Teraz jest 28 mar 2024, o 19:37


Strefa czasowa: UTC + 1




Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 50 ]  Przejdź na stronę 1, 2, 3, 4  Następna strona
Autor Wiadomość
 Tytuł: Mit o zmartwychwstaniu
PostNapisane: 23 kwi 2011, o 09:30 

Dołączył(a): 16 kwi 2010, o 09:48
Posty: 31
Mit o zmartwychwstaniu

Religia towarzyszy nam od czasów starożytnych i przybiera różne formy. Każdy kolejny kodeks wiary zawiera elementy zaczerpnięte od wcześniejszych kultów. Tak samo jest z chrześcijaństwem. Historia życia i śmierci Chrystusa ma swoje pierwowzory w starożytnych wierzeniach. Czy jego ukrzyżowanie i zmartwychwstanie to tylko kolejny mit?

Wielkanoc jest najważniejszym punktem w chrześcijańskim kalendarzu świąt religijnych. Jest symbolem najważniejszej kwestii opisanej w Biblii – ofiary Syna Bożego, złożonej za grzechy wszystkich śmiertelników. Śmierć na krzyżu i zmartwychwstanie ma być dla chrześcijan dowodem na miłość Boga do ludzi. Ma pokazać, że dobro wygrywa ze złem i że każdy wyznawca tej religii ma szansę na zbawienie. Jest symbolem triumfu Boga nad Szatanem i manifestacją jego nieograniczonej mocy. Stanowi filar wiary chrześcijańskiej. Dowodzi, że Bóg wskrzesi nas wszystkich, abyśmy mogli żyć wiecznie. Jest jedyną drogą i bramą, która wiedzie nas do Boga. Te doniosłe wydarzenie mają być podobno wyjątkowe i jedyne w swoim rodzaju. Czy jednak na pewno tak jest?

Pismo Święte jest niezwykłym dziełem. Stanowi podstawę wierzeń milionów ludzi. Jest zbiorem przeróżnych opowieści, przypowieści, historii i zapożyczeń. Sama postać Jezusa ma wielu protoplastów w pradawnych mitologiach. Wiele wierzeń ludów pogańskich przeniknęło na karty Biblii i zostało przystosowane i zmodyfikowane przez rozwijającą się nową religię – chrześcijaństwo. Szczególnie ważne jest tu święto solarne – Zmartwychwstanie.

W wierzeniach sumeryjskich spotkać możemy postać boga-pasterza, o aramejskim imieniu Tammuz (znany jest też jako Dumuzi czy Dumuzid). Jego symbolem była litera „tau”, która przekształcona została w krzyż. W roku obchodzono dwa święta ku czci tego boga. Jedno z nich było pamiątką ślubu zawartego pomiędzy Tammuzem a boginią Inanną. Wtedy to bóg schodził pod ziemię, umierał. Drugie święto obchodzono, by uczcić jego powrót, czyli zmartwychwstanie. Celebracja miała miejsce na przełomie marca i kwietnia. Inna wersja legendy mówi, że małżonka boga, Inanna, postanowiła objąć władzę nad światem umarłych. Ubrana w najpiękniejsze szaty, zstąpiła do podziemi. Demony upokorzyły jednak wzniosłą królową: odbierały jej kolejne części garderoby, aż w końcu stanęła nago przed władczynią śmierci – Ereszkigal, która zdecydowała, żeby pozbawić Inannę życia. Jej martwe ciało kazała powiesić na słupie. Po trzech dniach wierna służąca Inanny z płaczem błagała bogów o uratowanie jej pani. Bogowie ulitowali się nad nieszczęsną Inanną i podstępem wyrwali ją ze szponów śmierci. Inanna zmartwychwstała. Kiedy wróciła do domu, odkryła, że jej mąż, Dumuzi, zamiast rozpaczać po jej śmierci, wesoło biesiaduje. Rozzłoszczona rzuciła na niego klątwę, przez którą Dumuzi pół roku musi spędzać w krainie umarłych. Jego powrót do świata żywych czczony był w starożytności jako święto płodności.

Kolejnym przedbiblijnym wskrzeszeniem był powrót ze świata umarłych urodziwego Adonisa. To właśnie jego piękno napytało mu biedy - w wierzeniach syryjskich namiętnością do niego zapałała sama bogini Isztar. Adonis odrzucał jej zaloty, uciekając przed nią aż do świata zmarłych. Isztar nie poddała się jednak i podążyła tam za ukochanym. Była ona boginią płodności, więc z chwilą, gdy schodziła do podziemi, cała przyroda umierała, by odrodzić się w momencie powrotu bóstw na ziemię.

Grecka wersja mitu mówi, że Adonis miał dwie kochanki – piękną Afrodytę i posępną Persefonę. Trójkąt miłosny i ciągłe kłótnie między paniami denerwowały Zeusa. Nakazał on Adonisowi spędzać pół roku z każdą z kochanek. Jednak spokój nie trwał długo. Pewnego dnia nadobny młodzieniec przechadzał się po lesie, kiedy nagle zaatakował go dzik. Adonis został rozszarpany przez zwierzę. Zrozpaczona Afrodyta błagała Zeusa o to, by ukochany mógł do niej wrócić – dzięki jej wstawiennictwu Adonis zmartwychwstał. Święto na jego cześć zapoczątkowano w mieście Adona. Na cześć uratowanego chłopca wysiewano w malutkich ogródkach nasiona zielonych roślin. To właśnie stąd wziął się chrześcijański obyczaj siania na święta Wielkanocy rzeżuchy i owsa.

Bardzo ciekawy jest frygijski mit o bogu Attisie. Narodził się on z dziewicy, która została zapłodniona przez położenie na brzuchu migdała. Dorosły Attis związał się z Kybele – boginią płodności. Jednak szczęście pary nie trwało długo – Attis postradał zmysły i w szale odciął sobie genitalia, co doprowadziło do wykrwawienia i śmierci. Zrozpaczona Kybele wróciła życie ukochanemu. Kiedy zmartwychwstał, odżyła też cała przyroda.

Mówiąc o zmartwychwstałych bogach, nie możemy zapomnieć o egipskim bóstwie - Ozyrysie. Poślubił on swoją siostrę – Izydę. We dwoje panowali sobie szczęśliwie, szerząc dobro i sprawiedliwość. Jednak ich szczęście przeszkadzało bratu Ozyrysa – Setowi. Podczas walki o władzę nad światem żywych i umarłych zabił on legalnego władcę, pociął jego ciało na 14 kawałków i rozrzucił. Zrozpaczona Izyda pozbierała wszystkie fragmenty i złożyła je razem. Bóg Ra udzielił jej pomocy, dzięki czemu Ozyrys zmartwychwstał. Z radości spłodzili potomka.

Zaprezentowane powyżej przykłady bóstw łączy z Chrystusem drobna nić podobieństw. Inaczej jest jednak z wendyjskim bogiem – Mitrą. Może on uchodzić za postać bliźniaczą Jezusa z Nazaretu. Bóstwo to występowało w wierzeniach perskich, trafiło też, pod postacią Apolla i Heliona, do wierzeń greckich oraz rzymskich. Mitra był personifikacją Słońca. Dziwnym zbiegiem okoliczności urodził się 25 grudnia, na dodatek wychodząc z łona dziewicy. To kapłani chrześcijańscy, w obawie przed silnym kultem Mitry, zdecydowali się na przeniesienie daty urodzin Jezusa z października na 25 grudnia. Wcześniej, w trzecim wieku, rocznicę narodzin Jezusa obchodzono 19 kwietnia, nieco później zdecydowano się jeszcze na maj – było to więc święto bardzo ruchome. To jednak wcale nie koniec podobieństw między Chrystusem a perskim bóstwem. Mitra miał bowiem, podobnie jak chrześcijański Syn Boży, wprowadzać zgodę, miłość i braterstwo między ludźmi. Zwalczał wszelkie zło i niesprawiedliwość. Niósł ukojenie pokrzywdzonym i chorym. Mitra podobno pokonał w walce siejącego zniszczenie, wściekłego byka. Jednym z kluczowych punków uroczystości czcicieli mitriaizmu było jedzenie mięsa byka ofiarnego i picie jego krwi. Mitra miał być obecny w tych rytualnych ofiarach. Kult tego boga zakładał również siedem sakramentów, które potem przyswoiło sobie chrześcijaństwo. Wyznawcy Mitry wierzyli w nieśmiertelną duszę i w to, że po końcu świata powróci on na Ziemię i zaprowadzi królestwo, nad którym będzie panował i gwarantował wyznawcom szczęśliwe życie wieczne. Mitra, tak jak i Chrystus umarł, a po trzech dniach zmartwychwstał. Prawdopodobnie to on właśnie był starożytnym Jezusem.

Jak widać, śmierć i zmartwychwstanie były wśród bogów niezwykle popularne. Ich połączenie było triumfem życia nad śmiercią, czasem nadziei i radości, wiary w to, że czeka na nas nieśmiertelne życie. Wiosenne święto symbolizowało koniec zimy, czas rozkwitającej przyrody, słońca, ciepła i plonów. W trudnych warunkach, w jakich żyli niegdyś ludzie, oznaczało to większą szansę na przeżycie. Już nie musieli martwić się o jedzenie czy o ogrzanie rodziny. To czas, kiedy w ludzi znowu wstępowała radość i energia – czas odrodzenia. Celebrują go chrześcijanie, świętowali też i ludzie starożytni – niezależnie od imienia wstającego z martwych boga

http://strefatajemnic.onet.pl/extra/mit ... tykul.html

_________________
"Iskcon to automaty kształcone do wykonywania poleceń i nie myślenia za siebie" - Kula Pavana das


Góra
Offline Zobacz profil  
Cytuj  
 Tytuł: Re: Mit o zmartwychwstaniu
PostNapisane: 24 kwi 2011, o 05:23 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 16 sty 2007, o 05:12
Posty: 1089
Lokalizacja: Warszana
Dużo o czasach zamierzchłych pisze Śrila Bhaktisiddhanta Sarasvati Thakura Maharaj w Śrimad Bhagavat Tatparya.
Pisze o Aryanach zamieszkujących nad jeziorem Kaśapy (Morze Kaspijskie), o tym jak wielbiony był Pan Wisznu i jak nastąpiła degradacja i Pan Wisznu był wielbiony na równi z innymi Półbogam i o tym jak wcześniej jeszcze w czasach gdy była tylko jedna grupa hamsa nie było podziału społecznego.
Czytając tę książkę można umocnić swoje przekonanie i jeszcze bardziej docenić Bhagavata Purane. W głębi serca można odczuć, spokój, radość i bezpieczeństwo, że nikt nikogo nie zamierza oszukiwać, że jest tu przed nami osoba w pełni zaznajomiona z pismami Wed, każdy w jej towarzystwie może poczuć jak pięknie rozwiewa wszelkie wątpliwości. Pokonuje wszystkie błędne osadzone na niedoskonałej percepcji filozofie.
Robi to z wielkim spokojem, pokorą i uczonością.

Dla mnie najciekawszym doświadczeniem w trakcie obcowania z Śrila Bhaktisidhantą w trakcie lektury tej książki była rozświetlająca myśl - Śrila Prabhupad powtarzał dokładnie to co usłyszał od swego ukochanego Mistrza Duchowego, używał tych samych przykładów, cytował te same wersety, był w pełni zaznajomiony z naukami swego Guru Dewa i miał jego wszelkie błogosławieństwa, którymi upełnomocnia teraz swych szczerych następców.

_________________
Niech Pan Śri Ćajtanja, księżyc Nawadwipy, król tancerzy, pojawi się
w zakątku mego serca.


Góra
Offline Zobacz profil  
Cytuj  
 Tytuł: Re: Mit o zmartwychwstaniu
PostNapisane: 27 kwi 2011, o 17:49 

Dołączył(a): 31 gru 2008, o 05:30
Posty: 893
coz to jest tekst jesli sie nie myle z nurtu :"krosing religion"? caly nurt w religjoznastwie gdzie porwnuje sie rozne zdaznia z podbnymi w innych wyznaniadch itp. Zapewne ten sam autor mogby napisac cos takiego i o nas. Np; ze w Srmad Bgawatam jest wspomniny potop (I matsja) a w Biblii tez potop u Sumerow tez. itp itd.

Jest w tym jakas zetak powiem duchwosc: ) Ale nie konecznie ta najwyzszego lotu


Góra
Offline Zobacz profil  
Cytuj  
 Tytuł: Re: Mit o zmartwychwstaniu
PostNapisane: 1 kwi 2012, o 12:51 

Dołączył(a): 10 mar 2012, o 16:09
Posty: 18
Dla mnie w biblii nie ma w ogóle nic z duchowości ..To raczej niewiarygodne opowiadanka mocno pikujące w dół :mrgreen: Co innego Wedy czytając wręcz czuje się siłę duchowości


Góra
Offline Zobacz profil  
Cytuj  
 Tytuł: Re: Mit o zmartwychwstaniu
PostNapisane: 7 kwi 2012, o 17:34 

Dołączył(a): 28 lut 2009, o 20:56
Posty: 383
Pandit napisał(a):
Dla mnie w biblii nie ma w ogóle nic z duchowości ..To raczej niewiarygodne opowiadanka mocno pikujące w dół :mrgreen: Co innego Wedy czytając wręcz czuje się siłę duchowości



To samo powie fanatyczny chrzescijanin o Bhagavatam. Tylko jaki pozytek z takiej mowy? Czy nie lepiej skupic sie na swojej praktyce? a jak ktoś juz długo i dobrze praktykuje, to odkrywa, że nie istnieje ani zadne miejsce ani zadna idea gdzie nie byłoby wpływu Boga, bezposrednio czy posrednio.


Góra
Offline Zobacz profil  
Cytuj  
 Tytuł: Re: Mit o zmartwychwstaniu
PostNapisane: 7 kwi 2012, o 22:52 
Morderator
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 28 wrz 2006, o 17:54
Posty: 1331
Lokalizacja: Księstwo Jaworsko-Świdnickie
Pandit napisał(a):
Dla mnie w biblii nie ma w ogóle nic z duchowości ..To raczej niewiarygodne opowiadanka mocno pikujące w dół :mrgreen: Co innego Wedy czytając wręcz czuje się siłę duchowości


Uważam za niestosowne pisanie takich rzeczy, gdyż wypowiedzi takie jak powyższa są prowokacyjne i zupełnie nikomu do niczego nie potrzebne. Więc jeśli możesz pseudo Pandito daruj sobie takie wstawki.

_________________
"...jesli chcesz zbudowac statek, nie każ ludziom zbierać drewna, ale obudź w nich tesknotę za Oceanem.."


Góra
Offline Zobacz profil  
Cytuj  
 Tytuł: Re: Mit o zmartwychwstaniu
PostNapisane: 8 kwi 2012, o 06:11 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 1 lis 2006, o 18:21
Posty: 1863
Lokalizacja: Helsinki/Warszawa
Brajasundari napisał(a):
a jak ktoś juz długo i dobrze praktykuje, to odkrywa, że nie istnieje ani zadne miejsce ani zadna idea gdzie nie byłoby wpływu Boga, bezposrednio czy posrednio.

I taka też jest konkluzja sambandha, abhidheja i prajodżana-gjany zawarta w catur-śloce Bhagawatam 2.9.33-36, czyli siddhanta Gaudija Wajsznawizmu:

"Brahmo, to Ja właśnie, Osoba Boga, istniałem przed stworzeniem, gdy nie było niczego oprócz Mnie. Nie było materialnej natury – przyczyny tego stworzenia. To, co widzisz teraz, to jestem także Ja, Osoba Boga. A to, co pozostanie po unicestwieniu, to również będę Ja, Osoba Boga."

"O Brahmo, cokolwiek wydaje się mieć jakąkolwiek wartość jeżeli nie jest związane ze Mną, nie posiada realności. Wiedz, że to odbicie, które wydaje się być w ciemności, jest Moją iluzoryczną energią."

"O Brahmo, proszę wiedz, że materialne elementy wchodzą do kosmosu i jednocześnie nie wchodzą do niego. Podobnie, Ja osobiście jestem obecny we wszystkim co stworzone, i jednocześnie jestem na zewnątrz wszystkiego."

"Osoba, który poszukuje Najwyższej Absolutnej Prawdy, Osoby Boga, z całą pewnością szuka Jej aż do tego punktu we wszystkich okolicznościach, w całej przestrzeni i czasie, zarówno bezpośrednio, jak i pośrednio."

_________________
Prasadam blog mojej żony Vairagya-laksmi dd: http://www.purevege.com/
Foto galeria mojej żony: http://www.flickr.com/photos/48823311@N03/
Mój blog: http://purnaprajna.blogspot.com/
Moja muzyka: http://www.acidplanet.com/artist.asp?so ... 069&T=6461


Góra
Offline Zobacz profil  
Cytuj  
 Tytuł: Re: Mit o zmartwychwstaniu
PostNapisane: 17 kwi 2012, o 07:12 

Dołączył(a): 14 lis 2006, o 18:54
Posty: 508
Osobiście myślę, ze Pandit ma prawo do swoich ocen, i tych krytycznych tez choćby własnie po to żeby szukać..."Osoba, który poszukuje Najwyższej Absolutnej Prawdy, Osoby Boga, z całą pewnością szuka Jej aż do tego punktu we wszystkich okolicznościach, w całej przestrzeni i czasie, zarówno bezpośrednio, jak i pośrednio."...czy Jezus Chrystus jest Bogiem i jedynym zbawca ludzkości, czy był zwyczajnie reformatorem, prorokiem religii żydowskiej z którego chrześcijaństwo \ odłam judaizmu \ uczyniło Boga i jedynego zbawiciela. Oczywiście,ze ktoś ma prawo do własnych refleksji , gdy często padają zarzuty o bałwochwalstwo w odniesieniu do wielbienia Wisznu czy Kryszny ...kto jest Bogiem....kogo powinienem czcić...Jezus...Jahve...Wisznu...czy stary testament jest wykładnia rzeczywistości...czy tez jest to plemienna religia Zydow, którzy w dość sekciarski sposób widza siebie jako jedynych wybranych z jedyna objawiona prawda? W pewien sposób chrześcijaństwo-odłam judaizmu- zawładnęło Europą ... niszcząc choćby kompletnie wiarę naszych przodków Słowian jak tez i wiedzę o niej [na ile podobne było do stylu wedyjskiego]w myśl zasady starotestamentowych[nie bedziesz czcil,,,] i pogardy dla wierzących inaczej...i skądinąd wiara ta tyle mówiąca o miłości,niekoniecznie byłą szerzona siłą miłości . Wydaje się przynajmniej niektórzy będą sobie musieli odpowiedzieć na te pytania ...


Góra
Offline Zobacz profil  
Cytuj  
 Tytuł: Re: Mit o zmartwychwstaniu
PostNapisane: 17 kwi 2012, o 10:20 

Dołączył(a): 14 lis 2006, o 18:54
Posty: 508
zgadzam się ,ze niekoniecznie musi temu towarzyszyć wyzywanie czy poniżanie innych...ale pewnie indywidualna refleksja będzie tym bardziej,ze większość z nas powiązana jest z ta tradycja


Góra
Offline Zobacz profil  
Cytuj  
 Tytuł: Re: Mit o zmartwychwstaniu
PostNapisane: 17 kwi 2012, o 10:52 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 1 lis 2006, o 18:21
Posty: 1863
Lokalizacja: Helsinki/Warszawa
Balaji napisał(a):
Osobiście myślę, ze Pandit ma prawo do swoich ocen, i tych krytycznych...

Ja widzę tu dwie kwestie. Pierwsza to polityczna poprawność, albo zwykła grzeczność i dojrzałość, nie pozwalająca na patrzenie z góry na innych ludzi, a druga to filozoficzna analiza na bazie śastr, wyrażona w należnym tematowi nastroju powagi i roztropności. Jako że nauki chrześcijaństwa to karma-marga, która leży w materialnej sferze oddziaływania trzech gun, i nie ma nic wspólnego z transcendentalnym działaniem duszy, czy chociażby z wyzwoleniem ze świadomości, że jest się fizycznym ciałem, to stwierdzenie w wątku na temat chrześcijańskich wierzeń, że w naukach "Biblii nie ma w ogóle nic z duchowości" jest filozoficznie poprawne. Duchowość, czy transcendencja zaczyna się tam, gdzie kończy się utożsamianie się z ciałem, a tego nie ma w naukach Biblii, czy KK. Jednak bhakta, wyrażając własne poglądy, powinien je choć trochę szerzej uzasadnić, bazując na guru-śastra-sadhu, zwracając przy tym uwagę na nastrój wypowiadanych słów, czego zabrakło w jego wypowiedzi, która automatycznie została wzięta za wyraz poczucia wyższości, czy nawet za nieco złośliwą krytykę.

Oczywiście, bhakta, który szuka Kryszny, zgodnie z sydhantyczną zasadą abhidheji Śrimad Bhagawatam mówiącej, że "Osoba, który poszukuje Najwyższej Absolutnej Prawdy, Osoby Boga, z całą pewnością szuka Jej aż do tego punktu we wszystkich okolicznościach, w całej przestrzeni i czasie, zarówno bezpośrednio, jak i pośrednio", dostrzeże Go i w Biblii, ale nie znaczy to, że będzie preferował tą książkę nad Bhagawatam. A zastanawiając się nad pytaniem, dlaczego woli on Bhagawatam, a nie chrześcijańskie Testamenty, dochodzimy do konkluzji, wspomnianej tu na początku, niesprzecznej z istotą, zawartą w lakonicznej opinii Pandita. Dlatego, aby zostać dobrze zrozumianym, warto głębiej uzasadnić własne poglądy, aby nie być oskarżonym o ich zaściankowość, a przy tym starać się to robić we właściwym nastroju, aby nie być oskarżonym o protekcjonalność, czy o brak szacunku dla wierzeń i uczuć innych ludzi.

_________________
Prasadam blog mojej żony Vairagya-laksmi dd: http://www.purevege.com/
Foto galeria mojej żony: http://www.flickr.com/photos/48823311@N03/
Mój blog: http://purnaprajna.blogspot.com/
Moja muzyka: http://www.acidplanet.com/artist.asp?so ... 069&T=6461


Góra
Offline Zobacz profil  
Cytuj  
 Tytuł: Re: Mit o zmartwychwstaniu
PostNapisane: 18 kwi 2012, o 21:49 

Dołączył(a): 28 lut 2009, o 20:56
Posty: 383
Purnaprajna napisał(a):
Balaji napisał(a):
Osobiście myślę, ze Pandit ma prawo do swoich ocen, i tych krytycznych...

Ja widzę tu dwie kwestie. Pierwsza to polityczna poprawność, albo zwykła grzeczność i dojrzałość, nie pozwalająca na patrzenie z góry na innych ludzi, a druga to filozoficzna analiza na bazie śastr, wyrażona w należnym tematowi nastroju powagi i roztropności. Jako że nauki chrześcijaństwa to karma-marga, która leży w materialnej sferze oddziaływania trzech gun, i nie ma nic wspólnego z transcendentalnym działaniem duszy, czy chociażby z wyzwoleniem ze świadomości, że jest się fizycznym ciałem, to stwierdzenie w wątku na temat chrześcijańskich wierzeń, że w naukach "Biblii nie ma w ogóle nic z duchowości" jest filozoficznie poprawne. Duchowość, czy transcendencja zaczyna się tam, gdzie kończy się utożsamianie się z ciałem, a tego nie ma w naukach Biblii, czy KK. .


To nie do końca tak... Wedy to głównie karma marga, czy to powód zeby je nazwać nieduchowymi? Wśród chrześciajan na przestrzeni wieków pojawiały sie osoby, dążące do służenia Bogu bez oczekiwania życia w raju. Popularne wierzenia przecietnego niedzielnego katolika, a juz tym bardziej wierzenia bhaktów na temat owych wierzeń nie uprawniają do wydawania tego typu radykalnych osądów.

W Biblii jest wiele na temat rozdzielności duszy i ciała, trzeba poczytać. Jest nawet o reinkarnacji 8)


Góra
Offline Zobacz profil  
Cytuj  
 Tytuł: Re: Mit o zmartwychwstaniu
PostNapisane: 19 kwi 2012, o 07:54 

Dołączył(a): 31 gru 2008, o 05:30
Posty: 893
Ja z koleii mysle ze tu duzo zalezy od psuchiki czlowika i jego emocji.
Oczywste jest ze w Chzresjastwie jest tez duchwosc. Cale zaloznie JEzusa Chrystusa to przeciez nauka;
:"KOCHAJ Boga z calego seca swego i duszy a blizniego jak siebei samego"

sa tez nakazy wskazowki zwiazane jakby z karma "Jak sobie zasiejesz tak zbierzesz"
a takze z etyka;

"Latwiej widziec drzazge w oku blizniego niz belke w swoim" co wyglada na cakiem uniwerslany przekaz. Oczywscie sa tez roznice, np my nie jesmy miesa bo bysmy bliznich uwazali za takie istoty jak zwierzeta tez. Roznic jest wiele.

Ale sterdznie ze "TAM NIE MA ZADNEJ DOBREJ NAUKI" hehe jest nawet nie to ze glupie, ale moim zdaniem wynika z jakis dosdczen emocjinanych. Ktos musi byc mocno urazony. Watpie czy jest tu argument POSZUKWANIA. Raczej argument anty-doznan. To moga byc rozne pzrczyny. np osobiste doswdcznie (np uraza z reperztantem danej religii) lub takie wychwanie.

Natomiast jasne chyba jest ze widac wyraznie ze tam sa tez takei osoby jak Franciszek z Asyzu, czy matka terazsa ktre oddaly swoje zycie Bogu i nie widze powdu by tego nie dostzrgac i ich obrazac nawet jesli samemu sie nie lubi jakiegos ksiedza i ma sie uraze.

Poprstu mowilmy o swoich wlasnych odczuciach. A inna rzecz ze takie uczucia potrafia popchnac kogos do bardzo intesynwego poznwania innej tradycji teolgicznej i religijnej. Np Waiszawizmu i moga tez doprwadzic ostecznei do wyzwolenia takze z tych upzredzen czy nienawiesci wzgedem innych.


Góra
Offline Zobacz profil  
Cytuj  
 Tytuł: Re: Mit o zmartwychwstaniu
PostNapisane: 19 kwi 2012, o 10:34 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 1 lis 2006, o 18:21
Posty: 1863
Lokalizacja: Helsinki/Warszawa
Brajasundari napisał(a):
Wedy to głównie karma marga, czy to powód zeby je nazwać nieduchowymi?

To zależy od naszego punktu widzenia i użytej przez nas definicji "duchowości". Patrząc na sekcję karma-kandy Wed z punktu widzenia ostatecznego celu Wed, i stosując w stosunku do niej użytą przeze mnie definicję duchowości, to jak najbardziej można nazwać tą część Wed nieduchową, bo jej tematyką nie jest suddha-sattva i śuddha-bhakti, ale materialne guny. Karma-marga nie stanowi celu samego w sobie, i nie jest ostatecznym celem o wiecznej naturze sat. Dlatego Wedy są duchowe w sensie swojego transcendentalnego źródła (są oddechem Najwyższego), a nieduchowe w sensie tematyki, którą poruszają niektóre ich działy, jak np. sfery materialnego działania w trzech gunach prakriti, co jest przyczyną niewoli w świecie materialnym. To nie jest para-widja (transcendentalna wiedza), ale apara-widja (wiedza materialna), która może stać się nawet awidją (niewiedzą) jeżeli nie połączymy jej ze służbą oddania dla Boga, pomimo tego, że weźmiemy ją ze świętych Wed.

Kryszna mówi w Bg 2.45: "Wedy zajmują się głównie trzema gunami natury materialnej. Wznieś się ponad te guny, Arjuno. Bądź transcendentalnym wobec nich wszystkich." Jeżeli tematyka Wed (np. sekcji karma-kandy) jest duchowa, jak twierdzisz, to dlaczego Kryszna prosi Arjudżę, aby wzniósł się ponad to, czym zajmują się Wedy, i aby stał się transcendentnym w stosunku do tego, osiągając transcendentalną pozycję filozofii Wedanty?

_________________
Prasadam blog mojej żony Vairagya-laksmi dd: http://www.purevege.com/
Foto galeria mojej żony: http://www.flickr.com/photos/48823311@N03/
Mój blog: http://purnaprajna.blogspot.com/
Moja muzyka: http://www.acidplanet.com/artist.asp?so ... 069&T=6461


Góra
Offline Zobacz profil  
Cytuj  
 Tytuł: Re: Mit o zmartwychwstaniu
PostNapisane: 19 kwi 2012, o 11:04 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 1 lis 2006, o 18:21
Posty: 1863
Lokalizacja: Helsinki/Warszawa
Brajasundari napisał(a):
Wśród chrześciajan na przestrzeni wieków pojawiały sie osoby, dążące do służenia Bogu bez oczekiwania życia w raju. Popularne wierzenia przecietnego niedzielnego katolika, a juz tym bardziej wierzenia bhaktów na temat owych wierzeń nie uprawniają do wydawania tego typu radykalnych osądów.


Dla lepszego zrozumienia tego, co miałem na myśli, pozwolę sobie przytoczyć kilka fragmentów z 16 rozdziału książki "Dimensions of Good and Evil" Suhotry Swamiego, zatytułowanego "Wedyjskie Korzenie Zachodniej Tradycji Religijnej", a dostępnej w internecie:

"Chociaż jest niepodważalnym, że karma-marga wiedzie przewodnią rolę w zachodniej tradycji (religijnej), nie sugeruję, że zupełnie jest ona pozbawiona bhakti. Wielkie dusze z pewnością zostały przysłane przez Boga, w celu odwrócenia uwagi zachodnich ludzi, od nadziei w niebiańską nagrodę, do bezinteresownej miłosnej służby dla Boga. Dlatego w Starym i Nowym Testamencie możemy znaleźć: (podanych jest tu kilka cytatów z Biblii)

Jednak zachodni religijny autorytet dnia dzisiejszego przyznaje: "Jesteśmy ludźmi oddającymi się przyjemnościom w wieku egoizmu. Nawet będąc chrześcijanami nie celebrujemy dyscypliny, czy to fizycznej, intelektualnej, społecznej, czy duchowej."

Dlaczego pobożni ludzie Zachodu powstrzymywali się od czystej celebracji dyscypliny bhakti, co w jasny i ewidentny sposób jest zauważalne w ich własnej tradycji? Z wedyjskiego punktu widzenia, wygląda na to, że istnieje wyjaśnienie historyczne. W skrócie, wyjaśnienie to sprowadza się do tego, że stanie się transcendentnym w stosunku do opartego na ciele dualizmu dobra i zła nigdy nie było możliwością w zachodniej religii, która ma swoje korzenie w starożytnym wypaczeniu wedyjskiej ścieżki pracy dla owoców (karma-marga). Podczas gdy karma-marga, ścieżka pracy dla rezultatów, z pewnością jest doktryną nauczaną w Wedach, to nie jest ona końcem samym w sobie. Karma nie przynosi wiecznej korzyści. Jej dobre i złe owoce są powiązane razem przez czas, tworząc nieskończenie długi łańcuch dualizmu, kombinacji "marchewki i kija", który popycha żywą istotę coraz dalej w cykl narodzin i śmierci." [...]

Tak, Zachód gościł i przypływy teistycznego oddania. Jednak element bhakti nigdy nie był systematycznie oddzielony of starożytnej zachodniej wersji doktryny pracy dla rezultatów. Dlatego, że oparty na ciele dualizm był rzadko kwestionowany, oddanie na Zachodzie ciążyło w kierunku niebiańskiego materialnego szczęścia, stroniąc od wyrzeczenia. To z tego powodu współczesna religia jest schwytana w potrzask oddawania się bez umiaru przyjemnościom. [...]

Fakt, że zaratustryzm uważał celibat i wszelki ascetyzm za grzeszne, z powrotem przywodzi nas do przesłanki, która zapoczątkowała nasze badania nad historyczną fundacją zachodniej religii: "Przekroczenie dualizmu nigdy nie było opcją zachodniej religii, będąc zakorzenioną w starożytnym wypaczeniu wedyjskiej ścieżki pracy dla własnej korzyści (karma-marga)." Karma-marga jest zainteresowana tym, co zwie się tri-vargą, lub dharmą-arthą-kamą (religijną pobożnością, ekonomicznym zyskiem i cielesnym szczęściem). [...]

Czysta bhakti-marga rozpoczyna się (wraz), z przeniesieniem poczucia atrakcji duszy, z martwym materialnych form, do boskiej, ekstatycznej Formy wszystkich form, wszechatrakcyjnego Śri Kryszny. Czysty miłosny pociąg do Kryszny jest zwany rasą. Jest ona odbita w tym świecie czasu, jako pociąg do materialnych form. To odbite upodobanie napędza naszą karmę.[...]

Chociaż rasa popycha do pracy dla owoców, to praca dla owoców nie pozwala duszy na doświadczenie czystego, wiecznego smaku rasy. Dzieje się tak z tego powodu, że z samej definicji, praca dla owoców nie doprowadza nas dalej, niż do czerpania przyjemności z tymczasowych materialnych owoców. Nawet jeśli kierunek pracy dla owoców jest nadawany przez święte pisma, to przynosi tylko efemeryczną przyjemność w niebiańskich sferach materialnego wszechświata. Czy to na Ziemi, czy w Niebiosach, sine qua non materialnej przyjemności jest seks. Pociąg seksualny jest perwersją pociągu do Kryszny. Aby móc osiągnąć osobiste towarzystwo Kryszny, ta skłonność musi być oczyszczona.

"Jedynie dusza oczyszczona może osiągnąć doskonałość bezpośredniego kontaktu z Osobą Boga, w zupełnym szczęściu i satysfakcji swej konstytucyjnej pozycji. Ktokolwiek powraca do takiej doskonałości oddania, ten nigdy nie czuje już pociągu do świata materialnego i nigdy też do niego nie wraca." (Śrimad Bhagawatam 2.2.31) [...]

Przekonanie, że religia jest tri-varga - obejmując pobożność (dharma), rozwój ekonomiczny (artha) i cielesne szczęście (kama), bez możliwości wyzwolenia spod związanej upływem czasu atrakcyjności ciała i materialnych obiektów zmysłów jest demoniczna. Jest to jasne na podstawie Śrimad Bhagawatam, księga siódma, rozdział piąty, gdzie bramini pracujący dla demona Hiranyakasipu są opisani, jako nauczający wyłącznie tri-vargi. Kiedy Hiranyakasipu zaczął podejrzewać ich o nauczanie Wisznu-bhakti jego syna Prahlada, ze złością udzielił im nagany. Zapewnili oni tego demona, że nigdy nie uczyli Prahlada takich rzeczy; wyglądało więc na to, że oddanie chłopca dla Kryszny było spontaniczne. Wtedy Hiranyakasipu zdecydował się na zabicie swego własnego syna. Jednak, to Hiranyakasipu został w końcu zniszczony przez Pana Nriszimhadewa, inkarnacji Kryszny w formie pół człowieka, pół lwa. [...]

Ponieważ filozofia karmy bierze się z kontemplacji obiektów zmysłowych, ostatecznie kulminuje ona w rozpadzie wszelkich sfer ludzkiego wysiłku - fizycznego, intelektualnego, społecznego i religijnego. Filozofia karmy była, jest i pozostanie głównym korzeniem materialistycznej kultury."

_________________
Prasadam blog mojej żony Vairagya-laksmi dd: http://www.purevege.com/
Foto galeria mojej żony: http://www.flickr.com/photos/48823311@N03/
Mój blog: http://purnaprajna.blogspot.com/
Moja muzyka: http://www.acidplanet.com/artist.asp?so ... 069&T=6461


Góra
Offline Zobacz profil  
Cytuj  
 Tytuł: Re: Mit o zmartwychwstaniu
PostNapisane: 19 kwi 2012, o 11:14 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 1 lis 2006, o 18:21
Posty: 1863
Lokalizacja: Helsinki/Warszawa
Brajasundari napisał(a):
W Biblii jest wiele na temat rozdzielności duszy i ciała, trzeba poczytać. Jest nawet o reinkarnacji 8)

No tak, bo Biblia to takie mojżeszowe Upaniszady, które na przestrzeni wieków, z dobroci serca były odchwaszczane przez łańcuch sukcesji życzliwych wszystkim żywym istotom i pozbawionych materialnych pragnień mędrcożerców... to znaczy mięsożerców, którzy, aby móc jeść czyjeś flaki i mózgi bez obawy o popełnienie grzechu, odebrali, poprzez swoje siły mistyczne dusze zwierzętom, a o mało co, i kobietom. Podobno bardzo dawno temu, było tam coś nawet o dokładce halawy, ale zostało utracone w procesie pielęgnacji i odkurzania Biblii:

"Mój drogi Jahwe, jesteś tak łaskawy
Zjadłem już wiadro halawy.
Zjem jeszcze chyba ze dwa symplisy
I już nie wstanę od misy
"

(wiersz autorstwa laureata literackiej Nagrody Bobra Kedarnatha Prabhu z forum.harinam.pl)


































To żart.

_________________
Prasadam blog mojej żony Vairagya-laksmi dd: http://www.purevege.com/
Foto galeria mojej żony: http://www.flickr.com/photos/48823311@N03/
Mój blog: http://purnaprajna.blogspot.com/
Moja muzyka: http://www.acidplanet.com/artist.asp?so ... 069&T=6461


Góra
Offline Zobacz profil  
Cytuj  
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 50 ]  Moderatorzy: Trisama, Morderatorzy Przejdź na stronę 1, 2, 3, 4  Następna strona

Strefa czasowa: UTC + 1


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 12 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
cron
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group
Theme created StylerBB.net
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL