Tak
Mukta Purusza Pr ,był naszym Govindovym, budowlancem.Opowiadał ze kiedy przed laty ,lekarze wykryli u niego nowotwór,złosliwy w jelicie,postanowił zostac wegetarianinem,Adwentysci w tym czasie prowadzili kursy gotowania,wiec na krotko do nich sie przyłączył.,bo zaraz pozniej spotkał bhaktow i Kryszne w swej leczniczej,formie kryszna prasadam.I tak sie zaczeło.
wspominał ze po latach gdy lekarz zobaczył go żywego na ulicy zdziwił sie,ze On(mukta zyje)
Dla mnie był starszym bratem duchowym ,zawsze szczery i nigdy nie narzucał sie innym. Martwiło go ze bhaktowie ,nie nauczają juz tak dynamicznie jak przed laty,ze swiątynie nie są juz tak zaludnione.
Choc około roku temu,gdy przy okazji jakiegos swieta odwiedził,swiątynie wrocławska,pierwszy raz,bardzo sie ozywił,Jego nadzieja powróciła,bo widział wielu wspaniałych wielbicieli,lubiał słuchac nowinek z nauczania.
ostatnimi czasy odwiedzał nas,przychodził,na ryz z dalem i czapati.
Był miłosnikiem dobrego i zdrowego jedzenia.Nie mogł sie doczekac ukonczenia przez Yadunandana jego swiątyni Shivy,dawał ostatnio duuuze dotacje,na osrodek w wałbrzychu,Jak wspomniał Albert ...Bardzo przezył smierc Janapriyi Pr i nie mogł sie z tym faktem pogodzic,mimo iz spotykali sie wzajemnie i zwykle sprzeczali w swych filozoficznych rozważaniach,to jak mowił Mukta....z kim ja teraz bede o mądrych tematach rozmawiał.Lubiał otwarte umysły,odwiedzał,Amoghe Pr ,czy nas i cieszył sie z kazdego spotkania,martwił sie by nasze dzieci w swiadomosci Kryszny miały odpowiednie wychowanie i edukacje.
Bedzie mi go bardzo brakowało.To Boli gdy odchodzą osoby,ktore uczyły nas swiadomosci kryszny.
MUkta Purusha Prabhu Ki Jay!