innych...ok rozumiem ,ze piszecie o upadku i ,że nawet jeśli ktoś upada ze ŚK to to co dobrego zrobił w ŚK ma trwałą wartość i gdzieś w przyszłości zaprocentuje
W sumie żeby nie było moje serce jest na wiele sposobów poważnie zanieczyszczone ...hmmm i być może dlatego w odróżnieniu od zacnych Wielbicieli ,mocniej widzę błędy innych


Góra
Offline Zobacz profil  
Cytuj  
 Tytuł: Re: Kirtanananda Swami nie żyje
PostNapisane: 7 lis 2011, o 21:39 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 1 lis 2006, o 18:21
Posty: 1863
Lokalizacja: Helsinki/Warszawa
Kirtananda Swami czynił i dobrze i źle, jak każdy z nas. Ci, którzy dobrze go znali zauważyli u niego zmianę osobowości po ataku na niego i poważnym urazie głowy, kiedy to spędził 10 dni w komie. Za wyrządzone zło już odebrał karę, a jeżeli nie, to jeszcze się wycierpi, ale nie nam to oceniać, bo kwestia ta wykracza poza sferę naszego osobistego pola działania. Nie należy mu jednak odbierać prawa do wiecznej korzyści jaką osiągnął służąc Śrila Prabhupadzie i twierdzić, że mówienie o tym jest niewłaściwe, bo to nie jest filozofia Wajsznawów.

Odżegnanie go na wieczność od czci i wiary, nawet jeżeli stara się, i bez cienia wątpliwości będzie dalej kontynuować proces intonowania Świętego Imienia, pomimo osobistych trudności pachnie katolicyzmem. Porównywanie uwarunkowanego materialnie bhakty do Hitlera, Stalina lub pedofila przy parafii, i to takiego, który zrobił więcej dla Śrila Prabhupada niż my wszyscy tu razem wzięci jest też ciosem poniżej pasa. Gratuluję doboru słów.

Kirtananda Swami został skazany na 20 lat więzienia, ale wielu z nas chciałoby, żeby cierpiał za swoje błędy na wieczność. Dobrze, że nie mamy możliwości wejrzenia w nasze przeszłe życia, bo z pewnością okazałoby by się, że każdy z nas był w jednym z naszych niezliczonych wcieleń, zarówno pedofilem, jak i mordercą, a i to, wielokrotnie. Jedziemy więc na tym samym wózku, i w towarzystwie na jakie zasługujemy. Ale do osądzania innych to jesteśmy pierwsi, a kwalifikacji i dobrego przykładu niewiele.

Nie ma problemu w emocjonalnym podejściu do trudnych kwestii, ale jeżeli już decydujemy się na publiczne wyrażenie naszych opinii, to przynajmniej starajmy się ustawić te emocje na równej linii z opinią śastr, w celu przyniesienia korzyści sobie i innym, a nie na linii z niebhaktowskim środowiskiem w którym wyrośliśmy i z naszym własnym widzi mi się. W innym przypadku nasze opinie będą jeszcze jedną bezużyteczną gramya-katha lub pradżalpą.

_________________
Prasadam blog mojej żony Vairagya-laksmi dd: http://www.purevege.com/
Foto galeria mojej żony: http://www.flickr.com/photos/48823311@N03/
Mój blog: http://purnaprajna.blogspot.com/
Moja muzyka: http://www.acidplanet.com/artist.asp?so ... 069&T=6461


Góra
Offline Zobacz profil  
Cytuj  
 Tytuł: Re: Kirtanananda Swami nie żyje
PostNapisane: 8 lis 2011, o 02:56 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 27 kwi 2008, o 09:02
Posty: 53
Lokalizacja: Miasto Zielonego Dębu
Purnaprajna napisał(a):
Kirtananda Swami czynił i dobrze i źle, jak każdy z nas. Ci, którzy dobrze go znali zauważyli u niego zmianę osobowości po ataku na niego i poważnym urazie głowy, kiedy to spędził 10 dni w komie. Za wyrządzone zło już odebrał karę, a jeżeli nie, to jeszcze się wycierpi, ale nie nam to oceniać, bo kwestia ta wykracza poza sferę naszego osobistego pola działania. Nie należy mu jednak odbierać prawa do wiecznej korzyści jaką osiągnął służąc Śrila Prabhupadzie i twierdzić, że mówienie o tym jest niewłaściwe, bo to nie jest filozofia Wajsznawów.

Odżegnanie go na wieczność od czci i wiary, nawet jeżeli stara się, i bez cienia wątpliwości będzie dalej kontynuować proces intonowania Świętego Imienia, pomimo osobistych trudności pachnie katolicyzmem. Porównywanie uwarunkowanego materialnie bhakty do Hitlera, Stalina lub pedofila przy parafii, i to takiego, który zrobił więcej dla Śrila Prabhupada niż my wszyscy tu razem wzięci jest też ciosem poniżej pasa. Gratuluję doboru słów.

Kirtananda Swami został skazany na 20 lat więzienia, ale wielu z nas chciałoby, żeby cierpiał za swoje błędy na wieczność. Dobrze, że nie mamy możliwości wejrzenia w nasze przeszłe życia, bo z pewnością okazałoby by się, że każdy z nas był w jednym z naszych niezliczonych wcieleń, zarówno pedofilem, jak i mordercą, a i to, wielokrotnie. Jedziemy więc na tym samym wózku, i w towarzystwie na jakie zasługujemy. Ale do osądzania innych to jesteśmy pierwsi, a kwalifikacji i dobrego przykładu niewiele.

Nie ma problemu w emocjonalnym podejściu do trudnych kwestii, ale jeżeli już decydujemy się na publiczne wyrażenie naszych opinii, to przynajmniej starajmy się ustawić te emocje na równej linii z opinią śastr, w celu przyniesienia korzyści sobie i innym, a nie na linii z niebhaktowskim środowiskiem w którym wyrośliśmy i z naszym własnym widzi mi się. W innym przypadku nasze opinie będą jeszcze jedną bezużyteczną gramya-katha lub pradżalpą.


Prabhu, właśnie dlatego, że jestem bardziej uwarunkowany i zrobilem dla Prabhupady pewnie tyle co za przeproszeniem brudu za paznokciem albo i mniej ludzi typu Kirtanananda, Bhavananda, Hansadutta, Guru-kripa, pozwól jednak łaskawie, że będę oceniał wedle własnych odczuć. Niech inni też mają do tego prawo (byle nie wulgarnie) .
Osobiście nie jestem w stanie zrozumieć jak takie rzeczy jak molestowanie seksualne dzieci (a to tylko czubek góry) mogly mieć miejsce w gronie przywodców ruchu Prabhupady. To nóz w plecy dla ruchu, coś budujesz a potem to niszczysz. Boski demon, guru dzieci kwiaty, rozrywki Kryszny, taka karma, uwarunkowanie, plan Kryszny, trudne początki a może wszystko naraz? Oczywiście to i pewnie owiele więcej ale mimo wszystko ciężko to pojąć. Wiem, że wiele osób (z naszego ruchu i poza nim) ja też, ma z tym problem, problem z jakimś ciężarem, może nawet poczuciem winy, wstydem. Stąd często bardzo emocjonalne i okrutne oceny bo problem jest bardzo emocjonalny i okrutnie namacalny.

Myślę, że Kirtanananda zapisał się negatywnie w historii i tak już zostanie.

Pewien zarys działań Kirtananandy można znaleźć w seminarium Ravindry Swarupy "ISKCON i historia reform" z Radhadesz.

_________________
żołnierz wolności


Góra
Offline Zobacz profil  
Cytuj  
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 47 ]  Moderator: Morderatorzy Przejdź na stronę 1, 2, 3, 4  Następna strona

Strefa czasowa: UTC + 1


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 22 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
cron
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group
Theme created StylerBB.net
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL