Pavana Caitania napisał(a):
(Slyszalem taka wypowiedz, co o niej powiecie)
Kryszna jest osoba, jest postacia a nie robotem, filofia, bytem nie relanym itp. Lubi wiec gdy traktuje sie Go jak osobe i gdy my sami stajemy sie pelnymi osobami. Wedlog wypowiedzi- dla Kryszny nie ma znaczenia czy staramy sie spelniac warunki filoficzne np; chce byc kaniszta adikari, chce byc szybko madjama- adikari, chce byc uttama, chce osiagnac taki stan filozofii, bardziej zas sie liczy jak traktujemy Jego jako osobe i bhaktow jako osoby. Czy o nim myslimy, pamitamy, sluzymy.
(W sumie to moze nie jest sprzecznosc by byc Kaniszta a Osoba, ale osoba ktra to mi mowila, postwila wlasnie punkt na strania sie bycia jako czlowikek i jako bhata z bhakti i oddaniem a nie warnkami filoficznymi) Co sadzicie?
ps.
Jesli temt jest zbyt glupi, czy nie na mijscu czy straszny mozna go usunac, lub przemiczec:)
To jak traktujemy Kryszne i innych zalezy własnie od tego na jakim jesteśmy poziomie. Na najnizszym poziomie kanistha bedziemy miec tendencje do lekcewazenia innych i traktowania ich przedmiotowo, na poziomie madhyama bedziemy innych traktowac stosownie do ich poziomu, na poziomie uttama bedziemy wszystkich postrzegac jako lepszych od siebie.
To oczywiscie uproszczenie, bo osobowość jest wypadkową zaawansowania duchowego i prarabhdha karmy. Zzatem mozna spotkać uttama bhaktę który będzie niemiły dla innych, bo nie chce żeby mu przeszkadzali w intonowaniu (które na tym etapie jest wyrazem jego czystej miłości do Kryszny i Jego wielbicieli) i kogos ponizej poziomu kanistha kto bedzie bardzo serdeczny, bo jest towarzyski itp.
Bez zaakceptowania siebie jako osoby, tej uwarunkowanej i niedoskonałej w tym momencie, nie ma mowy o prawdziwej akceptacji innych.
Prawdziwy personalizm to widzenie duszy w drugiej istocie, nie rezygnujmy jednak z dobrych związków z ciałami i umysłami tych istot zanim do owej wizji nie dojrzejemy