Teraz jest 28 mar 2024, o 17:19


Strefa czasowa: UTC + 1




Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 77 ]  Przejdź na stronę 1, 2, 3, 4, 5, 6  Następna strona
Autor Wiadomość
 Tytuł: O Raganuga Bhakti
PostNapisane: 8 wrz 2013, o 03:55 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 16 sty 2007, o 05:12
Posty: 1089
Lokalizacja: Warszana
Hridayananda das Goswami

Raganuga Bhakti

(Z Dandavats.com)

Edytor: Atimartya Dasa

Pytanie:

Jest wspomniane w Jaiva Dharma, że bez praktykowania raganuga-bhakti (co odnosi się szczególnie do podążania za Vrajavasi w naszej sidha deha a nie sadhaka deha), ktoś nie może powrócić na Krsnalokę czy Goloka Vrindavana ale może udać się do Dvaraki. Według mojego zrozumienia, czytając książki Śrila Prabhupada, oraz książki innych wielbicieli, wierzę że służba i podporzadkowanie się misji Guru w sadhaka rupa, jest tak dobre jak wypełnianie raganuga bhakti. Nie uważam tego za oddzielne, chociaż Aindra Prabhu potępia ten rodzaj podejścia i wspomina, że powinne to być rozwijane oddzielnie. Byłbym bardzo wdzięczny, gdybyś oświecił mnie na ten temat i odpowiedział czy jednak możemy powrócić z powrotem na Goloka Vrindavana, aby asystować sługom sług Vrajavasi w tym życiu, po prostu poprzez służenie misji Guru w sadhaka rupa, czy musimy oddzielnie starać się praktykować rupanuga bhakti?

Odpowiedź:

Odnośnie twoich pytań, oto kilka istotnych punktów.

Śrila Prabhupad stwierdzał wiele razy, że jego wierni uczniowie, którzy asystują w jego misji, powrócą do Vrindavan. Faktycznie, ci którzy oddają się służbie Prabhupadzie, i poważnie praktykują bhakti-yogę, dochodzą do etapu raganuga-bhakti. Nie wykonuję swojej służby, ponieważ jest zasada aby to robić. Moja służba dla Prabhupada i Kryszny jest moim życiem i nie pragnę innego życia. Mogę łatwo zrozumieć Vraja Lila Kryszny i realizuję się bardziej i bardziej jako wieczny sługa Kryszny.

Nauczanie samo w sobie jest raganuga-bhakti, nie jest pomniejszą czynnością, jak pewne osoby głupio myślą. W trakcie nauczania doświadczamy wielkiego duchowego szczęścia i zdobywamy niezwykły wgląd w Kryszna Lila. Większość nauczających, których znam, staje się bardziej i bardziej przywiązanymi do Vrindawan niż do Mathury czy Dwaraki. To przywiązanie pochodzi od Kryszny i wskazuje na przyszłe przeznaczenie wielbiciela.

Bhagavatam nie stwierdza wyraźnie, że musimy praktykować oddzielnie Raga-bhakti. Pan Caitanya stwierdził, że Bhagavatam zawiera całą siddhantę Waisznawa. Dlatego wymaganiem do praktyki Raga-bhakti nie jest siddhanta, fundamentalna zasada, ale raczej szczegółem, jak to jest opisane w rozdziale 6 Bhakti-rasamrita-sindhu. I jak to jest stwierdzone przez Rupę Goswamiego, detale są różne.

Bhaktivinoda Thakura doskonale mówił w swoim czasie. Następnie Kryszna przysłał Prabhupada aby zrobił pełną prezentację na świecie. Czy rzeczywiście wierzymy, że Kryszna odmówi Swojej Vraja-dhama tym, którzy oddali swoje życie dla Jego czystego wielbiciela, Prabhupada? Byłaby to niedorzeczna konkluzja.

Aindra Prabhu robił wielką służbę. Napisał również książkę, w której wydaje się, że obraża wszystkich nauczających na świecie i umieszcza siebie ponad nimi jako ich nauczyciel. Jest to to, co czytałem. Nigdy nie słyszałem kirtanu Aindry, w którym na początku intonowałby modlitwy pranama do swojego guru, Prabhupada. Jest to raczej niezwykłe aby zaczynać kirtan bez podziękowania i honorowania swojego własnego guru, który tak się złożyło, jest wielbicielem nitya-sidha. W swojej książce Caitanya-Caritamrita, Krishnadasa Kaviraja ofiarowuje wielki szacunek dla poprzednich guru, tak jak to robi Prabhupada w swoich książkach i kirtanach. Jeśli by tak było, że poprzez intonowanie we Vrindavan, ktoś mógłby rozszerzać ruch sankirana, to dlaczego Prabhupada opuścił Vrindavana aby ocalić nas wszystkich?

Sugeruję, żebyś przeczytał Bhagavatam 6.17.28, które stwierdza, że ci, którzy są rzeczywiście oddani Panu, nie martwią się o to, gdzie się udają. Chcą oni po prostu służyć Krysznie i wiedzą, że Kryszna odwzajemni się zgodnie z ich pragnieniami. Kryszna jasno stwierdza w Bhagavat-Gicie 4:11, że odwzajemnia się doskonale wszystkim duszom. Zatem, jeśli służysz Prabhupadzie i pragniesz udać się do Vrindavana, dlaczego Kryszna wysłałby cię gdzieś indziej? Dlaczego pozbawiłby tych, którzy są najmniej egoistyczni, którzy myślą jedynie o służbie, i którzy z pełną wiarą podążają za czystym wielbicielem, Prabhupadem, ich własnego szczęścia?

Esencją Vrinadavany jest bezinteresowna służba, a nie próby cieszenia się Kryszna Lila. Esencją Vrajy jest zapomnienie wszystkich osobistych pragnień, zawiera się w tym również pragnienie doświadczania szczęścia, i raczej robienie tego cokolwiek zadowoli Krysznę. Dowiadujemy się czego chce Kryszna od Jego czystego wielbiciela Prabhupada. Ci, którzy nie myślą o niczym innym poza wypełnianiem pragnień Kryszny, jak to objawił Prabhupad, są rzeczywistymi Vraja-vasis.

Z najlepszymi życzeniami,

Hridayananda das Goswami

_________________
Niech Pan Śri Ćajtanja, księżyc Nawadwipy, król tancerzy, pojawi się
w zakątku mego serca.


Góra
Offline Zobacz profil  
Cytuj  
 Tytuł: Re: O Raganuga Bhakti
PostNapisane: 8 wrz 2013, o 04:27 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 16 sty 2007, o 05:12
Posty: 1089
Lokalizacja: Warszana
Divya napisał(a):
Hridayananda das Goswami

...

Aindra Prabhu robił wielką służbę. Napisał również książkę, w której wydaje się, że obraża wszystkich nauczających na świecie i umieszcza siebie ponad nimi jako ich nauczyciel. Jest to to, co czytałem. Nigdy nie słyszałem kirtanu Aindry, w którym na początku intonowałby modlitwy pranama do swojego guru, Prabhupada. Jest to raczej niezwykłe aby zaczynać kirtan bez podziękowania i honorowania swojego własnego guru, który tak się złożyło, jest wielbicielem nitya-sidha. W swojej książce Caitanya-Caritamrita, Krishnadasa Kaviraja ofiarowuje wielki szacunek dla poprzednich guru, tak jak to robi Prabhupada w swoich książkach i kirtanach. Jeśli by tak było, że poprzez intonowanie we Vrindavan, ktoś mógłby rozszerzać ruch sankirana, to dlaczego Prabhupada opuścił Vrindavana aby ocalić nas wszystkich?

...
Z najlepszymi życzeniami,

Hridayananda das Goswami


Chciałbym sie odnieść do powyższego tekstu...
Otóż miałem przyjemność poznać Aindre Prabhu, pomagalem przy jego służbie, która wykonywał, jak zwykł mawiać dla Srila Prabhupada...było to lepienie łajna krowiego z glina i tynkowanie ścian...
Zawsze skoncentrowany, pewny siebie, nie mający wątpliwości wielbiciel, który swoje życie zadecydował intonowaniu świętego imienia...mało osób wie ze dziennie intonowal on lakhe rund,a w ekadasi niekiedy 3 lakhy...
Bynajmniej nie był dla mnie "miły" karcił równo...kiedyś powiedział, ze co ja robię, wracam do Europy i opuszczam Braje...usmiechnelem sie...a on zrównał mnie z ziemia, ze z czego sie śmieje ze sytuacja moja jest tragiczna, wtedy jeszcze bardziej sie usmiechnelem i powiedziałem ze jadę tam by pomagac i sluzyc Misji Gaurangadevy...
Tak - odpowiedział - to jedyny właściwy powód mego wyjazdu z Brajy...

Kiedyś jechałem autem z jednym Guru w MTSK i otwarcie powiedział on przy swych uczniach było ich trzech, ze Aindra Prabu jest sahajiya...

Mamy tu podobna sytuacje...podkreslilem bardzo istotne słowo które może umknac czytelnikowi sklonnemu do szybkiej krytyki, a najczsciej natura materialna nas do takiej sprowadza...

Otóż napisałem list do tego Guru z pytaniem - czy jego wypowiedz jest w kategorii Prawdy Absolutnej czy jego prywatna opinią? Gdyż jego uczniowie odebrali te słowa jako wyrocznie, oczym mogłem siemprzekonac kiedy zaczęli krytykować Aindre Prabhu...

Co sie okazało Guru odpisał, ze oczywiście te słowa nie były Prawda Absolutna i ze nie czytał nawet jego książki i ze nie wie o co chodzi Aindrze Prabhu...

Na drugi dzień jeden z uczniów Guru przyszedł i przeprosił za słowa krytyki...

Dlaczego poruszam ten wątek...otóż wcale nie bronie Aindry Prabhu...nie mam jego nastroju...nie zgadzam sie z jego opinia na temat tego jak to jeden z wielkich Maharajow Gaudiya Matha krytykował Srila Prabhupada...nie zdążyłem wyjaśnić z nim tej kwestii...jednak zwrócę uwagę ze powyższe stwierdzenie pochodzi z prywatnej korespondencji to raz, zostało upublicznienie dwa i zawiera elementy zgodne z duchem naszej Parampara czyli nauczaniem Przekazu Gaurangadevy...

Natomiast w mej opini nie wiele jest w treści o temacie, który warto poznawać...Raganuga Bhakti...temat od lat spychany na bok, marginalizowany w naszej organizacji...potem sie dziwimy ze ludzie odchodzą z MTSK do innych Math...

Może ktoś z Was na bazie swych doświadczeń chciałby podzielić sie zrozumieniem w tym temacie?

_________________
Niech Pan Śri Ćajtanja, księżyc Nawadwipy, król tancerzy, pojawi się
w zakątku mego serca.


Góra
Offline Zobacz profil  
Cytuj  
 Tytuł: Re: O Raganuga Bhakti
PostNapisane: 8 wrz 2013, o 07:38 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 1 lis 2006, o 18:21
Posty: 1863
Lokalizacja: Helsinki/Warszawa
Divya napisał(a):
Może ktoś z Was na bazie swych doświadczeń chciałby podzielić sie zrozumieniem w tym temacie?


Jak najbardziej, Prabhu. Moja doświadczenie i uprzejma prośba do Ciebie jest taka, abyś (ponownie) nie robił polityki przeciwko ISKCONowi i jego liderom na tym forum, a w zamian zajął się raczej swoją własną służbą oddania i rozwijaniem bhakti.

Jako młodsi stażem, doświadczeniem, oddaniem i wiedzą, nie jesteśmy na pozycji, aby oceniać i mieszać się w wewnętrzne relacje pomiędzy uczniami Śrila Prabhupada. Poza tym, z punktu widzenia etykiety Wajsznawa, krytykowanie braci duchowych swojego własnego guru, jest uważane za krytykę własnego guru, i nie doprowadzi nas do spontanicznego oddania i wiecznej służby we Wradży. Jeżeli czujesz, że Ty sam jesteś na takiej pozycji, to uprzejmie sugeruję, abyś robił to gdzieś indziej, a nie na publicznym forum MTŚK, które temu nie służy, i w ten sposób, abyś nie mieszał innych bhaktów w swoją politykę i coś, co szczerze mówiąc, wygląda mi już w tej chwili, raczej na... obsesję i histerię, niźli na zrównoważone emocjonalnie opinie.

Jest dla mnie dosyć jasnym, Divyadżi, że zacytowałeś ten artykuł, tylko po to, aby skrytykować innych mistrzów duchowych, uczniów Śrila Prabhupada, a nie po to, aby w dojrzały sposób, na bazie guru-śastra-sadhu rozmawiać o raganuga-bhakti. Dyskutowanie tak zaawansowanych tematów, w atmosferze krytyki mistrzów duchowych, jest jedynie farsą, podobnie jak nadanie temu wątkowi tytułu "O Raganuga Bhakti", czego jest odwrotnością. Takie jest moje prywatne zrozumienie tematu, i mam nadzieję, Divyadżi, że docenisz mój szczery wkład w ten wątek, i spełnienie Twojej prośby o podzielenie się z Tobą własnym doświadczeniem w tej kwestii.

_________________
Prasadam blog mojej żony Vairagya-laksmi dd: http://www.purevege.com/
Foto galeria mojej żony: http://www.flickr.com/photos/48823311@N03/
Mój blog: http://purnaprajna.blogspot.com/
Moja muzyka: http://www.acidplanet.com/artist.asp?so ... 069&T=6461


Góra
Offline Zobacz profil  
Cytuj  
 Tytuł: Re: O Raganuga Bhakti
PostNapisane: 8 wrz 2013, o 11:04 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 16 sty 2007, o 05:12
Posty: 1089
Lokalizacja: Warszana
Szczerze przeczytałem Twoje zrozumienie, które nijak sie ma do omawianego tu tematu i mych osobistych doświadczeń ...
Masz prawo jak najbardziej do swej prywatnej opinii...

Może zanim zaczniesz mnie oceniać zdradzę swój motyw...od kilku lat doświadczamy w MTSK upadków wielbicieli, utraty entuzjazmu, braku głębszego zrozumienia świadomości Kryszny, by temu zapobiec poruszylismy temat którego zrozumienie może nas umocnić i dać silna wiarę w słowa Sat Guru Srila Prabhupada...

Proszę napisz o swych motywacjach? w mym odczuciu widzisz destruktywna krytykę, czy tez Vaisnava aparadha tam gdzie jej nie ma, a z drugiej strony chowasz sie za zasłonę suchej argumentacji tam gdzie krytykowani są czyści wielbiciele, reprezentujący nasza Parampara?

Spróbuj wnieść coś konstruktywnego w tej dyskusji, jak widzisz rozwiazanie problemów dotyczących naszej organizacji?
Czy ślepe przytakiwanie, jednomyślnośc sentymentalna oparta na stereotypach wytworzonych w naszych zanieczyszczonych umysłach i w związku z tym brak reakcji na problem, rozwiąże wszystko według Ciebie?

Pamiętaj ze prawdziwa cnota krytyk sie nie boi. Jest na nią otwarta w pełnej gotowości do zmiany na lepsze.

_________________
Niech Pan Śri Ćajtanja, księżyc Nawadwipy, król tancerzy, pojawi się
w zakątku mego serca.


Góra
Offline Zobacz profil  
Cytuj  
 Tytuł: Re: O Raganuga Bhakti
PostNapisane: 8 wrz 2013, o 11:39 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 16 sty 2007, o 05:12
Posty: 1089
Lokalizacja: Warszana
Jeszcze dodam ze misja HH Gour Govindy Maharaja było umacniania naszej organizacji, jeśli masz wątpliwości co do mych motywów proszę ustosunkuj sie do słów HH Gour Govindy Maharaja i jego misji...

Dlaczego kiedy otwarcie mówił o problemach (jako jedyny chyba sprzeciwił sie autorytetowi GBC w sprawie upadku jivy z Goloki) był napietnowany z zakazem nauczania np w Polsce...

Ustosunkuj sie do tego.

Zadawał on konkretne pytania na które wielu(nie pisze ze wszyscy) nie znalo odpowiedzi...
Dlaczego kiedy ktoś chce przywrócić tego ducha stawiasz taki opór i razem z tym oporem i brakiem szacunku dla powaznych tematow bhakti jesteś dowodem na to, ze nic od tamtych lat sie nie zmieniło...

To pytam sie kiedy ma sie zmienić?

_________________
Niech Pan Śri Ćajtanja, księżyc Nawadwipy, król tancerzy, pojawi się
w zakątku mego serca.


Góra
Offline Zobacz profil  
Cytuj  
 Tytuł: Re: O Raganuga Bhakti
PostNapisane: 8 wrz 2013, o 11:49 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 16 sty 2007, o 05:12
Posty: 1089
Lokalizacja: Warszana
Purnaprajna napisał(a):
Jako młodsi stażem, doświadczeniem, oddaniem i wiedzą, nie jesteśmy na pozycji, aby oceniać i mieszać się w wewnętrzne relacje pomiędzy uczniami Śrila Prabhupada...

Wiesz Purna czasami takie słowa mogą zabrzmiec niczym formułka, do tego bezduszna...nie wystarczy powiedzieć ze jest sie młodszym, czy ze sie nie ma wiedzy i oddania...trzeba do tego dodać ze sie ma mocna wiarę w słowa Guru Gaurangi...dlatego jest duża różnica pomiędzy sucha argumentacja a rzeczywistym doświadczeniem życia duchowego...
Ta różnica właśnie wywołuje zamęt społeczny...

_________________
Niech Pan Śri Ćajtanja, księżyc Nawadwipy, król tancerzy, pojawi się
w zakątku mego serca.


Góra
Offline Zobacz profil  
Cytuj  
 Tytuł: Re: O Raganuga Bhakti
PostNapisane: 8 wrz 2013, o 12:55 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 1 lis 2006, o 18:21
Posty: 1863
Lokalizacja: Helsinki/Warszawa
Divya, proszę Cię bardzo, nie staraj się wciągać mnie w emocjonalną Hiroszimę swego umysłu, szantażując mnie zarzutami o bezduszność tylko dlatego, że w logiczny sposób wykazuję Ci pewne podstawowe i oczywiste, dla każdego niepozbawionego zdrowego rozsądku bhakty prawdy. To co robisz, w tego typu wątkach i wpisach jak ten, a nie jest to pierwszy z Twojej strony, jest jeszcze gorsze od bezpośredniego krytykowania swego własnego guru (braci duchowych własnego guru, etykieta Wajsznawa poleca traktować na równi z własnym guru).

Dlaczego? A dlatego, że wciągasz w publiczną dyskusję i zachęcasz innych, niewinnych bhaktów do stanięcia po stronie jednego z Wajsznawów, przeciwko innemu, obaj na poziomie naszego własnego mistrza duchowego, co jest równoznaczne z wydaniem negatywnych, krytycznych osądów na temat tego drugiego Wajsznawy, co jest szkodliwe dla naszego indywidualnego życia duchowego, powoduje rozłam w grupie, zwiększa bóle stawowo-mięśniowe, nie mówiąc już o tym, że jest to po prostu bardzo, bardzo głupie i nieodpowiedzialne. W ten sposób stajesz się częścią problemu, a nie częścią jego rozwiązania, a przecież mówisz, że chodzi Ci tylko o pomoc, w co osobiście wierzę, bo masz chłopie bardzo dobre serce, i nie masz natury wyrachowanego drania.

Jeżeli ten prosty fakt, że rezultatem Twoich tzw. "dobrych chęci" publicznego wywlekania nieporozumień, czy różnic w opiniach pomiędzy naszymi mistrzami duchowymi, jest jedynie kłótnia, niesnaski, rozłam i większy organizacyjny chaos, bo to, co piszesz na temat innych bhaktów, znajdujących się na poziomie swego guru, nie jest w ogóle powiązane ani z Kryszną, ani ze świadomością Kryszny, ani z misją nauczania naszego Ruchu, ani z przyjemnością Kryszny, mistrza duchowego i Wajsznawów, jest zbyt trudny do pojęcia dla Twojej inteligencji, to być może należałoby by obudzić ze snu zimowego, któregoś zdrowo chrapiącego moderatora tego forum, i błagać go na klęczkach o pomoc, zanim całkowicie zalejesz to forum swymi "pomocnymi antykami", w których wszyscy razem potopimy się, odchodząc przy tym od zdrowych zmysłów, i krzycząc "Kanada!", zamiast "Hare Kryszna!".

A może zastanów się, czy nie lepiej byłoby, gdybyś ograniczył się po prostu do wklejania tu jakichś ciekawych rozrywek Kryszny, czy rozdziałów nowo przetłumaczonych książek, bo w tym akurat, jesteś naprawdę znakomity, i chylę przed tą Twoją służbę oddania głowę? Co o tym sądzisz, Prabhudżi?

Ściskam Cię Divyadżi niezwykle mocno, i szczerze po przyjacielsku, ale nie aż tak, aby Cię na śmierć zadusić! :)

_________________
Prasadam blog mojej żony Vairagya-laksmi dd: http://www.purevege.com/
Foto galeria mojej żony: http://www.flickr.com/photos/48823311@N03/
Mój blog: http://purnaprajna.blogspot.com/
Moja muzyka: http://www.acidplanet.com/artist.asp?so ... 069&T=6461


Góra
Offline Zobacz profil  
Cytuj  
 Tytuł: Re: O Raganuga Bhakti
PostNapisane: 8 wrz 2013, o 15:46 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 16 sty 2007, o 05:12
Posty: 1089
Lokalizacja: Warszana
Rownież sciskam i przytocze słowa które wypowiedział pewien wielbiciel, który w MTSK cały czas nie jest lubiany (mam nadzieje ze to sie zmieni) do dziś z nie wytlumaczonych glebiej powodów, a który może nam bardzo pomoc w omawianym tu temacie...

Słowa dotyczą HH Gour Govindy Maharaja

Cytuj:
Przed kilkoma laty, gdy tłumaczyłem książki w Dżagannatha Puri, Gour Gowinda Maharadża przybył na spotkanie ze mną w towarzystwie tylko jednego ucznia. Cierpliwie wysłuchał mojej hari-katha i był urzeczony jej treścią. Zaprzyjaźniliśmy się. Powiedział mi: „Widziałem cię we Wrindawan po odejściu Śrila Prabhupada, gdy składałeś jego ciało w samadhi. Też tam byłem, ale w tamtym czasie nie znaczyłem wiele. Poruszyłeś mnie do głębi, dlatego chciałem spotkać cię i słuchać twoich wykładów, ale wtedy nie było to możliwe. Teraz już mogę to zrobić.” Mówił dalej: „Mam kłopoty. Nie mogę głosić chwał Czajtanji Mahaprabhu i Radha-Kryszny. Kontrolują mnie ludzie, którzy nie chcą o tym słuchać. Stwarzają problemy, nie pozwalają jeździć do Australii, Niemiec i innych krajów. Nie mogę otworzyć swojego serca i wysławiać Mahaprabhu oraz Radha-Krysznę.” Po tych słowach zaczął szlochać. Objąłem go i powiedziałem: „Nie martw się, bądź silny jak ja. Jeśli pojawiają się kłopoty, skacz na nie jak lew. Bądź jak Śrila Bhaktiwedanta Swami Maharadża i mój gurudewa.” Po tym pocieszeniu wyjechał. W następnym roku przyjechał do Majapur, gdzie odszedł z tego świata w trakcie opowiadania tej historii. Wielu z jego uczniów przyszło do mnie pogrążonych w rozpaczy. Zapewniłem ich wtedy, że im pomogę. Jego idee były bardzo podobne do moich, dlatego ta historia jest związana także z jego osobą...

_________________
Niech Pan Śri Ćajtanja, księżyc Nawadwipy, król tancerzy, pojawi się
w zakątku mego serca.


Góra
Offline Zobacz profil  
Cytuj  
 Tytuł: Re: O Raganuga Bhakti
PostNapisane: 8 wrz 2013, o 15:53 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 16 sty 2007, o 05:12
Posty: 1089
Lokalizacja: Warszana
Cytuj:
Osiąganie tego prajodżana opisuje Śri czaritamrita,Madhja-lila 8.229: gopi-anugatja wina aiśwarja-dżńiane bhadżileha nahi paja wradżendra-nandane. „Nikt nie zrozumie miłości Radhiki do Gopinatha, jeśli nie pójdzie śladami gopi.” Nie chodzi jednak o wszystkie gopi. Nie osiągniemy tego, podążając choćby za przykładem Matki Jaśody czy Czandrawali. Czandrawali ma nastrój mahabhawy, lecz czegoś jej brak. Ta najwyższa miłość możliwa jest tylko dzięki nastrojowi Radhiki, a osiąga się ją wyłącznie pod właściwym przewodnictwem (anugatja). Jednakże nie możemy służyć pod przewodnictwem Radhiki, nie możemy też podążać za jej najbliższymi sakhi – Lalitą i Wiśakhą. Dla nas jest podążanie za Śri Rupą Mandżari, Rati Mandżari oraz innymi sakhi z tej grupy. Szczególnie wskazane dla nas jest podążanie za Rupą Mandżari, która służy Śrimati Radhice. Rupa Mandżari jest szczęśliwa, gdy szczęśliwa jest Radhika, a odczuwa rozłąkę, gdy tego uczucia doświadcza Radhika. Czasem pogrąża się w tym samym nastroju co Radhika do tego stopnia, że nie jest w stanie jej uspokoić, podczas gdy mogą to uczynić Lalita i Wiśakha. Dzieje się tak dlatego, że Lalita i Wiśakha nie są tak bardzo pochłonięte nastrojami Radhiki jak Rupa czy Rati Mandżari. Najwznioślejszy rodzaj miłości, jakiej może zaznać dżiwa, to krysznaprema, a ściślej mówiąc prema Radhiki do Gopinatha, osiągana dzięki przewodnictwu mandżarich. Nie ma innego sposobu i nigdy nie będzie. Powiedział tak sam Czajtanja Mahaprabhu. Tutaj Mahaprabhu mówi o osobie, która może obdarzyć innych krysznabhakti, a owa kryszna-bhakti, do której się odwołuje, to prajodżana. Kto ją daje, jest prawdziwym guru. Jeśli daje ją śiksza-guru, a diksza-guru nie, wtedy należy uznać, że to śiksza-guru przychodzi w bhagawataparampara i jemu należy się pierwszeństwo. Jest bardziej autentyczny i jemu należy oddawać większy szacunek. Ponieważ na swoim obecnym etapie praktykujecie bhakti regulowaną normami i nakazami, nie możecie w pełni zrozumieć tej zasady ani w pełni jej zastosować w praktyce. Rozumieją ją tylko ci, którzy doświadczają spontanicznego oddania – raganuga-bhakti. Śrila Bhaktiwinoda Thakura rozumiał tę zasadę, dlatego pierwszeństwo miał u niego Śrila Dżagannatha dasa Babadżi Maharadża przed Wipina-bihari Goswami, który był diksza-guru Bhaktiwinoda Thakura. Śjamananda Prabhu, Narottama dasa Thakura i Śriniwasa Aczarja przed swoimi diszka-guru stawiali Śrila Dżiwę Goswamiego. Śrila Krysznadasa Kawiradża Goswami pierwszeństwo dawał Śrila Rupie Goswamiemu i Śrila Raghunatha dasa Goswamiemu, na drugim zaś miejscu stawiał swojego diksza-guru. Na końcu każdego rozdziału Śri Czajtanja-czaritamrity pisze: śri-rupa-raghunatha-pade jara aśa czajtanja-czaritamrita kahe krysznadasa. „Pogrążony w modlitwie u lotosowych stóp Sri Rupy i Śri Raghunatha, nieustannie łaknąc Ich miłosierdzia, ja – Krysznadasa – spisuję Śri Czajtanja-czaritamritę, idąc w Ich ślady.” Na tym polega bhagawata-parampara.

_________________
Niech Pan Śri Ćajtanja, księżyc Nawadwipy, król tancerzy, pojawi się
w zakątku mego serca.


Góra
Offline Zobacz profil  
Cytuj  
 Tytuł: Re: O Raganuga Bhakti
PostNapisane: 8 wrz 2013, o 16:08 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 16 sty 2007, o 05:12
Posty: 1089
Lokalizacja: Warszana
Purnaprajna napisał(a):
A może zastanów się, czy nie lepiej byłoby, gdybyś ograniczył się po prostu do wklejania tu jakichś ciekawych rozrywek Kryszny, czy rozdziałów nowo przetłumaczonych książek, bo w tym akurat, jesteś naprawdę znakomity, i chylę przed tą Twoją służbę oddania głowę? Co o tym sądzisz, Prabhudżi?

Ściskam Cię Divyadżi niezwykle mocno, i szczerze po przyjacielsku, ale nie aż tak, aby Cię na śmierć zadusić! :)


Jeszcze raz dziękując za błogosławieństwa do cytowania wkleje teraz fragment, który jest związany z miłością do Kryszny...pochodzi z wypowiedzi HH Gour Govindy Maharaja

Cytuj:
Uddhava doszedł do kunja, gdzie leżała Rādharani. Rādharani jest ucieleśnieniem Kṛṣṇa-viraha. Gdy rozłąka z Krną przybiera ciało, to jest to właśnie Rādharani. Osiem bliskich sakhi siedziało dookoła Niej. Leżała ona na ziemi, z głową opartą na kolanach jednej ze Swych towarzyszek. Całe Jej ciało było zimne, jakby bez życia. Gdy życie uchodzi, to ciało staje się zimne. Rādharani była w takiej agonii, ledwie zdolna by mówić. Słabiutkim głosem Rādharani powiedziała do Swej towarzyszki: - „Ta rozłąka z Gokula-pati, Kṛṣṇą, trawi mnie niczym wysoka gorączka.” Męka rozłąki wyzwala gorączkę 110 stopni (43st Celsjusza). Przy takiej temperaturze człowiek umiera. - „O sakhi, taki żar jest bardziej bolesny niż najbardziej przerażająca trucizna, kalakuṭa visa. Jest bardziej nieznośny niż uderzenie piorunu Indry. W tej chwili ten okropny ból rozłąki przeszywa Moje serce, całkowicie wyniszczając Moje serce. O sakhi nie mogę już dłużej tego znieść. Nie widzę żadnej potrzeby by pozostawić to ciało przy życiu. Chcę je porzucić natychmiast.” Rādharani milczała przez chwilę lub dwie, a później powiedziała: - „O sakhi, śmierć do Mnie nie przychodzi. Widocznie jest jakaś przeszkoda dla śmierci, by przyszła do Mnie. Jakaś wielka zawada." Jest to opisane przez Rupę Gosvami w jego Lalita-madhava :
bhratar vayasa-maṇdali-mukuṭa he niskramya gosṭhad itah sandesam vada vandanottaram amum vrndaṭavindraya me

Rādharani spojrzała na niebo. Nad głową przelatywała wrona, udając się w kierunku Mathury. Nagle Rādharani wskazując na tą wronę powiedziała: - Hej wrono! Tutaj! Tutaj! Czy lecisz do Mathury? Proszę posłuchaj Mnie. Nie leć nigdzie indziej! Leć prosto do Mathury. Znajdziesz tam króla zwanego Maturanatha. Kiedy Go zobaczysz, złóż Mu pokłony i przekaż wiadomość. Przekaż Mu wszystko co ci powiem. Rozumiesz? Gdy dom stanie w ogniu, co jest pierwszym obowiązkiem pana domu? Jego pierwszym obowiązkiem jest uwolnienie zwierząt domowych. Możesz się spalić na popiół, lecz nie dopuść by inni się spalili. Moje ciało jest teraz jak dom w ogniu. A kto podpalił ten dom? To Kṛṣṇa podłożył ogień do tego domu. Powiedz Mu, o wrono powiedz Mu! Moje życie jest jak zwierzę domowe, pana-pasu, ale nie może się wydostać. A dlaczego? To zwierze nie może wyjść bowiem drzwi są bardzo mocno zaryglowane. Więc niech Kṛṣṇa przybędzie by je otwrzyć. Potem Rādharani powiedziała do wrony - jeśli chcesz się dowiedzieć czym są te rygle, ja ci powiem. Kiedy Kṛṣṇa wyjeżdżał z Vrajabhumi, to powiedział nam: - Wrócę. Ja wrócę -Ta obietnica jest bardzo mocnym ryglem. Tylko tą nadzieją żyjemy. Ale Kṛṣṇa nie wraca. Niech więc wróci i zdejmie tą zasuwę. To jest nastrój Rādharani, czując dotkliwy ból rozłąki z Kṛṣṇą i konając. Cały dom, Jej ciało, jest w płomieniach. I praṇa-pasu, Jej życie, które jest jak zwierzę domowe, płonie teraz. Nie może się wydostać. Rādharani powiedziała do wrony: - „Na drzwiach jest bardzo mocny rygiel, niech On więc przyjdzie by go zdjąć. To znaczy niech cofnie Swe słowa.” Rādharani umilkła na jakiś czas. Poźniej spoglądając na Swoje asṭa-sakhi powiedziała: - „O moje drogie przyjaciółki, weźcie Mnie natychmiast nad brzeg Yamuny. Połóżcie Mnie pod drzewem kadamba, tam na brzegu Yamuny, bo Yamuna i drzewa kadamba są Mymi najlepszymi przyjaciółmi u kresu Mego życia. Weźcie trochę błota z Yamuny i posmarujecie nim całe Moje ciało. Pózniej napiszcie ` Śyama, Śyama, Śyama ` na całym Moim ciele. Następnie połóżcie kilka tulasi-manjari na Jego imieniu, bo imię Syama i Śyama są nieróżne, nama-nami-abinna. Wszyskie później usiądźcie dookoła Mnie i gdy Mój oddech życia będzie uchodził to krzyczcie `Hari! Hari! Hari!` Uddhava stał tam, gapiąc się z szeroko otwartymi oczami i słuchając wszystkiego co mówiła Rādharani w Swym szaleństwie. To jest udghurṇa, różne rodzaje obłąkańczej mowy. Uddhava domyślał się: - „Tak, to musi być Radhika. Wiele razy słyszałem o Niej od mojego przyjaciela Kṛṣṇy. A kiedy Kṛṣṇa śpi, to z każdym Jego oddechem wychodzi to imię ` Rādhe, Rādhe, Rādhe, Rādhe`. Wszystko to słyszałem w Mathurze od Mego przyjaciela. To na pewno musi być Radhika

_________________
Niech Pan Śri Ćajtanja, księżyc Nawadwipy, król tancerzy, pojawi się
w zakątku mego serca.


Góra
Offline Zobacz profil  
Cytuj  
 Tytuł: Re: O Raganuga Bhakti
PostNapisane: 9 wrz 2013, o 01:41 

Dołączył(a): 31 gru 2008, o 05:30
Posty: 893
To sie porobilo.

Tak formalnie biorac temat nalezy do tematu "Przekaz Divjasimhy Prabhu" ktory to nawet jest czasmi Ciekawy. dla mnie lepiej poza kutnia.

Jesli o temat Raganuga chodzi dodam ze swej strony;

a) bhaki joga zawiera elemnty ktore doswidczylem na sobie i takie ktore sa teortyczne. Takze te drugie sa oczyszczajace.

b) Mysle ze prema bhaki nie musi dotyczyc tylko Kryszny ale tez moze np caitani, czy Jego wielicili jak Prahupada. Mozna wiec kochac pelnia miloscia Prahupada, tak samo jak np Bishma mial ekstaze na wziosione kolo z rydwanu a nie na gopi...i to tez byla milosc...Nie utozsamiajmy milsci tylko z gopi.

Tylko mojej skromnej opini.
Dziekuje Wam za ciekawe opinie.


Góra
Offline Zobacz profil  
Cytuj  
 Tytuł: Re: O Raganuga Bhakti
PostNapisane: 9 wrz 2013, o 05:39 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 16 sty 2007, o 05:12
Posty: 1089
Lokalizacja: Warszana
Wiemy jak sadhana Bhakti dzieli sie na dwa filary Vaidhi i Raganuga i jak prowadzi do celu jakim jest Prema.

Wiemy tez ze Święte Imię jest sadhya i sadhana, środkiem i celem...

Hare Kryszna Hare Kryszna Kryszna Kryszna Hare Hare...

_________________
Niech Pan Śri Ćajtanja, księżyc Nawadwipy, król tancerzy, pojawi się
w zakątku mego serca.


Góra
Offline Zobacz profil  
Cytuj  
 Tytuł: Re: O Raganuga Bhakti
PostNapisane: 9 wrz 2013, o 05:50 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 16 sty 2007, o 05:12
Posty: 1089
Lokalizacja: Warszana
Cytuj:
Srila Bhaktiwinod Thakur

Poprzez wykonywanie sädhany,baddha-jéva osiąga łaskę Bhagaväna i w ten sposób staje się kwalifikowana do rozerwania potężnych łańcuchów mäyi. Po długich rozmyślaniach, nasi wielcy maharñi ustanowili trzy rodzaje sädhany: karma, jïäna i bhakti. Varëäçrama-dharma, tapasyä, yajïa, däna, vratai yoga są wymienione w çästrach jako gałęzie karmy, a ich rezultaty są szerokoopisane. Dzięki głębokiemu zrozumieniu wyraźnej natury tych rezultatów, ujawnione zostają główne skutki wykonywania karmy. Są to: 1) przyjemność na ziemskich planetach, 2) przyjemność na planetach niebiańskich, 3) wolność od choroby, 4) wiedza, żewielkie szczęście pojawi siędzięki wykonywaniu dobrej karmy.
Jeżeli odróżnimy czwarty skutek –wykonywanie dobrej karmy zakończy się olbrzymim powodzeniem–od trzech poprzednich, wydaje się, żeskutki cieszenia się na planetach niebiańskich, cieszenia się na planetach ziemskich i wyleczenie z choroby, które jéva uzyskuje wykonując karmę, wszystkie są nietrwałe. Zostaną one zniszczone w kole czasu Çré Bhagaväna. Niemożliwym jest stać się wolnym odwięzów mäyi osiągając takie rezultaty. Wręcz przeciwnie, pragnienie wykonywania więcej karmy jeszcze wzrośnie, a to doprowadzi do głębszegozniewolnictwa. Skutki dobrej karmy są bez znaczenia, jeśli karma nie jest wykonywana zgodnie z zasadami i przepisami çästr W związku z tym, Çrémad Bhägavatam (1.2.8)podaje: dharmaù svanuñöhitaù puàsäà viñvaksena-kathäsu yaù notpädayed yadi ratià çrama eva hi kevalam „Głównym celem varëäçrama-dharmy jest uproszczenie życia osoby wykonującej swój naturalny obowiązek zawodowy tak, aby miała ona wystarczającą ilość czasu na słuchanie hari-kathä. Jeżeli jednak atrakcja do hari-kathä nie jest wzbudzona, wtedy wszystkie czynności religijne wykonywane zgodnie z varëäçrama-dharmą nie będą niczym więcej, jak tylko ciężką, bezużyteczną pracą”. Ocean materialnej egzystencji nie może być pokonany poprzez karmę. Wyjaśnię to krótko: Jïäna także jest uważana za sädhanę, dzięki której osiągany jest wzniosły cel. Skutkiem jïäny jest ätma-çuddhi (oczyszczenie duszy). Ätmä (dusza) jest poza materią, lecz kiedy jéva zapomina o tej rzeczywistości i przyjmuje schronienie materii, zostaje ona zagubiona na ścieżce karmy.Poprzez omawianie jïäny, ktoś może zrozumieć, iż nie składa się on z materii, ale że jest transcendentalny. Ten rodzaj jïäny powszechnie nazywany jest naiñkarmya (samorealizacja). Na poziomie naiñkarmya,jévajest zdolna smakować tylko ograniczoną ilość szczęścia (änanda). Ten etap nazywany jest także ätmäräma (w której znajduje się przyjemność w samym sobie, ätmie). Lecz gdy jéva zaczyna zdawać sobie sprawę ze swej wiecznej natury i smakuje swój związek z Kåñëą, etap naiñkarmya, czy ätmäräma, staje się kompletnie nieznaczący. Z tego powodu Devarñi Närada oznajmia w Çrémad Bhägavatam (1.5.12):naiñkarmyam apy acyuta-bhäva-varjitaà na çobhate jïänam alaà niraïjanam „Pomimo iż wiedza o samorealizacji jest wolna od wszelkich materialnych cech,to jeśli jest pozbawiona koncepcji o nieomylnej Osobie Boga,niemoże zaspokoićona serca”.
Çrémad-Bhägavatam (1.7.10)także wspomina

ätmärämäç ca munayo nirgranthä apy urukrame kurvanty ahaitukéà bhaktim itthaà-bhüta-guëo hariù „Parama-Caitanya Hari posiada jedną niezwykłą cechę: przyciąga On wszelkie rodzaje osób, które są ätmäräma -wolne od wszelkich rodzajów materialnych przywiązań, by zaangażować je w służbę dla Siebie”.Dlatego jïäna i karma mogą być nazywane gałęziami sädhany tylko wtedy, gdy karma, dzięki swoim skutkom, zapewnia wielkie szczęście w wykonywaniu pobożnych czynności na coraz wyższym poziomie, a potem jïäna wypiera bezużyteczną karmę. To wykonywanie dobrej karmy iodrzucenie impersonalnej jïäny zaprowadzi nas do bhakti-sädhany.Jïäna ikarma same w sobie nie są uznane za gałęzie sädhany poza sytuacją, kiedy prowadzą nas do bhakti. Tylko i wyłącznie wtedy mają onejakieś znaczenie. Dlatego, tylko bhakti nazywana jest sädhaną. Gdy karma i jïäna prowadzą nas do bhakti, uznawane są one wtedy za sädhanę. W innym wypadku bhakti, dzięki swej naturze, uznawana jest za svarüpę (forma) sädhany.

Decyzja Çrémad-Bhägavatam (11.14.20)jasno to wyjaśnia: na sädhayati mäà yogo na säìkhyaà dharma uddhava na svädhyäyas tapas tyägo yathä bhaktir mamorjitä

„He Uddhava! Karma-yoga, säìkhya-yoga, czy varëäçrama-dharma nie mogą Mnie zadowolić, tak jakistudiowanie Ved, surowośćżyciaiwyrzeczenia. Jedyne co Mnie może zadowolić, to praktykowanieczystej bhakti Praktykowaniebhakti jest jedynym sposobem na zadowolenie Bhagaväna.Nie ma żadnych innych środków. Istnieje dziewięć rodzajów sädhana-bhakti: çravaëa (słuchanie), kértana (intonowanie), smaraëa (pamiętanie), arcana (czczenie), vandana (modlenie się), pädasevanam (składanie pokłonów), däsya (służba), sakhya (przyjaźń), iätmä-nivedana (całkowite oddanie siebie). Çravaëa, kértanai smaraëa są podstawowymi gałęziami sädhany. Ich sädhyą, czyli celem,powinny być näma,rüpa,guëa i lélä Çré Bhagaväna (Jego imię, forma, cechy i przygody). A z tych czterech, çré näma jest oryginalnym nasieniem (béja-svarüpa). Stąd, zgodnie z çästrami,hari-näma jest korzeniem wszelkich praktyk religijnych.

harer näma harer näma harer nämaiva kevalam kalau nästy eva nästy eva nästy eva gatir anyathä (Çré-Båhan-Näradéya-Puräna 3.8.126) „W Kali-yudze nie ma żadnego sposobu na wyzwolenie jévy,prócz intonowania hari-nämy”.

Dzięki wyrazowi kalau, można zrozumieć, żepomimoiżnie ma takiej chwili kiedy çré hari-näma nie byłaby jedynym środkiem do osiągnięcia wyzwolenia, w erze Kali, od kiedy wszelkie mantry ipraktyki stały się słabe, szczególnie właściwe jest przyjęcie schronienia tej wszechpotężnej hari-nämy.W związku z hari-nämą,

Çré Padma-Puräëa podaje:näma cintämaëiù kåñëaç caitanya-rasa-vigrahaù pürëaù çuddho nitya-mukto ’bhinnatvän näma-näminoù

Çréla Jéva Gosvämé pisze w swoim komentarzu na temat powyższej çloki ekam eva sac-cid-änanda–rasädi-rüpaà tattvaà dvidhävirbhütam ity arthaù „Çré-kåñëa-tattva jest niedualną formą wieczności, wiedzy i szczęścia (advaya-sac-cid-änanda-svarüpa). On pojawił się w dwóch formach: (1) nämé, forma çré-kåñëa-vigraha i (2) näma, forma Jego imienia”.Esencjątattvy jest zrozumienie, że Kåñëa jest sarva-çaktimän,posiadaczemwszelkich mocy(sarva-çaktimän). Wspaniałość najwyższegopuruña odzwierciedla się w nadzwyczajnościJego çakti. Śakti Kåñëy przyjmujeJego schronienie,odsłania Go jako swoje źródło i bezniej niktnie może Go zrozumieć. Dzięki jej mocy objawiana jest forma Kåñëyimożliwe jest spotkanie się z Nim (darçana),a jej siłaprzywoływaniasprawia,żena języku manifestuje się święte imię,które obdarza najwyższym celem życia itranscendentalnym szczęściem(cintämaëi-svarüpa).W ten sposób kåñëa-näma jest cintämaëi-svarüpą,kåñëa-svarüpą i caitanya-rasa-svarüpą. Po prostu,poprzez intonowanie imienia Çré Kåñëy,kåñëa-rasa spontanicznie pojawia się w głębi serca. Näma jest kompletna sama w sobie. To oznacza,że nie polega ona na konstrukcji mantr, takich jak kåñëäya, czy näräyaëäya, które są utworzone dzięki kombinacji imion. Näma jest zawsze transcendentalna –niepozbawiona życia,tak jak się to dzieje w przypadku materialnych sylab. Tylko näma jest caitanya-rasą.Näma jest wiecznie wyzwolona. Nie może ona być wytworzona przez materialny język. Jedynie osoba, która zasmakowała słodyczy nämy, może zrozumieć to wyjaśnienie. Jeśli ktoś myśli, że näma jest pozbawiona życia i ma swe żródło w materii, wówczas odczuwa brak satysfakcji z takiego wyjaśnienia i obnaża w ten sposób brak kwalifikacji,aby smakować caitanya-rasę...

_________________
Niech Pan Śri Ćajtanja, księżyc Nawadwipy, król tancerzy, pojawi się
w zakątku mego serca.


Góra
Offline Zobacz profil  
Cytuj  
 Tytuł: Re: O Raganuga Bhakti
PostNapisane: 9 wrz 2013, o 08:28 

Dołączył(a): 3 gru 2007, o 11:03
Posty: 193
Lokalizacja: Poznań
Divya Prabhuji - mój Bracie i kamracie z bitew o szerzenie bhakti-jogi. Wiesz, że oprócz japasu jak trzeba wyciągam nunchucku, cokolwiek w danej chwili trzeba dla Kryszny, i zawsze jestem skłonny Ci pomóc gdy coś organizujesz w nauczaniu. Jednak temat Raganuga-bhakti to dla mnie jakiś odlot gdy w ogóle zaczynamy to analizować i jakoś ustalać co należy robić, jak teraz myśleć, czy tam jak wydostać się jakby z okowów sadhana-bhakti. Wydaje mi się, że frontowy żołnierz Pana Caitanii powinien raczej patrzeć z przymrużeniem oka na takie wzniosłe tematy gdyż największe szczęście czuje i tak gdy pokornie służy jak bulterier swojemu mistrzowi duchowemu i szerzy misje nauczania, i gdy widzie radość w oczach tych którzy własnie zachłysnęli się bhakti-jogą. Ja wczoraj opisałem na nama-hatta.pl jeden z dwóch niezwykłych dni w Poznaniu a jedną z głównych przyczyn była postawa 2 wielkich bhaktów, którzy pewnie nie rozważają takich wzniosłych tematów jak raganuga-bhakti a mimo to twierdzę, że takiego typu osoby są prawdziwym oczkiem w głowie naszego Kryszny gdyż pokornie robią co do nich należą. "Psy Wojny", w pozytywnym tych słów znaczeniu, wojny z iluzją, sikają moczem na ustalenia, na której z tych ścieżek bhakti są widziani. Wojownik bierze na ramię miecz, miecz wiedzy a jak chce to i ten ze stali i rusza na wojnę z niewiedzą przeciwko mayi lub przeciwko swojemu zanieczyszczonemu umysłowi.

Gdy mowa o niesprawiedliwej ocenie autorytetów Iskconu względem innych bhaktów to z pewnością smuci ten fakt ale nie należy szukać rozwiązaniu w przekonywaniu do sztucznego wskoczenia wszystkich na raz na platformę raganuga co miałoby uchronić od niesprawiedliwości oceniania innych. Każdy i tak wie, że platforma raganuga to super rzecz ale nie ma sensu wymagać od bhaktów by robili teraz nie wiadomo jaką gimnastykę artystyczną i okazali serce i uczucia na lewo i na prawo tak dobitnie, że można by było to wręcz namalować. Defekty o których zwykle piszesz są zwykle wynikiem braku zdrowego rozsądku a nie wynikiem braku docenienia przez ogół platformy raganuga-bhakti.

Osobiście temat raganuga mnie... odpycha... ha ha ! szok nie? wiesz dlaczego? moja odpowiedź powinna w sumie Cię zadowolić bo...polegam na sercu i uczuciach i odczuciach... dziwny tekst, nawet sam nie mogę uwierzyć że takie mięczackie teksty będę puszczał ale jak mam analizowac wzniosłe stany czy poziomy bhakti skoro największe docenienie i radość pojawia się gdy widzę jak bhaktowie pokornie służą sadhu. I jest wielu takich, którzy wydaja się szaraczkami, naszych wisznuickich dziewcząt i chłopców, chodzących z garnkiem w czasie uczty i nakładających prasadam, szyjących ubranka dla Bóstw, czy gdzieś tam w domu, w pracy nauczających na ile potrafią swych krewnych, znajomych czy współpracowników, czy odpowiadając na pytania drogą internetową, czy dystrybuując prasadam. ważne jest krzewienie wśród bhaktów raczej ducha pokory, szacunku do innego waisznawy, propagowanie działań ze zdrowym rozsądkiem, właściwego zrozumienia jak działać zgodnie z czasem, miejscem i okolicznościami, takich rzeczy czesto brakuje jako wynik studiowania śastr bez właściwego zrozumienia - ale nie jest to powód by promować raganuga-bhakti teraz nagle jako lekarstwo na wszystko. Wydaje mi się, że prawdziwy raganuga nieźle by się uśmiał z tego - właściwie wielu raganuga-bhaktów jest nierozpoznawalnych - szare myszki czy szczurki nie robiące show wokół siebie. Nie maa się co martwić, że takich mało - ja myślę że takich dużo a zobaczymy ich przez pokorne wykonywanie służby dla guru i sadhu i aczariów.

W ostatnią sobotę spacerowałem kilka godzin w Poznaniu sam na sam z naszym Guru Maharajem - chciałbym napisać pewne przemyślenia tak na stronie internetowej z tego spaceru. Tylko nie wiem jak, bo czuję się burakiem total w tej materii i nie wiem jak ująć to na co własnie naciskasz - uczucia. Powiem Ci Prabhuji, że mając takiego Guru jakiego mamy wiele dylematów odpada - muszę powiedzieć, że nie podchodziłem do sprawy tylko tak sztywno ale starałem się wchłonąć towarzystwo Maharaja poprzez skórę, oczy i uszy, byłem w stanie dużo odczuć tylko dlatego, że ...ja naprawdę głupio się czuję pisząc to, bo mogę być uznany za jakiegoś chwalipiętę udającego pokorniaka, ale w umyśle leżę cały czas przed nim w dandavacie i może dzięki temu miałem tą okazję mieć jego towarzystwo które skutkuje tym, że pewnych obrazów i odczuć już nigdy nie zapomnę. Dlatego całe te wywody o raganuga wiesz ile dla mnie znaczą, tyle co kołczan bez strzał. Ja mam większy dylemat: Co zrobić, żeby wywołać uśmiech i zadowolenie czystego bhakty, wiem, że tylko wtedy wywołamy uśmiech twarzy Śri Kryszny. Nie ma innej drogi.

_________________
"Jaką korzyść może osiągnąć człowiek nie posiadający własnego rozsądku, a studiujący pisma święte? Jaką korzyść może mieć zwierciadło dla ślepca?" - Śri Czanakja-Niti Śastra


Góra
Offline Zobacz profil  
Cytuj  
 Tytuł: Re: O Raganuga Bhakti
PostNapisane: 9 wrz 2013, o 08:45 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 16 sty 2007, o 05:12
Posty: 1089
Lokalizacja: Warszana
Celny punkt kochany Radhakanto...
Najważniejsze by każdy odnalazł sie w domu Prabhupada...
Zachęcać nie zniechęcać...

Na każdym etapie dojrzewania rożne rzeczy nas zachęcają...
Nie możemy mierzyć wszystkich swoją miara...

Wspaniale ze czujesz inspiracje w sercu...radość jest kiedy inni sie cieszą ze slużenia Krysznie...

Masz tez racje ze przez same dywagacje nic nie zwojujejmy...trzeba rozpocząć slużenie Guru Gaurandze...zapragnąć Ich towarzystwa w sercu...zacząć służyć w sposób jak najbardziej zadawalajacy...

Jeśli mój post odebrałes jako sztuczne wskakiwanie tam gdzie jeszcze nie doroslismy...to wiedz ze z tym właśnie staram sie walczyć...gdyż druga strona medalu wyglada tak żebyśmy nie pozostali bierni, a czuli Guru w każdej chwili naszego życia i nie tylko jak jesteśmy w tzw sposób blisko Guru...

Duch sankirtanie nie zaginie tak długo jak będą wielbiciele którzy maja stały kontakt z Guru Gauranga poprzez slużenie Ich misji...

Dobrze ze dostrzeglismy ze są tacy Bhaktowie i dobrze ze chcemy sie od nich uczyć...

_________________
Niech Pan Śri Ćajtanja, księżyc Nawadwipy, król tancerzy, pojawi się
w zakątku mego serca.


Góra
Offline Zobacz profil  
Cytuj  
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 77 ]  Moderatorzy: Trisama, Morderatorzy Przejdź na stronę 1, 2, 3, 4, 5, 6  Następna strona

Strefa czasowa: UTC + 1


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 11 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
cron
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group
Theme created StylerBB.net
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL