Purnaprajna napisał(a):
zarówno Jego gniew, jak i przyjemność, są jednym i tym samym. Jego gniew nie jest manifestowany w kategoriach trzech gun natury materialnej. Jest on tylko oznaką zainteresowania Jego umysłu sprawą bhakty, ponieważ jest to Jego transcendentalną naturą. Dlatego też, nawet jeśli jest On rozgniewany, obiekt Jego gniewu jest błogosławiony. On Sam pozostaje niezmienny w każdych okolicznościach
1. Jeśli jest niezmienny, to kiedy wykazuje oznaki zainteresowania, a kiedy ich nie wykazuje?
2. Miłość także może być przejawem zainteresowania. Np. gdy dziecko coś źle zrobiło, to rodzic może okazać gniew albo miłość w której duchu pouczy dziecko jak prawidłowo postępować.
3. Gniew zawsze jest owocem niecierpliwości. Także w świecie duchowym byłby jej owocem. Pytanie: Czy tam ma miejsce niecierpliwość? Nie. Zatem i gniew tam nie ma miejsca. Im dłużej studiuje Wedy, tym bardziej dochodzę do wniosku, że nie zawierają pełnych i doskonałych nauk. Może to wynikać z tłumaczenia jak i innego odbioru różnych znaczeń w danych epokach i kulturach społecznych.
Purnaprajna napisał(a):
Ani ciemność, ani okrucieństwo nie posiadają więc samoistnego, niezależnego bytu
Zazwyczaj przyjmuje się, że brak światła jest ciemnością. Ciemność do swojego istnienia czegoś potrzebuje?
Jeśli nie, to posiada samoistny byt.
Okrucieństwo zaś z natury jest przypisane jakiejś osobie.
Dlatego porównanie ciemności jako fizycznego zjawiska świata do okrucieństwa, czy zła – jest poetyckim zabiegiem.
Poza tym czy istnieje coś takiego jak fizyczna ciemność w sposób obiektywny?
To raczej ograniczenie naszej percepcji na jakieś zjawisko nazywamy ciemnością – gdy nasza percepcja tego zjawiska nie odbiera.
Okrucieństwo także wynika z jakichś braków danej osoby – w tym sensie odniesienie go do ciemności ma jakiś sens.
W tym sensie nie ma ciemności jako takiej – jest tylko nasz odbiór czegoś jako ciemności.
Idąc dalej możemy zatem rzeczywiście stwierdzić jak napisałeś – że ciemność nie posiada samoistnego, niezależnego bytu…
Jednak – skoro wynika z subiektywnego odbioru danej grupy istot – to swój byt samoistny ma w ich ograniczonych zdolnościach.
Okrucieństwo także wypływa z jakiejś istoty.
Jak więc może być samoistne?
Gdyby było samoistne wówczas wszyscy byliby bez winy.
To, że nie ma obiektywnej ciemności potwierdziłeś słowami:
Purnaprajna napisał(a):
transcendentalna Prawda Absolutna to samo światło i czyste dobro, gdzie nie ma możliwości istnienia sfery ciemności i zła
I dalej napisałeś:
Purnaprajna napisał(a):
Jedynym miejscem gdzie może zaisnieć taka relatywna, dualistyczna sfera światła i ciemności, dobra i zła jest świat materialny i materialna świadomość
Tak naprawdę to główną przyczyną jest materialna świadomość.
Tu pytanie zasadnicze:
Czy nabywamy ją rodząc się w świecie materialnym, czy też z jej powodu zjawiamy się w nim?
Wg wielu Pism to z jej powodu zjawiamy się w nim, a nawet go tworzymy.
Jednak Pisma Wedyjskie mówią, że materialne guny są dziełem Pana!
Czy zatem nasza świadomość jest subtelniejsza od gun, a one są jedynie dopasowanymi energiami materialnymi? Które Bóg dostosował do naszego stanu? Na zasadzie: chcecie to macie. Dalej zaś następuje efekt kuli śnieżnej… My zaś sami zbieramy tego efekty. Może ucząc się na tym.
Purnaprajna napisał(a):
żywym istotom czującym awersję do wszechdobra, wszechświatła, i wszechmiłości
Jak żywa istota która ze swej natury jest sat, cit, ananda mogła poczuć awersję do wszechmiłości?
Czego zabrakło żywej istocie?
2.
Pavana Caitania napisał(a):
Z pewnoscia to nie jest tak ze "zle rzeczy" sa zamanifestowane bez woli Boga. W takim przadku by nie byl On Bogiem. Przeciez jest on Wszechwiedzacy/ Dlatego nie moze byc sytacji ze zwalamy istanie zla na jakas inna istote. Bog tworzy wsztsko. Jest Panem zarowno dobra jak izla. Ciemnosci i swiatla,
Wybacz, ale Twoja pewność ma poparcie jedynie w Twojej wierze w to, że nie popełniłeś błędu w myśleniu, oraz, że jest ono zupełne. Pozbawione braków wiedzy.
Już samo twoje pierwsze zdanie można odczytać w dwóch znaczeniach:
1. Wola Boga jako boże przyzwolenie.
2. Wola Boga jako boża decyzja w sensie przyczyny.
Następnie:
Wszechwiedzący nie oznacza winny, czy odbierający żywym istotom wszelką wolę.
Nawet to, że Bóg jest Panem wszystkiego – w sensie możliwości – nie znaczy, że zawsze chce z tego korzystać.
Wyobrażasz sobie żywą istotę pozbawioną wolnej woli w sposób absolutny?
Czy wtedy byłaby to żywa istota?
Prawdziwa definicja życia ma swoje źródło w wolności.
Nie w biologii. (Może na ziemi – u ludzi – inaczej?)
Skoro zaś mamy nawet odrobinę wolnej woli i nawet odrobinę możliwości tworzenia – to czy faktycznie Bóg tworzy wszystko?
A jeśli Ty jesteś Panem psa, a Twój pies robi kupę, to czy można powiedzieć, że ta kupa wyszła z Ciebie?
Nie pisz zatem, że Bóg tworzy wszystko.
I nie przypisuj Bogu zla.
Nie wykazałeś ku temu żadnych argumentów.
3.
restek napisał(a):
Kryszna /…/ stworzył wszystko /…/ Posiada wszelkie cechy w stopniu maksymalnym
Jako Wszechatrakcyjny posiada cechy tylko atrakcyjne.
Nie posiada wszelkich cech w sensie ludzkim.
Czym innym są wszelkie cechy w świecie duchowym, a czym innym w świecie niedoskonałym.
W świecie doskonałym występują wyłącznie cechy doskonałe.
restek napisał(a):
A więc złe cechy również posiada w stopniu maksymalnym takie jak złość itp?
Podobne rozważania ma żaba w kałuży, gdy usłyszy o oceanach. I próbuje sobie je wyobrazić.
Nie mam tu na myśli Ciebie, lecz stan ludzkiego umysłu, gdy dokonuje prób zrozumienia Boga poprzez porównywanie Go ze stanem człowieka na ziemi.
restek napisał(a):
Przecież nie może posiadać tylko dobrych cech
A dlaczego nie?
Dlatego, że Ty tego nie możesz pojąć?
restek napisał(a):
można się spierać nad tym czym jest dobro
Doskonale wiesz kiedy spotyka Cię dobro (choćby i po dłuższym czasie)
Natomiast umysł oczywiście jako mający skłonność do spekulacji może snuć na ten temat różne idiotyzmy, które mu oczywiście wydają się bardzo sprytne i mądre.
restek napisał(a):
np. jak morderca zostanie zabity to jest dobro czy zło
Nie w każdej sytuacji jest tak samo.
Pozdrawiam wszystkich
Karman