Pavana Caitania napisał(a):
Nie wiem, ale wydaje mi sie jednak ze wiele istot poprzez cieropinie tylko staje sie bardziej hardymi. Zycie po zyciu , zycie po zyciu, az coraz bardziej wpadaja w matrejane bajoro. Nie mowie ze jestem lepszym znawca natury ludziek niz Purnapragja;) Kto wie: )
Tak jak poprzednio wybrałeś niewystarczającą do oceny tego procesu, zbyt krótką skalę czasową jedynie miesięcy, czy lat, tak teraz, zakładasz, że harde demoniczne osoby zachowują nadal ludzką formę życia i podlegają ludzkiej psychologii, co nie jest faktem, o czym mówi Bg 16.19-20. Spróbuj być demonicznie "hardym" i publicznie ogłaszać swój brak pokory, złość i frustrację w formie krzywdzenia innych żywych istot, będąc np. w ciele muchy, karalucha, bakterii, czy jeszcze niżej, które to ciała będą konsekwencją długiego okresu bycia "niepokornym" i kontynuowania demonicznej mentalności i czynności, pomimo wcześniejszych karmicznych ostrzeżeń.
Pavana Caitania napisał(a):
Nie znam w sumie jednak zadnej definicji podjecia procesu ktora by mowila ze trzeba sie nacierpiec. Pierwsza zywa istaota Brahma zostal bhalta nie z powdu Cierpienia. Narada i owszem cierpial ale to tez nie bylo powdem (moim zdaniem) jego oddania.
Nie w tym w ogóle rzecz, i nigdzie nie twierdziłem, że trzeba się najpierw nacierpieć, aby wreszcie zdecydować się na podjęcie procesu duchowego. Nasza rozmowa jest zaledwie kontynuacją myśli Waldemara mówiącego, że cierpienie daje ludziom lekcje pokory. To wszystko.