Teraz jest 28 mar 2024, o 12:51


Strefa czasowa: UTC + 1




Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 90 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6  Następna strona
Autor Wiadomość
 Tytuł: Re: Czy Pan Kryszna wie WSZYSTKO?
PostNapisane: 14 wrz 2010, o 11:36 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 21 gru 2008, o 16:44
Posty: 172
Lokalizacja: Buddyzm
Witam,

Purnaprajna napisał(a):
Damian907 napisał(a):
Purnaprajna napisał(a):
Jako mówi Bhagawatam 1.1.1, bycie w pełni niezależnym (svarat), czyli inaczej posiadanie nieograniczonej wolnej woli, oznacza bycie przyczyną wszystkich przyczyn.


Drugą opcją jest wyjście poza przyczynę i skutek i ta jest mi osobiście bliższa.


Nie ma czegoś takiego w filozofii. Jeżeli nie byłoby przyczyny i skutku, to i nie byłoby świadomego podmiotu ustanawiającego powyższą tezę, czyli Ciebie (pramata), ani też przedmiotu wiedzy (prameya) i źródła wiedzy (pramana). Musi być osoba, interakcja i rezultat, którym w tym przypadku, jest zakładana przez Ciebie teza. A to już jest związek przyczynowo-skutkowy.
(...)
Można spierać się o naturę przyczyny i skutku, czy na temat ich wzajemnych relacji, ale sama idea, próby dowodzenia nieistnienia związków przyczynowo-skutkowych na gruncie logiki, gdzie "coś" musi wynikać z "czegoś", wydaje się po prostu bardzo zabawnym pomysłem. :)


Nigdzie nie napisałem że prawo przyczyny i skutku nie istnieje (dla mnie to jest żelazne prawo w uwarunkowanym świecie, takim jak np. świat materii), zasada której nie wolno lekceważyć.
Weź pod uwagę kontekst, napisałeś iż "bycie w pełni niezależnym (svarat), czyli inaczej posiadanie nieograniczonej wolnej woli, oznacza bycie przyczyną wszystkich przyczyn." (Dla mnie to logiczny pogląd).
W odpowiedzi na to, wyraziłem własne zdanie: "Drugą opcją jest wyjście poza przyczynę i skutek i ta jest mi osobiście bliższa".
Nie wynika stąd nawet sugestia kwestionująca prawo prz. i sk. w naszej obecnej sytuacji, chodziło mi o przedstawienie poglądy iż pełna niezależność jest możliwa (czy też byłaby możliwa) jeśli udałoby nam się wyjść poza przyczynę i skutek (czyli np. poza karmę). A takie wyzwolenie czasami przypisuje się również buddyjskiej nirwanie.
Poprzez uniezależnienie się od prz. i sk. rozumiem przerwanie kołowrotka wcieleń.
To miałem na myśli.

_________________
http://www.buddyzm.edu.pl


Góra
Offline Zobacz profil  
Cytuj  
 Tytuł: Re: Czy Pan Kryszna wie WSZYSTKO?
PostNapisane: 14 wrz 2010, o 11:45 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 21 gru 2008, o 16:44
Posty: 172
Lokalizacja: Buddyzm
Purnaprajna napisał(a):
Wszystko jest energią Kryszny, i nie ma niczego, czego nie byłby On świadomy, i z czym nie byłby tożsamy i jednocześnie od czego nie byłby różny. Wszystkie czynniki o którym mówisz, czy to deszcz, inna droga, czy jedzenie są zaledwie Jego zewnętrzną energią, której jest zawsze świadomy, tak ja Ty jesteś świadomy swoich palców, i tego, co wystukują one na klawiaturze, w celu przekazania nam na odległość swoich myśli. Idea "chaosu" czy "przypadku" we wszechświecie, czy w naszym życiu, jest tylko jeszcze jednym, racjonalizującym usprawiedliwieniem naszej ignorancji i niewiedzy na temat wszech-przenikającej Prawdy Absolutnej, czyli Kryszny i ustanowionych przez Niego praw natury.


Więc skoro wszystko jest częścią Kryszny i wszystkiego tego jest On świadomy, to przyjmując taki pogląd, musimy zauważyć iż Bóg musi być również świadomy tego, co z nim samym się stanie, tego jaka będzie Jego przyszłość
(a jako że uważacie Absolut za osobę (?), to coś musi się z nim dziać, inaczej straciłby swoją osobowość, przynajmniej tak jak ja rozumiem koncepcję osoby).

Czy tak jest w rzeczywistości? Czy Kryszna zna swoją przyszłość? Nawet za milion kalp? Czy posiada taki wgląd w rzeczywistość (czy też może lepiej byłoby napisać o wglądzie w "samego siebie"?

_________________
http://www.buddyzm.edu.pl


Góra
Offline Zobacz profil  
Cytuj  
 Tytuł: Re: Czy Pan Kryszna wie WSZYSTKO?
PostNapisane: 14 wrz 2010, o 11:54 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 21 gru 2008, o 16:44
Posty: 172
Lokalizacja: Buddyzm
Purnaprajna napisał(a):
Damian907 napisał(a):
Czyli jednak determinizm?

Czy w ogóle czytałeś wyjaśniające tę kwestię posty w tym wątku, Damianie? Determinizm i wolna wola mają miejsce jednocześnie.

Jeżeli chcesz coś zrozumieć, to musisz być uważny i poświęcić temu całą swoją uwagę. W innym przypadku, nie otrzymasz oczekiwanego rezultatu i będziesz jedynie skakał z forum na forum, i marnował ludziom czas.


Nie denerwuj się tak :mrgreen:
Chcę zrozumieć Waszą naukę, ale sposób myślenia teistów (a takimi bez wątpienia jesteście) jest zupełnie inny niż mój, czasem potrzebuję trochę czasu aby to wszystko zrozumieć.
Zwłaszcza że u Was jest wiele pozornych (?) paradoksów:
* Bóg jest jednocześnie osobą oraz zawiera w sobie WSZYSTKO (jako Absolut);
* Kryszna zna wszystkie czasy i miejsca bardzo dokładnie (czyli również bardzo dokładnie zna przyszłość) ale jednocześnie nie odbiera to nam (wg Was) wolnej woli.

_________________
http://www.buddyzm.edu.pl


Góra
Offline Zobacz profil  
Cytuj  
 Tytuł: Re: Czy Pan Kryszna wie WSZYSTKO?
PostNapisane: 14 wrz 2010, o 12:43 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 21 gru 2008, o 16:44
Posty: 172
Lokalizacja: Buddyzm
Purnaprajna napisał(a):
To wspaniały komentarz Śrila Prabhupada! Dziękuję Ci Prabhu za zacytowanie go.


Również dziękuję, ciekawe ujęcie tematu :)

Purnaprajna napisał(a):
Pytanie: "W jaki sposób, możliwe jest jednoczesne istnienie przeznaczenia i wolnej woli?"

(...)Przypomina to wolność, w tych skomplikowanych grach komputerowych, które wprowadzają nas w rozległy świat przygód. Jest możliwych wiele zakończeń takiej gry. Ale w ostatecznej analizie, wszystkie te zakończenia były już wcześniej zaprogramowane. Wszystkie zakończenia, czy te dobre, czy te złe są tymczasowe, i z tego powodu nie przynoszą satysfakcji wiecznej duszy."(...)


Jako do niedawna jeszcze zapalony gracz muszę się nie zgodzić 8)
Są różne gry, niektóre są toporne i nudne, prowadzą gracza "jak po sznurku" do celu, pozostawiając mu bardzo niewielką możliwość wyboru (lub nie pozostawiają jej wcale), to się precyzyjniej nazywa "liniowość".
Są również inne "wirtualne światy", te znacznie ciekawsze stawiają na wolność, tzn. mam rozległy świat i mogę robić co chcę, mogę rozwijać się w jakim chcę kierunku, lub nie rozwijać się wcale. Oczywiście są określone kierunki rozwoju, ale to gracz wybiera ile danej ścieżki chce rozwinąć, może też nic nie robić i tylko zwiedzać lokację :) . Gracz ma wolną wolę, nikt (ani nic) nie narzuca mu danej konkretnej linii fabularnej ani zachowania.
Program sam z siebie nie wymusza określonego sposobu zachowania się, jedynie określa formy oraz ramy w których można wybierać sposób zachowania się postaci.

Nie muszę chyba pisać które gry się lepiej sprzedają? :mrgreen:

_________________
http://www.buddyzm.edu.pl


Góra
Offline Zobacz profil  
Cytuj  
 Tytuł: Re: Czy Pan Kryszna wie WSZYSTKO?
PostNapisane: 14 wrz 2010, o 13:26 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 21 gru 2008, o 16:44
Posty: 172
Lokalizacja: Buddyzm
Purnaprajna napisał(a):
(...)Oczywiście, działając pobożnie, otrzymamy przyjemniejsze ciało i środowisko, niż działając w niepobożny sposób, co jednak nadal nie zmienia faktu, że efekt będzie tak samo tymczasowy, gdyż nie pełnimy transcendentalnej służby oddania dla Pana.


Gdyby materialny status odrodzenia zależał wyłącznie od stopnia oddania Krysznie, to wszyscy bhaktowie rodziliby się w rodzinach milionerów lub przynajmniej bogaczy, a raczej wątpię aby tak było :)

Purnaprajna napisał(a):
Różnica pomiędzy tymi alternatywami leży w tym, że wybór mayi, ogranicza nas do działania w rejonie wytyczonym przez 3 guny, na bazie naszych wcześniejszych czynów, co i tak, nawet w najlepszym przypadku sprowadza się ostatecznie do narodzinn, chorób, starości i śmierci, co nigdy nie satysfakcjonuje duszy, natomiast wybór Kryszny, stawia nas na pozycji zgodnej z naszą nieśmiertelną naturą miłowania Boga, poza wpływem warunkowych i bezlitosnych dyktatów, będącej pokorną sługą Kryszny, mayi.


Być może jestem ograniczony, ale z mojego punktu widzenia, jeśli moja przyszłość jest już znana, to o żadnym "wyborze" nie może być mowy. Zapytacie dlaczego?
Dla mnie wolna wola polega na tym, że moja przyszłość jest sprawą dynamiczną (otwartą), że tworzę ją "Tu i Teraz", ale robię to ja (czy też moja świadomość) a nie jakieś sztywne bezosobowe prawo. Chodzi mi o to że świadomość (rozumiana na najwyższym poziomie interpretacji) korzysta z "praw natury", ale nie jest ich "niewolnikiem".
O to że umysł jest ponad materią, choć jest (może być) z nią związany.

_________________
http://www.buddyzm.edu.pl


Góra
Offline Zobacz profil  
Cytuj  
 Tytuł: Re: Czy Pan Kryszna wie WSZYSTKO?
PostNapisane: 14 wrz 2010, o 13:31 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 21 gru 2008, o 16:44
Posty: 172
Lokalizacja: Buddyzm
Madhavcaran napisał(a):
Co w moim poście kazało ci wywieść ten wniosek? Czy kiedy coś ukradniesz (wcześniejsza decyzja) i po kilku miesiącach znajdziesz się w kiciu, albo przyjdzie policja i wyskoczysz przez okno, to to jest determinizm czy przeżywanie efektów swoich decyzji?


Ale jaki jest związek między tym co napisałeś a dokładną wiedzą Kryszny o tym co się stanie w przyszłości :?:

Pozdrawiam,
Damian

_________________
http://www.buddyzm.edu.pl


Góra
Offline Zobacz profil  
Cytuj  
 Tytuł: Re: Czy Pan Kryszna wie WSZYSTKO?
PostNapisane: 14 wrz 2010, o 13:51 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 7 kwi 2010, o 07:49
Posty: 354
Damian907 napisał(a):
Madhavcaran napisał(a):
Co w moim poście kazało ci wywieść ten wniosek? Czy kiedy coś ukradniesz (wcześniejsza decyzja) i po kilku miesiącach znajdziesz się w kiciu, albo przyjdzie policja i wyskoczysz przez okno, to to jest determinizm czy przeżywanie efektów swoich decyzji?


Ale jaki jest związek między tym co napisałeś a dokładną wiedzą Kryszny o tym co się stanie w przyszłości :?:


Zachciało mi się rozmowy z buddystą. Wymiękam.

_________________
"Racja nic nie znaczy, gdy nie jest poparta siłą"


Góra
Offline Zobacz profil  
Cytuj  
 Tytuł: Re: Czy Pan Kryszna wie WSZYSTKO?
PostNapisane: 14 wrz 2010, o 14:41 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 21 gru 2008, o 16:44
Posty: 172
Lokalizacja: Buddyzm
Ty (hipotetycznie) piszesz o tym co rozgrywa się obecnie, a co ma swoją przyczynę w przeszłości. To jest najzwyczajniejszy truizm przyczyny i skutku.

_________________
http://www.buddyzm.edu.pl


Góra
Offline Zobacz profil  
Cytuj  
 Tytuł: Re: Czy Pan Kryszna wie WSZYSTKO?
PostNapisane: 14 wrz 2010, o 17:08 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 1 lis 2006, o 18:21
Posty: 1863
Lokalizacja: Helsinki/Warszawa
Damian907 napisał(a):
Poprzez uniezależnienie się od prz. i sk. rozumiem przerwanie kołowrotka wcieleń.To miałem na myśli.


Dziękuję za wyjaśnienie.

_________________
Prasadam blog mojej żony Vairagya-laksmi dd: http://www.purevege.com/
Foto galeria mojej żony: http://www.flickr.com/photos/48823311@N03/
Mój blog: http://purnaprajna.blogspot.com/
Moja muzyka: http://www.acidplanet.com/artist.asp?so ... 069&T=6461


Góra
Offline Zobacz profil  
Cytuj  
 Tytuł: Re: Czy Pan Kryszna wie WSZYSTKO?
PostNapisane: 14 wrz 2010, o 17:22 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 1 lis 2006, o 18:21
Posty: 1863
Lokalizacja: Helsinki/Warszawa
Damian907 napisał(a):
Zwłaszcza że u Was jest wiele pozornych (?) paradoksów:
* Bóg jest jednocześnie osobą oraz zawiera w sobie WSZYSTKO (jako Absolut);
* Kryszna zna wszystkie czasy i miejsca bardzo dokładnie (czyli również bardzo dokładnie zna przyszłość) ale jednocześnie nie odbiera to nam (wg Was) wolnej woli.


I to jest piękno filozofii świadomości Kryszny! :D Natura Prawdy Absolutnej, czyli Kryszny nie jest niczym ograniczona. Dlatego nie jest możliwe, aby Go w pełni poznać. Można natomiast na tyle Go poznać, aby zrozumieć, że w tejże absolutnej naturze, zawierają się i są godzone ze sobą, wszelkie pozornie sprzeczności, włącznie z tym, że jesteśmy na wieczność, kwalitatywnie z Kryszną tożsami, i kwantytatywnie od Niego różni. :)

Jak mawia Hridayananda Gosvami, paradoksy istnieją po to, aby uniemożliwić nam "speed reading" ("szybkościowe" czytanie) i pobieżne "przelatywanie" przez ważne akapity. :) Paradoks zmusza nas do zatrzymania się w miejscu i głębokiej kontemplacji przekazywanych treści. Dlatego paradoks jest ukrytym błogosławieństwem dla poszukującej Prawdy, uwarunkowanej duszy. :)

_________________
Prasadam blog mojej żony Vairagya-laksmi dd: http://www.purevege.com/
Foto galeria mojej żony: http://www.flickr.com/photos/48823311@N03/
Mój blog: http://purnaprajna.blogspot.com/
Moja muzyka: http://www.acidplanet.com/artist.asp?so ... 069&T=6461


Góra
Offline Zobacz profil  
Cytuj  
 Tytuł: Re: Czy Pan Kryszna wie WSZYSTKO?
PostNapisane: 14 wrz 2010, o 18:29 

Dołączył(a): 21 cze 2010, o 14:47
Posty: 106
Hare Kryszna Damianie!
Chciałem ci pogratulować cudu, polegającego na tym, że z jednego zamkniętego przez "zmęczoną" :wink: redakcję wątku zrobiłeś całkiem sporo nowych, i jeszcze "wkręciłeś" w nie sporo bhaktów, no i nawet mnie do tego także. Dzięki, dzięki, przynajmniej coś się dzieje :D
A mam też pytanie, czy twój avatar to twoje osobiste oko? W wedyjskim savoir vivre patrzenie na drugą osobę jednym okiem uchodzi za niepomyślne, a na dodatek źle mi się kojarzy, bo z NWO, okultyzmem, i z nomen omen impersonalizmem i voidyzmem, no ale w porównaniu ze mną, kompletny brak avatara (no i na wasze szczęście :lol: ) kwalifikuje mnie chyba w poczet duchów :mrgreen:
pozdrawiam i życzę pomyślnego dobicia z Twojej/naszej kosmicznej Odyssei do przystani czystej bhakti
t.s. jd (jedi humanoid)


Góra
Offline Zobacz profil  
Cytuj  
 Tytuł: Re: Czy Pan Kryszna wie WSZYSTKO?
PostNapisane: 14 wrz 2010, o 18:50 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 1 lis 2006, o 18:21
Posty: 1863
Lokalizacja: Helsinki/Warszawa
Damian907 napisał(a):
Więc skoro wszystko jest częścią Kryszny i wszystkiego tego jest On świadomy, to przyjmując taki pogląd, musimy zauważyć iż Bóg musi być również świadomy tego, co z nim samym się stanie, tego jaka będzie Jego przyszłość
(a jako że uważacie Absolut za osobę (?), to coś musi się z nim dziać, inaczej straciłby swoją osobowość, przynajmniej tak jak ja rozumiem koncepcję osoby).

Czy tak jest w rzeczywistości? Czy Kryszna zna swoją przyszłość? Nawet za milion kalp? Czy posiada taki wgląd w rzeczywistość (czy też może lepiej byłoby napisać o wglądzie w "samego siebie"?


Dobre pytania! :D

Materialny czas (kala-tattva) istnieje tylko w materialnym stworzeniu. Kryszna jest jednocześnie źródłem czynnika czasu z jego trzema fazami (trikala), przeszłości, teraźniejszości i przyszłości, i jednocześnie jest transcendenty do czasu, gdyż nie ma on na Niego absolutnie żadnego wpływu.

Dlatego transcendentalne czynności Kryszny mierzone są głębią transcendentalnej rasy, czyli transcendentalnego smaku Jego miłosnych interakcji ze swymi bhaktami, a nie ograniczonymi jednostkami i przedziałami materialnego czasu. Czas duchowy (cit-kala), w świecie duchowym jest zawsze teraźniejszością. Płynie on, ale nie upływa (kolejny paradoks! :D). To, co działo się tam "wczoraj" lub będzie się działo "jutro", istnieje nadal jako "teraz" w umysłach zainteresowanych osób, gdyż jest mierzone wyłącznie przy pomocy nieskończonej i wiecznie ekspandującej, ekstatycznej miłości pomiędzy Panem i Jego wiecznym towarzyszami.

Pytasz czy Kryszna zna swoją przyszłość? Tak, zna i jest nią więcej, więcej, więcej, więcej, więcej i jeszcze nieskończenie razy więcej uczucia miłości, szczęścia i radości w zabawach ze swymi bhaktami! :D Może wydawać się, że w danym momencie rasa osiągnęła właśnie szczyt swoich osiągnięć i możliwości, aby w następnej chwili udowodnić, że wszyscy, włącznie z Kryszną (kolejny paradoks! :D) się mylili i popchnąć granicę ich nieskończonego uczucia szczęścia i miłości, w jeszcze głębszą otchłań duchowych ekstatycznych doznań, doszczętnie i histerycznie obezwładniających, praktycznie paraliżujących swoją mocą doświadczające je osoby. To są uczucia i doświadczenia, nie z tego świata, będące poza siłą ekspresji materialnych słów, i stojące poza warunkującym nas środowiskiem materialnej przestrzeni i czasu.

Jeżeli czujemy, że jest to coś zadziwiająco-niepojęto-cudownego, czego jednak nie jesteśmy w stanie zrozumieć, to być może jesteśmy na dobrej drodze... :) Jak nudnym byłoby bowiem, gdyby zamiast nieograniczonych i w nieskończoność ekspandujących wymian uczuć szczęścia i miłości, Prawda Absolutna, Kryszna, byłby zredukowany co równania całkowego, na co nalegają współcześni naukowcy, lub jeszcze gorzej, do nie charakteryzującej się żadnym cechami bezbarwnej i dźwięczącej ciszą pustki lub oślepiającego światła. A fe! Precz z oczu mych! :)

W nieograniczonej gamie wspaniałych cech Kryszny leży też możliwość, samo-przykrycia się przez Niego, swoją własną, duchową energią wewnętrzną (yoga-maya lub cit-śakti). W takim stanie, w celu zwiększenia przyjemności odbieranej z transcendentalnej rasy, Kryszna nie jest świadomy tego, że jest Bogiem i Upaniszadową Prawdą Absolutną, co jednak nie przeszkadza Mu w tym, aby nadal sprawować kontrolę nad niezliczonymi wszechświatami i duchowymi planetami poprzez swoje energie! Kolejny, niemożliwy do ujęcia w matematyczne równanie paradoks, którego rezultatem jest jeszcze większe uczucie podziwu i przywiązania dla niepojętego i niczym nieograniczonego Kryszny i Jego niezliczonych energii! :D

Co więcej, Kryszna staje się marionetką w rękach prema-bhaktów. To ich ekstatyczna, transcendentalna miłość decyduje, co Kryszna będzie dziś robił. Ach, te rozkoszne niespodzianki! :D Skoro nawet mrówka może być mile zaskoczona, to dlaczego wszechwiedzący Bóg, miałby być pozbawiony przyjemności ich doświadczania?

To wszystko jest misterną siecią działań, różnorodnych, a przy tym, niepojętych dla nas energii Kryszny. Kryszna jest z nimi tożsamy, i jednocześnie od Nich różny... Duchowa moc cit-śakti, czyni więc niemożliwe, możliwym, a Kryszna z uśmiechem godzi w sobie wszelkie możliwe paradoksy i pozorne sprzeczności, dając swoich bhaktom swoje osobiste towarzystwo. :D

Na szczęście dla nas maluczkich, Kryszna dał nam szansę doświadczenia nieskończoności duchowych doznań już teraz, dając nam transcendentalną "całkową" formułę, w którym zawiera się absolutnie wszystko, cała Rzeczywistość, czyli mówiąc tym razem po hiszpańsku, Señor Kryszna! :D A tą formułą jest:

Hare Kryszna Hare Kryszna
Kryszna Kryszna Hare Hare
Hare Rama Hare Rama
Rama Rama Hare Hare


A wszystko to przez łaskę Śrila Prabhupada i Señora Ćajtanji Mahaprabhu!
Señor Kryszna y Señorita Radharani ki, jay! :D :D :D :D :D

PS. Jutro jest święto pojawienia się Śrimati Radharani (Radhastami) i stąd te niekontrolowane, łamiące regulamin mieszkańców domu okrzyki. Miejmy jednak nadzieję, że nie łamiące regulaminu mieszkańców forum. ;) :)

Pozdrawiam Damianie i dziękuję za inspirujące pytania! :D

_________________
Prasadam blog mojej żony Vairagya-laksmi dd: http://www.purevege.com/
Foto galeria mojej żony: http://www.flickr.com/photos/48823311@N03/
Mój blog: http://purnaprajna.blogspot.com/
Moja muzyka: http://www.acidplanet.com/artist.asp?so ... 069&T=6461


Góra
Offline Zobacz profil  
Cytuj  
 Tytuł: Re: Czy Pan Kryszna wie WSZYSTKO?
PostNapisane: 14 wrz 2010, o 19:45 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 1 lis 2006, o 18:21
Posty: 1863
Lokalizacja: Helsinki/Warszawa
Damian907 napisał(a):
Program sam z siebie nie wymusza określonego sposobu zachowania się, jedynie określa formy oraz ramy w których można wybierać sposób zachowania się postaci.

... czyli jednak ogranicza nasze zachowanie, bo wszystkie "formy" i "ramy" z których możemy wybierać są już tam z góry zaprogramowane i jest ich skończona ilość. Jeżeli chcę się napić wody, to udanie się do karczmy w grze nie ugasi mego pragnienia, nawet gdy zamówię tam 100 piw i postawię drinka całej sali "cyfrowych" zbirów. :)

Można tam chodzić do tyłu, do przodu, na boki, na skos i z nudów, dla zabawy, mordować na różne wymyślne sposoby, niewinne kobiety, starców i dzieci w "cyfrowej" wiosce, niemniej jednak, ostateczny rezultat gry pozostaje zawsze taki sam - zmarnowaliśmy nasz czas i pieniądze, a po wodę do picia, i tak musimy udać się do naszej własnej kuchni. ;) :mrgreen: Innymi słowy, to właśnie ograniczoność zachowań i opcji, znudziła nas do tego stopnia, że przestajemy już w nią grać.

_________________
Prasadam blog mojej żony Vairagya-laksmi dd: http://www.purevege.com/
Foto galeria mojej żony: http://www.flickr.com/photos/48823311@N03/
Mój blog: http://purnaprajna.blogspot.com/
Moja muzyka: http://www.acidplanet.com/artist.asp?so ... 069&T=6461


Góra
Offline Zobacz profil  
Cytuj  
 Tytuł: Re: Czy Pan Kryszna wie WSZYSTKO?
PostNapisane: 14 wrz 2010, o 20:23 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 1 lis 2006, o 18:21
Posty: 1863
Lokalizacja: Helsinki/Warszawa
Damian907 napisał(a):
Być może jestem ograniczony, ale z mojego punktu widzenia, jeśli moja przyszłość jest już znana, to o żadnym "wyborze" nie może być mowy. Zapytacie dlaczego?
Dla mnie wolna wola polega na tym, że moja przyszłość jest sprawą dynamiczną (otwartą), że tworzę ją "Tu i Teraz", ale robię to ja (czy też moja świadomość) a nie jakieś sztywne bezosobowe prawo. Chodzi mi o to że świadomość (rozumiana na najwyższym poziomie interpretacji) korzysta z "praw natury", ale nie jest ich "niewolnikiem".
O to że umysł jest ponad materią, choć jest (może być) z nią związany.


Twoja przyszłość jest znana w tym sensie, że jeżeli wybierasz Krysznę, i wolne od karmy czynności służby oddania, to opuszczasz ten świat i nigdy do niego już nie powracasz, a jeżeli wybierasz iluzję, to w zamian oferowany jest Ci z pozoru nieograniczony wybór spomiędzy mieszanek 3 gun, czyli tymczasowych obiektów zmysłowych, za którym to wyborem stoi jedynie śmierć i ponowne narodziny w kolejnym materialnym ciele, zgodnie z tymi 3-gunowymi wyborami i naszymi pragnieniami. Podkreślam jeszcze raz, za wszystkimi tymi wyborami, w rzeczywistości stoi tylko jeden wybór, koło samsary.

Wybór zielonej gruszki, czy czerwonego jabłka naprawdę nie ma tu nic do rzeczy. Liczy się jedynie intencja z jaką coś wybierasz. Jabłko dla Kryszny, czy dla siebie. I to jest prawdziwy wybór, czyniony co ułamek sekundy w życiu każdego człowieka.

Divya podał przykład zero-jedynkowy, gdzie Kryszna to 1, a iluzja to 0. Powiedzmy teraz, że wybierasz dla swojej wyłącznej przyjemności jabłko, gruszkę, śliwkę i banana. Są to niewątpliwie wybory oparte na wolnej woli, ale z metafizycznej perspektywy, z jakiej to omawiamy, będzie to zaledwie: 0, 0, 0, 0. Wybrałeś cztery rzeczy i nadal masz zero. Wspaniały i korzystny dla nas wynik, nieprawdaż?

Gdy jednak uczynimy te samy wybory z intencją zadowolenia bhaktów i Kryszny, to stawiamy Krysznę, czyli jedynkę lub wszechświatowe numero uno, na początku tych wszystkich zer. Wszystkie te zera służą dla przyjemności Kryszny, co jest inherentną naturą i celem egzystencji wszystkich śakti Kryszny, z których tak łatwo, z powodu egoistycznych wyborów, czynimy zera, których rezultatem jest powtarzająca się w nieskończoność śmierć. Zero, zero, zero, zero lub śmierć, śmierć, śmierć i jeszcze raz śmierć, to jest nasz wolny wybór. Czyżbyśmy więc byli niewolnikami własnych wyborów pośród nieskończonej ilości zer i psychotycznego do nich przywiązania, niczym do narkotyków?

Kiedy jednak, w naszym wyborach weźmiemy pod uwagę przyjemność Kryszny i tak drogich Mu bhaktów, to nagle, z tych czterech zer robi się 10000, bo wybór uczyniony był zgodnie z naturą duszy, i zgodnie z dharmicznymi prawami, którymi rządzi się rzeczywistość. Kiedy niezliczone wybory ofiarowane są dla przyjemności Kryszny, stają się one nieskończoną liczbą, która coraz bardziej przybliża nas do duchowej nieskończoności, radosnych wyborów w miłosnej służbie dla Kryszny. Rozumiesz teraz różnicę Damianie?

Natura tego świata jest tak bolesna, a Kryszna tak uprzejmy, w swej chęci pomocy, że w końcu, z powodu frustracji, każda uwarunkowana dusza zwraca się do Boga i prosi Go o przewodnictwo, w powrocie do Niego. Wtedy wszystkie te niezliczone wybory zer, w mgnieniu oka stają nieważne, gdyż są niczym tylko zły sen, z perspektywy wiecznego duchowego czasu i naszej wiecznej natury. Kiedy budzisz się z koszmaru, to natychmiast wiesz, że był to tylko koszmar, i nie przywiązujesz żadnej wagi do "wolnych wyborów" czynionych podczas tego nieprzyjemnego snu. To tak, jakby w ogóle ich nie było, bo była to jedynie iluzoryczna zmora senna.

_________________
Prasadam blog mojej żony Vairagya-laksmi dd: http://www.purevege.com/
Foto galeria mojej żony: http://www.flickr.com/photos/48823311@N03/
Mój blog: http://purnaprajna.blogspot.com/
Moja muzyka: http://www.acidplanet.com/artist.asp?so ... 069&T=6461


Góra
Offline Zobacz profil  
Cytuj  
 Tytuł: Re: Czy Pan Kryszna wie WSZYSTKO?
PostNapisane: 15 wrz 2010, o 09:21 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 21 gru 2008, o 16:44
Posty: 172
Lokalizacja: Buddyzm
Witam,

humanoid napisał(a):
Hare Kryszna Damianie!
Chciałem ci pogratulować cudu, polegającego na tym, że z jednego zamkniętego przez "zmęczoną" :wink: redakcję wątku zrobiłeś całkiem sporo nowych, i jeszcze "wkręciłeś" w nie sporo bhaktów, no i nawet mnie do tego także. Dzięki, dzięki, przynajmniej coś się dzieje :D


Spotykam coś w zasadzie "nowego" i staram się to zrozumieć, stąd zalew moich pytań :mrgreen: Ze mną jest tak że zawsze staram się zrozumieć "do końca i na pewno", oczywiście jeśli coś mnie naprawdę zainteresuje.
Dzięki za odpowiedzi :)

humanoid napisał(a):
A mam też pytanie, czy twój avatar to twoje osobiste oko? W wedyjskim savoir vivre patrzenie na drugą osobę jednym okiem uchodzi za niepomyślne, a na dodatek źle mi się kojarzy, bo z NWO, okultyzmem, i z nomen omen impersonalizmem i voidyzmem, no ale w porównaniu ze mną, kompletny brak avatara (no i na wasze szczęście :lol: ) kwalifikuje mnie chyba w poczet duchów :mrgreen:


To nie jest moje osobiste oko, znalazłem je w sieci (i mi się spodobało). Ale moje "prawdziwe oko" jest bardzo podobne, mam niemal identyczną brew, i tylko odrobinę ciemniejszą naturalną barwę.
Musicie mi wybaczyć złamanie savoir vivre, ale to "oko" jest moim znakiem rozpoznawczym, wolałbym go nie zmieniać.
Z tym patrzeniem jednym okiem to wg mnie oznaka nieufności, gdy komuś ufamy lub choćby jesteśmy otwarci, to patrzymy prosto w oczy.
Ale na forum jedno oko nic nie znaczy, bez przesady :)


:arrow:

Nie odnoszę się do reszty postów, ponieważ są dość jasne.
Tak się tylko zastanawiam, czy całe to zamieszanie ze znajomością przyszłości przez Krysznę nie wynika z mojej nadinterpretacji . Zapytacie dlaczego?
Na gruncie buddyjskim (z którym się utożsamiam) jest tak że Przebudzeni znają dokładnie przeszłość, dokładnie stan obecny, i do pewnego stopnia potrafią przewidzieć przyszłość.

Co to oznacza?

Chodzi o to że przyszłość tworzy się już dziś z teraźniejszych warunków, więc można ją przewidzieć (stąd wiedza o przyszłości), ale to jest z drugiej strony coś otwartego, ostatecznie to my decydujemy co się stanie (tak jak powiedziałem, umysł jest ponad materią).

Do czego zmierzam?

:idea: Kryszna (być może) wie wszystko co można wiedzieć zgodnie z "prawami natury", nic nie dzieje się bez jego wiedzy, ale to nie znaczy że musi wiedzieć już teraz co będzie się działo za milion kalp w sąsiednim wszechświecie (oczywiście kiedy to nastąpi będzie wiedział).
Z drugiej strony w "świecie duchowym" wszystkie czasy są Teraz (tak w Hinduizmie, jak i w Buddyzmie), więc to jeszcze bardziej komplikuje całą zagadkę. Rozwiązaniem jest istnienie wszystkich możliwości jednocześnie,
a to od nas zależałoby do którego świata chcemy "przynależeć". :idea:

Mam nadzieję że nie popadłem zbyt daleko w herezję, ale nie jestem w stanie sobie wyobrazić innego pogodzenia wolnej woli ze znajomością przyszłości.

_________________
http://www.buddyzm.edu.pl


Góra
Offline Zobacz profil  
Cytuj  
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 90 ]  Moderatorzy: Trisama, Morderatorzy Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6  Następna strona

Strefa czasowa: UTC + 1


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 15 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
cron
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group
Theme created StylerBB.net
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL