Teraz jest 19 kwi 2024, o 08:14


Strefa czasowa: UTC + 1




Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 7 ] 
Autor Wiadomość
 Tytuł: Nauki Kryszna Kszetra Prabhu
PostNapisane: 23 lut 2007, o 22:47 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 17 lis 2006, o 17:00
Posty: 12
Lokalizacja: Toruń
Może ktoś ma jakieś wykłady,chciałabym się troszkę dowiedzieć o Kryszna Kszetra Prabhu?
Pozdrawiam i dziękuję za wszelką informację.
HARIBOL!

_________________
06.30 Kto widzi Mnie wszędzie i wszystko widzi we Mnie, ten nigdy Mnie nie traci ani Ja nie tracę Jego


Góra
Offline Zobacz profil  
Cytuj  
 Tytuł:
PostNapisane: 24 lut 2007, o 06:33 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 16 sty 2007, o 05:12
Posty: 1089
Lokalizacja: Warszana
Hare Kryszna
Juz niedługo w Radio Kryszna w paśmie wykladów, bedziesz mogła pozłuchać kilku wybranych. Jesli bedziesz na Gaura Purnimie w Warszawie moge Ci cos dostarczyć.

Krótka informacja o Śrila Kryszna Ksztrze Prabhu


Inicjujący Mistrz Duchowy, Wykładowca OCVHS i Doktor Filozofii

urodzony w Nowym Jorku, Srila Krsna-Ksetra Prabhu stał się Wielbicielem Kryszny dołączając do Międzynarodowego Towarzystwa Świadomości Kryszny w Niemczech 1972 r. Inicjowany przez Srila Prabhupada, ryzykując wiele; nauczał za żelazną kurtyną komunistycznej Europy Wschodniej przez kilka lat 70-tych, w późniejszym okresie był head pujarim społeczności farmowej w Bawarii.
W 1987 roku stał się inicjującym mistrzem duchowym. Przez wiele lat był Ministrem Departamentu Czczenia Bóstw ISKCON-u, ustanawiając niezbędne duchowe standardy.
W 1998 roku, Srila Krsna-Ksetra Prabhu ponownie podjął studia naukowe, i opanowując arkana teologii na uniwersytecie w Berkley, kontynuował naukę na Uniwersytecie Oxfordzkim; uzyskując tytuł Doktora Filozofii w 2004 r. i pisząc pracę:
The Grammar and Poetics of Murti Seva - Chaitanya Vaishnava Image Worship as Discourse, Ritual, and Narrative.
Srila Krsna-Ksetra Prabhu aktualnie mieszka i pracuje w Oxford Centrum Hindu Studies i Oxford University na stanowisku pracownika naukowego i wykładowcy.

*Fragment wywiadu z Śrila Krsna-ksetra Prabhu*

Czy mógłbyś powiedzieć jak spotkałeś się z Ruchem Hare Kryszna i zostałeś wielbicielem Kryszny?
KKP: Moja historia nie jest zbyt dramatyczna. Zaczęło się to w 1967 r., kiedy pierwszy raz zobaczyłem wielbicieli w Berkeley, w Kaliforni.
Podczas wizyty na Uniwersytecie, w którym zamierzałem się w przyszłości uczyć. Byłem zupełnie zaszokowany, gdy zobaczyłem na ulicy wielbicieli intonujących z wielkim entuzjazmem. Nigdy wcześniej nie widziałem czegoś takiego.
Pochodziłem, wiecie, z amerykańskiej rodziny klasy średniej. W moim pojęciu niepasowało to do niczego co wcześniej znałem, do żadnych moich wcześniejszych doświadczeń, ten widok wywarł na mnie naprawdę silne wrażenie - po prostu intonujący ludzie.
Kiedy rozpocząłem naukę na Uniwersytecie w Berkeley, na wydziale architektury, każdego dnia obserwowałem intonujących wielbicieli. Jak się dowiedziałem później, mieli oni świątynię w Berkeley i każdego dnia robili wielogodzinne kirtany.
W tym czasie Ameryka brała udział w wojnie w Wietnamie na tej płaszczyźnie często dochodziło do konfliktu z policją: demonstracje, marsze protestacyjne, rozruchy. Aby uchronić się przed wcieleniem do armii - nie byłem zbyt entuzjastycznie nastawiony do konfliktu wietnamskiego - zdecydowałem się na wyjazd do Europy, na własną rękę.
Chciałem po prostu... miałem przeczucie, że byłoby dobrze kompletnie uwolnić się od wszystkiego co dotychczas znałem. Miałem pewne pragnienia, aby zrobić coś zupełnie nowego, oddzielić się od rodziny i przyjaciół.
Przed wyjazdem do Europy miałem pewną introspekcję: przypuszczam, że rozumiałem, iż aby stać się bardziej - nie znałem wówczas tego słowa - duchowo zaawansowanym, potrzebowałem nauczyciela. Miałem nieokreśloną do końca ideę poszukiwania guru - chociaż nie znałem także słowa "guru".
Byłem wychowany w chrześcijańskiej rodzinie, jednak nie odpowiadał mi sentymentalny sposób podchodzenia do życia duchowego w tej religii, dlatego zacząłem poszukiwać wiedzy, która da mi satysfakcję w sferze wyznaniowej.
Któregoś dnia będąc w Niemczech, po prostu przypomniałem sobie intonujących wielbicieli przy bramie uniwersyteckiej, przypomniałem sobie jak zawsze wyglądali: szczerze i szczęśliwie. Nie odgrywali jakiegoś szalonego pokazu, mogłem to zrozumieć, chociaż nie znałem ich filozofii. Robili coś poważnego, robili to dzień po dniu; musiało w tym cos być, więc może powinienem się dowiedzieć, co to jest. Wtedy zdecydowałem się na poszukiwania. Po prostu zdecydowałem: zobaczymy czy możemy odnaleźć wielbicieli. I potem Kryszna sprawił, że spotkałem wielbicieli i to w bardzo krótkim czasie.
Pomyślałem, że oni lubią nauczać czy też wykonywać swoje czynności tam, gdzie jest wielu młodych ludzi. Więc idąc tym tropem powinienem znaleźć jakiś wielki uniwersytet, może oni będą tam obecni.
Bez zwłocznie pojechałem do Heidelbergu i natychmiast pierwszą rzeczą, którą zobaczyłem było dwóch wielbicieli: intonowali Hare Kryszna na publicznym skwerze, byli to: Śivananda Prabhu i Prthu Prabhu. Zaprosili mnie do swojego mieszkania, nie mieli świątyni, dopiero zaczęli nauczać.
W tym czasie w Niemczech było około 25 wielbicieli rozproszonych po całych Niemczech - nie sądzę, aby było ich więcej niż 30.
Następnie w Paryżu po raz pierwszy zobaczyłem Śrila Prabhupadę, wyglądał jakby przybył z Vaikunty. Patrząc na niego doznałem uczucia jakbym go rozpoznał. Patrzyłem na Mędrca tak jakbym nie widział go od bardzo dawna.
Wtedy pomyślałem: "Och, on jest tutaj - to jest mój nauczyciel". To było bardzo wspaniałe.

Ponizej dwa wyklady

Bhaktivedanta Manor, 28.05.1997
Entuzjazm i determinacja w Świadomosci Kryszny
Bhaktivedanta Manor, 28.05.1997 17:35 — Kryszna Ksetra Prabhu
Aktualizacja 07.02.2002 10:49

DZIEŃ DRUGI

Śrila Krsna Ksetra Dasa: Hare Krsna. Rozumiem, że mamy kontynuować dyskusję z wczorajszego wieczoru, prawda? Entuzjazm i determinacja w świadomości Krsny. Niestety nie ma już z nami Jego Świątobliwości Radhanathy Swamiego, który jest wcieleniem entuzjazmu i determinacji i od którego możemy uczyć się tych cech.

Możemy przeczytać fragmenty słów Śrila Prabhupada ponieważ, jak wspomniałem wczoraj, istnieją pewne fragmenty na ten temat w wypowiedziach i pismach Śrila Prabhupada. Mam ich tu całkiem sporo. Może od tego zaczniemy. Myślałem też, że możemy poprowadzić coś co będzie wyglądać bardziej jak dyskusja, a nie wykład. Czasami bhaktowie mówią – zazwyczaj w kontekście zarządzania, ale można to również przeprowadzić w związku z kulturą duchową – o burzy mózgów, dzięki której możemy podzielić się naszymi pomysłami na to jak stać się bardziej entuzjastycznym. To inny pomysł. Zobaczmy więc co tu mamy.

OK., zacznijmy od tego co Śrila Prabhupada powiedział o dobie samym. Radhanatha Swami powiedział wczoraj jak wspaniałym przykładem entuzjazmu i determinacji był Śrila Prabhupada: Przekraczał wszelkie przeszkody. Jest to rodzaj definicji entuzjazmu – że ktoś trwa przy swoim pomimo trudności. Chyba nikt z nas nie miałby kłopotu z dostrzeżeniem tych różnych trudności, tak mentalnych jak i fizycznych.

Jest mnóstwo przeszkód w służbie oddania. Ale Śrila Prabhupada tak wspaniale pokazał jak wszystkie te przeszkody mogą być pokonane przez determinację i entuzjazm. Prabhupada mówi o sobie:

“Powinno się zachęcać ludzi. Utsaha. Utsaha. Utsaha jest częścią bhakti. Najpierw jest utsaha. Tak jak ten chłopak – nie przyszedł tutaj, nie ma więc utsaha, entuzjazmu. Powinno się go zachęcić. Podstawą służby oddania jest utsaha. Gdyby nie było utsaha, jak siedemdziesięcioletni człowiek, nie mając żadnych perspektyw, mógłby przyjechać z Vrindavan do tak odległego miejsca jak Nowy Jork? Jedyna platforma na jakiej to możliwe to utsaha. Utsaha jest więc bardzo ważną cechą. To znaczy, że powinno się zachęcać do życia duchowego. Utsahan niścayat dhairyad tat-tat-karma-pravartanat..” [rozmowa w aśramie, Mayapur, 27 luty 1977].

Prabhupada opisuje Nowy Jork jako miejsce odległe od Vrindavan Obecnie nie uważamy innych miast za odległe. Wsiadamy do samolotu, lecimy przez kilka godzin i już jesteśmy na miejscu. Teraz tonic wielkiego. Ale kiedyś to było coś wielkiego. Teraz można by porównać to do lotu na inną planetę. Zwłaszcza z duchowego punku widzenia odległość między Vrindavan a Nowym Jorkiem jest duża. Bardzo duża. Ilu z was było we Vrindavan? Tak, więc ci z was, którzy tam byli wiedzą, że to daleko od Nowego Jorku, czy Londynu.

Prabhupada w podeszłym wieku przebył tę odległość. A to czego dokonał na pewno przekroczyło oczekiwania kogokolwiek. Prabhupada mówi, że początkiem jest utsaha, entuzjazm, który, jak wspomniałem wczoraj, znaczy również “stałość” i “odwaga”.

Życie duchowe wymaga sporo odwagi, czyż nie? Wszyscy w koło myślą “O, co on wyprawia?” Ha-ha – członkowie rodziny, przyjaciele. Wielu z nas doświadczyło tego, że kiedy podejmujemy życie duchowe wszystkie związki zmieniają się. Przyjaciele w pewnym sensie znikają; możliwe że również znikają członkowie rodziny. To wymaga odwagi. Dla wielu osób taka sytuacja w życiu jest niewyobrażalna. To ostatnie rzecz przez jaką byliby w stanie przejść. Celem życia jest otoczenie się przyjaciółmi, rodziną, towarzyszami... Podjęcie życia duchowego nie musi oznaczać utraty rodziny, czy przyjaciół, ale jednak często tak to wygląda, zwłaszcza na Zachodzie. Życie duchowe wymaga odwagi również dlatego, że nie dążymy do czegoś materialnego. Trzeba mieć odwagę aby dążyć do czegoś, czego rezultatu nikt nie jest w stanie do końca przewidzieć, prawda? Można by to nazwać rodzajem hazardu. Okazuje się jednak, że to najlepszy hazard. Jeśli to hazard, to jest to najpewniejsza forma hazardu, ponieważ – o czym rozmawia Krsna z Arjuną w Bhagavad-gicie? Arjuna mówi: “A co jeśli stracę wszystko? Nic mi nie zostanie. Wszystkie wysiłki, zaangażowanie najlepszych lat mojego życia i co z tego będę miał? Może nic.” Krsna mówi: “Nie martw się. Coś zyskasz. Nic nie stracisz. Zyskasz. Jeśli nie zdobędziesz całego rezultatu w tym życiu, otrzymasz jego część i masz zapewniony postęp od tego punktu.”

“Cóż, Ok.” – Możemy powiedzieć – “Napisano to w książce, którą przyjmujemy za wedyjski autorytet i podążamy za nim z wiarą. Ale czy podążamy ze ślepą wiarą?” Nie, ślepa wiara oznacza... to jest hazard. Ale my podążamy za autorytetem pism opierając się na inteligentnym zrozumieniu, że tak na prawdę każda czynność opiera się na wierze, więc Bhagavad-gita jest najrozsądniejszą, wybraną z największą inteligencją, podstawą naszej wiary. Mimo to, wymaga to odwagi. A odwaga, (jak już prawie powiedziałem) zachęta – okazuje się, że te dwa słowa są powiązane: odwaga i zachęta (courage i encouragement – przyp. tłum.). Poza odwagą potrzebujemy też dodania tej odwagi, zachęty. Krsna zachęca nas na każdym kroku. Jeśli odczytamy słowa Krsny do Arjuny w ten sposób, jeśli w słowach Krsny do Arjuny będziemy szukać zachęty dostrzeżemy, że Krsna stale to robi. Stale zachęca Arjunę. Nawet kiedy mówi (właśnie o tym myślałem) do Arjuny:

manusyanam sahasresu
kaocit yatati siddhaye
yatatam api siddhanam
kaocin mam vetti tattvatah
[Bg. 7.3]

Co to znaczy?

Bhaktowie: [niewyraźnie]

Śrila Krsna Ksetra Dasa: ... można szukać doskonałości. Ha, praca zespołowa. Tak. Można potraktować to stwierdzenie jako bardzo zniechęcające. Prawda? “Spośród tysięcy ludzi jeden może poszukuje doskonałości.” OK. Może mieszczę się w tej kategorii. Ale spośród tysięcy tych, którzy poszukują doskonałości może jeden ją osiąga. Uh-oh. Ale tak naprawdę to stwierdzenie ma być zachęceniem. Łatwo to dostrzec zwłaszcza w pierwszej części. Oto my, nauczający świadomości Krsny, czasami może trochę zniechęceni myślimy: “Cóż, tak dużo wysiłku wkładamy w nauczanie, tyle robimy, rozprowadzamy tak wiele książek... gdzie są te tysiące bhaktów pchających się do naszych drzwi?” Czyż tak nie jest? Krsna już nam powiedział: “Nie oczekujcie tego.” On już powiedział: “Spośród tysięcy...” Kiedy mówi manusyanam sahasresu: spośród sahasra, tysięcy; to może oznaczać setki tysięcy, czy miliony, ponieważ następnym słowem w sanskrycie jest koti, co oznacza “dziesięć milionów.” Mówi więc: “Spośród tysięcy, setek tysięcy, czy nawet spośród milionów ludzi, jeden może dąży do doskonałości”. Oznacza to, że nie powinniśmy się zniechęcać. Krsna już przewidział: nie będzie zbyt wiele osób, które, tak jak my staramy się zrobić -poważnie i ze świadomą determinacją – podejmą życie duchowe.

Można to też odczytać inaczej: Spośród tysięcy ktoś dąży do doskonałości. Aha! Jestem jednym z nich! Wspaniale! Dzięki łasce Krsny jestem pośród tych ludzi, jak cudownie. W taki czy inny sposób, dzięki łasce Krsny, dostałem tę szansę. Następny kawałek może być cięższy. Yatatam api siddhanam kaścin mam vetti tatvatah: spośród tak wielu siddha, spośród tak wielu tych, którzy osiągnęli siddha, doskonałości, mało kto zna Mnie naprawdę. Kim są ci siddha? Gdzie oni są? Gdzie są te doskonałe dusze, które nie osiągnęły, czy nie zrozumiały Krsny naprawdę, spośród których tylko jednemu to się udało? Siddha może oznaczać różne kategorie. Prabhupada wyjaśnia, że są różne rodzaje zaawansowania, włączając w to karmę, jnanę i yogę. Karmi, ktoś kto rzeczywiście jest karmim, a nie vikamim (jak większość Brytyjczyków), ale karmi – ktoś kto zna zasadę postępu duchowego, zna ogólnie właściwy kierunek, czyli prowadzi pobożne życie, zaliczany jest czasami do transcendentalistów, tych, którzy mogą osiągnąć pewien rodzaj siddhi, pewien rodzaj doskonałości. Podobnie jnani i yogini.

Więc spośród tych, którzy dążą do doskonałości zaledwie jeden zna Mnie (Krsnę) naprawdę. Możemy być więc szczęśliwi, cieszyć się, że w jakiś sposób dzięki łasce Krsny mamy tę możliwość zrozumienia Krsny tattvatah, takiego jakim On jest. Manusyanam... Nawet w takim stwierdzeniu Krsna zachęca Arjunę, a przez to również nas. Dodaje nam entuzjazmu. Wszelkimi sposobami próbuje – tak jak wszelkimi sposobami próbuje przekonać Arjunę do wypełniania swojej służby – zachęcić nas. “Dalej, dalej, dalej, dalej, dalej... Próbuj dalej, próbuj dalej. Wiem, że to ciężkie, wiem, że to trudne, ale próbuj dalej.” Krsna jest zawsze z nami. Jest w sercu. Mówi tak z powodu współczucia. Jest tu w sanskrycie słowo anukampa – tesam evanukampartham. Anukampa; kampa oznacza dosłownie “drżenie”. Może to być drżenie z powodu ekstazy każdego ranka śpiewamy romanca kampa śru-taranga bhajo. O czym mówią te słowa?

Bhakta: Łzy płynące z oczu, jeżące się włosy...

Śrila Krsna Ksetra Dasa: Tak. A dlaczego? O czym mówi ta pieśń?

Bhakta: Mistrz dduchowy jest zawsze zaangażowany w ruch sankirtana Pana Caitanyi Mahaprabhu.

Śrila Krsna Ksetra Dasa: Tak. Mahaprabhoh kirtana-nrtya-gita. Większość bhaktów śpiewa: Mahaprabhoh kirtana – NITYA – gita. To jest w porządku, ponieważ to śpiewanie jest również wieczne, ale tak naprawdę jest tam słowo nrtya, które oznacza “taniec” – mistrz duchowy zawsze zaangażowany jest w kirtan tańcząc i śpiewając w ekstazie. Mahaprabhoh: “w kirtanie Mahaprabhu”. Mahaprabhoh to dopełniacz. Mahaprabhoh kirtana-nrtya-gita-vaditra-madyan – w środku takiego kirtanu, romanca... Aśru, pojawia się taranga aśru.

Przed chwilą rozmawiałem z Jadad-caksu Prabhu z Wenezueli. Opowiadał mi o tym jak Śrila Prabhupada był w świątyni w Wenezueli. Właśnie zainstalowano bóstwo Gaura-Nitai i Prabhupada chciał nauczyć bhaktów pieśni parama karuna pahu dui-jana nitai gauracandra. Do szedł do słów parama karuna. Chciał żeby bhaktowie... nie było żadnych instrumentów, po prostu intonował, a oni mieli powtarzać. Powiedział parama karuna i wtedy ogarnęła go ekstaza i milczał przez dwie, trzy czy cztery minuty. Bhaktowie byli zadziwieni. Prabhupada nie był w stanie kontynuować. Parama karuna... był po prostu pełen uznania dla łaski Pana Caitanyi.

W każdym razie kampa znaczy “drżenie”; anukampa oznacza “współczucie”. Oznacza to więc coś w rodzaju: “drżenie razem z ...” czy “współodczuwanie”. Ponieważ Krsna jest w naszych sercach, bardziej niż ktokolwiek inny odczuwa razem z nami. Myślę, że bardzo ważne jest żebyśmy o tym pamiętali kiedy czasem brakuje nam entuzjazmu. I może czujemy się trochę znudzeni, bo przecież materialna energia czasami biberze górę... Wtedy pierwsza rzecz jaką musimy zrobić to zauważyć: “OK., jestem zniechęcony – i co z tego? To niekoniecznie... to nie grzech.” Ha-ha. Możemy przyznać się przed sobą: “OK., czuję się zniechęcony, prawda?” A wtedy, w tym właśnie momencie, zamiast pogrążać się w tym zniechęceniu: “O, jestem taki zniechęcony, taki nieszczęśliwy, taki sfrustrowany, taki...” – zamiast tonąć w tym, zaśmiecać siebie samego takim zniechęceniem, można wyjść od czegoś innego: “OK., pojawiło się zniechęcenie. I co teraz? Jak się z niego wydostać?” I wtedy trzeba zacząć słuchać zachęcających słów Krsny.

Może byliśmy na sankirtanie, rozprowadzaliśmy książki, ludzie bardzo nas zniechęcili mówiąc: “Nie, dziękuję”, “Nie mam czasu”, “Wynoś się! Co ty wyprawiasz? ” , Czy cokolwiek innego... Zniechęcenie. Wtedy musimy posłuchać słów zachęty. Krsna zawsze jest gotów dać nam taką możliwość. ? Zawsze gotów. Czy to w formie książek, czy w naszym sercu, kiedy Go słuchamy. Próbujcie po prostu modlić się do Krsny: “Mój drogi Panie, proszę pozwól abym znowu stał się entuzjastyczny w służbie dla ciebie. Pozwól ponownie odsłonić moją odwagę.”

Zobaczmy... Tak, zróbmy tak: nie będę ciągle mówił, zróbmy coś w rodzaju seminarium, tzn. Kiedy ktoś ma coś do powiedzenia, albo jakieś pytania – mówcie od razu zamiast czekać do końca wykładu. Czujcie się swobodnie Jeśli nie, przeczytam jeszcze coś.

To jest fragment z 15 rozdziału “Nauk Pana Kapili”. Na marginesie zanotowałem, że Prabhupada mówi tu o przeciwieństwie utsaha. Nie pamiętam kontekstu, spróbujmy:

Chociaż Krsna jest najstarszym ze wszystkich, zawsze pozostaje młodym, nastoletnim chłopcem. Nigdy nie sprawia wrażenia starszego niż dwadzieścia lat. Słowa Krsny są absolutne, tak jak jego forma, cechy i czynności. Są zawsze świeże i nowe. Gdyby tak nie było, jak bhaktowie mogliby gloryfikować je dzień po dniu z coraz większym entuzjazmem? Im więcej ktoś gloryfikuje Krsnę tym bardziej entuzjastyczny staje się w tym gloryfikowaniu. Takie jest znaczenie tego, co duchowe. W tym materialnym świecie, jeśli powtórzymy coś raz, dwa razy, trzy albo cztery razy, ostatecznie staje się to pospolite i nieprzyjemne. Jednak tą maha-mantrę Hare Kryszna można intonować 24 godziny na dobę, czując się wciąż świeżym i będąc pełnym entuzjazmu. Nie jest to materialny dźwięk jak dźwięki słyszane w radiu. To dźwięk duchowy pochodzący ze świata duchowego.”

Możemy zapytać: ” Wiele razy Prabhupada mówi, że możemy intonować Hare Kryszna 24 godziny na dobę”. A czasami mawiał: “moi uczniowie są zaangażowani w służbę oddania 24 godziny na dobę”. Patrzymy na siebie samych i myślimy: “Byłoby wspaniale, ale... hm...Niezupełnie jestem zaangażowany przez 24 godziny na dobę. Intonować 24 godziny na dobę, cóż... ha-ha... hm... chciałbym!” Jednak Prabhupada zachęca nas, mówi, że to jest coś, do czego można dążyć. Może się to wydawać niemożliwe, ale mamy tu przykład – samego Śrila Prabhupada. Kto wątpi, że był on zaangażowany 24 godziny na dobę?

W pewnym sensie my, dedykując nasze życie świadomości Kryszny, też jesteśmy zaangażowani przez 24 godziny na dobę. W porządku, może spędzamy 6 godzin dziennie na sen, ale to jest sen dla Kryszny, czyż nie? Ha-ha, ah... Możemy myśleć: “Mój drogi Panie, pozwól mi trochę odpocząć, żeby moje ciało znowu nabrało sił i żebym mógł ci służyć” W ten sposób wypoczynek staje się rodzajem służby. Ale jeśli odpoczywamy cały dzień to nie jest służba. No, chyba że jesteśmy chorzy, tak też się czasami zdarza – wtedy musimy, cóż można zrobić?

Czasami bhaktom pomaga coś innego. Myślą: “OK, życie płynie dalej... jestem zaangażowany w służbę oddania.” Ale czasami umysł może nieco zboczyć w kierunku życia materialnego – można wtedy rzucić sobie wyzwanie; dziś rano już trochę o tym mówiliśmy, można rzucić sobie wyzwanie, można zadać sobie pytania: “Drogi panie, czy droga pani, co masz nadzieję osiągnąć z tym materialnych dążeń, o których tyle rozmyślasz?” Poprzez takie “dochodzenie” trzeba dojść do odpowiedzi: “Cóż, cóż... myślałem... no wiesz... myślałem...”, wtedy inteligencja mówi: “Ach naprawdę?” Ha, i bardzo szybko zdacie sobie sprawę, że to co myśleliście, że może być miłe w życiu materialnym, jest tak naprawdę kolejną formą pospolitego i nieprzyjemnego życia materialnego. Jak brzmi ten werset ze Śrimad Bhagavatam? Punah punaś carvita – carvananam. Że stale przeżuwamy – żujemy, żujemy, żujemy, żujemy, żujemy, żujemy, żujemy – “O! Bardzo ciekawe”. Żujemy, żujemy, żujemy – “Nie, to nie jest ciekawe”. Życie materialne nie jest ekscytujące. Wydaje się być ekscytujące z powodu szerzonej propagandy, że tak jest. Billboardy, reklamy, świecące wystawy sklepowe, różne formy materialnej kultury – wszystkie próbują głosić: “Oh, spójrz jakie to fascynujące!” Prabhupada przypomina nam: to pospolite, to przeżuwanie przeżutego, nie ma w tym nic fascynującego

W ten sposób możemy rzucić wyzwanie: “mój drogi umyśle” – modlitwa do umysłu. Modlitwa do umysłu może przyjąć formę pytań: “Mój drogi umyśle, co chcesz osiągnąć? Myślisz, że dokąd zaprowadzi cię ta myśl? Dokąd zmierzasz zachęcany przez pożądanie, złość, chciwość, szaleństwo, iluzję i zazdrość?” I w ten naturalny sposób, kiedy ktoś zada sobie to pytanie, na pewno przyjdzie odpowiedź, ponieważ została rozbudzona inteligencja: “Cóż, no wiesz... tak naprawdę... muszę przyznać, że masz rację. Nie ma w tym nic czego mógłbym chcieć. OK, wracam z powrotem na moją ścieżkę.”

I o tym Krsna mówi w Bhagavad-gicie: śanaih śanair uparamet [Bg 6.25.] – Stopniowo, stopniowo umysł przestawia się z powrotem W Bhagavatam w 11 canto jest podany przykład tresowania konia. Czy są tu jacyś treserzy koni? Treserzy krów, tzn. Treserzy wołów? Ty tresujesz woły? Aha, więc chyba masz jakieś doświadczenie, że nie można od samego początku żądać całkowitego posłuszeństwa, prawda? Musisz dać im polecenie i stopniowo, stopniowo nakłaniać je dobrym słowem do wykonania go ciągle je powtarzając. Podobnie chyba jest z końmi; nie jestem pewien, ale tak mi się wydaje. Nie jestem trenerem koni. Taki proces przyjmuje się również w przypadku umysłu.

Stopniowo, stopniowo nakłaniamy umysł, a jednym ze sposobów jest zadawanie mu pytań. Umysł ma tendencję do paplania i trajkotania... gderania Cały czas papla – blebleblebleble. Inteligencja może zostać rozbudzona i zapytać: “Mój drogi umyśle? Dokąd zmierzasz?” A umysł musi odpowiedzieć: “Oh, ah... tak naprawdę, cóż, no wiesz, w pewnym sensie właśnie szedłem do sklepu za rogiem...”, czy coś innego. Wtedy można kontynuować pytanie: Więc co osiągasz przez to, czy przez tamto. Cóż, tak naprawdę nic nie osiągam. W takim razie powróćmy do służby oddania. Hare Krsna, Hare Krsna, Krsna Krsna, Hare Hare, Hare Rama, Hare Rama, Rama Rama, Hare Hare. I ostatecznie możemy dojść do platformy służenia przez 24 godziny na dobę. Jak myślicie? Możliwe? Nie? Ha, tak...? może?!? [śmiech]

Ok., mamy tu krótki komentarz odnośnie entuzjazmu w nauczaniu z drugiego canto Śrimad Bhagavatam:

“Korzystnym warunkiem do spełniania służby oddania jest entuzjazm w służeniu Panu. Pan w Swojej formie Śri Caitanyi Mahaprabhu chciał, żeby kult służby oddania dla Pana był nauczany na całym świecie, w każdym zakątku i dla tego obowiązkiem czystego wielbiciela jest wykonywanie tego polecenia na ile to tylko możliwe Każdy bhakta powinien być bardzo entuzjastyczny nie tylko w wykonywaniu codziennych rytuałów służby oddania, ale również w podejmowaniu prób pokojowego nauczania tego kultu podążając w ślady Pana Caitanyi. Jeśli wydaje się, że jego wysiłki nie odnoszą sukcesu, nie powinien zniechęcać się do wypełniania swoich obowiązków. Sukces czy porażka nie mają żadnego znaczenia dla czystego wielbiciela, ponieważ jest on żołnierzem na polu walki. Nauczanie kultu służby oddania jest jak wypowiedzenie wojny materialistycznemu życiu”. [Bhag. 2.8.21. – znaczenie].

“SUKCES CZY PORAŻKA NIE MAJĄ ŻADEGO ZNACZENIA.” Dla tych (to również miła wiadomość), którzy w pełni zaangażowani są w świątyni to wspaniałe – zwłaszcza nasi pujari, niewidoczni bohaterowie ołtarza, kontynuujący służbę dzień po dniu, służbę, której nie gloryfikuje się tak jak nauczanie. Ale ci, którzy są w świątyni mogą myśleć: “jak mogę się angażować w nauczanie? Może nauczać gości, którzy przychodzą do naszej świątyni, a może wymknąć się na kilka godzin raz w tygodniu i rozprowadzać książki, a może prowadzić program – spotykać się z ludźmi, odwiedzać ich. Co zrobić żeby nauczać świadomości Krsny? W porządku, wykonuję swoją służbę, wykonuję to, co Prabhupada nazywa “codziennymi rytuałami”, ale co z nauczaniem? Tylu bhaktów doświadcza tego, że kiedy nauczają stają się entuzjastyczni, czyż nie? Doświadczyliście tego? Tak, nie, czasami... ha – ha. Tak, praktycznie zawsze kiedy nauczasz czujesz “Tak, robię to dla Pana Caitanyi, dla mojego mistrza duchowego, dla bhaktów; daję siebie samego”. I przychodzi entuzjazm. Teraz chciałbym usłyszeć coś od was. Jakie macie realizacje odnośnie tego jak być entuzjastycznym i przezwyciężyć zniechęcenie?

Bhakta: [niewyraźnie]

Śrila Krsna Ksetra Dasa: Aha. Cóż, po pierwsze sam fakt, że jesteś w stanie sam sobie zadać takie pytania wskazuje, że masz pewną wiarę, inną niż wiara w życie materialne. Gdyby nie było tej wiary, nie miałbyś nawet takich pytań i nie rzucałbyś wyzwania samemu sobie. Brak takich pytań i wyzwań to standardowy sposób myślenia większości ludzi. Większość z nich nie bierze w ogóle pod uwagę możliwości życia duchowego, prawda? Fakt, że pojawiają się takie pytania znaczy, że jest wiara – to jest początek.

Chcę usłyszeć od was coś więcej. Czy ktoś może odpowiedzieć na ten punkt, jaka jest relacja wiary do pytania siebie samego o życie materialne?

Bhakta: [niewyraźnie]

Śrila Krsna Ksetra Dasa: On pyta jaka jest relacja pomiędzy wiarą a... wyjaśniałem, że jednym ze sposobów odzyskania entuzjazmu do życia duchowego jest rzucanie sobie wyzwania, kiedy stwierdzamy, że... że umysł wędruje w kierunku życia materialnego, zadowalania zmysłów. On pyta jaka jest relacja pomiędzy tym a wiarą?

Bhakta: [niewyraźnie]

Śrila Krsna Ksetra Dasa: Doświadczenie niedoli jaką niesie życie materialne, tak... Coś jeszcze? Śrinivasa?

Bhakta: [niewyraźnie]

Śrila Krsna Ksetra Dasa: Sprawdzianem potrawy jest jej smak? Tak.

Bhakta: Tak. Jest głodny [niewyraźnie] jedzenie. Jedzenie kiedy głód znika. Więc kiedy ktoś robi posęp duchowy, będzie wiedział....

Bhakta: Kiedy mówiłeś o zniechęceniu.

Śrila Krsna Ksetra Dasa: Tak.

Bhakta: ... po prostu zawsze myślimy, mam na myśli to... setki i tysiące razy... zachęcani, a mimo to zniechęceni. Więc, ... związku z tym zniechęceniem...

Śrila Krsna Ksetra Dasa: ... jak w tym momencie odzyskać wiarę... uaktywnić ją.

Bhakta: Tak, albo można pomóc ...

Śrila Krsna Ksetra Dasa: Hmm, tak, ... jakieś przemyślenia? Tak.

Bhakta: Kiedykolwiek przychodzą trudności, czy zniechęcam się... trzeba intensywniej przyjąć schronienie tego procesu – to najlepsze lekarstwo Więcej słuchać... zmusić się żeby włączyć wykład... albo... spróbować... ale zazwyczaj... zmuszanie się, kiedy...

Śrila Krsna Ksetra Dasa: Tak, Radhanatha Swami mówił o tym wczoraj wieczorem; cytował Prabhupada. Ktoś zapytał jak być entuzjastycznym, a on powiedział “Działaj w entuzjastyczny sposób.” A to dlatego, że entuzjazm jest naturą duszy... zostało to bardzo dobrze wytłumaczone; nie wiem, chyba pochodziło to od Viśvanathy Cakravartiego Thakura.

Prahladananda Swami wyjaśniał jak te trzy czynniki – entuzjazm, przekonanie i cierpliwość – są trzema cechami duszy, które są równoległe do sat, cit, ananda, ale w odwrotnej kolejności. Ananda to natura duszy pod postacią pełni szczęścia. Dlatego dusza z natury jest entuzjastyczna. Podobnie jest ona pełna wiedzy, dlatego jest w pełni przekonana. Dusza jest również sat, wieczna, więc z natury jest cierpliwa. W pewnym sensie dusza morze wiecznie czekać na Krsnę. Jak już słyszeliśmy Mukunda Datta powiedział “Ach! Za 10 tysięcy narodzin zobaczę znowu Pana Caitanyię! Wspaniale!” A Pan Caitanya powiedział “W porządku, wpuśćcie go.” Ha – ha.

Występuje tu ta sama zasada: “OK., postaram się być entuzjastycznym. Hare Krsna.” Wiecie, to tak jak... w pewnym sensie jak... ponowne założenie bocznych kółek do roweru.

Bhakta: Zdarza mi się być zniechęconym i ... pytam się wtedy: “Dlaczego jestem zniechęcony?” Okazuje się, że jest tak dla tego, że rezultat nie jest taki jakiego oczekiwałem i zwracam się z tym do Krsny. Jaka jest ostateczna przyczyna? – myślisz, że jesteś kontrolerem Chciałem rozprowadzić 100 książek, rozprowadziłem 5... , mówię wtedy “OK., ja jedynie marnuję czas... może jakiekolwiek książki...” albo “Proszę, mam już dosyć, proszę pomóż mi i dodaj mi entuzjazmu...” Wtedy On przysyła jakąś miłą osobę, a potem... rozprowadzający jest taki... Zniechęcamy się bo przywiązujemy się do rezultatów. Jeśli wiesz, że nie jesteś kontrolerem, że to Krsna kontroluje i jest pokorny, jeśli tylko zechcesz On natychmiast zabierze zniechęcenie. A czasami pomaga: “Ci, którzy pragną rezultatów...”

Śrila Krsna Ksetra Dasa: Ha-ha... Krsna, spędziłem tu cały dzień i rozprowadziłem tylko 5 książek! Czy zamierzasz coś z tym zrobić?

Bhakta: [niewyraźnie]

Śrila Krsna Ksetra Dasa: Tak, to bardzo dobre. Tak, wspomniałem wczoraj jak sam uczyłem się podziwiając Bhakti Tirthę Swamiego, jak możecie sobie przypomnieć. “OK., jestem tu ponieważ w taki czy inny sposób Krsna chce żebym znalazł się w tej sytuacji. To to czego On chce...” Nie wspomniałem o tym, że można to postrzegać na dwa różna sposoby. Pierwszy: “Krsna celowo umieścił mnie tu abym wykonał jakąś służbę, abym czegoś dokonał – może mam rozprowadzić książki jakimś konkretnym uwarunkowanym duszom i nigdy nie wiadomo jaki będzie rezultat.” Ale z drugiej strony Krsna może mieć inny cel w stwarzaniu takiej sytuacji, to odnosi się zwłaszcza do świątyni; może jest... [przerwa]... abyś ostatecznie otworzył się na Krsnę i pozwolił Mu rozwiązać ten problem.

Pomyślałem też o czymś innym w związku z wiarą, kiedy masz jakieś problemy... generalnie to naprawdę pomaga. Trzeba przypomnieć sobie... właściwie dwie rzeczy: po pierwsze przypomnieć sobie bhaktów, których znamy, których zawsze wspominamy jako entuzjastycznych. Chyba wszyscy znamy takich bhaktów, prawda? A kiedy myślisz o takich bhaktach, myślisz również o ich entuzjaźmie Wtedy na pewno udzieli ci się ten nastrój, pomyślisz “Tak, rzeczywiście...” Innym sposobem żeby być entuzjastycznym jest przypomnienie sobie... czasami myślimy “O, mam taki problem...” Czasami zaczynamy tworzyć listę brudów w naszym umyślę: “Och, mam taki problem i taki problem i jeszcze taki problem, a co więcej mam jeszcze inny problem, a jeśli chciałbyś więcej – mam tu jeszcze dziesięć – ten, ten, ten, ten, ten, ten, ten, ten... i zawsze pozostaje jeszcze TEN problem.” [śmiech].

Kilka dni temu rozmawiałem z Hrdayanandą Goswamim. Rozmawialiśmy o problemie innego bhakty. Usiłowałem pomóc. A on powiedział: “Wiesz, myślimy, że mamy problemy” i wyciągnął taką małą książeczkę. Była to druga część opisów podróży Jogo Świątobliwości Indradyumny Swamiego. Nie wiem czy ją wiedzieliście. Napisał dwie książeczki o podróżach po Rosji, a ostatnio również po Południowej Afryce, gdzie miał bardzo poważny wypadek; przez jakiś czas był w szpitalu... Hrdayananda Maharaja właśnie przeczytał tą książeczkę. Jedna z części opisuje jak bhaktowie rozprowadzali pożywienie w jednej z tych części świata, na południu CIS, które są objęte wojną, gdzie niebezpieczeństwo czyha na każdym kroku. Latają bomby, wszystko wybucha, ludzi giną na prawo i lew: przerażający widok. Maharaja powiedział: “Wiesz, myślimy, że mamy problemy. Przeczytaj po prostu tę książkę a zrozumiesz, że nie masz żadnych problemów.” [śmiech]

Czasami trochę goni nas umysł: “A, bo to, a, bo tamto”, ale... To odnosi się znowu do wizji czystych bhaktów, którzy współczują uwarunkowanym duszom; oni widzą: “O, co za okropne warunki – wszystkie uwarunkowane dusze cierpią z powodu powtarzających się narodzin i śmierci”. Oni to dostrzegają. I słyszymy ponaglające słowa Śrila Prabhupada “Cierpicie z powodu powtarzających się narodzin i śmierci. Musicie się z tego wydostać.” Ze swojej platformy widzi on jak niebezpieczne jest życie materialne. Możemy przypominać sobie ten fakt, tą rzeczywistą sytuację, a poprzez to pamiętać: “No wiesz... w porównaniu z innymi nie mamy żadnych problemów. Nie mamy jakiś wielkich problemów.” A wtedy jesteś w stanie szybko sobie z tym poradzić i żyć dalej, kontynuować służbę oddania i intonować Hare Krsna, Hare Krsna, Krsna Krsna, Hare Hare, Hare Rama, Hare Rama, Rama, Rama, Hare Hare.

Co mówi Bhaktivinoda Thakura? Sukhe duhkhe bhulo na’ko vadane hari-nam bolo re: czy jesteś szczęśliwy, czy nieszczęśliwy, zawsze intonuj Hare Krsna, Hare Krsna, Krsna Krsna, Hare Hare, Hare Rama, Hare Rama, Rama Rama, Hare Hare. Czasami możemy pomyśleć “Oh, nie czuje się zbyt dobrze, dlatego nie będę intonował Hare Krsna.” Hmm, Bhaktivinoda Thakura mówi, że właśnie wtedy powinno się intonować. Intonować, ale oczywiście intonować w nastroju modlitwy: “OK., oto ja... jestem przygnębiony...Hare Krsna, Hare Krsna, Krsna Krsna, Hare Hare, Hare Rama, Hare Rama, Rama Rama, Hare Hare”.

Możemy również pamiętać jak szczęśliwy jest Krsna. Czasami o tym zapominamy. Krsna jest na ołtarzu, zawsze się uśmiecha, prawda? Tutaj nie, ale możecie pójść na Soho Street i zobaczycie Pana Jagannatha... Czy kiedykolwiek widzieliście Go ze zmarszczonymi brwiami? [śmiech]... Zawsze się uśmiecha. Tak, jeśli naprawdę czujecie się przygnębieni wybierzcie się do miasta. Kiedy ostatnio byliście na Soho Street i widzieliście Pana Jagannatha? Wieeelkie uśmiechy. Hmm, co jeszcze? Jakieś inne sugestie? Tak.

Bhakta: Doświadczyłem, że kiedy mam problemy w świadomości Krsny, jedynie... sadhu sanga...

Śrila Krsna Ksetra Dasa: ... kiedy co?

Bhakta: Sadhu sanga, towarzystwo bhaktów... towarzystwo jest dla mnie czymś szczególnym... Krsna oczywiście jest dla mnie bardzo łaskawy dając mi szansę przebywania w towarzystwie osób bardziej zaawansowanych... Wtedy wzrasta siła duchowa. To rzeczywiście daje mi... modlitwa o to żeby kontynuować w najtrudniejszych chwilach. Pamiętam... sadhu sanga jest potężna... Dla mnie najważniejsza.

Śrila Krsna Ksetra Dasa: Tak, to bardzo ważne. Tak, chcemy zawsze przebywać w towarzystwie bhaktów, co nie znaczy, że zawsze, 24 godziny na dobę trzeba być otoczony ludźmi. Czasami to mogłoby być trochę niepokojące. Potrzebujemy czasem trochę przestrzeni dla siebie. Ale nie powiększajmy tej przestrzeni do takiego stopnia, że utracimy towarzystwo bhaktów. Zawsze chcemy powrócić do towarzystwa bhaktów, odnowić swoją energię i dać ją innym.

Bhakta: Pojawia się duży problem kiedy entuzjazm kierowany w stronę Krsny niszczy relacje małżeńskie Czy powinno się ostudzać entuzjazm stosownie do sytuacje.

Śrila Krsna Ksetra Dasa: Nie powiedziałbym, że powinno się ostudzać entuzjazm, ale może trzeba znaleźć sposób jak być entuzjastycznym bez szkody dla małżeństwa. Jak to zrobić – to nie moja działka, przykro mi.... [śmiech]. Musisz porozmawiać z grhastami. Często słyszymy o tym problemie, zwłaszcza w Europie Wschodniej. Ktoś przychodzi do świątyni, zakochuje się w służbie oddania, a później okazuje się, że mąż czy żona nie chcą mieć z tym nic wspólnego. I “ach, co my teraz zrobimy?” To może być dużym problemem, ale nie powinno się ostudzać entuzjazmu; może raczej trzeba dobrze zastanowić się jak użyć go w relacji z partnerem.

Innymi słowy twój entuzjazm powinien być taki, żeby twój partner nie interpretował go jako rodzaj zagrożenia. Myślę, że to duży problem. Czasami, niekoniecznie w twoim przypadku, ale czasami nowi bhaktowie stają się bardzo entuzjastycznie i nie wiedzą jak... nie zauważają, że ich entuzjazm może być zagrożeniem dla innych, z którymi są w jakiś sposób związani. Nie potrafią zrozumieć, że nie można naciskać na inne osoby.

Wiesz, stwierdzają: “Świadomość Krsny jest taka wspaniała. Dlaczego nie każdy od razu to rozumie tak jak ja?” Ale inni zazwyczaj nie rozumieją. Trzeba zrobić wysiłek żeby zrozumieć, że druga osoba nie rozumie. To nie jest proste. Ale nie, nie powiedziałbym żebyś musiał ostudzać entuzjazm. Powiedziałbym raczej abyś rozważył to w jaki sposób to prezentujesz, tak żeby inni nie czuli się zagrożeni. Tak.

Bhakta: [niewyraźnie]

Śrila Krsna Ksetra Dasa: Tak, czasami Krsna aranżuje sytuację, w której oddziela cię od bhaktów, a wtedy... wtedy naprawdę będziesz w stanie docenić. Kilka miesięcy temu przeprowadzałem się do Berkeley, aby zacząć tam szkołę. Próbowaliśmy zdecydować gdzie mógłbym zamieszkać i doszliśmy do wniosku: Cóż, nie mogę mieszkać w świątyni ponieważ nie ma tam wystarczająco dużo miejsca; nie dostałbym osobnego pokoju, a ponieważ muszę się dużo uczyć muszę mieć swój pokój. Nawet gdybym miał swój pokój ściany są zbyt cienkie, więc wiadomo – słyszałbym wszystko co się dzieje z drugiej strony i... nie. Wynająłem więc mieszkanie. Trzy bloki od świątyni. To była kawalerka. To pierwszy raz w ciągu tych 25 lat kiedy mieszkałem sam [śmiech]. Zawsze mieszkałem w świątyni. Wytrzymałem tydzień [śmiech]. Częściowo dlatego, że czułem się dziwnie w tej sytuacji, ale również dlatego, że miałem dziwnych sąsiadów. Aha, sąsiedzi byli naprawdę dziwni... ściany były cienkie [śmiech]. To była zupełna ignorancja. Obudziłem się około drugiej nad ranem słysząc jakieś szalone odgłosy zza ściany i natychmiast poszedłem do świątyni. Byłem w świątyni i intonowałem japa. Ha-ha: “Krsno ratuj!” Jak się okazało to była wspaniała aranżacja Krsny. Mieszkam teraz jednocześnie w świątyni i poza nią. Mieszkam na parkingu przed świątynią, w przyczepie. Jest tam bardzo spokojnie, ale niedaleko do świątyni.

Pamiętam jednak, wiele lat temu... Byłem z bhaktami w Holandii na wędrownym sankirtanie i lider sankirtanu wpadł na wspaniały pomysł: “Jedźmy do Anglii i rozprowadzajmy książki! I nie powiemy o tym bhaktom w Anglii.” Ha-ha. Cóż, brzmiało to ekscytująco, gdyż z jednej strony oznaczało to, że codziennie mogliśmy zjeść rano podwójny angielski krem; zjadaliśmy cały ten tłusty krem... to znaczy ten... wszelkiego rodzaju... już nam tego nie potrzeba, prawda? W każdym razie przyjechaliśmy do Anglii i nastąpiła jedna katastrofa po drugiej. Byliśmy w Manchesterze i rozprowadzaliśmy na ulicy. Nie pamiętam co się stało z innymi bhaktami, ale nagle bez żadnego ostrzeżenia poczułem ciężką dłoń na swoim ramieniu i usłyszałem słowa policjanta: “Powiedziałem ci żebyś się stąd wynosił i przestał sprzedawać książki”, czy coś w tym stylu. Musiał pomylić mnie z kimś innym, ponieważ ani on ani nikt inny nigdy nic takiego mi nie mówił. W każdym razie nie mogłem nic zrobić musiałem iść z nim na posterunek i spędzić noc w więzieniu. Przez tą jedną noc w więzieniu bardzo odczułem separację z bhaktami, bo kiedy tam jesteś nie wiesz... ile czasu tam spędzisz. To był tylko jeden dzień, ale mimo to miło było wrócić do bhaktów, bardziej doceniłem ich towarzystwo. Tak, to było zabawne. Podobnie było kiedyś w Rotterdamie.

UWAGA PRZEPISUJĄCEGO: Niestety bardzo niewyraźnie słychać słowa zebranych bhaktów, dlatego w dużej części musieliśmy je pominąć.

Zalety Waisznawy

Wykład Śrila Kryszna-Kszetry Prabhu ze Śrimad Bhagawatam 4.4.4.
Wrocław 3 grudnia 1992 rok.

tam anvagacchan druta-vikramam satim ekam tri-netranucarah sahasrasah
sa-parsada-yaksa maniman-madadayah puro-vrsendras tarasa gata-vyathah.

Gdy tysiące uczniów Pana Śivy -między którymi pierwszymi byli Maniman i Mada -ujrzało, jak Sati pospiesznie samotnie wyrusza w drogę rychło podążyli za nią z Nandi -bykiem Pana Śivy -na przodzie. A towarzyszyli im Yaksowie.
Obiaśnienie Śri Śrimad A.C. Bhaktivedanta Swami Prabhupada: Sati szła bardzo szybko, żeby mąż nie mógł ją zatrzymać, lecz natychmiast podążyło za nią wiele tysięcy uczniów Pana Śivy, między którymi pierwszymi byli Yaksowie-Maniman i Mada. Użyte w tym wersecie słowo gata-vyathah oznacza w tym związku "bez strachu". Sati nie zważała na to, że szła sama; a zatem była prawie nieustraszona. Znaczące jest również słowo anucarah-, wskazuje ono bowiem, że uczniowie Pana Śivy zawsze byli gotowi poświęcić dla niego wszystko. Każdy z nich mógł zrozumieć pragnienie Śivy, który nie chciał, by Sati szła sama. Anucarah znaczy "ci, którzy mogą natychmiast zrozumieć zamiar swego pana".

Wykład Śrila Krsna-ksetry Prabhu.

Jest to ciąg dalszy historii jak doszło do nieporozumienia między Daksą a Panem Śivą. Sati została w to wmieszana, ponieważ chciała odwiedzić swoich krewnych. Ona znajdowała się na pozycji neutralnej. Jak zobaczymy to dalej, ona także została wciągnięta do tego konfliktu, kiedy to jej ojciec obraził w jej obecności
jej męża.

W pierwszym canto, królowa Kunti mówi w swoich modlitwach, że wszelkie problemy powstają z powodu stosunków społecznych. Nikt nie chce takich problemów, lecz wydaje się, że te problemy powstają same. Podobnie opisany jest ten cą.ty materialny świat. Problemy materialnego życia porównywane są do leśnego pożaru. Nikt nie chce pożaru w lesie, ale w jakiś sposób ten pożar wybucha. Myślę ,że nie macie tutaj zbyt wiele z tym do czynienia, ale w Ameryce jest wiele lasów. Latem robi się bardzo sucho i każdego lata te pożary wybuchają samoistńie, z powodu gorąca. I wtedy płoną tysiące tysięcy hektarów lasu, aż do samej ziemi.

W podobny sposób wybuchają konflikty w ludzkim społeczeństwie. Zaczynają się od czegoś małego i rozwijają się coraz bardziej. I czasami nikt już nie pamięta jaka była pierwotna ich przyczyna, na przykład w Libanie są dwie wioski obok siebie, które walczą ze sobą od pokoleń. To trwa już od pokoleń i jest to walka na śmierć i życie. Nikt nie pamięta już jak to się zaczęło, ale to się zaczęło i trwa ciągle. Podobnie jest w Serbii i Bośni. Nie ma żadnego powodu, aby tam była wojna, ale ta wojna dalej trwa. Teraz okazało się, jaka jest tego przyczyna; ktoś po prostu robi na tym interes. W rezultacie wszyscy cierpią, a ktoś czerpie z tego zysk, zaspokaja swoją chciwość. Tak wygląda materialny świat. Padam padam K.at vipadam na tesam...Na każdym kroku czyha tutaj niebezpieczeństwo. Mamy wrażenie, że wszystko toczy się gładko, ale to właśnie działa maya- złudzenie, że wydaje się nam, iż wszystko jest w porządku.

Tutaj Sati zamierza odwiedzić swoich krewnych i następnie zostanie ona uwikłana w konflikt. W efekcie będzie ona chciała popełnić samobójstwo. Będzie to jej protest, gdyż nie będzie ona w stanie znieść obrazy swego męża, tak naprawdę to nie może ona walczyć przeciwko swemu ojcu. I cóż może zrobić? Dlatego spali się w mistycznym, takim yogicznym ogniu.

Dochodzi tu do nieporozumienia i stronnicy próbują dostrzec błędy w przeciwniku. Czasem dzieje się to wśród bhaktów, ponieważ jesteśmy istotami uwarunkowanymi. Jednakże acaryowie podają nam rady jak unikać niebezpieczeństwa popełniania obraz wobec vaisnavów.

Wiemy, że vaisnavowie posiadają 26 transcendentalnych zalet:

krpalu akrta-droha satya-sara sama
nidosa vadanya,mrdu,suci,akincana sarvopakaraka,santa,krsnaika-sarana
akama, aniha ,sthira, vijita-sad-guna
mita-bhuk,apramatta,manada,amani gambhira,karuna,maitra,kavi,daksa,mauni. C.c.Madhya 22. 78-80

"Bhaktowie są zawsze łaskawi, pokorni, prawdomówni, jednakowi wobec wszystkich, nienaganni, wspaniałoJllyślni, łagodni i czyści. Nie posiadają materialnych własności i wykonują prace dobroczynne dla wszystkich. Są spokojni, podporządkowani Krsnie i wolni od pragnień. Są obojętni wobec materialnych nabytków i niewzruszeni w służbie oddania.
Całkowicie kontrolują oni sześć cech- pożądanie, gniew, chciwość itd. Jedzą oni tylko tyle ile potrzebują i nie ulegają oburzeniu. Są pełni szacunku ,poważni, współczujący i pozbawieni fałszywego prestiżu. Są przyjacielscy, poetyczni, cisi i doświadczeni".

Tak przedstawia się lista dwudziestu sześciu transcendentalnych zalet. Jedną z nich jest krsna eka sarana_przyjmowanie schronienia wyłącznie w Krsnie.
Ta zaleta wymieniona jest także w Bhagavad-gicie, kiedy wymieniane są cechy wiedzy:

mayi cananya-yogena bhaktir avyabhicarini(Bg.13.11).

Powiedziane jest tam, że podstawą wiedzy duchowej jest niezachwiane i czyste oddanie się Krsnie. Cytowany werset mówi-jak to się wyjaśnia-o tym, że bhakta posiada dwa rodzaje tych zalet.

Są to svarupa laksana i tatastha laksana.
Laksana znaczy cecha lub zaleta, svarupa-znaczy istota lub podstawa.
Spośród tych dwóch kategorii jest jedna laksana, która jest svarupa-krsna eka sarana- jest to wysiłek, aby podporządkować się Krsnie. Natomiast te inne dwadzieścia pięć nazywane są tatastha laksana. Tatastha znaczy marginesowy, co znaczy że nie są one naj istotniejsze. Mogą, ale nie muszą się manifestować. Albo
też mogą manifestować się częściowo.

Lecz jeśli bhakta posiada tę naj istotniejszą zaletę-że czyni on wysiłek, aby podporządkować się Krsnie-wtedy robi on najważniejszą rzecz. I w miarę upływu czasu-ponieważ bhakta posiada tę naj istotniejszą zaletęzamanifestują się też inne zalety. Mając to na uwadze można uniknąć obrazy wobec innych bhaktów .Można widzieć jakieś błędy, ale nie przywiązywać do nich wagi. Wiemy, że aparadhy są wielkimi przeszkodami na drodze rozwoju duchowego i pragniemy ich unikać za wszelką cenę. W ten sposób można dostrzec wady w sobie i jest to oznaką postępu. Ignorant myśli, że jest doskonały pod każdym względem. Przeważnie wszyscy myślą o sobie, że są wielkimi świętymi. Nawet pijak myśli, że jest święty, ale nikt go jeszcze nie rozpoznał. Myśli on tak:

"O, kiedyś i oni mnie docenią i będą mn~e gloryfikować".
Natomiast bhakta myśli o sobie, że jest najniższy z najniższych. Ale też nie poprzestaje na tym stwierdzeniu i stara się poprawić.
W angielskim są cztery słowa zaczynające się na "r".
Pierwszym jest "recognition"- czyli rozpoznanie. To jest początek w postępie-należy uznać, że posiadamy wady. Następnym jest "regret"- żal, to że czuję się źle z powodu moich wad. Nie wystarczy powiedzieć po prostu: "tak popełniam błędy, ale co mogę zrobić?" .Należy ubolewać z tego powodu i unikać błędów. To nie wystarczy. Tak zrobił kiedyś pewien bhakta. Podszedł on do Śrila Prabhupada i powiedział do niego: "Jestem najniższy z najniższych. Jestem najgorszym bhaktą." A Prabhupada powiedział: "nie jesteś taki ważny". Ponieważ on czuł się dumny z tego ,że jest naj niższy, że jest on kimś szczególnym, dlatego Prabhupada postawił go na właściwym miejscu" nie jesteś taki ważny", takie jest zajęcie guru-On odsyła nas na nasze miejsce.

Następnym krokiem po żalu jest "reform" -poprawa. Popełniłem błąd, czuję żal, a teraz to naprawię., Jak naprawić błędy? Przyjmujemy schronienie Krsny, naszej svarupa laksany. On nie posiada żadnych wad, jest doskonały pod każdym względem. Mówiliśmy już o tym jak Visznu nie okazał gniewu, nawet kiedy brghu Muni kopnął Go w pierś. Pan Visznu objawił doskonałe kontrolowanie gniewu. Krsna jest żródłem wszelkich dobrych cech. Posiada je w nieograniczonej ilości. Zatem możemy modlić się do Krsny, aby obdarzył On nas dobrymi cechami. Kiedy pojawia się gniew, wtedy możemy modlić się do Pana Visznu w taki sposób :"Mój drogi Panie, Ty nie okazałeś gniewu nawet kiedy kopnął Ciebie Brghu Muni". I czwartym, ostatnim słowem zaczynającym się na "r" w angielskim jest "reunion"-ponowne połączenie, czyli ponowne zajęcie swej konstytucjonalnej pozycji. Jeśli powstają błędy, to w mniejszym czy mniejszym stopniu następują odstępstwa od naszych właściwych zajęć-służenia Krsnie.

Tak więc jest: rozpoznanie, żal, poprawa i ponowne połączenie.
Jest to pełny opis jak robić postęp w świadomości Krsny. W Śrimad-Bhagavatam możemy dostrzec jak to funkcjonuje. Na przykład w konflikcie między Daksą a Panem Śivą. Daksa myślał, że Śiva popełnił błąd. Ale upłynęło wiele czasu zanim doszedł on do momentu rozpoznania. Najpierw musiał zostać zabity, póżr)iej musiał nosić głowę kozła, w międzyczasie wybuchła wielka bitwa. Powstało wiele zniszczeń. I w końcu, kiedy uznał swój bfąd, poczuł on żal. Wydaje się ,że to Brahma pomógł mu rozpoznać swój błąd. I w końcu Daksa zajął ponownie swą pozycję i kontynuował ofiarę ogniową.

Zatem ten materialny świat jest pełen błędów i niebezpieczeństw, ale nie jest to powód aby bhakta był smutny. Bhakta jest bardzo zdeterminowany i nieustraszony ,ponieważ dzięki łasce mistrza duchowego czerpie on entuzjazm, determinację i siłę od Krsny.

Właśnie słuchałem kasetę z wykładu Indradyumny Maharaja, kiedy opowiada on historię jak w Paryżu pewien hipis został bhaktą. Bhaktowie nazywali go "chlew", ponieważ bardzo śmierdziało od niego i był bardzo brudny. Ten chłopak zawsze przychodził do świątyni, ale bhaktowie trzymali go z dala od Śrila Prabhupada. Jednakże pewnego dnia zrobił on taki wielki dandavat przed Śrila Prabhpadem. I Prabhupad tak stał przed nim przez długi czas, lecz w końcu powiedział :"W porządku". I od tego dnia ten bhakta stał się bardzo entuzjastyczny. Jednakże nadal wszyscy myśleli, że jest on szalony. Zawsze mówił bardzo wolno, tak jakby był rozkojarzony. Ale kiedyś powiedział: "Chcę iść na sankirtan". "ty chcesz iść na sankirtan? Jesteś szalony!!!". Ale ostatecznie oni zgodzili się i zabrali do samochodu sankirtanu.

Ale nie pozwolili mu sprzedawać książek, ponieważ myśleli, że jest on wariatem. Lecz pewnego dnia on wyszedł sam i wrócił pod koniec dnia z pustym plecakiem-on sprzedał wszystkie książki. Bhaktowie pomyśleli, że on nie sprzedał tych książek, ale je wszystkie porozdawał. I wtedy on wysypał wszystkie Laksmi . Aach. Oni byli zaskoczeni i zapytali go :"Jak ty sprzedałeś te książki? "A on odpowiedział: "mówiłem po prostu: Prabhupada mnie uratował. To jest jego książka. On może uratować także i Ciebie". I ludzie kupowali książki. Bhaktowie byli zdziwieni. I od tego dnia on stał się bardzo utwierdzonym Sankirtanowcem, nawet stał się jednym z najlepszych. Wychodził na sankirtan nawet w niedzielę. Indradyumna Swami mówił, że spotkał tego samego bhaktę w Londynie. To była niedziela. On po prostu zapakował książki do swojej torby i wyszedł do miasta, podczas gdy inni bhaktowie zostali i byli rozkojarzeni. On nie robił żadnego pokazu: "O wy zostajecie a ja wychodzę" Po prostu cichutko wychodził. I przychodził dokładnie na prasa dam, na ucztę.

Determinacja aby kontynuować służbę oddania sprawia, że możemy pokonać wszystkie złe cechy. Nie mamy metody negatywnej, że szukamy u siebie złych cech, jak robi to lekarz.
Oczywiście w naszym przypadku takie operacje robi mistrz duchowy. Guru jest sadhu. Sadhu znaczy ten ,który obcina. On rozcina złudzenie Absolutną Prawdą. Nasz proces jest pozytywny, tzn. dobre cechy manifestują się dzięki wykonywaniu służby oddania. Przyjmujemy schronienie tej głównej cechy svarupa
laksana, czyli podporządkowania się Krsnie i próbujemy ją widzieć u innych bhaktów.

Czy macie jakieś pytania?

Pytanie:
Czy istnieje uniwersalna definicja obrazy? Ponieważ czasami możemy popełnić obrazę, ale osoba obrażona nic sobie z tego nie robi.
Odpowiedź:
Ja bym powiedział, że obrazą jest szkodzenie komuś na ścieżce duchowego postępu. Robimy szkodę komuś jak i sobie. Zawsze chcemy służyć i wielbić Krsnę. Aparadha jest odejściem od tej zasady. Tak jak jest s';J"pradaya i apasampradaya. Apasampradaya znaczy odstępstwo- dewiacja.
Pytanie:
Jaka jest różnica między mistrzem duchowym a Bogiem?
Odpowiedź:
Mistrz duchowy służy Krsnie. Reprezentuje służenie Krsnie. Dlatego jest on nazywany acaryą .On naucza swoim osobistym przykładem. On nigdy nie staje się Krsną. On widzi ,że jest sługą Krsny. U podstaw wiedzy duchowej leży zrozumienie, że istnieje duża różnica między Krsną ,a żyw; istotą. I to nie zmienia się w przypadku mistrza duchowego i Krsny.

Rozumiemy, że mistrz duchowy jest bardzo drogi Krsnie, ponieważ poświęcił swe życie służeniu Krsnie. Jest to bardzo proste. Oczywiście najważniejszą czynnością mistrza duchowego jest to, że udziela on duchowych instrukcji. I rozumiemy, że te instrukcje pochodzą od Krsny. Istnieje współpraca między mistrzem duchowym a Krsną. Oni chcą razem wydostać nas z mayi.
Jest to taka transcendentalna drużyna.

Śrila Prabhupada ki-Jay!!!
Śrila Krsna-ksetra Prabhu ki-Jay!!!

_________________
Niech Pan Śri Ćajtanja, księżyc Nawadwipy, król tancerzy, pojawi się
w zakątku mego serca.


Góra
Offline Zobacz profil  
Cytuj  
 Tytuł:
PostNapisane: 24 lut 2007, o 19:58 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 17 lis 2006, o 17:00
Posty: 12
Lokalizacja: Toruń
Niestety nie będę w Warszawie :(

Dziękuję za informacje :)
Haribol!!!!

P.S. Czy Guru Maharaja zna język niemiecki? :?:

_________________
06.30 Kto widzi Mnie wszędzie i wszystko widzi we Mnie, ten nigdy Mnie nie traci ani Ja nie tracę Jego


Góra
Offline Zobacz profil  
Cytuj  
 Tytuł:
PostNapisane: 26 lut 2007, o 14:22 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 16 sty 2007, o 05:12
Posty: 1089
Lokalizacja: Warszana
Tak zna jezyk niemiecki.

_________________
Niech Pan Śri Ćajtanja, księżyc Nawadwipy, król tancerzy, pojawi się
w zakątku mego serca.


Góra
Offline Zobacz profil  
Cytuj  
 Tytuł:
PostNapisane: 26 lut 2007, o 17:43 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 17 lis 2006, o 17:00
Posty: 12
Lokalizacja: Toruń
To się cieszę :)

Haribol Haribol!!

_________________
06.30 Kto widzi Mnie wszędzie i wszystko widzi we Mnie, ten nigdy Mnie nie traci ani Ja nie tracę Jego


Góra
Offline Zobacz profil  
Cytuj  
 Tytuł:
PostNapisane: 27 lut 2007, o 14:31 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 6 gru 2006, o 15:28
Posty: 69
w Toruniu mieszka Gaura Raya i Dharana Mayi - szczerze oddani i przemili uczniowie Guru Maharaja - jesteś z Nimi w kontakcie?
pewnie mają wszystkie wykłady i bhajany : -)


Góra
Offline Zobacz profil  
Cytuj  
 Tytuł:
PostNapisane: 28 lut 2007, o 16:55 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 17 lis 2006, o 17:00
Posty: 12
Lokalizacja: Toruń
Nie, nie mam z tymi bhaktami kontaktu, i wogóle nie wiedziałam, że w Toruniu są uczniowie Guru Maharaja :?: :!: :shock:

_________________
06.30 Kto widzi Mnie wszędzie i wszystko widzi we Mnie, ten nigdy Mnie nie traci ani Ja nie tracę Jego


Góra
Offline Zobacz profil  
Cytuj  
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 7 ]  Moderatorzy: Trisama, Morderatorzy

Strefa czasowa: UTC + 1


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 10 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
cron
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group
Theme created StylerBB.net
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL