aisha napisał(a):
Może więc ktoś mi to wyjaśni, dlaczego np. wielbiciele Kriszny wychowują dzieci również na wielbiciela, co w tym widzą pozytywnego,a wielbiciele innych religii równie na wielbiciela ich wyznania?
Idea, że można wychowywać dzieci bez narzucania im systemu wartości jest mrzonką, gdyż cała sens wychowania dziecka opiera się na wyrobieniu w nim prawidłowej hierarchii wartości, która później pomoże mu w czynieniu najlepszych życiowych wyborów. Jeżeli dziecko wkłada rękę do gniazdka elektrycznego, a rodzice się uśmiechają do siebie i mówią, "jesteśmy bardzo tolerancyjni i liberalni, niech nasze dziecko samo zadecyduje o własnym życiu" świadczy o tym, że nadszedł już najwyższy czas na wizytę u domowego lekarza specjalisty od głowy.
A więc zarówno wierzący teiści, ateiści, sceptycy, agnostycy, socjopaci i psychopaci etc., w naturalny sposób będą starali się zaszczepić własny system wartości swojemu potomstwu. Jeżeli tego nie zrobią, to ten system wartości i tak narzuci im żłobek, przedszkole, szkoła oraz inni, nieznani ludzie i może się nagle okazać, że syn wpadł w towarzystwo narkomanów, złodziei, czy jak to się ostatnio stało w Polsce, w towarzystwo nastolatków, którzy chcieli dowiedzieć się, co czuje się, kiedy zabije się inną istotę ludzką, której śmierć ofiarowuje się w prezencie urodzinowym ich koledze. Tak funkcjonuje rzeczywistość, i nie da się jej uniknąć, jedynie poprzez werbalną propagandę górnolotnych i brzmiących politycznie poprawnie idei.
Tak więc, nie jest to kwestia nie narzucania systemu wartości własnym dzieciom, ale kwestia tego
jaki system wartości w nich zaszczepić. W tym leży odpowiedzialność rodziców. W systemie wedyjskim, instancję "przedszkola i szkoły" stanowi gurukula, gdzie pod okiem kwalifikowanego nauczyciela duchowego i w towarzystwie rówieśników, kształtowane są w dziecku przede wszystkim
dobre cechy charakteru.
Jakakolwiek ideologia i wiara, czy to religijna, czy też niereligijna nie jest w żadnym stopniu przekonywująca, jeżeli nie jest poparta zauważalnymi w danej osobie dobrymi cechami charakteru. Puste słowa jedynie, nie są przekonywującym dowodem. Jeżeli w dzieciństwie wpoi się dziecku właściwy system wartości, to ma się gwarancję, że przyszłe społeczeństwo będzie funkcjonowało sprawnie i bez większych zakłóceń, dając wszystkim szansę na spełnienie ich pragnień, w atmosferze wolnej od konfliktów. A o to chyba chodzi, nieprawdaż?
Nie chodzi o to, aby w imię fałszywie pojętej wolności pozwalać wszystkim robić, co im się żywnie podoba, co w praktyce oznacza, że na 100% ktoś stanie się cierpiącą ofiarą własnej tolerancji, gdyż to, co dla jednego wydaje się dobre, jest złem dla innego, a ludzkie ścieżki, bezustannie się krzyżują. Z tego właśnie względu, państwo nie pozwala ludziom na gwałty, morderstwa i kradzieże, ani nawet na propagowanie treści podżegających do nienawiści, gdyż taki system wartości, choć niezgodny ze źle pojętym liberalizmem, zapobiega niepotrzebnej eskalacji cierpienia całego społeczeństwa.
Kiedy dziecko, a następnie młody człowiek przeszedł odpowiedni trening, co do prawidłowej hierarchii wartości, i w wyniku tego treningu rozwinął dobre cechy charakteru, to nie ma już znaczenia, jaki system religijnej wiary wybierze. Nikt nie odbiera mu wolności i prawa do uczynienia takiego wyboru.
Osobiście znam bhaktów, którzy urodzili się Mayapur w Indiach, w rodzinie wielbicieli Kryszny, i od małego dziecka uczęszczali do lokalnej gurukuli, gdzie nabyli wspaniałych bramińskich cech i kwalifikacji. Jednak gdy dorośli, chcieli posmakować "wolnego życia" i wyjechali na studia za granicą, z dala od bliskich im ludzi i systemu wartości w którym wyrośli. Po kilku latach "szaleństwa", z powrotem powrócili do Mayapur, gdzie prowadzą odpowiedzialne społecznie życie, pełne oddania dla Kryszny i troski o Jego wielbicieli, ale tym razem już
bez absolutnie żadnych wątpliwości, że istnieje na świecie coś innego, za czym warto byłoby się uganiać.
W przypadku ich rodzin, nikt nie zabronił im własnego wyboru ich "wiary", czy "ideologii". Jako pełnoletnie osoby, mają i miały, co do tego zupełnie wolną rękę. Jednak pozytywny system wartości jaki nabyli w dzieciństwie, oraz podążające za nim dobre cechy charakteru niezwykle pomogły im w podjęciu właściwych życiowych wyborów, których nie czynimy w "tolerancyjnej, liberalnej próżni", ale będąc pod ciągłą presją sytuacji i ludzi o różnych, często wątpliwej jakości motywacjach i wartościach moralnych.