Przyjąwszy schronienie w cieniu drzew, Kryszna poczuł się bardzo szczęśliwym. Podczas Swojej przechadzki po lesie, Kryszna zaczął zwracać się do mieszkańców Vrindavany: "Mój drogi Stokakrsno, Mój drogi Varuthapo, Mój drogi Bhadraseno, Mój drogi Sudamo, Mój drogi Subalo, Mój drogi Arjuno, Mój drogi Viśalo i Mój drogi Risabho – spójrzcie tylko na te szczęśliwe drzewa Vrindavany. Swoje życie poświęciły one dla dobra innych. Same tolerują wszelkiego rodzaju naturalne zjawiska, takie jak huragany, potoki deszczu, palące słońce i srogie zimno, ale starają się ulżyć naszemu zmęczeniu i dać nam schronienie. Moi drodzy przyjaciele, jakże błogosławione są one w tym swoim życiu. Tak troskliwie dają schronienie innym, że podobne są szlachetnym, wysoce oświeconym i miłosiernym ludziom, którzy nigdy nie odmawiają jałmużny tym, którzy proszą o wsparcie. Podobnie i te drzewa nikomu nie odmawiają schronienia. Dostarczają różnego rodzaju darów społeczeństwu ludzkiemu, takich jak liście, kwiaty, owoce, cień, korzenie, kora, pachnidła i drewno na opał, są one doskonałym przykładem szlachetnego życia. Są jak szlachetna osoba, która wszystkie możliwe rzeczy – swoje ciało, umysł, czynności, inteligencję i słowa – zaangażowała w służbę dla dobra wszystkich żywych istot."