Hare Kryszna!
Kochani Bhaktowie,madhavo,Ramesvarji i inni
Chcialem nawiązac jeszcze na momecik do naszych poscikow z Madhavą.
jako ze wlasnie najpiekniejsze przbywanie z Kryszną i przyjazn z Nim jest mozliwe wlasnie na platformie ,sluzenia i przyjazni z innymi wielbicielami.
Bo Dlaczego??? zawsze kucharz w swiątyni ,czy wykladowca,czy kirtanija mowią , ze jesli,swoim wykladem,jedzeniem,kirtanem zadowole bhaktow ,to wiadomo ze Kryszna tez bedzie zadowolony.
Jako ze Kryszna jest Atmarama -zadowolony sam w sobie i nic mu nie trzeba,To wlasnie nasz nastroj sluzby w przyjazni i z entuzjazmem zadawala Go,przez co My dusze czujemy tkzw smak
i moc by dalej sluzyc Krysznie i innym.
Kryszna jest zwany Bhava grahi Janardhan,co oznacza ze samą checią ,sluzenia mozna go zadowolic,natomiast jesli sluzba pelniona jest mechanicznie i niedbale to osoba taka krotko bedzie ,miala moc by utrzymac swoj entuzjazm,czy rozwijac glebszą wiare w ten wspanialy proces swiadomosci kryszny.
Ramesvarji pieknie napisal posta,podpierajac sie prawdami z Bhakti rasamrita sindhu,wydaje sie Madhavo ze On bardzo dobrze wie i zna calą Odp na te tematy przyjazni z Kryszną. ale celowo pobudza nasze emocje i dyskutowanie,na tematy praktycznej sluzby oddania
Jaya sadhusanga.
Kazdy z nas rozni sie od siebie niema drugiego Madhavy,Gaurangi,Trisamy pr,czy Ramesvara,kazdy z nas uwydatnia pewien naturalny dominujący nad pozostalymi naszymi cechami smak,czy sklonnosc.kazdy w sluzeniu Panu robi cos lepiej od innego.I wlasnie kiedy sobie stoisz z boku i jedynie obserwujesz zaangarzowanie innych widzisz jak razem do"kupy" bhaktowie jako fragmentaryczne cząstki Visznu manifestują jego nieograniczone bogactwa i boskie cechy.
Wystarczy na chwile chocby pozucic zazdrosc o innych ,by to wlasnie zobaczyc i w ten sposob przebywac na naszym etapie z Kryszną.
a jesli nie jestesmy w stanie tego zrobic(pozucic zazdrosci
) wtedy chocby na jeden dzien w czasie letniego turne po polskim wybrzezu udac sie na jeden z festiwali naszego drogiego Guru maharaja i tam przyjzec sie ludziom,ktorzy odwiedzają festival indii.
Czasami zwykli Ludzie doceniają towarzystwo ,czy zaangarzowanie bhaktow bardziej niz niejeden ,uwieziony w ciasnych ramach standardow iniespelnionych zmyslowych pragnien ,tkzw,brahmaczarin ,grihasta,vanaprasta ,czy nawet saniasin.
Normalnie az łzy cisną sie do oczu gdy ludzie tak chwalą te swiete osoby, zaangarzowane na festivalu indii w czasie kazdego lata.
Dlatego musimy byc czujni by nie opuscic zadnego kirtanu,prasadam,swieta,postu,zangarzowania harinamu, wlasnie w towarzystwie wielbicieli,a przynajmniej naszych zon,ktore o ile sobie przypomnimy tez są bhaktami he he.
Kiedys Suhotra Maharaj ktory rezygnowal z funkcji inicjującego Guru powiedzial..... w koncu swojego zycia staniemy przed Kryszną i wtedy staniemy przed nim ,nie jako saniasini,grihastowie itp,ale zwlaszcza jako sludzy. dlatego wlasnie pozycja slugi kryszny,guru,bhaktow i innych cząstek Pana jest najleprzą z mozliwych.
Bhaktivinoda Thakura w jednej ze swych piesni spiewa.....O Panie jesli mialbym przyjąc kolejne narodziny,to moge narodzic sie nawet jako robak,ale niech to bedzie w domu twojego wielbiciela.
Kiedy Caitaya Mahaprabhu rozmawia z Ramananda rayem ,a ramananda zaczynał opisywac srimati Radharani ,wtedy opisał ją jako glowna lodyge roslinki bhakti,sakhi jako jej gałezie ,a listki jako zaangarzowane zywe istoty przez pozostałe sakhi.
a co jest tam takie ciekawe ,ze Ramananda Raya zdradza nam nastroj jaki tam panuje .Mowi On ...ze zadna sluzka niepragnie niczego dla siebie ,jedna wypycha drugą przed Kryszne i wyslawia jej piekną sluzbe,to powoduje ze w zeczywistosci im dalej jestes ,czy im mniejszym listkiem jestes na drzewku oddania(pokora) tym wieksze szczescie odczuwasz,z kontaktu ze samą sluzbą dla Pana ,a co tu mowic o samym Krysznie. I wlasnie dlatego sam Kryszna chcial posmakowac tego czystego uczucia swiadomosci ,bycia slugą slugi slugi i przyjął nastroj jako swoj bhakta, w postaci C.Mahaprabhu.
Tak wiec w kulturze zachodu im jestes blizej tkzw gara,czy jesli masz "twardsze" łokcie jestes cool,ale kultura indii,czy raczej swiata duchowego jest odwrotna im mniejszy tym wiekszy.Jak mowil sam Pan Jezus,ostatni bedą pierwszymi,czy ponizeni bedą wyniesieni.
Dlatego jesli chodzi o mnie to nie planuje zostac przyjacielem kryszny,ale slugą slugi slugi. bo jak mowi Pan Gauranga,po polsku.
Nie jestem braminem ,Vaysią,kszatrią,czy siudrą,grihastą,vanaprastą ,saniasinem,czy brahmaczarinem,ja jedynie utorzsamiam siebie ze slugą slugi slugi lotosowych stop Pana Kryszna ktory jest jak ocean nektaru i ktory utrzymuje Gopi i jest zrodlem wszechstronnego duchowego szczescia
Przepraszam ze znowu tak dlugo. A swoja drogą dla mnie wzoremi inspiracją do sluzenia innym jest Baladeva prabhu,a nawet kiedys jego Guru powiedzial do mnie kiedy On (baladeva) rozdawal bhaktom w walbzychu prasadam....zobacz Gauranga ,jak on pieknie sluzy innym,Srila Trivikrama Swami Ki Jay!,Gaura Bhakta vrinda Ki jay!
Mozna by wieki pisac na temat piekna i szczescia plynącego ze sluzenia innym,ale Kaveri znowu bedzie niezadowolona ze zadurzo siedze przed kompem he he
Pokloniki sle jak dziki i do waszych padam stop,prabhu łaski puk puk puk