Teraz jest 28 mar 2024, o 13:48


Strefa czasowa: UTC + 1




Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 30 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2
Autor Wiadomość
 Tytuł: Re: Nasze pomysły na Festiwal Nama-Hatta 2009
PostNapisane: 22 mar 2009, o 12:13 
Sponsorzy
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 27 paź 2006, o 16:02
Posty: 1323
Lokalizacja: walbrzych,wroclaw i okolice
madhava napisał(a):
Gauranga Avatar das napisał(a):
Al;e to fakt ze gdy czyta sie takie texty tkzw "czystych bhaktow" to nie dziwie sie ze tym krajem rządzi 2-uch takich co ukradli ksiezyc.


Nokaut..jak bym był papieżem..to koronowałbym Cie na Króla za ten text :) :lol: :lol: :lol:


Ale to pewnie dla tego ze wskazując 1 palec na kogos na siebie wskazuje 3,wiec wszyscy jestesmy siebie warci he he he

_________________
W tym wieku kłótni i hipokryzjiNiema innej drogi niema innej drogi niema innej drogi ,jak Intonowanie swietych imion Pana.Hare Kryszna i Rama:-)


Góra
Offline Zobacz profil  
Cytuj  
 Tytuł: Re: Nasze pomysły na Festiwal Nama-Hatta 2009
PostNapisane: 22 mar 2009, o 12:53 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 9 paź 2006, o 12:31
Posty: 79
Lokalizacja: Wrocław
A może trzeba by było rozpocząć nowy wątek "awersja drugą stroną przywiązania" :roll:

_________________
"Harer nama harer nama harer namaiva kevalam kalau nasty eva nasty eva nasty eva gatir anyatha".


Góra
Offline Zobacz profil  
Cytuj  
 Tytuł: Re: Nasze pomysły na Festiwal Nama-Hatta 2009
PostNapisane: 22 mar 2009, o 14:10 
Morderator
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 28 wrz 2006, o 17:54
Posty: 1331
Lokalizacja: Księstwo Jaworsko-Świdnickie
vadanka napisał(a):
Madhawa z miłą chęcią zagram z wami w piłkę,


wybacz moja droga, z całym szacunkiem dla twego entuzjazmu, ale w kwestii piłki to jestem konserwatystom ,w piłce nożnej nie widzę miejsca dla kobiet, chyba ze na trybunach i zaznaczam ze nie jestem szowinistą czy jakimś tam innym uprzedzeńcem :) bo to sie cyrk robi a nie football... to tak jakby chłopaki zaczęli szydełkować, chociaż jednego takiego chłopaczynę znam ale...to nie miejsce na takie opowieści :)

Pozdr dla wszystkich tych co się boją piłki, tych co widza w niej dzieło diabła, tych co jej nie lobią i dla tych co ich to wszytko średnio obchodzi.

PEACE :)

_________________
"...jesli chcesz zbudowac statek, nie każ ludziom zbierać drewna, ale obudź w nich tesknotę za Oceanem.."


Góra
Offline Zobacz profil  
Cytuj  
 Tytuł: Re: Emocje na temat Festiwalu Nama Hatta 2009r
PostNapisane: 23 mar 2009, o 07:39 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 27 kwi 2008, o 09:02
Posty: 53
Lokalizacja: Miasto Zielonego Dębu
Gopala Acarya DAS napisał(a):
Przeniesiono z tematu: "Nasze pomysły na Festiwal Nama-Hatta 2009"

Rameśvar das napisał(a):
Hare Kryszna !

Jest to Wasz festiwal i bądźcie jego współtwórcami.

Pytania pomocnicze:

5. Może jakieś rozgrywki sportowe?



no filozoficznie to już mamy raczej po zawodach..jakby to powiedział Anioł " nie bedzie meczu, bedzie chór!" :lol:

_________________
żołnierz wolności


Góra
Offline Zobacz profil  
Cytuj  
 Tytuł: Re: Emocje na temat Festiwalu Nama Hatta 2009r
PostNapisane: 23 mar 2009, o 08:05 
Sponsorzy
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 27 paź 2006, o 16:02
Posty: 1323
Lokalizacja: walbrzych,wroclaw i okolice
A widze ze kolega natar'ji nie w pracy ????
Wracaj szybko.Chor to przede wszyskim. :D

_________________
W tym wieku kłótni i hipokryzjiNiema innej drogi niema innej drogi niema innej drogi ,jak Intonowanie swietych imion Pana.Hare Kryszna i Rama:-)


Góra
Offline Zobacz profil  
Cytuj  
 Tytuł: Re: Emocje na temat Festiwalu Nama Hatta 2009r
PostNapisane: 23 mar 2009, o 10:27 
Sponsorzy
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 8 paź 2006, o 20:09
Posty: 770
Lokalizacja: Legnica
Gopala Acarya DAS napisał(a):
Jestem już po czasie, ale…
Osobiscie chcialbym zaproponowac, zeby wszyscy wielbiciele ioroacy udzial w festiwalu zebrali sie razem o godz 4.15 ....


Dziękuję Drogi Prabhu za Twój udział w dyskusji i oświecające myśli. Domyślam się, że mój tekst otwierający ten wątek nie był zbyt czytelny i mógł sugerować budowanie nowego porządku festiwalowego. Za to przepraszam, mogłem wyrazić się jaśniej. Proponowany przez Ciebie program z pewnością będzie miał miejsce, tak jak w zeszłym roku, a wyglądał on tak:

http://forum.harinam.pl/viewtopic.php?f=31&t=847

Jednocześnie pragnę zaznaczyć, że w festiwalu biorą udział osoby w przedziale wiekowym od 1 roku życia do kilkudziesięciu lat. Gościmy zarówno zaawansowanych wielbicieli jak i sympatyków. Każda z osób ma swoje potrzeby, które nie zostaną spełnione tylko i wyłącznie w trakcie bhajanu czy prezentacji filozofii.

Dodatkowe atrakcje są po to, by wyjść na przeciw różnym potrzebom i oczekiwaniom. Nie stanowią kręgosłupa festiwalu (którym jest sankirtan), lecz są dodatkowymi polami, w których mogą odnaleźć się Ci, którzy chcą być z bhaktami, chcą intonować i tańczyć, ale nie w takim samym wymiarze jak inni.

W tamtym roku dzieci miały wspaniałą zabawę malując kredą na asfalcie, robiąc girlandy z owoców, czy puszczając bańki mydlane. Nie zabrakło też quizu, w trakcie którego było wiele radości i emocji.... wzajemnego poznania i docenienia. W tym roku z pewnością będzie ognisko ze wspominkami, bhajanem przy gitarze i dobrym prasadam... a być może i kilka rekreacyjnych zabaw z piłką włącznie :)

W taki sposób uniknęliśmy nudy i alienacji, a zyskaliśmy osoby z rozpromienionymi twarzami i sercami, które z radością angażowały się w kirtan, abiszek Bóstw, bhajan...

Miło nam będzie, gdy sam osobiście doświadczysz tego nastroju. Mam nadzieję, że nie odmówisz nam swojego towarzystwa i przyjedziesz z rodziną. Zapraszamy :D

_________________
Gauranga!!!


Góra
Offline Zobacz profil  
Cytuj  
 Tytuł: Re: Emocje na temat Festiwalu Nama Hatta 2009r
PostNapisane: 23 mar 2009, o 22:35 

Dołączył(a): 5 paź 2007, o 06:42
Posty: 44
Hare Kryszna
Przyjmijcie moje poklony. Wszelka chwala Srila Prabhupadzie.


Widzac odpowiedzi grona waisznawow, ktore sie tu pojawily chcialem ustosunkowac sie do tego co przeczytalem. Pzede wszystkim chcialem zauwazyc, ze nikt nie podjal tematu. Wszysko na co bylo stac naszych rozmowcow, to tylko najnizszej klasy rodzaj argumentacji jakim jest argumentum ad hominem, znany trik stosowany przez politykow I innych oportunistow bedacy argument zwodniczym i odwracajacym uwage od rzeczywistego tematu dyskusji. Polega to na tym czego udalo nam sie tu slodko doswiadczyc, czyli: walnosc goscia w nos, zgniesc, pozamiatac I do kubla wrzucic. Klasyczna chamowka bojowkarzy wszelkiej masci. Ale to jest proste, jesli uda nam sie goscia zdyskredytowac, to nikt go nie wezmie na powaznie, a my bedziemy mogli swobodnie kontynuowac swoj "lot nad kukulczym gniazdem". Drodzy bhaktowie, moge powiedziec tylko tyle; jest to dla mnie bardzo smutne widowisko, choc wy macie niezly ubaw. Lubicie rzucac mlotkami I nokautowac, I jeszcze sie poklepywac nawzajem, zeby nie tracic animuszu. Ale swiadomosc grupowa nie uksztaltowana poprzez uczucia I gleboka filozofie waisznawizmu nie pomoze wam w niczym. To przykre widziec, ze traktujemy Srila Prabhupada jak maskotke, pieska, z ktorym wyjdziemy na spacer I pokazemy sasiadom, ale nie interesuja nas jego bardzo powazne instrukcje. My jestesmy slugami Srila Prabhupada, wszyscy w tym ruchu. Ja nie watpie w to, ze wy rowniez szczerze I z calego serca chcecie kochac Srila Prabhupada I mu sluzyc, ale sentymentalizm bez filozofii nie wystarczy. Bardzo doceniam wasze wysilki w nauczaniu, chwala wam za to, to pomoze wielu osobom zblizyc sie do Kryszny. Jednoczesnie jednak, pragne zauwazyc, ze brakuje zrozumienia pewnych fundamentalnych prawd I konkluzji waisznawizmu. Gdzies sie zagubila kultura, ktora jest niezmiernie istotnym elementem naszego procesu. Jesli nie zgadzacie sie z tresciami mojej propozycji na festiwal nama hatta, lub z cytatami Srila Prabhupada, to prosze pokazcie mi, gdzie jest moj blad I gdzie jest blad w zawartych cytatach. Ja zaczerpnalem inspiracji z artykulu Danavira Goswamiego I Srila Prabhupada. Nie rozumiem dlaczego moja propozycja spotkala sie z takim odbiorem. Ktos wspomnial o samobiczowaniu I workach pokutnych. Ale ja tego nie powiedzialem. Moja propozycja to kirtan, krsna katha, prasadam. To nie jest proces pokutny, wydaje sie ze autor postu nie rozumie, ze ten program jest pelen szczecia I nie ma nic wspolnego z ignorancja jaka jest samobiczowanie. Esencja tego ruchu jest kirtan, ktory jest praktyka szczescia. Jest to transcendentalna pelnia, ktora udostepniona, jest w stanie zadowolic kazdego. Nie ma potrzeby dodawania czegokolwiek do tego, pelnego juz szczescia procesu.Problem polega na tym, ze cierpimy I nie chcemy uznac tego za fakt. Z radoscia chcemy angazowac sie w praktyki, ktore szczescia nam nie dadza. I proponujemy to innym. To, ze chlopcy pasterze grali w pilke, to wspaniale, Kryszna tanczyl z Gopi, wiec moze urzadzimy sobie dyskoteke I potanczymy z jakimis gopi. Naszym procesem jest wypenianie instrukcji Kryszny i Jego reprezentantow, a nie imitowanie rozrywek Kryszny i Jego czystych wielbicieli. W ten sposob stajemy sie sahajiya co jest powazna dewiacja.
Tak czy inaczej, drodzy bhaktowie, nie zrozumieliscie moich intencji I prawdopodobnie ten list znow zostanie odebrany niezgodnie z intencjami jego autora. Chcialbym jednak podjac probe odpowiedzi na kilka z waszych wypowiedzi, mam nadzieje, ze choc odrobine to pomoze, wam lub innym jak i mnie samemu.


Madhava Bhagavan Das napisal:
Jak czytam posty bhaktyjarka, czy Gopala z cyklu ze mangala arati to powinien być jedyny sport bhaktów to nie mogę uwierzyć mam nadzieje ze chłopcy sobie żartują ...


Nie pisalem, ze mangala arati ma byc jedynym sportem bhaktow. Jednoczesnie forma "chlopcy" nie jest wlasciwa w relacjach z innymi aspirantami bhakti jogi, nawet jesli sa oni neofitami. Pragnalbym zauwazyc, ze bh. Jarek jest starszym od nas wielbicielem I chocby z tego wzgledu nalezy mu sie jakis szacunek. Forma "chlopcy" sluzy tu (swiadomemu lub nie) zdyskredytowaniu nas jako potencjalnych rozmowcow.

czasem się zastanawiam czy ci bhaktowie co się tak rekami i nogami bronią przed światem materialnym to z kosmosu spadli i nie maja zadnych brudów , a moze rzeczywiste są czystymi bhaktami...

Wlasnie dlatego, ze mamy brudy, bronimy sie przed nimi jak tylko mozemy. Kiedys Srila Prabhupada zauwazyl, ze jego uczniowie cierpia na dwie choroby. Jedna to, ze niewystarczajaco obawiaja sie iluzji (Maji) a druga, ze ciagle chca cos zmieniac. Wyrazenie "z kosmosu spadli" znowu sluzy jako narzedzie do tego by zdyskredytowac nasze osoby.
Nastepnie pojawia sie propozycja, ze "moze rzeczywiscie sa czystymi bhaktami" to jednak zostaje sprawnie wyluszczone jako falsz poprzez podanie symptomow jakimi ma sie charakteryzowac osoba uduchowiona I jednoczesne insynuowanie nam intencji bedacych symptomatycznymi dla osob nieuduchowionych. Drogi Madhava Bhagavan Prabhu, gdybys czytal moj list uwaznie, zauwazylbys, ze mialem nadzieje iz przytoczone slowa Aczarji , Zalozyciela ISKCON'u posluza za inspiracje do rozwazenia swoich pomyslow. Cala moja wypowiedz miala na celu inspiracje, ale jesli filmy sa wieksza inspiracja niz slowa czystego wielbiciela (Srila Prabhupada) to juz nic na to nie poradze. Nikogo z niczego nie rozliczalem, jesli poczules sie rozliczany, to moglo to byc Twoje wlasne sumienie… Ono rozlicza nas wszystkich najlepiej.

jednak osoby uduchowiane są ostre dla siebie a tolerancyjne dla innych inspirują a nie rozliczają... po tym się zazwyczaj je poznaje.

to zdanie jest nastepna proba zdyskredytowania wszelkiej wiarygodnosci oponentow w dyskusji poprzez stworzenie ich portretu jako osob nieuduchowionych

Wiec odpuście sobie chłopcy pisanie o demonicznej naturze piłki nożnej

Tu znowu robienie z nas malych, niegrzecznych chlopcow.

Ja nie pisalem o demonicznej naturze pilki noznej, pisalem o tym co powinno miec miejsce na festiwalu I ze Srila Prabhupada uznal angazowanie sie w bezuzyteczne sporty za hazard I droge do degradacji, czyli cos czego nie chcemy I nie powinnismy czynic jesli chcemy glosic, ze jestesmy ruchem Srila Prabhupada, gdzie przestrzega sie, lub przynajmniej probuje przestrzegac czterech podstawowych zasad. Jezeli na festiwalach zaczniemy prezentowac niewlasciwe praktyki, ktore nie sluza postepowi duchowemu, jako wlasciwe, ludzie beda wprowadzeni w blad, myslac, ze granie w pilke lub inne tego typu praktyki bedace angazowaniem sie w sluzbe dla Maji idzie w parze z angazowaniem sie w sluzbe dla Kryszny. A to po prostu nie jest prawda. Prawda jest to, ze nalezy porzucic te czynnosci degradacji, jest to wymog postawiony przez Srila Prabhupada wobec osob pragnacych otrzymac inicjacje. Celem zycia jest osiagniecie milosci do Boga, sport w tym nie pomoze, a tylko skradnie nam tak cenny czas. Srila Prabhupada mowil, ze jednej sekundy, ktora stracisz, nie mozesz odzyskac za miliony dolarow, jest to tak cenna rzecz. Czas mija a z kazda sekunda zblizamy sie do wrot smierci. Swiadomosc Kryszny to proces duchowy I transcendentalny, jest to propozycja dla zwiedzionej ludzkosci, laczenie go z przyziemnymi materialistycznymi zabawami nie przyniesie pozadanego efektu. Poza tym gdzie jest granica I co ja wyznaczy? Za jakis czas zrobimy dyskoteke, potem kino, pokazy mody, hipnoza, regres itp.itd
Jesli nie bedziemy trzymac sie instrukcji Srila Prabhupada oraz sastr I parampara, to tracimy narzedzie, ktore wyznacza te granice. Podazajac za umyslem, dojdziemy gdzies, gdzie nie bedzie Kryszny a tylko Jego cien (Maja).

...jest wiele bardziej naglących spraw na których się warto skupić np. budowanie relacji pomiedzy bhaktami zawiązywanie przyjaźni a te w jeden drużynie zawiązują się bardziej.

Na podstawie czego twierdzisz, ze jedna sprawa jest bardziej naglaca od innej, to wydaje sie byc zjawiskiem wzglednym jak wszystko inne tutaj. Np. W jakis mistyczny dla mnie sposob, uznaliscie, ze przestrzeganie instrukcji Srila Prabhupada jest mniej naglace niz chec grania w pilke, dla tego czy innego celu. Zjawisko "pilki" jest tylko jednym z przejawow pewnej tendencji, a mianowicie dzialania bez powaznego traktowania instrukcji pozostawionych nam przez Srila Prabhupada. Trywializacja I relatywizacja wiecznych instrukcji parampara sa tu problemem. Ja zwrocilem uwage na instrukcje Srila Prabhupada I tego, ze festiwal Nama Hatta powinien byc festiwalem nama-hatta, czyli rynkiem swietego imienia I kryszna katha… A wspolny kirtan, sluzba, prasadam, japa, wspolny udzial w programach jest najlepsza metoda na zawiazywanie przyjazni I budowaniu swiadomych kryszny relacji. Mam tego osobiste doswiadczenie z wieloma bhaktami. Mysle, ze inni bhaktowie rowniez maja takie doswiadczenie. "Nektar Instrukcji" jest dobrym przewodnikiem w tym wzgledzie.
Jednoczesnie uwazam, ze angazowanie sie w nieprzestrzeganie instrukcji Guru (Srila Prabhupada) jest czyms co nam moze zaszkodzic w naszych relacjach, jesli stana sie one materialne to nie przyniosa nam szczescia. Ponadto jest to jedna z obraz wobec swietego imienia.


Z reszta Ci co nie będą chcieli grac to mogą sprzątać świątynie w tym czasie


Dziwi mnie, ze wolisz grac w pilke niz w tym czasie posprzatac swiatynie. Ci co posprzataja zapewne oczyszcza swoje serca, jak bedzie z sercami tych, ktorzy zaangazuja sie w sport? Czy to im pomoze wyczyscic je z brudow wspomnianych przez Ciebie?

madhava bhagavan das demoniczny fan piłki.
Albo albo… Madhava Bhagavan das brzmi pieknie I to jest to kim jestes…
Demoniczny fan pilki, brzmi okropnie I jest to tylko iluzja, porzuc ja drogi Prabhu…
Nie mozesz sluzyc dwom Panom.

Powiem więcej tylko nie wiem czy to przeżyjecie ja nawet w TV mecze oglądam... upadek co

Jakos to przezylem, aczkolwiek polecalbym porzucic te praktyki. Srila Prabhupada nauczal, ze bhakta jest sastra caksusa, co znaczy ze spoglada na swiat oczami sastr. Ogladanie TV jest w istocie zapraszaniem upadku do swego zycia. Nasz proces to porzucenie asat sangi w pierwszym rzedzie I nie powracanie do niej. Ogladanie TV jest jednak bardzo atrakcyjnym trikiem kali yugi, za posrednictwem kilku guzikow, mamy dostep do poteznej asat sangi I ona niszczy nasze zycie duchowe.
Istnieje przyjemnosc preya-plynaca ze zmyslow oraz sreya bedace ostatecznym dobrem I szczesciem wynikajac z akceptacji wyzszego przewodnictwa. Wielbiciele I medrcy nie lubuja sie w preya I dokonuja wlasciwego wyboru, czyli sreya.

A ponizej zamieszczam definicje fanatyzmu.
Fanatyzm (łac. fanaticus - zagorzały, szalony) – postawa oraz zjawisko społeczne polegające na ślepej i bezkrytycznej wierze w słuszność jakichś poglądów politycznych, religijnych lub społecznych. Przejawem fanatyzmu jest skrajna nietolerancja wobec przedstawicieli odmiennych poglądów.
W odniesieniu do różnych sytuacji (np. określając kibiców mianem "fanatycznych") określenie "fanatyk" może mieć mniej pejoratywny, lub nawet pozytywny wydźwięk. Używa się wtedy skrócenia "fan". Oznacza ono wtedy zagorzałość, oddanie jakiejś idei, gotowość poświęcenia się dla niej.
Różnica między fanem a fanatykiem jest taka, iż pomimo ogromnego zainteresowania daną sprawą, zachowanie fanatyka pogwałca normy społeczne, a fana - nie.

Pasted from <http://pl.wikipedia.org/wiki/Fanatyzm>

Coz moge powiedziec, spotkalem sie z nietolerancja, pogwalceniem norm spolecznych naszej spolecznosci waisznawow w formie werbalnego uwlaczania mojej osobie oraz osobie bh. Jarka. Przyjrzyjmy sie temu. Jak juz wczesniej wspomnialem, nikt nie podjal dyskusji, ( w moim poscie prosilem o to by rozwazyc swe pomysly zanim wprowadzimy je w zycie) ale stosujac argumentum ad hominem zdyskredytowano nasze wypowiedzi (to jest nietolerancja) Ponadto porownywanie nas czy "naszych" nauk do najwiekszych oprawcow nowozytnej historii jest po prostu obrazliwe. Choc nie jestem czystym bhakta, to dzieki lasce Srila Prabhupada probuje angazowac sie w sluzbe dla wielbicieli, intonuje swiete imie I staram sie przestrzegac procesu zgodnie z instrukcjami parampara. Gdzie jest zatem zwiazek? Co laczy nauki Srila Prabhupada I osoby, ktore pragna kierowac sie nimi w zyciu, z mordercami odpowiedzialnymi za smierc tysiecy ludzi?!
Jaki jest tez zwiazek z "tymi co ukradli ksiezyc"? Drodzy bhaktowie, to sa bardzo powazne slowa. "Mlotki, fanatycy, chlopcy co z kosmosu spadli."
Osobiscie balbym sie z taka latwoscia wypowiadac tego rodzaju slowa, szczegolnie w kierunku innych waisznawow. Gauranga Avatar Prabhu, napisales ze przepraszasz za ewentualne obrazliwe teksty. To wskazuje na to, ze jestes swiadom tego co robisz I natury swoich wypowiedzi. Nie boisz sie? Skad ta swoboda? Z cala pewnoscia, zrodlem nie jest kultura wedyjska ani Srila Prabhupada.

Pamietajmy rowniez, ze internet jest dla kazdego. Jest wielu czytelnikow. Jakie swiadectwo dajemy Srila Prabhupadzie I ruchowi Hare Kryszna? Polecalbym lekture etykiety waisznawa. Mozna postudiowac bardzo ladnie opracowana wersje na stronie iskcondesiretree.com prowadzona przez uczniow Radhanatha Maharaja.

Drodzy bhaktowie, cytujac Srila Prabhupada, nie mam zamiaru nikogo niszczyc ani z nikim walczyc. Sadzilem, ze Srila Prabhupada jest dla nas wszystkich autorytetem. Ja sam lubie pilke nozna I inne sporty, jak rowniez muzyke I teatr, ale nie angazuje sie w te czynnosci, bo to co lubie bardziej, to intrukcje Srila Prabhupada. Nie ma we mnie awersji do sportow Baladewo Prabhu, zawsze lubilem stac na bramce I bylem w tym niezly, ale po co mi to teraz? Vani Srila Prabhupada na codzien pozwala mi kontynuowac na sciezce postepu duchowego I dzieki lasce tych instrukcji (po raz pierwszy chyba w historii swiata mamy dostep do nagran glosu czystego bhakty Pana) moge zmieniac swoje zycie. To nie zawsze jest latwe, ale warto. Nie jestem czystym wielbicielem ani tzw. czystym wielbicielem. To nie jest tanie, ale chcialbym kiedys oczyscic sie w pelni z natloczonych w moim sercu brudow I pokochac Kryszne w sposob czysty.


Inspirujace instrukcje zaczerpniete z Nekataru Instrukcji, ktory napisany zostal z mysla o bhaktach neofitach.

Swoją służbę oddania niszczy ten, kto jest zbyt uwikłany w następujące sześć czynności: jedzenie więcej niż potrzeba albo gromadzenie więcej zapasów niż jest to konieczne, nadmierne zabiegi o rzeczy światowe, które są bardzo trudne do osiągnięcia, zbyteczne rozmowy na światowe tematy, przestrzeganie zasad i przepisów jedynie dla ich przestrzegania, a nie dla duchowego postępu, albo odrzucanie pism świętych i działanie w sposób niezależny albo kapryśny, obcowanie z osobami pochłoniętymi sprawami materialnymi, które nie są zainteresowane świadomością Kryszny, bycie zachłannym na światowe osiągnięcia.

Istnieje sześć zasad, które są korzystne dla pełnienia czystej służby oddania: bycie entuzjastycznym, podejmowanie wysiłków z ufnością, bycie cierpliwym, działanie według zaleceń pism świętych (takich jak śravanam kirtanam visnoh smaranam – słuchanie, intonowanie i pamiętanie Kryszny), porzucenie towarzystwa osób nie będących bhaktami Kryszny, pójście w ślady wielkich acaryów. Przestrzeganie tych sześciu zasad niewątpliwie gwarantuje pełny sukces w czystej służbie oddania.

Ofiarowywanie darów i ich przyjmowanie, odkrywanie własnego umysłu w zaufaniu, zadawanie pytań w zaufaniu, przyjmowanie prasada i ofiarowywanie prasada, są sześcioma symptomami miłości, którą bhaktowie darzą siebie wzajemnie.

Należy szanować w swoim umyśle bhaktę, który intonuje święte imiona Kryszny, i okazywać szacunek temu, który przyjął inicjację duchową (diksa) i jest zaangażowany w wielbienie Bóstwa. Należy poszukiwać towarzystwa czystych bhaktów i wiernie służyć temu, który jest zaawansowany i niezachwiany w swojej służbie oddania, i którego serce jest całkowicie wolne od skłonności do krytykowania innych.

"Ten, kto jeszcze nie rozwinął swojego zainteresowania świadomością Kryszny, powinien porzucić wszelką materialną motywację i ćwiczyć umysł poprzez przestrzeganie następujących zasad: intonowanie i pamiętanie imienia Kryszny, Jego osoby, formy, cech, rozrywek, itd. W ten sposób, po rozwinięciu smaku do tych czynności, należy dążyć do zamieszkania we Vrindavanie, i spędzać cały swój czas na bezustannym pamiętaniu imienia Kryszny, Jego sławy, rozrywek i cech, pod kierunkiem i ochroną doświadczonego bhakty. Taka jest istota wszystkich instrukcji odnoszących się do kultywacji służby oddania.
"Na etapie początkowym należy zawsze angażować się w krsna-katha. To nazywane jest śravana-daśa, etapem słuchania. Poprzez bezustanne słuchanie transcendentalnego, świętego imienia Kryszny i przekazów o Jego transcendentalnej formie, cechach i rozrywkach, można osiągnąć stan akceptowania, zwany varana-daśa. Osiągnąwszy ten stan, przywiązujemy się do słuchania krsna-katha. Kiedy ktoś posiada umiejętność mantrowania w ekstazie, wtedy osiąga on stan zwany smaranavastha, stan pamiętania. Rozpamiętywanie, pogrążenie się w temacie i medytacja, bezustanne pamiętanie i trans, są pięcioma składnikami postępującego krsna-smarana. Początkowo pamiętanie Kryszny może być przerywane od czasu do czasu, ale później jest to pamiętanie bezustanne. Kiedy takie pamiętanie jest nieprzerwane, wtedy staje się ono bardziej skoncentrowane i nazywane jest medytacją. Kiedy medytacja rozwija się i staje się bezustanną, nazywa się ją anusmrti. Poprzez nieprzerwane i nieprzemijające anusmrti wchodzi się w stan samadhi, czyli duchową ekstazę. Kiedy smarana-daśa albo samadhi rozwija się w pełni, dusza dochodzi do zrozumienia swojej oryginalnej, konstytucjonalnej pozycji. Wówczas może doskonale i jasno zrozumieć swój wieczny związek z Kryszną. Nazywa się to sampatti-daśa, doskonałością życia.
"Caitanya-caritamrta radzi neofitom, aby porzucili wszelkiego rodzaju materialnie motywowane pragnienia i jedynie zaangażowali się w służbę oddania dla Pana zgodnie ze wskazówkami pism świętych. W ten sposób neofita może stopniowo rozwinąć przywiązanie do imienia Kryszny, Jego sławy, formy, cech, itd. Kiedy ktoś rozwinął już takie przywiązanie, to może wtedy spontanicznie służyć lotosowym stopom Kryszny, nawet bez przestrzegania regulujących zasad (odnosi się to do pewnych szczegółowych procedur i zasad służby oddania, a nie do zasad fundamentalnych, takich np. jak niejedzenie mięsa czy zakaz niedozwolonego seksu).


A to z wykladu Srila Prabhupada, ktorego sluchalem dzisiaj rano:
Zatem papam eva. Papam znaczy grzeszne czynnosci, a punyam znaczy pobozne. Zatem ludzie powinni rozwazyc, w kazdym swym dzialaniu, czy to jest grzeszne czy pobozne. Ale asury tego nie wiedza.
Pravåttià ca nivåttià ca na vidur asurä janäù [Bg. 16.7]. Ci, ktorzy sa asurami, nie dbaja o to co jest grzeszne a co jest wlasciwe. "Lubie to, musze to zrobic." To jest asura. Nie ma odniesienia sie do autorytetow, czy to co zamierzam uczynic jest pobozne czy bezbozne. Poniewaz poprzez czynnosci bezbozne zdegraduje sie. Adho gacchanti tamasaù [Bg. 14.18]. Jaghanya-guëa-våtti-sthäù. Jesli uzaleznimy sie od grzesznych czynow, w rezultacie zdegradujemy sie. Ale oni nie wiedza.
Bhagavad-gétä 1.36 -- London, July 26, 1973

Proszac o ponowne rozwazenie swoich propozycji
Klaniam sie nisko u stop waisznawow
Jednoczesnie pragne powiedziec, ze nie bede juz wiecej odzywal sie w tym wzgledzie. Wyjatkiem bedzie moja odpowiedz na post Rameswara Prabhu (moze jutro), ktoremu z gory dziekuje za przyzwoitosc i normalnosc komunikacji. Hare Kryszna

Wasz sluga
Gopala Acarya dasa

_________________
hare kryszna


Góra
Offline Zobacz profil  
Cytuj  
 Tytuł: Re: Emocje na temat Festiwalu Nama Hatta 2009r
PostNapisane: 24 mar 2009, o 08:16 

Dołączył(a): 14 lis 2006, o 18:54
Posty: 508
Pewnego razu do świątyni weszła kobieta w butach. Przybiegł bhakta i nakrzyczał na nią, mówiąc ze tak nie można itp. Kobieta przeprosiła, powiedziała ze nie wiedziała i sobie poszła.
Widząc to Prabhupada, zszedł z góry i powiedział "To ze odstraszyłeś te osobę od wejścia do świątyni, mimo ze to tylko jedna osoba, Kryszna tego nie zapomni. Nawet gdybyś przyprowadził teraz sto dusz do świątyni, tej jednej jeśli przez to pójdzie w maje, Kryszna nie zapomni"

Obie strony mają swoje racje ...ale jakoś mam wrażenie ,ze SK nie da się sprowadzić do li tylko do rytuału , li tylko do zasad ,tych mocnych cytatów; oczywiście to jest ważne - ale w tym wszystkim jest jeszcze człowiek , osoba . I tego nie często nie da się sprowadzić do tego ,ze powie się mu o filozofii , a potem rzuci worek ziemniaków i powie obieraj je dla Kryszny , a jeśli zostawi jakiś nieobrany kawałek - jakiś bhakta podejdzie i powie mu "Prabhu , to jest maya" i jakiś mocny cytat- oczywiście czasami to działa ,ale czasami nie . I po pewnym czasie często-gęsto ci ludzie znikają. Ok. , przynajmniej zrobił coś dla Kryszny i wrócił do maji , przyjdą następni . Wielki ruch sankirtanu , personalizm , miłosierdzie , a tak wielu ludzi odeszło , nie znalazło swego miejsca w ŚK .
Tworząc grupę przyjaciół , którzy wspólnie idą na mangala arati , wspólnie grając w piłkę , wspólnie sprzątając świątynię , czasami wspólnie na wycieczkę górską , czasami na harinam cały czas w tym wszystkim ciągle będąc bhaktami , ciągle pamiętając o Krysznie mam wrażenie ,ze tworzycie atmosferę w której sporo ludzi będzie chciało być w ŚK ;normalnie po ludzku będą chcieli być . Mam wrażenie ,ze to jest bardzo dobre rozwiązanie dla współczesnych czasów , ludzi , ok może nie wszystkim to będzie pasować , ale jest to jakaś sensowna odpowiedz dla wielu osób , by mogli być,żyć , odnaleźć się w ŚK ,że SK nie będzie krótkim epizodem w życiu , sprintem , ale wyważonym biegiem długodystansowym , na całe życie.
W dużej mierze ludzie właśnie tego szukają schronienia , przyjacielskich relacji , dobrych uczuć, czasami potrzebują też wspólnie pograć wspólnie w piłkę ... jeśli dodają do swego życia Boga -cóż w tym złego . Wszystko jest złe jeśli zupełnie odrywamy się od Boga , jesli dodajemy Boga wszystko nabiera pozytywnego znaczenia - nawet jeśli są jakieś ludzkie niedoskonałości .

Po ostatnim festiwalu Nama Hatta jedna osoba [ która wcześniej zaangażowana była w ŚK , a potem ,miałem wrażenie była zupełnie wypalona ] napisała mi,ze wpadła jeden czy dwa dni i...ze było świetnie .


Góra
Offline Zobacz profil  
Cytuj  
 Tytuł: Re: Emocje na temat Festiwalu Nama Hatta 2009r
PostNapisane: 24 mar 2009, o 08:41 
Sponsorzy
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 27 paź 2006, o 16:02
Posty: 1323
Lokalizacja: walbrzych,wroclaw i okolice
Gopala Acarya DAS napisał(a):
Hare Kryszna
Przyjmijcie moje poklony. Wszelka chwala Srila Prabhupadzie.


Widzac odpowiedzi grona waisznawow, ktore sie tu pojawily chcialem ustosunkowac sie do tego co przeczytalem. Pzede wszystkim chcialem zauwazyc, ze nikt nie podjal tematu. Wszysko na co bylo stac naszych rozmowcow, to tylko najnizszej klasy rodzaj argumentacji jakim jest argumentum ad hominem, znany trik stosowany przez politykow I innych oportunistow bedacy argument zwodniczym i odwracajacym uwage od rzeczywistego tematu dyskusji. Polega to na tym czego udalo nam sie tu slodko doswiadczyc, czyli: walnosc goscia w nos, zgniesc, pozamiatac I do kubla wrzucic. Klasyczna chamowka bojowkarzy wszelkiej masci. Ale to jest proste, jesli uda nam sie goscia zdyskredytowac, to nikt go nie wezmie na powaznie, a my bedziemy mogli swobodnie kontynuowac swoj "lot nad kukulczym gniazdem". Drodzy bhaktowie, moge powiedziec tylko tyle; jest to dla mnie bardzo smutne widowisko, choc wy macie niezly ubaw. Lubicie rzucac mlotkami I nokautowac, I jeszcze sie poklepywac nawzajem, zeby nie tracic animuszu. Ale swiadomosc grupowa nie uksztaltowana poprzez uczucia I gleboka filozofie waisznawizmu nie pomoze wam w niczym. To przykre widziec, ze traktujemy Srila Prabhupada jak maskotke, pieska, z ktorym wyjdziemy na spacer I pokazemy sasiadom, ale nie interesuja nas jego bardzo powazne instrukcje. My jestesmy slugami Srila Prabhupada, wszyscy w tym ruchu. Ja nie watpie w to, ze wy rowniez szczerze I z calego serca chcecie kochac Srila Prabhupada I mu sluzyc, ale sentymentalizm bez filozofii nie wystarczy. Bardzo doceniam wasze wysilki w nauczaniu, chwala wam za to, to pomoze wielu osobom zblizyc sie do Kryszny. Jednoczesnie jednak, pragne zauwazyc, ze brakuje zrozumienia pewnych fundamentalnych prawd I konkluzji waisznawizmu. Gdzies sie zagubila kultura, ktora jest niezmiernie istotnym elementem naszego procesu. Jesli nie zgadzacie sie z tresciami mojej propozycji na festiwal nama hatta, lub z cytatami Srila Prabhupada, to prosze pokazcie mi, gdzie jest moj blad I gdzie jest blad w zawartych cytatach. Ja zaczerpnalem inspiracji z artykulu Danavira Goswamiego I Srila Prabhupada. Nie rozumiem dlaczego moja propozycja spotkala sie z takim odbiorem. Ktos wspomnial o samobiczowaniu I workach pokutnych. Ale ja tego nie powiedzialem. Moja propozycja to kirtan, krsna katha, prasadam. To nie jest proces pokutny, wydaje sie ze autor postu nie rozumie, ze ten program jest pelen szczecia I nie ma nic wspolnego z ignorancja jaka jest samobiczowanie. Esencja tego ruchu jest kirtan, ktory jest praktyka szczescia. Jest to transcendentalna pelnia, ktora udostepniona, jest w stanie zadowolic kazdego. Nie ma potrzeby dodawania czegokolwiek do tego, pelnego juz szczescia procesu.Problem polega na tym, ze cierpimy I nie chcemy uznac tego za fakt. Z radoscia chcemy angazowac sie w praktyki, ktore szczescia nam nie dadza. I proponujemy to innym. To, ze chlopcy pasterze grali w pilke, to wspaniale, Kryszna tanczyl z Gopi, wiec moze urzadzimy sobie dyskoteke I potanczymy z jakimis gopi. Naszym procesem jest wypenianie instrukcji Kryszny i Jego reprezentantow, a nie imitowanie rozrywek Kryszny i Jego czystych wielbicieli. W ten sposob stajemy sie sahajiya co jest powazna dewiacja.
Tak czy inaczej, drodzy bhaktowie, nie zrozumieliscie moich intencji I prawdopodobnie ten list znow zostanie odebrany niezgodnie z intencjami jego autora. Chcialbym jednak podjac probe odpowiedzi na kilka z waszych wypowiedzi, mam nadzieje, ze choc odrobine to pomoze, wam lub innym jak i mnie samemu.
DRogi Prabhu Nikt tutaj nie neguje Twoich propozycji,wszyscy mysle są w 100% przekonani ze Hari Kirtan,bhajan,mangalaArati,seminaria i wspolne prasadam ,jest tym co tkz "tygrysy"-Bhaktowie lubią najbardziej.
denerwuje cie i frustruje ironia i polityczne sztuczki jak to sam nazwałes w naszym wykonaniu.Sam zastosowałes taki trik odnosnie tanca rasa i gopi,dlaczego jest tak ze jak K.Kszetra Prabhu i Indradyumna Swami w dawnych czasach przybywali do nowego szantipur i wraz z bhaktami szli sie kompac na dolomity-stare kamieniołomy,nie uznano tego za sachadżija???a piłka nozna to juz jest sahadżija,jak juz wielokrotnie wspomniałem mnie piłka nie kreci i na festivalu ,jak dla mnie jest zbyt malo wspolnego intonowania,wiec mi gry i zabawy nie są potrzebne,ale jak sam Ramesvar'ji napisał,staramy sie wyjsc na przeciw osobom na innym poziomie niz np,twoj. Bardzo Cie podziwiam za Twoj entuzjazm i powage z jaką podchodzisz do instrukcji sadhu siastr i guru, ale wydaje sie ze nie jest to zdrowe bys wymagał od wszystkich takiego samego zaangazowania ,bo to troszke przypomina nastroj rodem z chinskiej republiki-gdzie są 3 rozmiary butow,małe,srednie i wielkie wszystkie pomiedzy nr,nie mają oprawa bytu.Zycie duchowe i osoby ktore je podejmują na roznym są etapie, nawt kryszna daje zywej istocie wolną wole i Cierpliwie czeka az ta zrozumie ze piłka nie jest tym samym co Dziapa,czy robienie girlad dla niego. Wiec prosze nie frustruj sie i bądz cierpliwy.Przepraszam za wczesniejsze wypowiedzi,ale czasm naprawde tak samo trudno pojąc mi taki nastroj zwłaszcza ze znam Ciebie i wiem jaką jestes wzniosła osobą,tak samo mi ciezko to zniesc ,jak tobie,niektore propozycje na ten festival.


Madhava Bhagavan Das napisal:
Jak czytam posty bhaktyjarka, czy Gopala z cyklu ze mangala arati to powinien być jedyny sport bhaktów to nie mogę uwierzyć mam nadzieje ze chłopcy sobie żartują ...


Nie pisalem, ze mangala arati ma byc jedynym sportem bhaktow. Jednoczesnie forma "chlopcy" nie jest wlasciwa w relacjach z innymi aspirantami bhakti jogi, nawet jesli sa oni neofitami. Pragnalbym zauwazyc, ze bh. Jarek jest starszym od nas wielbicielem I chocby z tego wzgledu nalezy mu sie jakis szacunek. Forma "chlopcy" sluzy tu (swiadomemu lub nie) zdyskredytowaniu nas jako potencjalnych rozmowcow.

czasem się zastanawiam czy ci bhaktowie co się tak rekami i nogami bronią przed światem materialnym to z kosmosu spadli i nie maja zadnych brudów , a moze rzeczywiste są czystymi bhaktami...

Wlasnie dlatego, ze mamy brudy, bronimy sie przed nimi jak tylko mozemy. Kiedys Srila Prabhupada zauwazyl, ze jego uczniowie cierpia na dwie choroby. Jedna to, ze niewystarczajaco obawiaja sie iluzji (Maji) a druga, ze ciagle chca cos zmieniac. Wyrazenie "z kosmosu spadli" znowu sluzy jako narzedzie do tego by zdyskredytowac nasze osoby.
Nastepnie pojawia sie propozycja, ze "moze rzeczywiscie sa czystymi bhaktami" to jednak zostaje sprawnie wyluszczone jako falsz poprzez podanie symptomow jakimi ma sie charakteryzowac osoba uduchowiona I jednoczesne insynuowanie nam intencji bedacych symptomatycznymi dla osob nieuduchowionych. Drogi Madhava Bhagavan Prabhu, gdybys czytal moj list uwaznie, zauwazylbys, ze mialem nadzieje iz przytoczone slowa Aczarji , Zalozyciela ISKCON'u posluza za inspiracje do rozwazenia swoich pomyslow. Cala moja wypowiedz miala na celu inspiracje, ale jesli filmy sa wieksza inspiracja niz slowa czystego wielbiciela (Srila Prabhupada) to juz nic na to nie poradze. Nikogo z niczego nie rozliczalem, jesli poczules sie rozliczany, to moglo to byc Twoje wlasne sumienie… Ono rozlicza nas wszystkich najlepiej.

Znowu widze odwzajemnienie pt pieknym za nadobne Gopalu:-)
jednak osoby uduchowiane są ostre dla siebie a tolerancyjne dla innych inspirują a nie rozliczają... po tym się zazwyczaj je poznaje.

to zdanie jest nastepna proba zdyskredytowania wszelkiej wiarygodnosci oponentow w dyskusji poprzez stworzenie ich portretu jako osob nieuduchowionych

Nie to fakt ,Sridhara Swami mowił...zycie duchowe oznacza ze widzisz wady w sobie ,nie w innych
Wiec odpuście sobie chłopcy pisanie o demonicznej naturze piłki nożnej

Tu znowu robienie z nas malych, niegrzecznych chlopcow.

Ja nie pisalem o demonicznej naturze pilki noznej, pisalem o tym co powinno miec miejsce na festiwalu I ze Srila Prabhupada uznal angazowanie sie w bezuzyteczne sporty za hazard I droge do degradacji, czyli cos czego nie chcemy I nie powinnismy czynic jesli chcemy glosic, ze jestesmy ruchem Srila Prabhupada, gdzie przestrzega sie, lub przynajmniej probuje przestrzegac czterech podstawowych zasad. Jezeli na festiwalach zaczniemy prezentowac niewlasciwe praktyki, ktore nie sluza postepowi duchowemu, jako wlasciwe, ludzie beda wprowadzeni w blad, myslac, ze granie w pilke lub inne tego typu praktyki bedace angazowaniem sie w sluzbe dla Maji idzie w parze z angazowaniem sie w sluzbe dla Kryszny. A to po prostu nie jest prawda. Prawda jest to, ze nalezy porzucic te czynnosci degradacji, jest to wymog postawiony przez Srila Prabhupada wobec osob pragnacych otrzymac inicjacje. Celem zycia jest osiagniecie milosci do Boga, sport w tym nie pomoze, a tylko skradnie nam tak cenny czas. Srila Prabhupada mowil, ze jednej sekundy, ktora stracisz, nie mozesz odzyskac za miliony dolarow, jest to tak cenna rzecz. Czas mija a z kazda sekunda zblizamy sie do wrot smierci. Swiadomosc Kryszny to proces duchowy I transcendentalny, jest to propozycja dla zwiedzionej ludzkosci, laczenie go z przyziemnymi materialistycznymi zabawami nie przyniesie pozadanego efektu. Poza tym gdzie jest granica I co ja wyznaczy? Za jakis czas zrobimy dyskoteke, potem kino, pokazy mody, hipnoza, regres itp.itd
Jesli nie bedziemy trzymac sie instrukcji Srila Prabhupada oraz sastr I parampara, to tracimy narzedzie, ktore wyznacza te granice. Podazajac za umyslem, dojdziemy gdzies, gdzie nie bedzie Kryszny a tylko Jego cien (Maja).

na tourne Laxmi -Nrsimha,wiele razy w dni wolne bhaktowie wspolnie grali w kosza,Gurudev jakos tego nie potepiał,w dodatku kilka razy zdarzalo sie ze zabieral nas na lody i to ze sklepu :-( Maya???

...jest wiele bardziej naglących spraw na których się warto skupić np. budowanie relacji pomiedzy bhaktami zawiązywanie przyjaźni a te w jeden drużynie zawiązują się bardziej.



Na podstawie czego twierdzisz, ze jedna sprawa jest bardziej naglaca od innej, to wydaje sie byc zjawiskiem wzglednym jak wszystko inne tutaj. Np. W jakis mistyczny dla mnie sposob, uznaliscie, ze przestrzeganie instrukcji Srila Prabhupada jest mniej naglace niz chec grania w pilke, dla tego czy innego celu. Zjawisko "pilki" jest tylko jednym z przejawow pewnej tendencji, a mianowicie dzialania bez powaznego traktowania instrukcji pozostawionych nam przez Srila Prabhupada. Trywializacja I relatywizacja wiecznych instrukcji parampara sa tu problemem. Ja zwrocilem uwage na instrukcje Srila Prabhupada I tego, ze festiwal Nama Hatta powinien byc festiwalem nama-hatta, czyli rynkiem swietego imienia I kryszna katha… A wspolny kirtan, sluzba, prasadam, japa, wspolny udzial w programach jest najlepsza metoda na zawiazywanie przyjazni I budowaniu swiadomych kryszny relacji. Mam tego osobiste doswiadczenie z wieloma bhaktami. Mysle, ze inni bhaktowie rowniez maja takie doswiadczenie. "Nektar Instrukcji" jest dobrym przewodnikiem w tym wzgledzie.
Jednoczesnie uwazam, ze angazowanie sie w nieprzestrzeganie instrukcji Guru (Srila Prabhupada) jest czyms co nam moze zaszkodzic w naszych relacjach, jesli stana sie one materialne to nie przyniosa nam szczescia. Ponadto jest to jedna z obraz wobec swietego imienia.

Prosze jasniej,Gdzie tu widzisz obraze w obec swietego imienia,i jakich instrukcji tym samym niby bhaktowie nie przestrzegają????

Z reszta Ci co nie będą chcieli grac to mogą sprzątać świątynie w tym czasie


Dziwi mnie, ze wolisz grac w pilke niz w tym czasie posprzatac swiatynie. Ci co posprzataja zapewne oczyszcza swoje serca, jak bedzie z sercami tych, ktorzy zaangazuja sie w sport? Czy to im pomoze wyczyscic je z brudow wspomnianych przez Ciebie?
Moze niektorym gosciom pomoze zrozumiec ze bhaktowie to nie sztywniaki, choc jak piszesz ja wole zrobic cos w swiątyni w tym czasie.

madhava bhagavan das demoniczny fan piłki.
Albo albo… Madhava Bhagavan das brzmi pieknie I to jest to kim jestes…
Demoniczny fan pilki, brzmi okropnie I jest to tylko iluzja, porzuc ja drogi Prabhu…
Nie mozesz sluzyc dwom Panom.


:-))))))))))))))))))))))))))))))))
Ale ty sie o niego martwisz,zapytales czy on tego potrzebuje od Ciebie???acz kolwiek zacny to czyn.
Powiem więcej tylko nie wiem czy to przeżyjecie ja nawet w TV mecze oglądam... upadek co

Jakos to przezylem, aczkolwiek polecalbym porzucic te praktyki. Srila Prabhupada nauczal, ze bhakta jest sastra caksusa, co znaczy ze spoglada na swiat oczami sastr. Ogladanie TV jest w istocie zapraszaniem upadku do swego zycia. Nasz proces to porzucenie asat sangi w pierwszym rzedzie I nie powracanie do niej. Ogladanie TV jest jednak bardzo atrakcyjnym trikiem kali yugi, za posrednictwem kilku guzikow, mamy dostep do poteznej asat sangi I ona niszczy nasze zycie duchowe.
Istnieje przyjemnosc preya-plynaca ze zmyslow oraz sreya bedace ostatecznym dobrem I szczesciem wynikajac z akceptacji wyzszego przewodnictwa. Wielbiciele I medrcy nie lubuja sie w preya I dokonuja wlasciwego wyboru, czyli sreya.

:-)

A ponizej zamieszczam definicje fanatyzmu.
Fanatyzm (łac. fanaticus - zagorzały, szalony) – postawa oraz zjawisko społeczne polegające na ślepej i bezkrytycznej wierze w słuszność jakichś poglądów politycznych, religijnych lub społecznych. Przejawem fanatyzmu jest skrajna nietolerancja wobec przedstawicieli odmiennych poglądów.
W odniesieniu do różnych sytuacji (np. określając kibiców mianem "fanatycznych") określenie "fanatyk" może mieć mniej pejoratywny, lub nawet pozytywny wydźwięk. Używa się wtedy skrócenia "fan". Oznacza ono wtedy zagorzałość, oddanie jakiejś idei, gotowość poświęcenia się dla niej.
Różnica między fanem a fanatykiem jest taka, iż pomimo ogromnego zainteresowania daną sprawą, zachowanie fanatyka pogwałca normy społeczne, a fana - nie.

Gopalu jestes Fanem??? nie pytam zuszczypliwosci,ale wydaje mi sie ze masz "uczulenie" na poglądy inne niz Twoje,poprostu mysl swoje ,ale daj zyc innym swoim zyciem,mimo iz na pozur w złudzeniu.

Pasted from <http://pl.wikipedia.org/wiki/Fanatyzm>

Coz moge powiedziec, spotkalem sie z nietolerancja, pogwalceniem norm spolecznych naszej spolecznosci waisznawow w formie werbalnego uwlaczania mojej osobie oraz osobie bh. Jarka. Przyjrzyjmy sie temu. Jak juz wczesniej wspomnialem, nikt nie podjal dyskusji, ( w moim poscie prosilem o to by rozwazyc swe pomysly zanim wprowadzimy je w zycie) ale stosujac argumentum ad hominem zdyskredytowano nasze wypowiedzi (to jest nietolerancja) Ponadto porownywanie nas czy "naszych" nauk do najwiekszych oprawcow nowozytnej historii jest po prostu obrazliwe. Choc nie jestem czystym bhakta, to dzieki lasce Srila Prabhupada probuje angazowac sie w sluzbe dla wielbicieli, intonuje swiete imie I staram sie przestrzegac procesu zgodnie z instrukcjami parampara. Gdzie jest zatem zwiazek? Co laczy nauki Srila Prabhupada I osoby, ktore pragna kierowac sie nimi w zyciu, z mordercami odpowiedzialnymi za smierc tysiecy ludzi?!

Madhurya Kadmbini nazywa ten etap nadeciem entuzjazmem, inni nazywają to (przepraszam z grubianski zwrot) mentalnym gwałtem,czyli narzuceniem czegos komus ,wbrew jego woli,w tym sensie mozna taką osobe porownac do wyzej wspomnianych osob , i taka osoba swoim zachowaniem moze byc czynnikiem ze ktos zamiast sie zainspirowac traci w swym wstepnym etapie słuzby zainteresowanie i atrakcje do sadhusangi,a to dla Srila Prbhupada ,czyn ktory mozna nazwac popchnieciem kogos do duchowego samobojstwa.

Jaki jest tez zwiazek z "tymi co ukradli ksiezyc"? Drodzy bhaktowie, to sa bardzo powazne slowa. "Mlotki, fanatycy, chlopcy co z kosmosu spadli."
Osobiscie balbym sie z taka latwoscia wypowiadac tego rodzaju slowa, szczegolnie w kierunku innych waisznawow. Gauranga Avatar Prabhu, napisales ze przepraszasz za ewentualne obrazliwe teksty. To wskazuje na to, ze jestes swiadom tego co robisz I natury swoich wypowiedzi. Nie boisz sie? Skad ta swoboda? Z cala pewnoscia, zrodlem nie jest kultura wedyjska ani Srila Prabhupada.

Jak wyzej napisałem tak samo odczytuje za obrazliwe,pogwałcające i nie sznujące czyjejs wolenej woli,indywidualnego etapu ,na sciezce samorealizacji, Zwielką łatwoscią wskazujesz 1palcem na kogos,ale jak juz napisałem w tym samym momencie 3 palce idą na tego co pokazuje. Tym samym osobiscie nazwałem siebie takim samym mlotkiem ,bo pomimo upływu lat w swiadomosci Kryszny nie potrafie przełknąc i obojetnie przejsc obok nadetych entuzjazmem bhaktow,nie mowie ze dla Ciebie to złe robi,wszak ze ciągle jestes z bhaktami i Oni cie cenią,ale mialem do czynienia z kilkoma ludzmi rowniez bhaktami ktorzy nie mogli sie zainspirowac Twoim narzucającym sie sposobem nauczania,w przeszlosci.
Prosze nie odczytuj tego jako moje osobiste wycieczki , tylko poprostu mowie jakie mialem doswiadczenie.z Tąd moja swiadomosc i łatwosc z jaką pisze takie słowa,gdyz w moim sercu w zeczy samej zycze wam jak najlepiej i nigdy niechcial bym bys nie chcial ze mną juz np,rozmawiac:-)czy wspolnie intonowac,bo to akurat lubie z Tobą robic i to Bardzo

Pamietajmy rowniez, ze internet jest dla kazdego. Jest wielu czytelnikow. Jakie swiadectwo dajemy Srila Prabhupadzie I ruchowi Hare Kryszna? Polecalbym lekture etykiety waisznawa. Mozna postudiowac bardzo ladnie opracowana wersje na stronie iskcondesiretree.com prowadzona przez uczniow Radhanatha Maharaja.

dziekuje kultury nigdy dosc:-)


Drodzy bhaktowie, cytujac Srila Prabhupada, nie mam zamiaru nikogo niszczyc ani z nikim walczyc. Sadzilem, ze Srila Prabhupada jest dla nas wszystkich autorytetem. Ja sam lubie pilke nozna I inne sporty, jak rowniez muzyke I teatr, ale nie angazuje sie w te czynnosci, bo to co lubie bardziej, to intrukcje Srila Prabhupada. Nie ma we mnie awersji do sportow Baladewo Prabhu, zawsze lubilem stac na bramce I bylem w tym niezly, ale po co mi to teraz? Vani Srila Prabhupada na codzien pozwala mi kontynuowac na sciezce postepu duchowego I dzieki lasce tych instrukcji (po raz pierwszy chyba w historii swiata mamy dostep do nagran glosu czystego bhakty Pana) moge zmieniac swoje zycie. To nie zawsze jest latwe, ale warto. Nie jestem czystym wielbicielem ani tzw. czystym wielbicielem. To nie jest tanie, ale chcialbym kiedys oczyscic sie w pelni z natloczonych w moim sercu brudow I pokochac Kryszne w sposob czysty.

Z serca Gopalu tego zycze,ale i pomodl sie za nas bysmy i tego samego dostapili:-)

Inspirujace instrukcje zaczerpniete z Nekataru Instrukcji, ktory napisany zostal z mysla o bhaktach neofitach.

Swoją służbę oddania niszczy ten, kto jest zbyt uwikłany w&nbsp;następujące sześć czynności: jedzenie więcej niż potrzeba albo gromadzenie więcej zapasów niż jest to konieczne, nadmierne zabiegi o&nbsp;rzeczy światowe, które są bardzo trudne do osiągnięcia, zbyteczne rozmowy na światowe tematy, przestrzeganie zasad i&nbsp;przepisów jedynie dla ich przestrzegania, a&nbsp;nie dla duchowego postępu, albo odrzucanie pism świętych i&nbsp;działanie w&nbsp;sposób niezależny albo kapryśny, obcowanie z&nbsp;osobami pochłoniętymi sprawami materialnymi, które nie są zainteresowane świadomością Kryszny, bycie zachłannym na światowe osiągnięcia.

Swiete słowa

Istnieje sześć zasad, które są korzystne dla pełnienia czystej służby oddania: bycie entuzjastycznym, podejmowanie wysiłków z&nbsp;ufnością, bycie cierpliwym, działanie według zaleceń pism świętych (takich jak śravanam kirtanam visnoh smaranam – słuchanie, intonowanie i&nbsp;pamiętanie Kryszny), porzucenie towarzystwa osób nie będących bhaktami Kryszny, pójście w&nbsp;ślady wielkich acaryów. Przestrzeganie tych sześciu zasad niewątpliwie gwarantuje pełny sukces w&nbsp;czystej służbie oddania.

Tak tylko Pamietajmy ze kazdy leci swoim samolotem i samoloty te mają rozną predkosc,nie mozemy miec pretensji do dwupłatowca,ze leci wolniej niz odzutowiec. pamietajmy i szanujmy tym samym wolną wole innych. ja wiem Srila Prabhupada tez kiedys okolo pierwszej w nocy kopał swego sługe (gdy ten spał w spiworze)z pretensja w głosie,dlaczego nie jestes jeszcze czystym wielbicielem,On sie bronił słowami probuje probuje,napewno wielka to laska ze kopiesz nas instrukcjami Srila Prabvhupada,ale uwierz ze kazdy tutaj probuje probuje:-)


Ofiarowywanie darów i&nbsp;ich przyjmowanie, odkrywanie własnego umysłu w&nbsp;zaufaniu, zadawanie pytań w&nbsp;zaufaniu, przyjmowanie prasada i&nbsp;ofiarowywanie prasada, są sześcioma symptomami miłości, którą bhaktowie darzą siebie wzajemnie.

Najpierw musi byc szacunek by ktos stal sie Twoim czy moim przyjacielem i otwierał umysł w zaufaniu,a ten dotychczasowy Ton wcale nam w tym nie pomagał :-) raz jeszcze przepraszam jesli Cie urazilem.

Należy szanować w&nbsp;swoim umyśle bhaktę, który intonuje święte imiona Kryszny, i&nbsp;okazywać szacunek temu, który przyjął inicjację duchową (diksa) i&nbsp;jest zaangażowany w&nbsp;wielbienie Bóstwa. Należy poszukiwać towarzystwa czystych bhaktów i&nbsp;wiernie służyć temu, który jest zaawansowany i&nbsp;niezachwiany w&nbsp;swojej służbie oddania, i&nbsp;którego serce jest całkowicie wolne od skłonności do krytykowania innych.

Zycze tego wszystkim bysmy uwolnini sie od sklonnosci do krytykowania innych,czy to w kultularny czy nie kultularny sposob;-)

"Ten, kto jeszcze nie rozwinął swojego zainteresowania świadomością Kryszny, powinien porzucić wszelką materialną motywację i&nbsp;ćwiczyć umysł poprzez przestrzeganie następujących zasad: intonowanie i&nbsp;pamiętanie imienia Kryszny, Jego osoby, formy, cech, rozrywek, itd. W&nbsp;ten sposób, po rozwinięciu smaku do tych czynności, należy dążyć do zamieszkania we Vrindavanie, i&nbsp;spędzać cały swój czas na bezustannym pamiętaniu imienia Kryszny, Jego sławy, rozrywek i&nbsp;cech, pod kierunkiem i&nbsp;ochroną doświadczonego bhakty. Taka jest istota wszystkich instrukcji odnoszących się do kultywacji służby oddania.
"Na etapie początkowym należy zawsze angażować się w&nbsp;krsna-katha. To nazywane jest śravana-daśa, etapem słuchania. Poprzez bezustanne słuchanie transcendentalnego, świętego imienia Kryszny i&nbsp;przekazów o&nbsp;Jego transcendentalnej formie, cechach i&nbsp;rozrywkach, można osiągnąć stan akceptowania, zwany varana-daśa. Osiągnąwszy ten stan, przywiązujemy się do słuchania krsna-katha. Kiedy ktoś posiada umiejętność mantrowania w&nbsp;ekstazie, wtedy osiąga on stan zwany smaranavastha, stan pamiętania. Rozpamiętywanie, pogrążenie się w&nbsp;temacie i&nbsp;medytacja, bezustanne pamiętanie i&nbsp;trans, są pięcioma składnikami postępującego krsna-smarana. Początkowo pamiętanie Kryszny może być przerywane od czasu do czasu, ale później jest to pamiętanie bezustanne. Kiedy takie pamiętanie jest nieprzerwane, wtedy staje się ono bardziej skoncentrowane i&nbsp;nazywane jest medytacją. Kiedy medytacja rozwija się i&nbsp;staje się bezustanną, nazywa się ją anusmrti. Poprzez nieprzerwane i&nbsp;nieprzemijające anusmrti wchodzi się w&nbsp;stan samadhi, czyli duchową ekstazę. Kiedy smarana-daśa albo samadhi rozwija się w&nbsp;pełni, dusza dochodzi do zrozumienia swojej oryginalnej, konstytucjonalnej pozycji. Wówczas może doskonale i&nbsp;jasno zrozumieć swój wieczny związek z&nbsp;Kryszną. Nazywa się to sampatti-daśa, doskonałością życia.
To wszystko prawda i to wzniosła,ale wiekszosc z nas jest uwiklana w prace na ewnątrz i mimo wszystko walczy z całych sił,nalezy tez pamietac ze ten proces jest stopniowy ,ale w koncu bedzie samadhi,a motywacja proponowanych gier i zabaw byla raczej szersz integracja w gronie bhaktow. a nie stanie sie Bramkazem nr1 np w iskconie:)

"Caitanya-caritamrta radzi neofitom, aby porzucili wszelkiego rodzaju materialnie motywowane pragnienia i&nbsp;jedynie zaangażowali się w&nbsp;służbę oddania dla Pana zgodnie ze wskazówkami pism świętych. W&nbsp;ten sposób neofita może stopniowo rozwinąć przywiązanie do imienia Kryszny, Jego sławy, formy, cech, itd. Kiedy ktoś rozwinął już takie przywiązanie, to może wtedy spontanicznie służyć lotosowym stopom Kryszny, nawet bez przestrzegania regulujących zasad (odnosi się to do pewnych szczegółowych procedur i&nbsp;zasad służby oddania, a&nbsp;nie do zasad fundamentalnych, takich np. jak niejedzenie mięsa czy zakaz niedozwolonego seksu).


jak pewnie zauwazyles stopniowe rozwijanie atrakcji :-) nie juz teraz,takich bylo wielu,ale wypalili wiecej ludzi niz pozary drzew w australijskich buszach.

A to z wykladu Srila Prabhupada, ktorego sluchalem dzisiaj rano:
Zatem papam eva. Papam znaczy grzeszne czynnosci, a punyam znaczy pobozne. Zatem ludzie powinni rozwazyc, w kazdym swym dzialaniu, czy to jest grzeszne czy pobozne. Ale asury tego nie wiedza.
Pravåttià ca nivåttià ca na vidur asurä janäù [Bg. 16.7]. Ci, ktorzy sa asurami, nie dbaja o to co jest grzeszne a co jest wlasciwe. "Lubie to, musze to zrobic." To jest asura. Nie ma odniesienia sie do autorytetow, czy to co zamierzam uczynic jest pobozne czy bezbozne. Poniewaz poprzez czynnosci bezbozne zdegraduje sie. Adho gacchanti tamasaù [Bg. 14.18]. Jaghanya-guëa-våtti-sthäù. Jesli uzaleznimy sie od grzesznych czynow, w rezultacie zdegradujemy sie. Ale oni nie wiedza.
Bhagavad-gétä 1.36 -- London, July 26, 1973

Proszac o ponowne rozwazenie swoich propozycji
Klaniam sie nisko u stop waisznawow
Jednoczesnie pragne powiedziec, ze nie bede juz wiecej odzywal sie w tym wzgledzie. Wyjatkiem bedzie moja odpowiedz na post Rameswara Prabhu (moze jutro), ktoremu z gory dziekuje za przyzwoitosc i normalnosc komunikacji. Hare Kryszna

Wasz sluga
Gopala Acarya dasa


Klaniam sie Twij sluga gauranga Avatar das

_________________
W tym wieku kłótni i hipokryzjiNiema innej drogi niema innej drogi niema innej drogi ,jak Intonowanie swietych imion Pana.Hare Kryszna i Rama:-)


Góra
Offline Zobacz profil  
Cytuj  
 Tytuł: Re: Emocje na temat Festiwalu Nama Hatta 2009r
PostNapisane: 24 mar 2009, o 14:21 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 13 paź 2006, o 18:33
Posty: 437
Lokalizacja: Milicz i okolice
Gauranga!!!

Z dyskusji widzę jak wielki wachlarz poglądów przewija się w związku z festiwalem. Dziękuję za wszystkie wypowiedzi.

Po kilkunastoletniej praktyce w organizowaniu festiwalu jestem świadomy wielu punktów widzenia na sposoby prezentowania świadomości Kryszny początkującym wielbicielom i sympatykom. Rozumiem jak wiele różnych oczekiwań mogą mieć wielbiciele chcąc spotkać się raz w roku by celebrować wspólny sankirtan. Rozumiem jakie trudności pokonują by przybyć (obawiają się o miejsce noclegu, finanse, możliwość zaopiekowania się dziećmi, znalezienia czasu na poznanie siebie nawzajem itp.) Wiem jak wiele trudności trzeba pokonać by festiwal udał się jak najlepiej.

Bez wątpienia celem festiwalu jest wspólny sankirtan. Nie ogranicza się on tylko do wspólnej modlitwy i wielbienia Bóstw kirtanem, ale też wspólnie gotujemy, robimy zakupy, sprzątamy, uczymy się, planujemy...Dostarcza to wiele radości, ale kosztuje wiele wysiłku, realnego działania. Rozumiem, że każda z osób, która wypowiedziała się w tym wątku jest zainteresowana by ten festiwal był lepszy niż poprzedni i by Śrila Prabhupada i Śri Śri Panca-tattva byli zadowoleni. Po emocjach sądzę, że wszyscy chcą by wypadł on jak najlepiej.

Przykro mi, że w ferworze prezentowania opinii pojawił się ton, który rani pozostałe osoby. Zakładam, że jest to oznaką wielkiego emocjonalnego zaangażowania w to przedsięwzięcie. Proszę więc o wybaczenie wszelkich przykrych wypowiedzi i pobłogosławienie naszego przedsięwzięcia. Bez Waszych błogosławieństw trudno będzie doprowadzić ten projekt do efektywnego końca.

Zgodnie z naszą filozofią nie ma surowych reguł związanych z intonowaniem świętego imienia
lecz również trudno jest je kontynuować, gdy urażeni są wielbiciele. Doceńmy każdy głos w budowaniu tego projektu, porzućmy emocje i poszukajmy najrozsądniejszych rozwiązań wspólnie. Nie rańmy się posądzeniami, nie miłymi słowami, a jeśli się to już stało poprośmy o wybaczenie. Pokora to cecha, którą trudno wykształcić w samotności. Na szczęście w towarzystwie bhaktów to jest możliwe, gdyż są to najbardziej miłosierne osoby.

Wybaczcie jeśli kogoś uraziłem tymi słowami i proszę Was o włożenie w ten festiwal wszystkich Waszych dobrych cech i umiejętności.

_________________
jaya jaya śri caitanya jaya nityananda jaya advaita candra jaya gaura bhakta vrnda


Góra
Offline Zobacz profil  
Cytuj  
 Tytuł: Re: Emocje na temat Festiwalu Nama Hatta 2009r
PostNapisane: 24 mar 2009, o 16:56 
Morderator
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 28 wrz 2006, o 17:54
Posty: 1331
Lokalizacja: Księstwo Jaworsko-Świdnickie
Drogi Gopalu !!!

Pekinie mnie zweryfikowałeś, zlustrowałeś i oceniłeś, nie chowam urazy i nie traktuje tego jako aparadhy bo nie jestem nikim waznym zeby mnie szanować wręcz przeciwnie myślę, że masz racje i jeszcze do tego co napisałeś to dodałbym cała liste moich wad, ale moje życie nie składa się tylko z wad mam tez zalety, znam swoja wartość i nie mam kompleksów by to powiedzieć. Wiec to ze ktoś myśli o mnie tak jak chce jego wybór nie będę przekonywał go na sile ze jestem wartościowa jednostka , jak to powiedział kiedyś ktoś mądry: .... czas i tak wszystko zweryfikuje ...

Jesli poczułeś się dotknięty tym co napisałem to przepraszam i robię to szczerze nie dlatego ze mnie ktoś straszy piekłem, obrazami czy czymkolwiek Przepraszam Cie bo staram się w życiu być fer i jeśli moja postawa kogoś niepokoi to co mogę poradzić mogę tylko przeprosić, ja naprawdę Cie lubię jesteś dla mnie wartościową osobą, ale masz inny nastrój i tyle szukasz towarzystwa 100% świadomego Kryszny ja mam zanieczyszczenia i nigdy tego nie kryłem jestem prostym chłopakiem co chce zbliżyć się do Kryszny.

Widzisz mnie tak jak widzisz dobra i co dalej ...

Jesli chce Kryszny,ale mam uwarunkowania to co mam udawać ze ich nie mam ze jestem od nich wolny czy to nie jest hipokryzja? nie chce być hipokrytą mam smak do życia duchowego ale uwarunkowania tez są i trzeba coś z nimi robić , jestem neofitą, i chce dawać Krysznie to wszystko co mam wartościowego może jeszcze dla mnie nie czas by dawać to co Kryszna chce.

Obiecuje Ci, ze będę walczył żeby dojść do tego standardu , ale na wszystko trzeba czasu nie potrafię tak jak Ty... nie każdy jest taki sam i dlatego Kryszna jest Kryszna ( wszech atrakcyjny) dla takich osób jak ja i dla takich jak Ty. to ze jesteśmy inni wcale nie musi nas dzielić tak samo jak Ty lubie bhajany maha mantre tylko ja jeszcze lubię... piłek i co poradzić możesz się przez to do mnie nie odzywać, ale to nie zmieni we mnie tego uwarunkowania...potrzeba czasu...i doświadczenia wyższości sprzątania świątyni nad piłka ( ja moge zrobic jedno i drugie nie mam awersji do sprzatania świątyni , mogę zagrać w piłek i posprzątać świątynie...kto wie może niedługo doświadczę wyższości sprzątania swiatyni nad piłką , nawet powiem więcej życzył bym sobie tego...ale na dzień dzisiejszy mam uwarunkowania...

Wiec prosze uszanuj moje uwarunkowania, które może przez czas jakiś będą za mną i nie portafie ich porzucić od razu robię to stopniowo bo to podobno proces na całe życie i proszę Cie o modlitwę za mnie bym był stawał sie coraz bardziej świadomy Kryszny..to dla mnie jedyna nadzieja, mówię to szczerze i prosze autentycznie i w pokornym nastroju checi zmiany...

Pozdrawiam
Madhava Bhagavan das co walczy ...ale do piłki jest przywiązany co by nie robić...

_________________
"...jesli chcesz zbudowac statek, nie każ ludziom zbierać drewna, ale obudź w nich tesknotę za Oceanem.."


Góra
Offline Zobacz profil  
Cytuj  
 Tytuł: Re: Emocje na temat Festiwalu Nama Hatta 2009r
PostNapisane: 25 mar 2009, o 06:44 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 27 kwi 2008, o 09:02
Posty: 53
Lokalizacja: Miasto Zielonego Dębu
odnośnie gry w piłkę z książki (akurat byłem w trakcie)Burke Rochford "Hare Krishna Transformed" fragment z rozdiału pt. Growing Up:

"(...) With respect to sports, the boys were limited, as the only sport oficially allowed was soccer, because ISCKON's founder Srila Prabhupada had sanctioned it.

The only sport we could play was soccer. Prabhupada had said, "No frivolous sports", but another time he said thad soccer was ok. So they would give us a soccer ball, and we would play kickball or whatever. Everthing had to be authorized by some quote from Prabhupada. That was the only thing they could ever find. So soccer was the only thing we were ever allowed to play."



http://books.google.com/books?id=HiD5En ... t#PPA21,M1

_________________
żołnierz wolności


Góra
Offline Zobacz profil  
Cytuj  
 Tytuł: Re: Emocje na temat Festiwalu Nama Hatta 2009r
PostNapisane: 25 mar 2009, o 09:18 

Dołączył(a): 29 paź 2006, o 17:04
Posty: 570
Antarananda napisał(a):
odnośnie gry w piłkę z książki (akurat byłem w trakcie)Burke Rochford "Hare Krishna Transformed" fragment z rozdiału pt. Growing Up:

"(...) With respect to sports, the boys were limited, as the only sport oficially allowed was soccer, because ISCKON's founder Srila Prabhupada had sanctioned it.

The only sport we could play was soccer. Prabhupada had said, "No frivolous sports", but another time he said thad soccer was ok. So they would give us a soccer ball, and we would play kickball or whatever. Everthing had to be authorized by some quote from Prabhupada. That was the only thing they could ever find. So soccer was the only thing we were ever allowed to play."

Ja z kolei słyszałam, że ponoć Prabhupada powiedział, że pływanie i zapasy to są sporty "dla bhaktów". Jest list Prabhupady do Jayapataki Swamiego, w którym pisze, że zapasy są "all right". Jayapataka Swami znany jest z tego, że jeżeli w miejscach, które odwiedza, jest odpowiednia pogoda i są możliwości, to zabiera ze sobą bhaktów, żeby popływać.

Bhakticaru Swami wspomina w liście z okazji wizyty u Jayapataki M w szpitalu o dawnych czasach, gdy "Often we used to sport on the bank of the Ganges" (często oddawaliśmy się sportom? zabawom? na brzegu Gangesu). Tłumaczenie "sportom" byłoby chyba właściwe, bo wcześniej mowa jest o pływaniu, a w tym konkretnym fragencie właśnie o zapasach. Bhakticaru Maharaja pisze też, że ktoś przywiózł z Ameryki łuk, i że czasami ćwiczyli strzelanie z łuku (Jayapataki Swami był wcześniej dobrym łucznikiem).

Szukając informacji o sportach znalazłam też ogłoszenie sprzed trzech lat z Mayapur, że szukają nauczyciela WF, żeby ułożyć program zajęć sportowych dla gurukuli. Wydaje się też, że w trakcie festiwali w New Vrindavan są gry sportowe - może stąd list Danavira Maharajy?

Przyznam, że ja w pewnym sensie nie rozumiem, w czym problem - tak ogólnie, nie mówię o festiwalu. Wypowiedzi Prabhupady mówią o sporcie jako stracie czasu, co - z mojego ograniczonego punktu widzenia - ma sens na dwa sposoby:

1. jeżeli ktoś mieszka w świątyni i bezustannie oddany jest służbie dla Kryszny, to sport można uznać za stratę czasu, jako że nie jest to bezpośrednio służba dla Kryszny.
2. gdziekolwiek się mieszka, to spędzanie godzin dziennie na zajęcia sportowe w jakimkolwiek celu (poza jednym, o którym za chwilę), nie wydaje się praktyczne z punktu widzenia służby oddania.

Jak ja to widzę, oba te punkty mają "ale".

1. Nawet osoba "zaagażowana w służbę oddania 24 godziny na dobę" potrzebuje zajęć fizycznych, zwłaszcza jeżeli służba związana jest z wielogodzinnym siedzeniem za biurkiem (mam osoboste doświadczenie z dawnych lat). Można to sobie darować przez jakiś czas, ale po latach może się to odbić na wiele sposobów typu kłopoty z kręgosłupem (znam) i inne problemy związane z brakiem ruchu. Prabhupada, po problemach z sercem, sam zaczął dbać o swoje zdrowie dodając do swego planu dnia spacery poranne. Nie mówiąc o tym, że codzinnie brał dwa (chyba) masaże. O codziennych masażach dla mieszkającego w świątyni XYZ dasa można chyba zapomnieć. Spacery są jak najbardziej ok, ale w przypadku osoby młodszej wiekiem musiałby to być chyba dosyć długi spacer, parę godzin spacerowania (spacery Prabhupady były chyba też na ogół dosyć długie). Zastąpienie tego 40 minutami np. piłki nożnej, może być praktyczne.

Pamiętam, że w Korsnas chłopcy sporadycznie grali w piłkę nożną. Graliśmy też w badmingtona i tenisa stołowego. W pewnym momencie pojawił się basen. Nie wszyscy oczywiście z tego korzystali, a moim zdaniem wszyscy powinni. Nie wydaje mi się, żeby było to traktowane jako "zadowalanie zmysłów". Było to zmuszenie się co jakiś czas za pomocą zdrowego rozsądku do zajęć fizycznych, którym powinniśmy oddawać się dużo częściej.

2. Jeżeli chodzi o bhaktów nie mieszkających w świątyni, mających rodziny i pracę, to "pogrążenie się w sportach" jest stratą czasu, ale w zależności od rodzaju pracy, poziomu stresu, etc., sport w jakimś wymiarze też jest przydatny, lekarze by pewnie powiedzieli, że potrzebny. Argument, że powinni raczej służyć 24 godziny na dobę się nie odnosi, bo z natury swojej życie grhasthy w dużym stopniu polega na opiekowaniu się rodziną i zarabianiu na życie. Można powiedzieć, że to strata cennego czasu i że każda chwila etc., ale to nie zmieni sytuacji. Festiwa Nama-hatta jest chyba głównie dla tego typu osób - wystarczy popatrzeć na ilość dzieciaków, dla których trzeba organizować opiekę i specjalne zajęcia, żeby rodzice mogli np. brać udział w seminariach. Można się spierać czy organizowanie meczu akurat w czasie festiwalu to najlepszy sposób na spędzenie tego czasu z innymi bhaktami, ale to już inna sprawa.

Jest też możliwość, że ktoś z bhaktów mieszkających poza świątynią, może mających rodzinę, mógłby zarabiać sportem na życie. Nie wiem co w takim przypadku. Nie znam co prawda takiego przypadku, ale jeżeli by był, to na czym polegałaby różnica między np. siedzeniem osiem godzin dziennie nad rachunkami, a kopaniem piłki? Czy jedno jest bardziej duchowe od drugiego? Czy też kopanie piłki byłoby w kategorii pracy rzeźnika, z której bhakta powinien zrezygnować, i otworzyć biznes, zostać nauczycielem, ekonomistą, prawnikiem, czy czymkolwiek? Czy też byłaby to po prostu praca jak każda inna?

Prabhupada dawał instrukcje w kontekście, gdy bhaktowie mieszkali w świątyniach, było to niejako życie w stylu mnicha. Dzisiaj jest zupełnie inaczej. Bhaktowie mieszkają wśród "zwykłych" ludzi, pracują, biorą udział w życiu społecznym. Czasami sport jest jego częścią - na pewno w przypadku dzieci i młodzieży. Inna sprawa jest taka, że z punktu widzenia zdrowia sport, czy też odpowiedni wysiłek fizyczny, jest zalecany przez lekarzy.

Mi się wydaje, że sport zaczyna być problemem, gdy nie jest częścią szeroko pojętego "utrzymania ciała i duszy razem", a staje się pasją.

_________________
Govindanandini

http://iskconstudies.org/
http://chomikuj.pl/pampkinus


Góra
Offline Zobacz profil  
Cytuj  
 Tytuł: Re: Emocje na temat Festiwalu Nama Hatta 2009r
PostNapisane: 25 mar 2009, o 15:49 
Sponsorzy
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 27 paź 2006, o 16:02
Posty: 1323
Lokalizacja: walbrzych,wroclaw i okolice
gndd napisał(a):
Antarananda napisał(a):
odnośnie gry w piłkę z książki (akurat byłem w trakcie)Burke Rochford "Hare Krishna Transformed" fragment z rozdiału pt. Growing Up:

"(...) With respect to sports, the boys were limited, as the only sport oficially allowed was soccer, because ISCKON's founder Srila Prabhupada had sanctioned it.

The only sport we could play was soccer. Prabhupada had said, "No frivolous sports", but another time he said thad soccer was ok. So they would give us a soccer ball, and we would play kickball or whatever. Everthing had to be authorized by some quote from Prabhupada. That was the only thing they could ever find. So soccer was the only thing we were ever allowed to play."

Ja z kolei słyszałam, że ponoć Prabhupada powiedział, że pływanie i zapasy to są sporty "dla bhaktów". Jest list Prabhupady do Jayapataki Swamiego, w którym pisze, że zapasy są "all right". Jayapataka Swami znany jest z tego, że jeżeli w miejscach, które odwiedza, jest odpowiednia pogoda i są możliwości, to zabiera ze sobą bhaktów, żeby popływać.

Bhakticaru Swami wspomina w liście z okazji wizyty u Jayapataki M w szpitalu o dawnych czasach, gdy "Often we used to sport on the bank of the Ganges" (często oddawaliśmy się sportom? zabawom? na brzegu Gangesu). Tłumaczenie "sportom" byłoby chyba właściwe, bo wcześniej mowa jest o pływaniu, a w tym konkretnym fragencie właśnie o zapasach. Bhakticaru Maharaja pisze też, że ktoś przywiózł z Ameryki łuk, i że czasami ćwiczyli strzelanie z łuku (Jayapataki Swami był wcześniej dobrym łucznikiem).

Szukając informacji o sportach znalazłam też ogłoszenie sprzed trzech lat z Mayapur, że szukają nauczyciela WF, żeby ułożyć program zajęć sportowych dla gurukuli. Wydaje się też, że w trakcie festiwali w New Vrindavan są gry sportowe - może stąd list Danavira Maharajy?

Przyznam, że ja w pewnym sensie nie rozumiem, w czym problem - tak ogólnie, nie mówię o festiwalu. Wypowiedzi Prabhupady mówią o sporcie jako stracie czasu, co - z mojego ograniczonego punktu widzenia - ma sens na dwa sposoby:

1. jeżeli ktoś mieszka w świątyni i bezustannie oddany jest służbie dla Kryszny, to sport można uznać za stratę czasu, jako że nie jest to bezpośrednio służba dla Kryszny.
2. gdziekolwiek się mieszka, to spędzanie godzin dziennie na zajęcia sportowe w jakimkolwiek celu (poza jednym, o którym za chwilę), nie wydaje się praktyczne z punktu widzenia służby oddania.

Jak ja to widzę, oba te punkty mają "ale".

1. Nawet osoba "zaagażowana w służbę oddania 24 godziny na dobę" potrzebuje zajęć fizycznych, zwłaszcza jeżeli służba związana jest z wielogodzinnym siedzeniem za biurkiem (mam osoboste doświadczenie z dawnych lat). Można to sobie darować przez jakiś czas, ale po latach może się to odbić na wiele sposobów typu kłopoty z kręgosłupem (znam) i inne problemy związane z brakiem ruchu. Prabhupada, po problemach z sercem, sam zaczął dbać o swoje zdrowie dodając do swego planu dnia spacery poranne. Nie mówiąc o tym, że codzinnie brał dwa (chyba) masaże. O codziennych masażach dla mieszkającego w świątyni XYZ dasa można chyba zapomnieć. Spacery są jak najbardziej ok, ale w przypadku osoby młodszej wiekiem musiałby to być chyba dosyć długi spacer, parę godzin spacerowania (spacery Prabhupady były chyba też na ogół dosyć długie). Zastąpienie tego 40 minutami np. piłki nożnej, może być praktyczne.

Pamiętam, że w Korsnas chłopcy sporadycznie grali w piłkę nożną. Graliśmy też w badmingtona i tenisa stołowego. W pewnym momencie pojawił się basen. Nie wszyscy oczywiście z tego korzystali, a moim zdaniem wszyscy powinni. Nie wydaje mi się, żeby było to traktowane jako "zadowalanie zmysłów". Było to zmuszenie się co jakiś czas za pomocą zdrowego rozsądku do zajęć fizycznych, którym powinniśmy oddawać się dużo częściej.

2. Jeżeli chodzi o bhaktów nie mieszkających w świątyni, mających rodziny i pracę, to "pogrążenie się w sportach" jest stratą czasu, ale w zależności od rodzaju pracy, poziomu stresu, etc., sport w jakimś wymiarze też jest przydatny, lekarze by pewnie powiedzieli, że potrzebny. Argument, że powinni raczej służyć 24 godziny na dobę się nie odnosi, bo z natury swojej życie grhasthy w dużym stopniu polega na opiekowaniu się rodziną i zarabianiu na życie. Można powiedzieć, że to strata cennego czasu i że każda chwila etc., ale to nie zmieni sytuacji. Festiwa Nama-hatta jest chyba głównie dla tego typu osób - wystarczy popatrzeć na ilość dzieciaków, dla których trzeba organizować opiekę i specjalne zajęcia, żeby rodzice mogli np. brać udział w seminariach. Można się spierać czy organizowanie meczu akurat w czasie festiwalu to najlepszy sposób na spędzenie tego czasu z innymi bhaktami, ale to już inna sprawa.

Jest też możliwość, że ktoś z bhaktów mieszkających poza świątynią, może mających rodzinę, mógłby zarabiać sportem na życie. Nie wiem co w takim przypadku. Nie znam co prawda takiego przypadku, ale jeżeli by był, to na czym polegałaby różnica między np. siedzeniem osiem godzin dziennie nad rachunkami, a kopaniem piłki? Czy jedno jest bardziej duchowe od drugiego? Czy też kopanie piłki byłoby w kategorii pracy rzeźnika, z której bhakta powinien zrezygnować, i otworzyć biznes, zostać nauczycielem, ekonomistą, prawnikiem, czy czymkolwiek? Czy też byłaby to po prostu praca jak każda inna?

Prabhupada dawał instrukcje w kontekście, gdy bhaktowie mieszkali w świątyniach, było to niejako życie w stylu mnicha. Dzisiaj jest zupełnie inaczej. Bhaktowie mieszkają wśród "zwykłych" ludzi, pracują, biorą udział w życiu społecznym. Czasami sport jest jego częścią - na pewno w przypadku dzieci i młodzieży. Inna sprawa jest taka, że z punktu widzenia zdrowia sport, czy też odpowiedni wysiłek fizyczny, jest zalecany przez lekarzy.

Mi się wydaje, że sport zaczyna być problemem, gdy nie jest częścią szeroko pojętego "utrzymania ciała i duszy razem", a staje się pasją.


Ja osobiscie mam dosc Ciezka prace polegającą na targaniu granitowych kamieni.
W tym celu(zeby moje Cialo bylo dosc wytrzymałe) chodze do silowni.
Kazdego dziwi Krysznowiec w siłowni i to nie o posturze pt zywa reklama głodu.
ostatnio rozmawialem z jednym kolegą ,ktory zajmuje czołowe miejsca na europejskich podjum w kulturystyce ,On i paru innych bedzie naszymi ochroniarzami na RathaYatrze.Kiedy powiedzialem ze po rathaYatrze przebiorego w dhoti i ze bedzie reklamował Bar Govinda,On zaczoł Krzyczec na całą sielownie
Govinda! Govinda!
Inni podchodzą i pytają czy ja jestem z Hare Kryszna(to jest zaleta noszenia sikhy) i opowiadają o swych doswiadczeniach z Bhagavad Gitą,a inni o wizytach na naszej Szantipurskiej Farmie.
Wszedzie mozna mowic ob Krysznie nawet podczas sportu.

_________________
W tym wieku kłótni i hipokryzjiNiema innej drogi niema innej drogi niema innej drogi ,jak Intonowanie swietych imion Pana.Hare Kryszna i Rama:-)


Ostatnio edytowano 25 mar 2009, o 15:57 przez Gauranga Avatar das, łącznie edytowano 1 raz

Góra
Offline Zobacz profil  
Cytuj  
 Tytuł: Re: Emocje na temat Festiwalu Nama Hatta 2009r
PostNapisane: 27 mar 2009, o 08:57 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 21 lis 2006, o 05:39
Posty: 506
Lokalizacja: Jerryloka
i to jest odpowiedz na pytanie jak poprawic sibie humor w mglisty poranek :D

_________________
www.kryszna.info - nowości wydawnicze
PJN - Prasadam Jest Najważniejsze


Góra
Offline Zobacz profil  
Cytuj  
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 30 ]  Moderatorzy: Rameśvar das, Morderatorzy Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2

Strefa czasowa: UTC + 1


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 2 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
cron
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group
Theme created StylerBB.net
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL