Interesujące i zasadne pytanie, Kunja! Poniżej znajdziesz fragment na ten temat z eseju "
Problem Zła w Ruchu Hare Kryszna" poświęconemu teodycei.
"
"Trudne" pytaniaKtoś mógłby zaoponować, dochodząc do wniosku, że skoro nie pamiętamy ani przeszłych wcieleń ani złych czynów, za które obecnie cierpimy, to cały karmiczny system kar i nagród jest bezcelowy. Należałoby sobie jednak uzmysłowić, że posiadanie pamięci niezliczonej liczby wcieleń i doświadczonego w nich cierpienia, uczyniłoby nas praktycznie niezdolnymi do normalnego funkcjonowania. Wielu ludzi może doświadczyć tego na nieporównywalnie mniejszą skalę, doznając często problematycznych zmian w psychice na skutek zaledwie jednego traumatycznego wydarzenia w ich życiu, które jest w stanie, przynajmniej do pewnego stopnia, ograniczyć ich zdolność poprawnego funkcjonowania w społeczeństwie. Co więcej, u osób przekonanych pod wpływem iluzji, że są materialnym ciałem lub umysłem (a więc większości żywych istot), zakłóciłoby to w znaczny sposób proces utożsamiania się i identyfikacji z określonym rodzajem ciała, a niezbędny do prawidłowego odbierania specyficznego dla danego gatunku typu przyjemności i cierpienia, zgodnego z karmicznym przeznaczeniem żywej istoty. Nie ma co do tego najmniejszych wątpliwości, że gdyby Wiesio posiadał świeżą pamięć milionów przeszłych wcieleń oraz był święcie przekonanym, że jest jednocześnie jeżem, karpiem, łosiem, pnączem, faraonem, mrówką faraona czy też poprzednim mężem swojej obecnego ojca, który w przeszłości był piękną kobietą lub matką swojej obecnej matki, która poprzednio była jego synem, to z pewnością miałby poważne problemy w szkole, a także w domu i w zagrodzie. Nie mówiąc już o tym, że powiedzenie "odezwało się w nim zwierzę" nabrałoby zupełnie nowego wymiaru.
Aby uniknąć problemu psychicznego "zombizmu" na skutek zalewu umysłu oceanem jędrnych pamięciowych koszmarów z poprzednich wcieleń, "prawo karmy" stosuje długofalowy mechanizm samskar, czyli głębokich, podświadomych wrażeń umysłowych i asocjacji, które towarzyszą nam nie tylko w tej chwili, ale i na przestrzeniu wielu wcieleń. Aglomerat wielu samskar generuje vasana, czyli system wartości oparty na samskarach. Stąd pochodzi psychologiczna inklinacja do popełniania grzesznych czynności (kutam), a następnie pragnienie popełnienia konkretnego grzechu (bijam). Samskary i vasany kreują svabhava, czyli pobożną lub grzeszną naturę, w ramach której wytwarzamy coraz to nowe impresje i systemy wartości zgodnie z którymi postępujemy, odbierając z czasem odpowiednie do tego reakcje karmiczne.
Pomimo, że nasz umysł jest wypełniony samskarami z poprzednich, nie tylko ludzkich wcieleń, to w obecnym życiu tylko niektóre z nich są aktywowane i oddziaływają na nas, bądź to w świadomy, bądź też w podświadomy sposób. Im większe emocje i wrażenie wywarło na nas pierwotne doświadczenie, tym silniejszy wpływ samskary na nasze życie. Zgodnie z Bhagavad-gitą 15.15, samskary pozostają pod kontrolą Paramatmy czyli aspektu Kryszny umiejscowionego w sercach wszystkich żywych istot. Samskary, które otrzymały aprobatę Paramatmy, aby wpływać na nasze bieżące życie, składają się na prarabdha-karmę.
Powyższe wyjaśnienia pozwalają nam zrozumieć przyczyny, dla których jedna osoba posiada na przykład naturalne inklinacje w kierunku popełniania czynów przestępczych, a inna zdecydowanie odrzuca tę opcję, jako kłócącą się z jej wewnętrznym systemem wartości. Pośród wielu innych rzeczy, wyjaśnia to także istnienie genialnych dzieci czy też osiągnięcie niezwykłego mistrzostwa w jakiejś dziedzinie, na skutek wykonywania tej samej czynności na przestrzeni wielu wcieleń (vide Ravi Shankar i jego sitar). Na skutek działania mechanizmu subtelnych samskar, przeszłe doświadczenie cierpienia może między innymi uzewnętrznić się jako fobia czy niechęć do popełniania pewnych czynności, pomagając nam tym samym w czynieniu lepszych wyborów, czy ustrzeganiu się przed popełnianiem tych samych błędów.
Ktoś mógłby sprzeciwić się mówiąc, że wrodzone zdolności można by też wyjaśnić przez genetyczną dziedziczność, bez potrzeby odnoszenia się do "prawa karmy". Czasami nawet pojawia się argument, że zgodnie z zasadą "brzytwy Ockhama" nie ma potrzeby chwytania się bardziej skomplikowanych wyjaśnień, skoro prostsze są nam dostępne. W odpowiedzi na to, moglibyśmy powiedzieć, że zgodnie z "brzytwą Ockhama" nie ma też żadnej potrzeby, aby niepotrzebnie wikłać rodziców w poczęcia dziecka oraz skomplikowany proces jego rozwoju w łonie matki, skoro prostsze wyjaśnienie, mówiące, że dzieci przynosi bocian jest już dostępne.
Odkładając żarty na bok, można by powiedzieć, że dziedziczność nie wyklucza istnienia "prawa karmy". Wręcz przeciwnie, zjawisko to jest częścią doktryny karmy, a dodatkowo tłumaczy rzeczy niewyjaśnione przez dziedziczność, takie jak np. narodziny geniusza w przeciętnej rodzinie lub matołka w rodzinie wybitnych intelektualistów. Przeznaczenie żywej istoty zmusza ją do narodzin w rodzinie i sytuacji, w której będzie w stanie odziedziczyć cechy nabyte w procesie jej poprzednich czynów. Zgodnie z "prawem karmy" nie ma kwestii zarówno niewinnie czy niesprawiedliwie poszkodowanych, jak też i obarczania Boga winą, za naszą niechęć przyjęcia odpowiedzialności za własne życiowe wybory."