Teraz jest 28 mar 2024, o 16:31


Strefa czasowa: UTC + 1




Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 9 ] 
Autor Wiadomość
 Tytuł: Ze wspomnien Srutakirtiego Prabhu
PostNapisane: 24 sie 2008, o 10:12 

Dołączył(a): 29 paź 2006, o 17:04
Posty: 570
Tytul na razie moze troche mylacy, jako ze chce zamiescic przedmowe Radhanathy Maharadzy do ksiazki Srutakirtiego Prabhu pt. "What Is the Difficulty?" ("W czym problem?"). Sa to wspomnienia wieloletniego osobistego slugi Srila Prabhupady, ktore wlasnie nabylam dzieki lasce Varuny Prabhu (dzieki lasce i w tym sensie, ze jeszcze mu nie zaplacilam...). Od razu zaczelam czytac i postanowilam przetlumaczyc przedmowe, o ktorej wspomnialam. Jutro jest dzien pojawienia sie Srila Prabhupady, i chociaz przetlumaczony fragment moze wydawac sie w rownym stopniu gloryfikacja slugi Srila Prabhupady jak samego Srila Prabhupady, to ja widze go przede wszystkim jako gloryfikacje czystej sluzby oddania. Z czasem moze pojawia sie tutaj jakies fragmenty z tej ksiazki (nie mam nawet na mysli, ze tlumaczone przeze mnie. Moze ktos inny poczuje inspiracje) i wtedy tytul watku bedzie mial sens.

Cytuj:
Sierpień 1972 roku, New Vrindaban, Zachodnia Wirginia. Przyjeżdża Śrila Prabhupada! Bhaktowie zjechali sie z calej Ameryki i napięcie związane z oczekiwaniem sięgało apogeum. Śri Śrimad AC Bhaktivedanta Swami Prabhupada wkrótce wygłosi cykl wykladów, który przejdzie do historii jako „Bhagavat Dharma Discourses” (Dyskusje o Bhagawata Dharmie). Kulminacją wizyty będzie dzień pojawienia się Pana Kryszny (Dżanmastami). Dzień później obchodzić będziemy dzień pojawienia się Srila Prabhupady (Śri Wjasa Pudża). A teraz wszyscy witaliśmy go łzami radości i wdzięczności.

Pzez następne dwa tygodnie wszyscy byliśmy radośnie pogrążeni w oceanie jego Boskiej Obecnosci – wszyscy z wyjątkiem jednej pokornej duszy. Kiedy my rozkoszowaliśmy się obchodami, festiwalami, kirtanami i niesamowitymi wykładami niby samą esencją życia, jeden bhakta uwięziony był w pełnej dymu prymitywnej kuchni. Pokryty czarnymi sadzami krztusił się dymem z palacego się drewna. Podczas gdy nasze pełne łez oczy utkwione były w Jego Boskiej Miłości, ten młody bhakta trudził się w kuchni i ronił łzy rozłaki, gotując dla mnóstwa bhaktów. Minęły dwa tygodnie, a on nie usłyszał choćby jednego wykładu, nie widział nawet swego ukochanego mistrza duchowego, a jednak dalej pełnił swą służbę jako sługa sługi sługi.

Śrila Bhaktisiddhanta Saraswati Thakura uczył nas: „Nie próbuj zobaczyć Kryszny, tylko próbuj służyć Krysznie tak, aby to On zechciał zobaczyć ciebie”. Sam Kryszna mówi w Adi Puranie: „Slużba dla Moich bhaktów droższą jest Mi niż służba dla Mnie samego”. Ten prosty bhakta miał złamane serce – był wszak tak blisko swego mistrza duchowego, a jednocześnie tak daleko od niego – ale uosabiał on tę świętą cechę. I oto ostatniego dnia pobytu Śrila Prabhupady w New Vrindaban ta wolna od egoizmu dusza otrzymała wiadomość: ”Śrila Prabhupada wyjeżdża jutro rano i chce, żebyś podróżował z nim po świecie jako jego osobisty sługa!”

Od tego dnia nasz ukochany brat duchowy Śrutakirti prabhu był u boku Śrila Prabhupady jako jego osobisty sługa przez wiele lat, dłużej niż ktokolwiek inny. Cieszył się głebokim uczuciem Śrila Prabhupady; z natury skromny, był też drogi nam wszystkim. W jego pełnym podporządkowania życiu nie było miejsca na polityczne ambicje. Całym swym sercem i duszą chciał jedynie zadowolić swego ukochanego Gurudewę. Dzięki temu miał dostęp do intymnego osobistego życia czystego wielbiciela Boga. Śrutakirti prabhu wielokrotnie był świadkiem tego, jak Śrila Prabhupada pokornie oddawał całą zasługę za swoje bezprecedensowe sukcesy w głoszeniu świadomości Kryszny na całym świecie swemu Guru Maharadży i własnym uczniom. Pełen wdzięczności obserwował miłość, humor i nieustraszoną determinację światowego aczarji. Późną nocą, gdy pod moskitierą masował Śrila Prabhupadę, niejednokrotnie miał okazję słuchać, jak jego mistrz otwarcie i szczerze opowiadał o swym wcześnejszym życiu. Śrutakirti Prabhu był częścią codziennego życia Śrila Prabhupady. Często miał okazję obserwować wydarzenia świadczące o charakterze Śrila Prabhupady, gdy ten niezłomnie stawiał czoła atakom, konfrontacjom i smutnym przypadkom, gdy zawiedziono jego zaufanie. Sumiennie pełniąc swą służbę, Śrutakirti prabhu w naturalny sposob miał dostęp do wewnętrznej wiedzy o rozwoju ISKCONu w jego początkowych latach.

W październiku 2003 roku ponad 2000 bhaktów zebrało się w miejscu narodzin Śrimati Radharani. Śriman Śrutakirti prabu zainaugurował naszą Wradża jatrę wspomnieniami o naszym ukochanym Śrila Prabhupadzie. Przez pięć godzin bez przerwy hipnotyzował zgromadzonych bhaktów swymi fascynującymi historiami. Tłum bhaktów siedział oczarowany każdym jego słowem, śmiał się i płakał, pełen wdzięczności. Wielu dało wyraz temu, że słuchając płynących ze szczerego serca opowieści Śrutakirtiego, odczuwali wpływ obecności Śrila Prabhupady na ich serca tak głęboko, jak nigdy wcześniej.

Z wielką radością przyjmujemy wydanie długo oczekiwanych wspomnień Śrutakirtiego prabhu. Szczerze modlę się, aby dzięki płynacym z głębi serca słowom Śrutakirtiego pokolenia czytelników znalazły najwyższe schronienie we współczuciu Śrila Prabhupady.

Radhanatha Swami
Mumbai, India

_________________
Govindanandini

http://iskconstudies.org/
http://chomikuj.pl/pampkinus


Góra
Offline Zobacz profil  
Cytuj  
 Tytuł: Re: Ze wspomnien Srutakirtiego Prabhu
PostNapisane: 24 sie 2008, o 12:06 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 12 lip 2007, o 12:06
Posty: 264
Mialem okazje nabyc ta ksiazke osobiscie od autora w Birmingham, kiedy Srutakirti podrozowal po swiecie promujac wydane wlasnie wspomnienia. Mam nawet autograf :D . Super sie czyta, lekko napisana i oprocz historii z Prabhupadem jest tez duzo przemyslen autora.


Góra
Offline Zobacz profil  
Cytuj  
 Tytuł: Re: Ze wspomnien Srutakirtiego Prabhu
PostNapisane: 24 sie 2008, o 12:44 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 21 lis 2006, o 05:39
Posty: 506
Lokalizacja: Jerryloka
Madhavendra napisał(a):
Mialem okazje nabyc ta ksiazke osobiscie od autora w Birmingham, kiedy Srutakirti podrozowal po swiecie promujac wydane wlasnie wspomnienia. Mam nawet autograf :D . Super sie czyta, lekko napisana i oprocz historii z Prabhupadem jest tez duzo przemyslen autora.


a więc prosimy Cie prabhu o tłumaczenie

_________________
www.kryszna.info - nowości wydawnicze
PJN - Prasadam Jest Najważniejsze


Góra
Offline Zobacz profil  
Cytuj  
 Tytuł: Re: Ze wspomnien Srutakirtiego Prabhu
PostNapisane: 24 sie 2008, o 14:38 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 12 lip 2007, o 12:06
Posty: 264
naturalbeat napisał(a):
Madhavendra napisał(a):
Mialem okazje nabyc ta ksiazke osobiscie od autora w Birmingham, kiedy Srutakirti podrozowal po swiecie promujac wydane wlasnie wspomnienia. Mam nawet autograf :D . Super sie czyta, lekko napisana i oprocz historii z Prabhupadem jest tez duzo przemyslen autora.


a więc prosimy Cie prabhu o tłumaczenie

8) Raczej nie ma szans na razie:)


Góra
Offline Zobacz profil  
Cytuj  
 Tytuł: Re: Ze wspomnien Srutakirtiego Prabhu
PostNapisane: 6 wrz 2008, o 09:15 

Dołączył(a): 29 paź 2006, o 17:04
Posty: 570
Jak się dowiedzieliśmy na FNH, wspomnienia są właśnie tłumaczone i niewykluczone, że pewnego pięknego dnia ukażą się w języku polskim w formie książkowej.

_________________
Govindanandini

http://iskconstudies.org/
http://chomikuj.pl/pampkinus


Góra
Offline Zobacz profil  
Cytuj  
 Tytuł: Re: Ze wspomnien Srutakirtiego Prabhu
PostNapisane: 24 lut 2009, o 16:55 

Dołączył(a): 29 paź 2006, o 17:04
Posty: 570
Srila Prabhupada Nectar, część 1, 2 i 3:

http://www.radhadesh.com/en/node/532
http://www.radhadesh.com/en/node/533
http://www.radhadesh.com/en/node/534

Srutakirti opowiada m.in. co to znaczy "hot milk", czyli gorące mleko. Gorące mleko musi być trzy razy zagotowane i być naprawdę gorące, w przeciwnym razie nie można go odpowiednio strawić. Srila Prabhupada zawsze pił gorące mleko wieczorem. Pewnego dnia jeden bhakta przyniósł mu mleko wieczorem i SP powiedział, że nie jest ono wystarczająco gorące. Ten bhakta zapytał SP skąd wie, przecież jeszcze nawet nie spróbował. Srila Prabhupada na to: "Bo trzymasz kubek z mlekiem w ręku. Jeżeli jesteś w stanie go tak utrzymać, to znaczy, że mleko nie jest wystarczająco gorące."

_________________
Govindanandini

http://iskconstudies.org/
http://chomikuj.pl/pampkinus


Góra
Offline Zobacz profil  
Cytuj  
 Tytuł: Re: Ze wspomnien Srutakirtiego Prabhu
PostNapisane: 28 lut 2009, o 12:15 

Dołączył(a): 29 paź 2006, o 17:04
Posty: 570
Z wykładu "Srila Prabhupada Nectar", z części pierszej.

"Podążać śladami autorytetów. Kolejny chwytliwy zwrot. Ale co to znaczy? To znaczy, że nic nie zmieniasz. Dzisiaj we Wryndawanie tyle rzeczy jest zupełnie innych niż w czasach Srila Prabhupady. Prabhupada nigdy nie opuścił nawet swojego pokoju nie zakładając butów, ale dzisiaj bhaktowie idą na parikram wokół Wryndawany, wokół wzgórza Gowardhana, i nabawiają się infekcji, śmiertelnie się rozchorowują, ale ponieważ chodzenie po dham na bosaka jest ”właściwe”, to próbują to robić. Albo w ogóle nie idą na parikram, bo nie są w stanie chodzić na bosaka. Ale Prabhupada zawsze chodził w butach.

Jest jedna historia z Guru dasą. Prabhupada chodził na spacery poranne po ulicy Chattikara, dzisiejszej Bhaktivedanta Marg. Któregoś dnia Guru das zapytał go: ”Prabhupada, czy powinniśmy chodzić po Wryndawanie boso czy też powinniśmy zakładać buty?” Prabhupada nawet nie udzielił bezpośredniej odpowiedzi. Odrzekł tylko: ”Powinniście podążać moimi śladami” [dosłowne tłumaczenie angielskiego byłoby: podążać śladami mych stóp], a gdy spojrzałeś na stopy Srila Prabhupady, to były na nich buty. Jeżeli więc chciałeś podążać jego śladami, to powinieneś robić w podobny sposób. Ale jak dzisiaj pojedziesz do Wryndawany, to ci poradzą, że jeżeli nie jesteś stanie tego zrobić [chodzić boso], no to trudno, ale najlepiej jest chodzić bez butów.

Inna rzecz we Wryndawanie. Gdy tam jesteś, to co wszyscy tam mówią?
Bhaktowie:] ”Radhe Radhe!”
[Srutakirti:] Wszyscy o tym wiedzą! Radhe Radhe! Nawet drzewa. Na drzewach wymalowane są słowa Radhe Radhe. Kiedy więc Prabhupada wychodził na spacer poranny to wszyscy, nawet ryksiarze, wołali ”Radhe Radhe!” Wszyscy witali Prabhupadę słowami ”Radhe Radhe!” A jak Prabhupada odpowiadał na to powitanie?
[Bhaktowie:] Hare Kryszna!
[Srutakirti:] Hare Kryszna! Nigdy, nawet raz nie powiedział ”Radhe Radhe!” Zawsze ”Hare Kryszna”. Dlaczego? Jednym oczywistym powodem jest to, że Radharani jest zawsze z Kryszną. My nie bierzemy Radharani osobno, bierzemy ”Hare” i ”Kryszna”, a więc Radhę i Krysznę.

Więc to są rzeczy na które trzeba uważać, być ostrożnym. Podążać śladami autorytetów. I to jest nasz autorytet: Srila Prabhupada. ISKCON jest ruchem Srila Prabhupady. Powinniśmy być ostrożni, uważni. [Zastanowić się] czy znamy nastrój Srila Prabhupady. Dlatego, że nastrój Prabhupady to jest nastrój, który wszyscy w ISKCONie chcemy poznać i którego chcemy się nauczyć. Nastrój Srila Prabhupady był bardzo wspaniały, pełen ekstazy, ale też pełen uwagi, żebyśmy nie stali się niefrasobliwi, podobni do sahajiów. Prabhupada chciał, żebyśmy zrozumieli, jak właściwie czcić mistrza duchowego, jak właściwie czcić Bóstwa. Jest wiele różnych rzeczy, które Prabhupada robił i jest wiele rzeczy, których nie robił. W najbliższych dniach możemy porozmawiać na każdy temat, jaki będziecie chcieli, jakiekolwiek pytania macie, możemy je omówić. Jeśli o mnie chodzi, to wszystko co mogę wam powiedzieć, to jest to co widziałem i czego się nauczyłem będąc ze Srila Prabhupadą."

_________________
Govindanandini

http://iskconstudies.org/
http://chomikuj.pl/pampkinus


Góra
Offline Zobacz profil  
Cytuj  
 Tytuł: Re: Ze wspomnien Srutakirtiego Prabhu
PostNapisane: 1 mar 2009, o 17:30 

Dołączył(a): 29 paź 2006, o 17:04
Posty: 570
Z wykładu "Srila Prabhupada Nectar", z części pierszej, ciąg dalszy

"Ipod jest moim zdaniem jednym z największych wynalazków w historii jeżeli chodzi o wykorzystanie w służbie oddania. Możemy wrzucić na niego tysiąc wykładów, włączyć, i przez kilka miesięcy ciągle słuchać nowego wykładu. A nawet jeżeli słuchasz kilka razy jednego wykładu, to za każdym razem słuchasz go inaczej, trafiają do ciebie różne rzeczy. Tak więc słucham jak Prabhupada mówi o Bhagawadgicie, Srimad Bhagawatam, Nektarze oddania. I to jest też ciekawe, że czasami bhaktowie mówią: ”Posłuchaj tylko co Prabhupada mówi. Po prostu powtarza ciągle jedno i to samo”. Jakby było w tym coś złego. I w pewnym sensie Prabhupada powtarza, bo my nie rozumiemy. Nie zrozumieliśmy podstawowych rzeczy w świadomości Kryszny, jak to, że nie jesteśmy tym ciałem, że wszyscy jesteśmy sługami Kryszny, że musimy rozwinąć miłość do Kryszny.

Kiedy słucham jego wykładów, to słyszę tyle rzeczy w jego głosie. Możesz czytać książki Srila Prabhupady, i to jest bardzo dobre, ale kiedy słuchasz, jak Prabhupada mówi o Krysznie i o tej filozofii, to możesz wychwycić, usłyszeć nagłość, niecierpliwość, z jaką Prabhupada mówi. Za każdym razem gdy Prabhupada mówi, to tak jakby potrząsał tobą, żebyś załapał świadomość Kryszny, żebyś zrozumiał, jak ważnym jest to, by stać się świadomym Kryszny. I jak ważnym jest, by stać się świadomym Kryszny teraz. Zeby nie zwlekać, bo nigdy nie wiadomo. Prabhupada mówił o tych rzeczach.

Wczoraj miałem okazję być w Radha dham (?) i robić wykład na uczcie niedzielnej. Kiedy tam przybyłem, zwrócił się do mnie zastępca prezydenta świątyni. ”Powiem na wstępie kilka słów, żeby Cię przedstawić, ale chcę uprzedzić, że będziemy też mieli kilka ogłoszeń. Jedno będzie dotyczyło Jayapataki Maharadży, bo nikt tu jeszcze nie wie o stanie jego zdrowia, więc muszę ich poinformować. I tydzień temu jeden chłopak, może trzydziestoletni, który na przestrzeni ostatnich kilku lat parokrotnie mieszkał przez jakiś czas z nami w świątyni, skoczył tydzień temu z siedmiopiętrowego budynku i popełnił samobójstwo. Tak wygląda obecnie sytuacja.” Powiedział mi to na pięć minut przed moim wykładem. Planowałem zrobić sympatyczny wykład, mówić o Srila Prabhupadzie, opowiedzieć kilka historii, i wrócić tam, gdzie mieszkałem. Ale sytuacja była, jaka była, i ci bhaktowie próbowali zrozumieć co się dzieje. Jak to jest, że Maharadża tak się rozchorował? że ktoś popełnił samobójstwo? A ja mogłem myśleć tylko o jednym: pilność, nagłość. O tym, jak Prabhupada zawsze podkreślał, że stanie się świadomym Kryszny jest bardzo pilne. Jesteśmy wszak w materilanym świecie i nigdy nie wiadomo, co się stanie. Kiedykolwiek, w każdej chwili. Wszyscy w tym świecie materialnym, nawet wielbiciele, stają w obliczu różnych sytuacji. Prabhupada mówi o tym w pierwszych znaczeniach do Srimad Bhagawatam, o trzech rodzajach nieszczęść. I używa tam jednego słowa: mówi, że wielbiciel jest unaffected (nie jest pod wpływem, nie jest dotknięty) tymi trzema rodzajami nieszczęść. Takie wspaniałe słowo.

Mówiliśmy o tym na Ukrainie. Wielbiciele pytali jak to jest z bhaktą, co czuje, czy cierpi. Był tam Prahladananda Swami i słyszałem jak rozmawiali o tym i rozmawiali, i w końcu powiedziałem: ”Prabhupada mówi, że jest wielbiciel unaffected”. Ale przydarzają się wszak różne rzeczy , przeziębienia, grypa, choroby. To wszystko się przytrafia, ale czysty bhakta nie ulega ich wpływowi. Dlaczego? Dlatego, że rozumie, iż nie jest tym ciałem, że on jest tylko w tym ciele, wewnątrz, ale nie jest jego częścią. Nie ulega wpływowi takich rzeczy. Możesz o tym poczytać w Bhagawadgicie czy w Srimad Bhagawatam, ale dokąd nie zobaczysz osoby, która działa w ten sposób, to naprawdę trudno jest zrozumieć co to znaczy ”być transcendentalnym”. A ja miałem możliwość widzieć to ciągle i odnowa będąc ze Srila Prabhupadą, widzieć, jak był transcendentalny. Zupełnie ponad wszystkim co działo się wokół niego w tym materialnym świecie.

Natomiast w naszym przypadku ciekawe jest to, że gdy widzimy, że coś się stało, to bhaktowie mówią: "To znak, żeby się przebudzić" (wake up call). Kiedy my tak naprawdę się przebudzimy? Ile takich przebudzeń trzeba zanim zrozumiemy niepewną sytuację jaką jest ten materialny świat, zanim zrozumiemy, że wszyscy musimy umrzeć? Każdy z nas. To jest ta nagłość, pilność, z która Srila Prabhupada mówił. Wszyscy umrzemy, ale gdy słyszymy, że coś się komuś przydarzyło, to myślimy: ”Ojej, jak do tego doszło? Jeszcze wczoraj go widziałem, a teraz już odszedł.” I jest szok, zaskoczenie. Prabhupada nigdy nie był zaszokowany czy zaskoczony. Mówił, że przecież te rzeczy się przydarzają w każdej chwili. Narodziny, choroby, starość i śmierć mają miejsce w każdej chwili.

Gdy Prabhupada był tu jeszcze z nami, to była pewna bhaktinka, młoda dziewczyna. Była zaledwie nastolatką, miała może 13-14 lat, i miała wkrótce umrzeć na skutek choroby. Przyszła, żeby zobaczyć Srila Prabhupadę. Możnaby się zastanawić, jak Srila Prabhupada postąpi, co zrobi w takiej sytuacji. Prabhupada rozmawiał z nią bardzo filozoficznie. To była taka młoda wielbicielka, ale Prabhupada nie był po prostu pełen współczucia. Powiedział: ”Smierć jest obecna na każdym kroku. Dlatego musimy mantrować. Musimy bardzo poważnie podejść do mantrowania Hare Kryszna.” To zawsze jest nasz przekaz, że trzeba mantrować, bo nigdy nie wiemy, kiedy nadejdzie koniec. Prabhupada powiedział: ”Co to jest starość? Starość nadchodzi tuż przed śmiercią.” Jeżeli więc umrzesz mając 19 lat, to była to starość.

Pamiętam, jak siedziałem tuż przed Srila Prabhupadą, gdy byłem młody. Siedziałem przy wjasasanie Srila Prabhupady podczas prawie tysiąca wykładów i pewien jestem, że niezbyt często słuchałem, chociaż próbowałem uważać na tyle, na ile mogłem. Ale niedużo rozumiałem i zwykłem myśleć: ”Prabhupada cały czas jest taki ciężki i mówi o tych rzeczach”. I tak było. Bo sytuacja, w jakiej jesteśmy to poważna, niepewna sytuacja. Prabhupada zwykł mówić: ”Gdy się narodzisz i masz dwa tygodnie, to znaczy, że od dwóch tygodni umierasz.” Wyobraźcie tylk sobie, że mówimy ludziom o takich rzeczach. Nie lubimy o nich mówić, bo są to ciężkie rzeczy.

_________________
Govindanandini

http://iskconstudies.org/
http://chomikuj.pl/pampkinus


Góra
Offline Zobacz profil  
Cytuj  
 Tytuł: Re: Ze wspomnien Srutakirtiego Prabhu
PostNapisane: 7 mar 2009, o 23:14 

Dołączył(a): 29 paź 2006, o 17:04
Posty: 570
Fragmenty związane z dyskusją w sąsiednim wątku:

Z części piewszej:

... Nigdy nie wiedziałeś, kim Prabhupada jest. Bo co my wiemy. Kiedyś jeden bhakta zapytał go: ”Prabhupada, jak jest Twoja svarupa?” Ciągle zadawano to pytanie, teraz też. Svarupa, czyli duchowa forma. Prabhupada powiedział: ”To jest moja svarupa”. (śmiech) NIGDY nie odpowiadał na takie pytania. Kiedy bhaktowie mnie o to pytają, odpowiadam: ”Jak będziesz wiedział, jaka jest twoja svarupa, to będziesz też wiedział jaka jest jego svarupa.” To wszystko. Jaki jest pożytek z udzielania odpowiedzi [na to pytanie]? Mógłbym wam powiedzieć cokolwiek. Mógłbym powiedzieć, że ”Prabhupada mi powiedział, że jest taką a taką osobą.” I jakie by to miało dla ciebie znaczenie? Ale my zawsze chcemy jakiegoś dowodu, szukamy dowodu. Na Ukrainie i w Rosji ciągle pytają o jakieś mistyczne rzeczy, chcą usłyszeć o jakichś cudach, które Prabhupada robił, o magicznych sztuczkach. On daje nam świadomość Kryszny, jest czystym bhaktą, ale byłoby łatwiej, gdybyśmy wiedzieli, że zrobił jakieś hokus-pokus i stworzył kawałek złota. [Rozdziawilibyśmy buzię i powiedzieli:] ”O, on jest czystym bhaktą”. Ale to co jest wspaniałego w tym procesie świadomości Kryszny to to, że wymaga, byśmy stali się czyści, wymaga pełnej wiary. Nie ma żadnej magii. A Prabhupada mówił, że to jest magia, że podążałem wiernie w ślady, dałem wam wszystko dokładnie takim jakim dał mi to mój mistrz duchowy, niczego nie zmieniałem. To jest magia. Znajdź kogoś, kto może tak zrobić, a zobaczysz czystego bhaktę. Bez fałszywego ego. Po prostu chce robić dokładnie to, co dał mu mistrz duchowy. To jest magia, bo to jest prawie niemożliwe.

Z części drugiej:

... Realizacja nie znaczy, że mówisz cokolwiek ci przyjdzie do głowy. Mogę użyć przykładu z końca poprzedniego wykładu. Prabhupada nigdy nie spekulował. I to jest esencją wszystkiego. I nam nigdy nie dawał okazji do spekulowania. Tak jak z odpowiedzią na pytanie ”Jaka jest twoja svarupa w świecie duchowym?”. Prabhupada z łatwością mógłby odpowiedzieć, ale nie [zrobił tego]. Innym razem gdy zadano mu to pytanie, odpowiedział: ”My nie rozmawiamy o tych rzeczach.” Tak właśnie odpowiedział i roześmiał się. To było w Mayapur. Był jeden bhakta, który odszedł i przyjął sannyasę od jednego z braci duchowych Srila Prabhupady i spędził jakiś czas w różnych świątyniach Gaudiya Math, a tam można usłyszeć wiele różnych rzeczy. Potem ten bhakta wrócił do Srila Prabhupady, złożył dandavat, podporządkował się Srila Prabhupadzie, spytał, czy może wrócić. Prabhupada oczywiście natychmiast odpowiedział, że tak, żeby wrócił. Potem ten bhakta zaczął rozpowiadać rzeczy, które usłyszał w tych różnych świątyniach odnośnie Srila Prabhupady i jego duchowej pozycji w świecie duchowym. A Prabhupada odpowiedział, że ”My nie rozmawiamy o tych rzeczach”.

_________________
Govindanandini

http://iskconstudies.org/
http://chomikuj.pl/pampkinus


Góra
Offline Zobacz profil  
Cytuj  
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 9 ]  Moderator: Morderatorzy

Strefa czasowa: UTC + 1


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 8 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
cron
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group
Theme created StylerBB.net
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL