Teraz jest 29 mar 2024, o 05:46


Strefa czasowa: UTC + 1




Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 31 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3  Następna strona
Autor Wiadomość
 Tytuł: Re: Trochę ciężkie pytanie.
PostNapisane: 17 kwi 2010, o 18:23 

Dołączył(a): 3 paź 2009, o 09:45
Posty: 21
Lokalizacja: POLSKA
dziękuję wszystkim którzy mi odpisywali, czy też podjęli polemikę ze mną na tym forum. przepraszam osoby urażone. co złego, to nie ja.
wszystkiego dobrego.


Góra
Offline Zobacz profil  
Cytuj  
 Tytuł: Re: Trochę ciężkie pytanie.
PostNapisane: 17 kwi 2010, o 19:53 

Dołączył(a): 16 kwi 2010, o 19:34
Posty: 13
Purnaprajna, są odłamy buddyzmu politeistyczne są i ateistyczne tak oględnie.W buddyzmie nie ma częstokroć odpowiedzi lub rozwiązań zero lub jedynkowych, często są zaś zero-jedynkowe razem.Dużo tam paradoksów.Dlatego jak dla mnie jest to ciekawa religia, zwłaszcza że współczesna fizyka kwantowa "odkrywa" na nowo to o czym sporo buddystów wie lub wiedziało od dawna, chociażby wspomniany wcześniej stan 0-1 zwany w fizyce stanem nieustalonym układu, zaś w japońskiej szkole zen Soto nazywa się go stanem "Mu".
Ogólnie też buddyści wierzą w istnienie 6sciu światów: bogów, półbogów, ludzi, zwierząt,duchów i demonów.


Góra
Offline Zobacz profil  
Cytuj  
 Tytuł: Re: Trochę ciężkie pytanie.
PostNapisane: 17 kwi 2010, o 20:00 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 1 lis 2006, o 18:21
Posty: 1863
Lokalizacja: Helsinki/Warszawa
Rasasthali napisał(a):
Purna, dla ciekawostki w ramach Twojej dyskusji dodam ze procz monoteizmu i polyteizmu jest jeszcze cos takiego jak henotheism (nie jestem pewna jaki jest polski odpowiednik?), ale to tyczy sie raczej wierzen z Rg Vedy.


Dziękuję za przypomnienie. :) Słyszałem to oczywiście nigdzie indziej, niż na wykładzie Hridayanandy Maharaja. ;) Technicznie henoteizm jest formą politeizmu.

Są jeszcze monolatria i katenoteizm, które są podkategoriami henoteizmu. :shock: Max Müller lubił klasyfikacje. Ciekawe czy zbierał znaczki? ;)

_________________
Prasadam blog mojej żony Vairagya-laksmi dd: http://www.purevege.com/
Foto galeria mojej żony: http://www.flickr.com/photos/48823311@N03/
Mój blog: http://purnaprajna.blogspot.com/
Moja muzyka: http://www.acidplanet.com/artist.asp?so ... 069&T=6461


Góra
Offline Zobacz profil  
Cytuj  
 Tytuł: Re: Trochę ciężkie pytanie.
PostNapisane: 17 kwi 2010, o 20:14 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 1 lis 2006, o 18:21
Posty: 1863
Lokalizacja: Helsinki/Warszawa
Dzięki Notker za wyjaśnienia. :)

_________________
Prasadam blog mojej żony Vairagya-laksmi dd: http://www.purevege.com/
Foto galeria mojej żony: http://www.flickr.com/photos/48823311@N03/
Mój blog: http://purnaprajna.blogspot.com/
Moja muzyka: http://www.acidplanet.com/artist.asp?so ... 069&T=6461


Góra
Offline Zobacz profil  
Cytuj  
 Tytuł: Re: Trochę ciężkie pytanie.
PostNapisane: 18 kwi 2010, o 19:42 

Dołączył(a): 8 kwi 2010, o 18:59
Posty: 9
Hej, Notker :-)
Odpuśćmy sobie tłumaczenie "czym jest i nie jest buddyzm" na tym forum. Bynajmniej takie podejście chyba nie ma nic wspólnego z buddyzmem.
Przeglądam Bhagavad-gitę i jak będziesz miał możliwość to też poczytaj, bo może Ciebie też mile zaskoczyć. Jeśli czepiać się słów to można znaleźć kwestie sporne(spowodowane subiektywnymi wyobrażeniami), ale jak spojrzysz głębiej- mądrość Bhagawad-gity uzupełnia się z naukami buddyjskimi(konkretniej Zen). Np.funkcja Bodhisattwy kierowanego przez Pradźnię, jest odpowiednikiem służby oddania Krysznie(jeśli nie narzucisz Mu formy i braku formy).
Bynajmniej wierzę, że Cię zachęciłem pogłębienia tematu :-)


Góra
Offline Zobacz profil  
Cytuj  
 Tytuł: Re: Trochę ciężkie pytanie.
PostNapisane: 19 kwi 2010, o 07:45 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 7 kwi 2010, o 07:49
Posty: 354
Daniel_De_Moya napisał(a):
Hej, Notker :-)
Odpuśćmy sobie tłumaczenie "czym jest i nie jest buddyzm" na tym forum. Bynajmniej takie podejście chyba nie ma nic wspólnego z buddyzmem.
Przeglądam Bhagavad-gitę i jak będziesz miał możliwość to też poczytaj, bo może Ciebie też mile zaskoczyć. Jeśli czepiać się słów to można znaleźć kwestie sporne(spowodowane subiektywnymi wyobrażeniami), ale jak spojrzysz głębiej- mądrość Bhagawad-gity uzupełnia się z naukami buddyjskimi(konkretniej Zen). Np.funkcja Bodhisattwy kierowanego przez Pradźnię, jest odpowiednikiem służby oddania Krysznie(jeśli nie narzucisz Mu formy i braku formy).

To prawda, krysznaizm/wisznuizm posiada pełną wizję (dostępną dla ludzi) Boga, ponieważ uczy, że jest On zarówno Osobą, jak i bezosobowym Brahmanem. Byłbym jednak bardzo ostrożny z mieszaniem teologi waisznawizmu z zen. Nie ma takiej potrzeby, bo Brahman i jego poznanie zostało w hinduizmie dogłębnie wyjaśnione, a zen ja osobiście uważam za pokręcony nonsens.
Jednym z takich nonsensów jest pomysł, żeby w ogóle mówić o narzucaniu lub nie narzucaniu Krysznie formy (lub czegokolwiek innego). Bogu nic nie można narzucić - On jest absolutnie niezależny, jest jaki jest i jakim chce być. On już formę posiada, jak też nie posiada - istnieje bowiem też w Swym aspekcie formy nie posiadającym. W pełni opisuje to teologia wisznuicka/hinduistyczna i nie ma potrzeby mieszania czegoś doskonałego z czymkolwiek innym, a zwłaszcza zen i zwłaszcza na forum krysznaizmu, skupiającego się na najwyższym, najpełniejszym osobowym aspekcie/wyrazie Absolutu - pełnej nieskończonego piękna i wiecznej młodości słodkiej osobie Pana Kryszny.

_________________
"Racja nic nie znaczy, gdy nie jest poparta siłą"


Góra
Offline Zobacz profil  
Cytuj  
 Tytuł: Re: Trochę ciężkie pytanie.
PostNapisane: 19 kwi 2010, o 17:40 

Dołączył(a): 8 kwi 2010, o 18:59
Posty: 9
Madhavcaran napisał(a):
a zen ja osobiście uważam za pokręcony nonsens.
Jednym z takich nonsensów jest pomysł, żeby w ogóle mówić o narzucaniu lub nie narzucaniu Krysznie formy (lub czegokolwiek innego).

Przyczyną ludzkich konfliktów jest brak wzajemnego zrozumienia, jak i chęć dominowania nad innymi poprzez bycie lepszym, bądź przynależność do lepszej grupy społecznej. Takie postępowanie nie ma nic wspólnego z nauczaniem pism wielkich tradycji, bardziej odnosi się do iluzyjnego ego. Przepraszam Ciebie za trochę szorstkie słowa, jednakże wyobraź sobie taką sytuację, gdzie pojawia się młody poszukujący człowiek praktykujący w tym czasie np. Zen, któremu wystawiłeś bezpodstawny osąd. W ten sposób zniechęciłeś chłopaka, bo oceniłeś jego samego w związku z poczuciem tożsamości wyznaniowej. Chłopak po prostu znika z forum i nigdy więcej nie chce słyszeć o Krysznie.
W tym wypadku Twoje postępowanie nie jest oddaniem Krysznie, lecz przeciwdziałaniem wynikającym z ego. Gdybyś jednak zamiast powyższych słów powiedział np: nie znam Zen, być może są podobieństwa, jednak zachęcam do poznania nauk Kryszny, bo w nich też jest wiele duchowej mądrości.
-taka odpowiedź z pewnością wzbudziłaby zainteresowanie naukami i pomogła by Tobie rozwijać oddanie Krysznie, a możliwe że ten ktoś też by tego zapragnął.
Ludzkie iluzyjne ego ma skłonność oceniania, moje też. Jednak jeśli mówić o jakiejkolwiek służbie duchowej, zamiast oceniać trzeba starać się zrozumieć, bo tak otwiera się serce też na Boga.
Ocenianie kogoś, czegoś jest bardzo delikatną sprawą i najczęściej służy własnemu ego, które w ten sposób dowartościowuje swoje poglądy, a docelowo siebie same.
Jeśli nikt tu nie życzy sobie pytań porównawczych Ruchu Hare Kryszna z innymi tradycjami, to zabrońcie tego w regulaminie, zamiast bezpodstawnie i negatywnie oceniać, bynajmniej ja jako praktykujący Zen nie przychodzę tutaj oceniać Ruchu Hare Kryszna, tylko uczyć się tego w czym widzę jakąś głęboką wartość, jednak na początek sam muszę zbudować pomost z jednej strony, aby móc nawiązać właściwy kontakt i osiągnąć właściwe zrozumienie Was. Bez wzajemnego zrozumienia staje się to nierealne. Liczę na przychylność :-)


Góra
Offline Zobacz profil  
Cytuj  
 Tytuł: Re: Trochę ciężkie pytanie.
PostNapisane: 19 kwi 2010, o 20:51 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 7 kwi 2010, o 07:49
Posty: 354
No dobrze, tak się wzruszyłem, że od dziś przestaję nazywać komunizm zbrodniczą ideologią :lol:

_________________
"Racja nic nie znaczy, gdy nie jest poparta siłą"


Góra
Offline Zobacz profil  
Cytuj  
 Tytuł: Re: Trochę ciężkie pytanie.
PostNapisane: 19 kwi 2010, o 21:47 
Morderator
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 28 wrz 2006, o 17:54
Posty: 1331
Lokalizacja: Księstwo Jaworsko-Świdnickie
Daniel_De_Moya napisał(a):
... jednakże wyobraź sobie taką sytuację, gdzie pojawia się młody poszukujący człowiek praktykujący w tym czasie np. Zen, któremu wystawiłeś bezpodstawny osąd. W ten sposób zniechęciłeś chłopaka, bo oceniłeś jego samego w związku z poczuciem tożsamości wyznaniowej. Chłopak po prostu znika z forum i nigdy więcej nie chce słyszeć o Krysznie.


Madhavcaranie myślę że w tym stwierdzeniu jest dużo racji, przemyśl to co napisał Daniel, nie każdy pyta w nastroju narzucania się innym, niektórzy pytają bp są zainteresowani odpowiedziemi

Daniel_De_Moya napisał(a):
Jeśli nikt tu nie życzy sobie pytań porównawczych Ruchu Hare Kryszna z innymi tradycjami, to zabrońcie tego w regulaminie, zamiast bezpodstawnie i negatywnie oceniać, bynajmniej ja jako praktykujący Zen nie przychodzę tutaj oceniać Ruchu Hare Kryszna, tylko uczyć się tego w czym widzę jakąś głęboką wartość, jednak na początek sam muszę zbudować pomost z jednej strony, aby móc nawiązać właściwy kontakt i osiągnąć właściwe zrozumienie Was. Bez wzajemnego zrozumienia staje się to nierealne. Liczę na przychylność :-)


Przykro mi ze mogłeś się źle poczuć na naszym forum, chce żebyś wiedział, że zalezy mi jako moderator byś czuł się tu dobrze i byś mógł wspólnie razem z nami inspirować się do życia duchowego , jesteś zawsze tu mile widziany, ale nie jestem w stanie odpowiadać za postawę wszystkich osób piszących na tym forum, mam nadzieje, że to czego doświadczyłeś nie z niecheci Cie do bycia tu razem z nami , a niestosowne i czasem nie przemyślane zachowanie niektórych osób piszących na tym forum potraktujesz jako marginalny incydent nie mający wpływu dalsze uczestniczenie w tym forum

_________________
"...jesli chcesz zbudowac statek, nie każ ludziom zbierać drewna, ale obudź w nich tesknotę za Oceanem.."


Góra
Offline Zobacz profil  
Cytuj  
 Tytuł: Re: Trochę ciężkie pytanie.
PostNapisane: 20 kwi 2010, o 08:00 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 7 kwi 2010, o 07:49
Posty: 354
madhava napisał(a):
Madhavcaranie myślę że w tym stwierdzeniu jest dużo racji, przemyśl to co napisał Daniel, nie każdy pyta w nastroju narzucania się innym, niektórzy pytają bp są zainteresowani odpowiedziemi

Dziękuję za radę. Przemyślałem, zanim odpisałem, ale wnioski, do jakich doszedłem, były nieco odmienne. Moje doświadczenia z różnych for wyleczyły mnie z naiwności. Jak mówią nasi nowi najlepsi przyjaciele: pażiwiom, uwidim. ;)

No, ale w razie gdybym się mylił (tak, to możliwe :lol: ), na drugi raz nie napiszę, że zen to pokręcony nonsens. Napiszę, że zen to nieskończone zero. Bardzo zen, prawda? No wiecie - nieskończoność, nicość, absurd... No offence, Daniel ;)

_________________
"Racja nic nie znaczy, gdy nie jest poparta siłą"


Góra
Offline Zobacz profil  
Cytuj  
 Tytuł: Re: Trochę ciężkie pytanie.
PostNapisane: 20 kwi 2010, o 17:47 

Dołączył(a): 8 kwi 2010, o 18:59
Posty: 9
madhava napisał(a):
Przykro mi ze mogłeś się źle poczuć na naszym forum, chce żebyś wiedział, że zalezy mi jako moderator byś czuł się tu dobrze i byś mógł wspólnie razem z nami inspirować się do życia duchowego , jesteś zawsze tu mile widziany, ale nie jestem w stanie odpowiadać za postawę wszystkich osób piszących na tym forum, mam nadzieje, że to czego doświadczyłeś nie z niecheci Cie do bycia tu razem z nami , a niestosowne i czasem nie przemyślane zachowanie niektórych osób piszących na tym forum potraktujesz jako marginalny incydent nie mający wpływu dalsze uczestniczenie w tym forum


Nie poczułem się źle, człowiek który szuka prawdy musi się liczyć ze zjawiskami przeciwstawnymi na jego drodze dopóki nie odkryje, iż moc z którą działają jest wynikiem jego własnej ignorancji, którą najczęściej pomnaża poprzez odłączenie od "Źródła". Konkretnie w tym wypadku we mnie nie było nic, co mogłoby poczuć się źle :-), a raczej jest coś, co kieruje mnie coraz mocniej w stronę poznania nauk Kryszny. Zapewniam, że żaden incydent tego typu w moim przypadku nie ma wpływu na moje szczere zainteresowanie, jednak innym osobom można zrobić krzywdę i okraść z szansy poznania czegoś, co może odmienić ich życie - dlatego mój poprzedni post miał ostrzejszy charakter i oczywiście nie do każdego był skierowany :-)


Góra
Offline Zobacz profil  
Cytuj  
 Tytuł: Re: Trochę ciężkie pytanie.
PostNapisane: 21 kwi 2010, o 02:55 

Dołączył(a): 31 gru 2008, o 05:30
Posty: 893
CZasami zwolennicy (przywiazani do teorii) Boga Bezosobowego, zwykli prezdkladac ze owszem akceptuja Boga, jako osobe lub Bogow, ale w sensie ze pierwtny bezosobowy byt, widzac jak ludzie nie potrafia zrzumiec jego nieforemego istninia, przyjmuje dla ich laskawosci jakas forme. Owszem- mowia oni- Bog moze byc osoba, ale i tak ostecznie oryginalnie, jelsi wrcic do pierwtnosci- bedzie bezosbowym. Mam nadzije ze dobrze przedstwilem postulat taej grupy osob...

No oczywscie nasza Waisznawow doktryna jest inna. Wlasciwie kapletnie inna:) Po pierwsze - mowia mistzrwie waisznawa- duch (jakikowiek, nie tylko Bog) nie moze byc prstym zaprzeczeniem materji, jest w koncu duchem (czy Bogiem). Zaprzeczenie na zasadzie; "widze ze wsztsko co zwiazane z osoba, prawdzi ostecznie co cierpinia" jest definicja odwrotnosci, a nie pozytwyna. Nie jest poznaniem prawdy, a jest jedynie poznaniem iluzji. Czy po poznaiu dzialnia iluzji automatycznie pojawia sie poznanie dzialania prawdy>? Owszem moze ale jelsi ktos jest calowicie otarty na prawde. Kiedy podnsci w gore ramina, rozgada sie po niebie, dotyka stopami trawy i poczuje ze jest Bog, pozytwny czynnik.

Bog jelsi zechce moze przyjac tez postac bezforemna, bezksztaltna jelsi jakis czlowiek nie potrafi inaczej go pojac. Jest bardzo laskawy. Minusem wiary w Boga bezkszatnego jest przdawanie mu takich cech jak brak pragnien (bo przeciez pragninia sa matrajne <patrz temat dotyczacy ze matraja nie tworzy pragnien, ani ego>, a skoro sa matrjne wiec ani bog ani dusza by nie mogy ich miec)
Tak wiec zwonnik taki, raczej nie moze spotkac na swej drodze Boga ktory ma pragninie np; by temu zwolnnikowi pomoc. Bo niby skad ktos mialby chciec mu pomoc:) Bog powinnien byc bierny, gotwy na nasze odrywanie conahwyzej, sam zachwujac milczenie;) i nich sprbuje inaczej


Góra
Offline Zobacz profil  
Cytuj  
 Tytuł: Re: Trochę ciężkie pytanie.
PostNapisane: 21 kwi 2010, o 21:28 

Dołączył(a): 8 kwi 2010, o 18:59
Posty: 9
Pavana Caitania napisał(a):
Czasami zwolennicy (przywiazani do teorii) Boga Bezosobowego, zwykli prezdkladac ze owszem akceptuja Boga, jako osobe lub Bogow, ale w sensie ze pierwtny bezosobowy byt, widzac jak ludzie nie potrafia zrozumiec jego nieforemego istninia, przyjmuje dla ich laskawosci jakas forme. Owszem- mowia oni- Bog moze byc osoba, ale i tak ostecznie oryginalnie, jelsi wrcic do pierwtnosci- bedzie bezosbowym. Mam nadzije ze dobrze przedstwilem postulat taej grupy osob...

Tą wypowiedzią mnie zaskoczyłeś, jest to dla mnie kolejna lekcja, jakby wyprowadzająca z "martwego punktu" poszukiwań. Przyznaję Tobie rację :-)
Sama tendencja wiary w Boga bezosobowego (absolut, nieforemne pierwotne źródło, umysł buddy) jest kolejną próbą zamknięcia pojęcia Boga w pułapce intelektu. Jeżeli mowa o Bogu niepojętym i nieograniczony - bezpodstawnym jest i formą ignorancji stwierdzenie, że taka manifestacja nie może i nie ma odpowiednika w materialnej formie.
Narzucenie tutaj formie Boga prawa przemijalności materii może być kolejną pułapką ograniczonego intelektu i jego percepcji.
Wow to dla mnie olśnienie :-)
Pavana Caitania napisał(a):
No oczywscie nasza Waisznawow doktryna jest inna. Wlasciwie kapletnie inna:) Po pierwsze - mowia mistzrwie waisznawa- duch (jakikowiek, nie tylko Bog) nie moze byc prstym zaprzeczeniem materji, jest w koncu duchem (czy Bogiem). Zaprzeczenie na zasadzie; "widze ze wsztsko co zwiazane z osoba, prawdzi ostecznie co cierpinia" jest definicja odwrotnosci, a nie pozytwyna. Nie jest poznaniem prawdy, a jest jedynie poznaniem iluzji. Czy po poznaiu dzialnia iluzji automatycznie pojawia sie poznanie dzialania prawdy>? Owszem moze ale jelsi ktos jest calowicie otarty na prawde. Kiedy podnsci w gore ramina, rozgada sie po niebie, dotyka stopami trawy i poczuje ze jest Bog, pozytwny czynnik.

Czy po poznaiu dzialnia iluzji automatycznie pojawia sie poznanie dzialania prawdy?
Oczywiście, nie musi tak być - zależne od przywiązania do iluzji, jak i samo stwierdzenie poznania iluzji może być wynikowo zgubnym utrwaleniem w niej.
Pavana Caitania napisał(a):
Bog jelsi zechce moze przyjac tez postac bezforemna, bezksztaltna jelsi jakis czlowiek nie potrafi inaczej go pojac. Jest bardzo laskawy. Minusem wiary w Boga bezkszatnego jest przdawanie mu takich cech jak brak pragnien (bo przeciez pragninia sa matrajne <patrz temat dotyczacy ze matraja nie tworzy pragnien, ani ego>, a skoro sa matrjne wiec ani bog ani dusza by nie mogy ich miec)
Tak wiec zwonnik taki, raczej nie moze spotkac na swej drodze Boga ktory ma pragninie np; by temu zwolnnikowi pomoc. Bo niby skad ktos mialby chciec mu pomoc:) Bog powinnien byc bierny, gotwy na nasze odrywanie conahwyzej, sam zachwujac milczenie;) i nich sprbuje inaczej


Żaden post jeszcze nie dał mi tak wiele, hehe :-)
Dziękuję.


Góra
Offline Zobacz profil  
Cytuj  
 Tytuł: Re: Trochę ciężkie pytanie.
PostNapisane: 21 kwi 2010, o 22:19 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 21 kwi 2010, o 09:25
Posty: 12
Lokalizacja: GDAŃSK
... a mi się wydaje, że Mądrość przychodzi "poprzez kolana", więc wszystko co musi być zrozumiane na tej ścieżce bhakti, może być zrozumiane, poprzez szczerą praktykę, wyłącznie.
Ciekawy jestem, do jakiego punktu, zajdzie ów temat. I na ile zakończenie, będzie odpowiedzią na początkowy post. Prawdę powiedziawszy, zastanawiam się: "alee o soo chozi?", natomiast moja życzliwość, poddaje mi: "napisz: wszystkiego dobrego!" :)
Pozdrawiam!

_________________
All glories to Śrimati Radharani


Góra
Offline Zobacz profil  
Cytuj  
 Tytuł: Re: Trochę ciężkie pytanie.
PostNapisane: 24 kwi 2010, o 23:49 

Dołączył(a): 31 gru 2008, o 05:30
Posty: 893
Daniel_De_Moya napisał(a):
Hej, Notker :-)
(Do Nektora)
Przeglądam Bhagavad-gitę i jak będziesz miał możliwość to też poczytaj, bo może Ciebie też mile zaskoczyć.


Fajnie, z tym ze moge dodac tylko ze w bhakti-yodze, ostaecznie nie chodzi o poznanie intelektualne ksiazek, ale o jakby aplikacjie ideii tam zawartej. Wsztskie ksiazki w Bhaki Yodze sa o oddaniu sie Bogu, o milosci dla niego. Pisali je medrcy ktorzy to osigneli lub sam Kryszna. To tak jakbys "sie zakochal" i napisal o tym ksiazke by sie podzilic czyms co Cie sptkalo,a ktos inny traktowal ten zapis jako podrecznik np; pisowni, gramatyki itp i inne TECHNICZNE ZROZUMINIA>

Mozna dodac ze np; jesli kupisz ksiazke to moze nawet nie wiesz ze pieniadze zyskane ze sprzedazy beda wykorzystane w Suzbie dla Boga (nazywa sie to agjata sukriti-niespiadoma sluzba oddania) co moze samo to byc nawet wiecej warte niz intektalne zrzuminie danej ksiazkI:)

Daniel_De_Moya napisał(a):
Czy po poznaiu dzialnia iluzji automatycznie pojawia sie poznanie dzialania prawdy?
Oczywiście, nie musi tak być - zależne od przywiązania do iluzji, jak i samo stwierdzenie poznania iluzji może być wynikowo zgubnym utrwaleniem w niej..


Mi chodzilo niesty jeszcze o cos innego, choc w tym punkcie mas zracjie. Mi zas chdzilo o taki ciag zdazen...
Zaluszmy ze dosdczasz ze kazde pragninie ktore masz jest materjane i prwadzi do cierpinia. Zaczynasz wyiagac wniski i ostecznie postwisz pozucic pragninia jakio przczyne kloptow i cierpien. Rozgryles ta iluzjem, jak to dziala itp.

Tymczasem tak jak widomo nasza filofia mowi ze pragninia nie sa moziwe do pozucenia gdyz, sa one wiecznie w duszy. Filozfia waisznawa mowi, ze umysl nie tworzy pragnien, ale je jedynie zmiksztaca. Umysl- jako martwy- nie jest w stanei cos takiego stworzyc- wtedy by byl zywa istota, oddzilna od nas, a nia nie jest.

Ale wracajac do przkladu. Zaluszmy wiec rezygnujesz (prbujesz) z kazdych pragnien. Posiwcasz temu zycie, skoro juz wiesz czy sa zle pragninia ktore wiarza nas do swiata, czy automtycznie jednak dosdczysz to czego uczy nasza siczka o dobrych pragniniach? O tych pierwtnych? np; milosc do Boga?

Zal;uszmy ze w takim stanie sptykasz osobe ktora jest oswiecona na naszej scize, ma milosc do Kryszny (Prema) i kazde wykonanie prez nia akcji, ma w zanadrzy motyw milosci. Co o niej mozena pomyslec? Nie pokonala swych pragnien>? Czyby byla w iluzji?

Dlatego zapytalem, czy poznanie iluzji, oznacza ze automatycznie poznamy prawde poztywna?


3.
tRZECIA RZECZ o ktorej chcialem wspomniec to w naszej scizie waznym puntem jest INTONOWANIE MAHA MANTRY

Hare Kryszna..

Oczywscie sa roizne stany i wsloasciwsci tego intowania. Mowi sie o wilu etapch by wyrzonic 3 podstawiwe;
namaparadha
namabhasa
sudha

Nie mozna oczkiwac chyba ze osoba pocztkujaca intonujac imina Boga, bedzie miala takie same efety co zaawaswana. Ogolnie dla pocztakujacych moze sie poajwic takie cos jak "spokoj", "harmonia" czy nawet "wyzwolnie", jest z puntu widznia wicznosci, Boga i Milosci, to troche zartobliwe, oczekiwac od tak poteznych imion osiagniecia np; "spokoju" albo "wygrania w totjka". Mowi sie ze nawet wyzwalneie, jest takiem czyms jak mala kaluza wody przy oceanie. Polecamy wiec intonwac maha- mantre, czytac ksiazki, i pratyczna sluzbe ioddania tez.


Góra
Offline Zobacz profil  
Cytuj  
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 31 ]  Moderatorzy: Trisama, Morderatorzy Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3  Następna strona

Strefa czasowa: UTC + 1


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 12 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
cron
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group
Theme created StylerBB.net
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL