Bardzo ciekawe wyjaśnienia, podoba mi się to trzecie . Co do pierwszego , co do tej wrogości wobec Kryszny, tutaj mam jakoweś wątpliwości...może stali się cokolwiek dumni i trochę butni na co wskazywałaby ta historia z udawaną ciążą i żarty z mędrców, ale niekoniecznie wrodzy bo wydaje się ,ze oni mieli dobre uczucia w stosunku do Kryszny , nie wrogie sensu stricte. Inna rzecz ,ze moze trochę też i owi bramini ulegli wpływom kali, tak szybko rzucając sroga klątwę...Z trzeciej strony to też wypełniła się klątwa Ghandari ,zony Dritarasztry Ale też przyznam nie siedzę w temacie aż tak bardzo ...p tyle o ile .przeglądając neta
Gandhari wezwała do siebie Krysznę i powiedziała: "Pandawowie i Kaurawowie zostali wymordowani na twoich oczach. Dlaczego na to pozwoliłeś?
Powinieneś był zapobiec tej rzezi. Ty jesteś wszystkiemu winny i będziesz musiał za to zapłacić. Przeklinam cię wszelką mocą, jaką udało mi się zgromadzić, służąc swemu mężowi. Za to, że dopuściłeś do tego, by Kaurawowie i Pandawowie pozabijali się nawzajem, staniesz się zabójcą swojego własnego rodu. Za trzydzieści sześć lat dojdzie do chaotycznej walki, w której pozbawisz życia wszystkich członków swojej rodziny, a na koniec sam zginiesz w podły sposób. Kobiety twojego rodu będą płakać, jak dzisiaj płaczą kobiety Kaurawów".
Kryszna pochylił głowę i odpowiedział ze złożonymi rękoma: "Stanie się tak jak powiedziałaś, szlachetna pani. Nie ma na świecie nikogo, kto byłby w stanie unicestwić Wrisznich i Jadawów. Twoja klątwa bardzo mi pomogła, gdyż zastanawiałem się, jak zabrać swoją rodzinę z tego świata. Nikt nie jest w stanie ich zabić – nawet bogowie, Gandharwowie ani Asury. Dlatego będą musieli pozabijać się nawzajem".
Pandawowie, usłyszawszy klątwę Gandhari i odpowiedź Kryszny spoglądali na siebie w milczeniu zaskoczeni. Myśl o odejściu Kryszny, nawet jeśli miałoby się to wydarzyć dopiero za trzydzieści sześć lat, była nie do zniesienia. Jak będą mogli bez niego żyć? Patrzyli na niego ze łzami w oczach.
http://www.vrinda.net.pl/vedanta/text.p ... 3&id=21033