Teraz jest 28 mar 2024, o 14:43


Strefa czasowa: UTC + 1




Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 22 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2
Autor Wiadomość
 Tytuł: Re: Dwa rodzaje praktyki świadomości Kryszny
PostNapisane: 8 sie 2008, o 20:47 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 21 lis 2006, o 05:39
Posty: 506
Lokalizacja: Jerryloka
a mi się wydaje że czasem bhaktom w tych praktykach brakuje troszkę sentymentów :mrgreen:

_________________
www.kryszna.info - nowości wydawnicze
PJN - Prasadam Jest Najważniejsze


Góra
Offline Zobacz profil  
Cytuj  
 Tytuł: Re: Dwa rodzaje praktyki świadomości Kryszny
PostNapisane: 14 sty 2010, o 11:18 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 10 sty 2010, o 19:50
Posty: 131
Lokalizacja: Wrocław/Paryż
Nie mam zbytnio doświadczenia w tej materii, ale na podstawie jednego z wysłuchanych tu wykładów mogę tylko przedstawić, co zrozumiałam. Raczej należy się stosować do tych 4 zasad, o których piszecie, ale nie kosztem wyrzeczeń własnego zdrowia i kondycji etc. Akurat tamten wykład dotyczył spraw seksualnych, ale to już chyba nie ma większego znaczenia, czego konkretnie by dotyczył. :twisted: :) Jak ktoś napisał, dobrze, że nie porzuciliśmy jeszcze rodziny i nie staliśmy się fanatykami.

_________________
gg. 2899757;-)


Góra
Offline Zobacz profil  
Cytuj  
 Tytuł: Re: Dwa rodzaje praktyki świadomości Kryszny
PostNapisane: 15 sty 2010, o 14:02 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 1 lis 2006, o 18:21
Posty: 1863
Lokalizacja: Helsinki/Warszawa
aisha napisał(a):
Jak ktoś napisał, dobrze, że nie porzuciliśmy jeszcze rodziny i nie staliśmy się fanatykami.

Fanatyzm nie polega na nadmiernych wyrzeczeniach, lub ich braku, ale na braku zrozumienia i powiązania danej rzeczy z Kryszną. Dlatego bhakta Kryszny może pałaszować ze smakiem, bardzo obfitą, ofiarowaną uprzednio Krysznie i złożoną ze 108 dań ucztę, i doświadczać nieziemskiej wprost przyjemności, z najwyższej jakości jedzenia i smaków, o których mogą sobie tylko pomarzyć smakosze nawet najdroższych, światowej sławy restauracji.

Podobnie dzieje się z rodziną i dziećmi. Jeżeli zdajemy sobie sprawę, że wszystko jest energią Kryszny i wszystko może być zaangażowane w służbie dla Niego, to nic nie stoi na przeszkodzie, aby mieć olbrzymią rodzinę i setki dzieci, po czym uczynić je świadomymi Kryszny po to, aby mogły wrócić z powrotem do Boga. Z drugiej strony, jeśli czyjaś natura stroni od życia seksualnego i taka osoba nie ma wielkich potrzeb emocjonalnych, to także, jak najbardziej, może być to połączone z Kryszną, bo zamiast pracować w fabryce na trzy zmiany, aby wyżywić setkę dzieci, może ona całkowicie poświęcić swój czas na samorealizację.

Jeżeli natomiast, ktoś rozumie powyższą kwestię (przyjemność zmysłową), jako rzecz o najwyższej moralnej wartości, i tym samym przeciwstawia to "złemu" fanatyzmowi religijnemu, w ogóle przy tym nie biorąc pod uwagę Boga, który jest właścicielem wszystkiego, to sam staje się fanatykiem religijnej wiary, np. pod nazwą "materializm" lub "hedonizm", gdyż żyje bez zrozumienia, że nie jest tymczasowym, złożonym z materialnych zmysłów ciałem, ale wieczną istotą duchową, której celem egzystencji jest wymiana miłości z Bogiem.

Fanatyk religijny jest moralizującym osobnikiem, krytykującym przyjemność i tendencje innych do jej odbierania, bez duchowego zrozumienia, że może być ona połączona ze służbą oddania dla Boga. Natomiast, fanatyk przyjemności zmysłowej będzie krytykował fanatyków religijnych za ich "smutny" nastrój, z tegoż samego powodu, a mianowicie, z powodu ignorancji na temat, jak połączyć nasze psychofizyczne uwarunkowania i potrzeby ze służbą oddania dla Najwyższego.

Obaj są fanatycznymi materialistami, mocno wierzącymi w to, że ostatecznym celem życia jest cieszenie się materialnymi zmysłami, a nie sprawienie przyjemności transcendentalnym zmysłom Najwyższego Osobowego Boga i w ten sposób osiągnięcie własnego, najwyższego z możliwych rodzaju szczęścia. Ten pierwszy, "pan o smutnej twarzy", chce robić to na wieczność w niebie, gdzie Jezus roznosi darmową pizzę, sprząta mu pałac, wyprowadza psa na spacer, podłącza kablówkę oraz płaci za niego wszystkie rachunki, a ten drugi, posiadacz "holyłódzkiego uśmiechu" jest bardziej niecierpliwy, i chce cieszyć się już tu i teraz, i pracując przez całe życie niczym zwierzę pociągowe, zarabia pieniądze po to, aby wydać je na rzeczy, które bezustannie mu się psują lub wychodzą z mody, i których i tak nie będzie mógł zabrać ze sobą w zaświaty, jeżeli w ogóle w nie wierzy. ;) :)

_________________
Prasadam blog mojej żony Vairagya-laksmi dd: http://www.purevege.com/
Foto galeria mojej żony: http://www.flickr.com/photos/48823311@N03/
Mój blog: http://purnaprajna.blogspot.com/
Moja muzyka: http://www.acidplanet.com/artist.asp?so ... 069&T=6461


Góra
Offline Zobacz profil  
Cytuj  
 Tytuł: Re: Dwa rodzaje praktyki świadomości Kryszny
PostNapisane: 16 sty 2010, o 17:33 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 10 sty 2010, o 19:50
Posty: 131
Lokalizacja: Wrocław/Paryż
Pewno masz trochę racji,z tymże każdy jest inny no i nic na siłę. Jeden ma mniejsze potrzeby emocjonalne, drugi większe. Jeden ma większe potrzeby duchowe drugi mniejsze...I co dla jednego jest dobre, dla drugiego niekoniecznie, ale szanuję oba typy. Nie należy dać się tylko zwariować i o tym czasem warto przypomnieć...ale to już w innym poście. No i dziękuje jak zwykle za inteligentny i ciekawy komentarz;-). Hare Kriszna!

_________________
gg. 2899757;-)


Góra
Offline Zobacz profil  
Cytuj  
 Tytuł: Re: Dwa rodzaje praktyki świadomości Kryszny
PostNapisane: 16 sty 2010, o 20:59 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 1 lis 2006, o 18:21
Posty: 1863
Lokalizacja: Helsinki/Warszawa
aisha napisał(a):
Pewno masz trochę racji,z tymże każdy jest inny no i nic na siłę. Jeden ma mniejsze potrzeby emocjonalne, drugi większe. Jeden ma większe potrzeby duchowe drugi mniejsze...I co dla jednego jest dobre, dla drugiego niekoniecznie, ale szanuję oba typy. Nie należy dać się tylko zwariować i o tym czasem warto przypomnieć...ale to już w innym poście.


Zgadzam się z Tobą. Z tym, że poszukiwanie szczęścia jest potrzebą czysto duchową, jako że wynika z natury świadomej jaźni, a nie z natury martwej materii, która nie posiada pragnień. Krzesło na którym siedzimy, nie skarży się, że jest mu niewygodnie. To my to robimy. Tak więc, wszyscy posiadamy te same duchowe potrzeby, tylko nie wszyscy zdajemy sobie z tego sprawę.

Zgodnie z tym, z czym się utożsamiamy, taką też metodę na osiągnięcie szczęścia przyjmiemy. Problem w tym, że nasze pragnienie wiecznego szczęścia, nie może być zaspokojone przez tymczasową materię. W tym sensie, dusza jest niekompatybilna z materią, z powodu różnych natur. Tak jak ryba nie znajdzie szczęścia na brzegowym piachu, tak dusza dławi się w oparach fałszywej materialnej tożsamości, którą niestety sama, w przypływie samo-destrukcyjnego obłędu obrała.

Jeszcze chciałbym dodać, że różnica pomiędzy procesem duchowym a zwykłą religijną wiarą, leży między innymi w tym, że jak sam termin "proces" wskazuje, posiada on dynamiczną, a nie pasywną naturę. Każdy może rozpocząć go od miejsca, w którym się znajduje, bez potrzeby nabierania specjalnych kwalifikacji, i starać się wprowadzać w życie te aspekty duchowej nauki, które osobiście docenia i rozumie. To właśnie ta praktyczność tej wiedzy w życiu, przyczynia się do rozwoju duchowej świadomości i robienia w niej stopniowego postępu, niezależnie od poziomu na którym się znajdujemy.

Wraz z praktyką pojawia się też duchowy smak. Łatwo go zauważyć, bo jest to coś, czego zwykle, poza praktyką duchową, nie doświadczamy w życiu. Jest to zachęta i pomoc w dalszej praktyce, która wzmacnia naszą wiarę, zrozumienie i doświadczenie tego, że jesteśmy na właściwej drodze.

Dlatego wystarczy mieć na tyle przekonania, aby cokolwiek wziąć z tej wiedzy i kultury, a małe potrzeby duchowe, będą stawały się coraz większe, a wielkie pragnienia materialne, będą stawały się coraz mniejsze. Intonowanie Hare Kryszna, czytanie książek Śrila Prabhupada, ofiarowanie pożywienia Krysznie przed spożyciem, są dobrym punktem startowym. Jeżeli masz ochotę i możliwości, to mogłabyś się też skontaktować z francuskimi bhaktami i zobaczyć, jak to wszystko wygląda w praktyce.

_________________
Prasadam blog mojej żony Vairagya-laksmi dd: http://www.purevege.com/
Foto galeria mojej żony: http://www.flickr.com/photos/48823311@N03/
Mój blog: http://purnaprajna.blogspot.com/
Moja muzyka: http://www.acidplanet.com/artist.asp?so ... 069&T=6461


Góra
Offline Zobacz profil  
Cytuj  
 Tytuł: Re: Dwa rodzaje praktyki świadomości Kryszny
PostNapisane: 16 sty 2010, o 22:52 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 16 cze 2007, o 15:44
Posty: 196
Lokalizacja: Oxford - UK/ Starkville- USA
Fajna dyskusja!
Obserwujac rozne osoby, ktore zblizyly sie do swiadomosci Kryszny oraz sama siebie, coraz bardziej doceniam okresy dyscypliny w praktyce duchowej, nawet tej ktora okazala sie niedojrzala czy tzw 'fanatyczna'. Niestety bardzo trudno nam w innym przypadku zdecydowac sie na celibat, porzucenie uzywek czy tez np intonowanie stalej ilosci rund, w wiekszosci przypadkow 16. Musze powiedziec ze ta dyscyplina, ktora na siebie narzucilam w wieku 17 lat przyniosla bardzo dobre rezultaty i ochronila mnie w bardzo waznym momencie mojego zycia, choc dzis az tak scisla nie jestem w moich regulach. Nigdy nie zalowalam mojej decyzji.
Jesli dokonujemy wyboru ze chcemy praktykowac sadhane bhakti, to niestety scisle reguly sa jej czescia. A 4 zasady regulujace sa swietne dla zdrowia!!! :) Kolejny powod aby sie ich trzymac!!!

_________________
zapraszam na swojego bloga http://www.vaisnavi.bloog.pl


Góra
Offline Zobacz profil  
Cytuj  
 Tytuł: Re: Dwa rodzaje praktyki świadomości Kryszny
PostNapisane: 17 sty 2010, o 06:06 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 16 cze 2007, o 15:44
Posty: 196
Lokalizacja: Oxford - UK/ Starkville- USA
Czesto slysze: 'powinnismy stawiac na jakosc, nie na ilosc jesli chodzi o ilosc rund'... jednak dla wielu osob jest to niestety tylko pretekst do nie intonowania codziennie 16 rund. Oczywiscie ze wymaga to wysilku - w koncu to 2 godziny naszego dnia, a dzielimy tak wiele obowiazkow. Sadze ze warto o taka dedykacje, nawet jesli rundy intonuje sie na wpol zywo, przez co i ja przechodzilam pracujac na pelny etat, robiac doktorat, gotujac 1-2 posilki dziennie dla meza i codziennie kapiac Bostwa. Po latach czujemy satysfakcje z utrzymanej sadhany i gdy mamy juz wiecej czasu, do ilosci dochodzi jakosc...

Wiekszosc z nas ma co najmniej jeden taki "etat", wiec wiem ze nie bylam sama - niektore dzielne kobiety tutaj sa matkami, a takze w tym samym momencie pracuja, inni sa studentami i dorabiaja na boku itd.. Dodajemy wiec intonowanie 16 rund jako kolejny etat - etat sadhaki! :)

_________________
zapraszam na swojego bloga http://www.vaisnavi.bloog.pl


Góra
Offline Zobacz profil  
Cytuj  
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 22 ]  Moderatorzy: Trisama, Morderatorzy Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2

Strefa czasowa: UTC + 1


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 14 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
cron
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group
Theme created StylerBB.net
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL