Indubhusan das napisał(a):
Ano tak że jeśli uczeń dostanie błogosławieństwo swojego guru na udanie się po siksa do innego seniora guru to nie musi od niego brać diksa bo już ją ma od swojego guru.
Idąc tokiem myślowym przedmówcy - jeśli dochodzi do reinicjacji winny jest nie uczeń, a diksza guru, który nie zgadza się na odejście drogiego mu ucznia od rodziny Srila Prabhupada?
Relacja polega na kwalifikacjach obustronnych, kwalifikowany uczeń wie, że to co go spotyka w życiu jest efektem jego pragnień, dlatego jakoś trudno mi uwierzyć, że kwalifikowany uczeń zrzuca winę na Guru i odchodzi od niego... widzimy bardzo bolesny stan, w którym uczeń obarcza swego nauczyciela winą za swoje niepowodzenia... tak to może wyglądać z jednej strony ...
Z drugiej strony może być też szczery uczeń, który dostrzegł inspirację płynącą od innych sadhu i też chce być taki jak oni, chce czerpać wielką radość z intonowania Świętych Imion i służenia wielbicielom...
I TU POWSTAJE PROBLEM
... jak nie zostawiając sangi Śrila Prabhupada, jednocześnie być w sandze innych entuzjastycznych wielbicieli, których nastrój stał się nagle bliższy niźli naszego inicjującego Guru?
Ten problem natury etyki vaisnava doprowadza nas do naszych motywacji, może pojawić się ich wiele, i każda w większym lub też mniejszym stopniu może służyć zadowoleniu Kryszny. Pamiętajmy w duchowej służbie zawsze pojawiają się myśli na ile swoje własne koncepcje w związku ze służeniem Kryszny, przedkładam nad wdrożeniem koncepcji innych vaisnavów, którzy mają szczere pragnienie współpracy by jak najwięcej żywych istot przyciągnąć do Kryszny...
Obecny wiek jest wiekiem Harinama Snkirtana, ale też i wiekiem kłótni
Wczoraj słuchałem wypowiedzi HH Narayana Maharaja w której potwierdza on wypowiedź swego zwolennika, iż w MTŚK są tylko osoby, które zainteresowane są pieniędzmi, Maharaj mówi, że szczere dusze przyjdą do niego jeśli będą chciały bhakti...
Zastanowiłem się jak można zareagować w takiej chwili, kiedy czuje się członkiem MTŚK... niektórych to stwierdzenie może oburzyć, niektórzy zostaną obojętni, a niektórzy się zgodzą... mi przyszła taka myśl, kiedy usłyszałem to stwierdzenie, jak w tym wszystkim zachowa się nie tylko szczery, ale i kwalifikowany uczeń, zwolennik Śrila Prabhupada... czy będzie oburzony, iż jak to Śrila Prabhupad nie ma mocy by uczynić z nas bhaktów, czy pozostanie obojętny i będzie czekał na dalszy rozwój wypadków
, czy pokornie przyjmie za prawdę to co zostało powiedziane i będzie starał się być lepszym sługą Śrila Prabhupada, widząc, że przynajmniej w polu swego działania może uczynić organizacje MTŚK lepszą i bliższą wartościom bhakti?
Ciekawi mnie jaką ścieżkę działania przyjął by Rupa Goswami, Narottam das Thakur, Śrila Bhaktiwinod, czy sam Srila Prabhupad?
Jak myślicie?