Taka mysl. Jak wiele zalezy od stanu psychicznego bhakty czy tez adepta, osoby postronnej czy przecwnika. Wogle w wiedzy wymagana jest pewngo rodzju pokora.
CZasmi ktos mowi "Bhakti joga polega na pozuceniu rodziny" - choc wcale na tym nie polega. Zoca jednak rodzine, mija 10 lat i mowi "Bhakti -joga to kit bo pozcac rodzine trzeba a ja porzucilem i nic" POtem ta sama osoba z pewnoscia krzczy ze chce naprawiac zycie bhaktow.
Jest to bardzo ciekawe, i nieraz takie wypowiedzi wiecej mowia o stanie osoby wypowadjacej sie niz o bhaki-jodzie, bhaktach, czy Krysznie. Moze lepiej zaczac od pokory; moze i cos tam wiem co to znaczy bhyc bhakta, ale moze do konca jednak nie wiem.
|